Ernest Muci w meczu z AZ - fot. Mishka / Legionisci.com
Wszystko w naszych rękach
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
W czwartek Legia Warszawa stanie przed szansą na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Podopiecznym Kosty Runjaica wystarczy na własnym stadionie nie przegrać z AZ. Holendrzy nie należą jednak do łatwych przeciwników, co pokazali przy okazji pierwszego starcia, które wygrali 1-0. Spotkanie ma dużą stawkę nie tylko sportową, ale również finansową. W sumie za awans do zgarnięcia jest ponad milion euro!
KURSY NA LEGIA - AZ
FORTUNA: {BUKMECZ=MPL88978005}
{VIDEOAD}
Słabsze ligowe okresy u jednych i drugich
Kryzys w Legii trwa w najlepsze i jak na razie nie widać sposobu na jego zakończenie. Jednym z dobrych prognostyków do poprawy byłby awans z grupy Ligi Konferencji Europy. Do tego jednak droga wcale nie jest łatwa. W czwartek, podobnie jak w poprzedniej kolejce, do szczęścia Legii wystarczy wprawdzie tylko remis, jednak wobec ostatnich wyników osiąganych przez zespół z Warszawy, może być o niego wyjątkowo ciężko. Alkmaar nie należy do słabych rywali. Holendrzy w swojej rodzimej ekstraklasie zajmują wysokie trzecie miejsce ze stratą dwóch punktów do wicelidera tabeