Żyleta na meczu z Rakowem - fot. Michał Wyszyński / SKLW
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Relacja z trybun: Mogiel 1000
Bodziach, źródło: Legionisci.com
Serię meczów rozgrywanych co trzy dni zakończyliśmy domowym spotkaniem z Rakowem. I choć o frekwencję tego dnia mogliśmy być spokojni - wszystkie bilety zostały sprzedane z odpowiednim wyprzedzeniem - zdecydowanie trzeba pracować nad pełną mobilizacją do tego, z czego znana jest Żyleta, czyli fanatycznego dopingu, do którego non stop, przez 90 minut, mobilizował "Staruch".
Mobilizacja dała efekt - doping był naprawdę niezły, choć jako ambitna ekipa, wiemy, że stać nas na więcej i do tego dążyć będziemy. Warto, by każdy wziął sobie do serca słowa gniazdowego. Nie za każdym razem będziemy przychodzić na mecze z Aston Villą i Realem Madryt. Naszą codziennością, chlebem powszednim, są spotkania ze Stalą Mielec i Puszczą Niepołomice - i na nich atmosfera powinna być taka sama jaka na europejskich pucharach. Nie ma wybierania meczów lepszych i gorszych. Każdy jest równie istotny, bo gra w nim Legia. To samo tyczy się wyników - te ostatnio były świetne, ale nie zapominajmy o tym, czego doświadczaliśmy dwa sezony temu, kiedy o mały włos nie spadliśmy z ligi.
A jeśli już jesteśmy przy kwestii obecności na meczach bez względu na przeciwnika, nie sposób pominąć Pawła Mogielnickiego, czyli popularnego "Mogiela". To jedyna osoba, która zaliczyła tysiąc (na meczu z Rakowem dokładnie 1003) kolejnych oficjalnych meczów Legii licząc wszystkie rozgrywki. W tym czasie jak każdy inny miał rodzinne imprezy, chrzciny, wesela, pogrzeby, choroby, urlopy, czy tak błahe sprawy jak wypadki/kolizje (w tym zatrzymania przez policję) w drodze na mecz. Mimo to przez ponad 20 lat nie opuścił żadnego z nich - czy to na naszym stadionie, czy w najdalszym zakątku świata. Wielki szacun, a młodzież niech bierze przykład właśnie z takich osób, a nie jakichś pier... jutuberów. "Mogiel" zaś w przerwie meczu został nagrodzony przez klub koszulką z numerem 1000.
Z kolei przed meczem, jeszcze w trakcie rozgrzewki, Żyleta odniosła się zajść i aresztowania po meczu w Alkmaar dwóch naszych zawodników. Skandowaliśmy nazwiska Josue i Radovana Pankova, a następnie miało miejsce skandowanie "Zawsze i wszędzie policja j... będzie". Obaj gracze dopiero w piątek wieczorem wrócili do kraju, a transparent "PDW Josue, Pankov" wywieszony został podczas meczu FC Den Haag z TOP Oss, na którym obecnych było ponad 500 legionistów.
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania nagrodzono odpowiednio za 100 i 150 występów w barwach Legii - Josue i Maćka Rosołka. Również tym razem cały stadion skandował nazwiska tychże piłkarzy.
W pierwszej połowie na Żylecie wywieszony został transparent nawiązujący do problemu imigracyjnego w Europie. Na długim płótnie widniało hasło: "Nie chcemy tu Berlina, Lampedusy, Francji - dla imigrantów zero tolerancji!". Płótno z tym samym hasłem (choć widocznym znacznie słabiej ze względu na jakość wykonania) wywiesili w sektorze gości fani Rakowa.
Choć ostatnie mecze z Rakowem możemy zaliczyć do udanych, to niestety w niedzielę przy Łazienkowskiej jako pierwsi powody do radości mieli przyjezdni. Po golu na 0-1 skandowaliśmy "Hej Legio jazda z k...i!", a następnie od razu odpaliliśmy hit "Gdybym jeszcze raz...". Dopingowaliśmy z wiarą do samego końca. W doliczonym czasie pierwszej połowy, Wszołek doprowadził do wyrównania, co oczywiście bardzo ucieszyło wszystkich zebranych.
Kibice Rakowa do Warszawy przyjechali transportem kołowym - furami i autokarami. Obecni byli w mocno przeciętnej liczbie (274 os., w tym 3 lechistów), ale tego można się było spodziewać, biorąc pod uwagę fakt, że mecz ten nie był rozgrywany w kluczowej fazie rozgrywek i tym samym znacznie mniej pikników było zainteresowanych. Ubogie było również oflagowanie RKS-u - wywiesili zaledwie dwie flagi ("Raków the religion" oraz "Racovia"), dwa płótna PDW i jedno poświęcone zmarłemu przed kilkunastu laty Bolkowi. Przyjezdni na trybunę weszli dość późno (tuż przed początkiem spotkania) całą grupą - wcześniej stali w przejściu.
Drugą połowę rozpoczęliśmy od głośnego "Ceeeeeeee", a następnie śpiewaliśmy pieśń doskonale przystającą do nie do końca korzystnego (a na pewno satysfakcjonującego nas) wyniku. "Nasza Legio będziemy zawsze z Tobą..." - niosło się z trybun. Tego dnia sporo nerwów napsuł nam arbiter spotkania, niejaki Szymon Marciniak. Tego dnia mocno zaszedł nam za skórę, więc otrzymał standardową porcję okrzyków. Kiedy jednak później, szczególnie po drugim golu dla Rakowa, sędzia gwizdał praktycznie wszystko przeciwko nam... z przekazem dla łysego z gwizdkiem poszliśmy krok dalej. Najpierw na dwie strony krzyknięto: "Marciniak! Co?! Ty...", po czym dodano starą przyśpiewkę - "Sędzia weź sznur i powieś się...".
Piłkarze ambitnie dążyli do wyrównania, trzeba przyznać, że byli zespołem zdecydowanie lepszym od Rakowa, ale zmiany wyniku - mimo głośnego wsparcia z naszej strony - nie udało się wywalczyć. Pomimo trzeciej z kolei porażki, ryknęliśmy po meczu w kierunku drużyny - "Hej Legio jesteśmy z Wami!". Następnie raz jeszcze pozdrowiliśmy Josue i Pankova, dla których ostatnie dni na pewno nie należały do łatwych, a którzy byli gotowi do walki o punkty pomimo spędzenia w areszcie kilkunastu godzin.
Przed nami przerwa na mecze reprezentacji, po której przyjdzie nam jechać na wyjazd do Wrocławia. I zrobimy wszystko, by był to równie pamiętny wyjazd jak ten z grudnia 2019 roku, kiedy w sektorze gości stawiło się nas ponad 3400 os. Przez całe spotkanie na trybunie Deyny wisiał transparent "Nikt się nie zastanawia, wszyscy do Wrocławia! 21.10.23". Z kolei po końcowym gwizdku piłkarze podeszli pod Żyletę z rozwiniętym transparentem "Bądźcie z nami we Wrocławiu". Chyba nie można odmówić tej charakternej ekipie? Legionisto, zapamiętaj datę, szykuj barwy i 21 października widzimy się na wyjeździe na mecze ze Śląskiem. Wcześniej zapraszamy na mecze sekcji - m.in. koszykarze grają 18 października mecz europejskich pucharów na Bemowie.
P.S. Na Żylecie wywieszone zostały transparenty "Raku wracaj do zdrowia" oraz "Shihtzu PDW".
Frekwencja: 25 368
Kibiców gości: 274
Flagi gości: 2
Autor: Bodziach
Komentarze: (21)
Doping "naprawdę niezły"? No to chyba na innych meczach byliśmy
Ty pismak ty to jakiś inny mecz oglądałeś Gwizdali przeciwko nam, byliśmy wyraźnie lepsi
Mogiel ten wyczyn myślę na skalę światową. Powinni Cię wpisać do księgi Guinnessa. Szacun
Ciekawe ile meczów ma Janek Malarz bo zaczął duzo wcześniej niż Mogiel
Mam pytanie... Czy Mogiel był na meczu z Realem u nas? Bo ja akurat na tym meczu nie byłem...
20x34 to 680. Rozumiem że pozostałe 320 to w Pucharze Polski i Europucharach ? :)
@Sss: bardzo możliwe, że mając akredytację prasową, on akurat był.
@Matematyka królową nauk : w tv sam zainteresowany mówił o ponad 21 latach. Biorąc pod uwagę, że przez kilka lat liga grała systemem ESA37, w PP od ćwierćfinału były mecz i rewanż, w Europie mieliśmy nawet 14 meczów na sezon (6 eliminacji, 6 w grupie, 2 na wiosnę), kilka lat istnienia Pucharu Ligi oraz liczbę Superpucharów to 1000 jest realny. Tak czy inaczej trzeba być mega kocurem żeby wszystko tak ogarniać ;)
@KAMI(L): Racja. Ogółem cieszy fakt, że jest duża liczba młodzieży na Żylecie, ale mam wrażenie i nie tylko ja takie mam, że 3/4 z nich przychodzi się tu polansować "jestem fajny, chodzę na Żyletę" i zrobić sobie dziesięć fotek z koleżankami... słabo to wygląda
@M.....: Janek Malarz na pewno zaczął wcześniej, ale na sto procent nie ma wszystkich meczów z rzędu, bo np. nie jeździ na wszystkie wyjazdy (szczególnie zagraniczne)
@Matematyka królową nauk :
Były sezony po 37 meczów. A dodatkowo te inne rozgrywki, które wymieniłeś.
@Sss:Mogiel jest właścicielem portalu 90minut.pl i pewnie dzięki akredytacji dziennikarskiej na meczu był.
@A.: No właśnie. Przydałoby się ogarnąć dodatkowych ludzi z megafonami na bokach, zwłaszcza na górze. I sam doping w sobie nawet jak są głośniejsze momenty to jest taki zamulający, bez pier***nięcia, bez entuzjazmu, bez wiary. Niektóre nowe przyśpiewki na siłę są przeciągane, aż do znudzenia, a mamy tak bogaty repertuar.
A jeśli nie to, to niech na Żylecie będzie 5000 osób a nie 8000, ale niech to będzie konkret na każdym meczu
@Sss: Ktoś zadał Mogielowi to pytanie zdaje się na twitterze i potwierdził, że był na tym meczu.
@Matematyka królową nauk : - 696 - liga
- 116 - Puchar Polski
- 33 - Puchar Ligi/Ekstraklasy
- 11 - Superpuchar
- 46 - Liga Mistrzów
- 16 - Puchar UEFA
- 74 - Liga Europy
- 7 - Liga Konferencji Europy
- 1 - Intertoto
Charakterna ekipa? Hahahahaha, niezły żart
@Matematyka królową nauk :ale wiesz,że prócz ekstraklasy jest puchar Polski, był puchar ekstraklasy,mecze towarzyskie czy nie wiesz?
Fajna cyfra , gość miał możliwość obejrzeć tyle meczów Legii . Szacunek ale czy na pewno ?
Bo skoro jest dziennikarzem ( nawet niezłym bo statystyki mega przygotowuje ) to bycie na tych spotkaniach u siebie i wyjazdach nie można w żaden sposób porównać do jakiejkolwiek serii wyjazdowej kibiców Legii , którzy aby dostać się na stadion musza pokonać wiele przeszkód i płaca na końcu za bilet .
Osobiście znam ludzi którzy maja serie kilkunastu lat wszystkich meczów wyjazdowych jako kibice nie jako dziennikarze . I tych cenie zdecydowanie bardziej niż wyczyn ww bohatera artykułu choć oczywiście doceniam .
Bez odbioru
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!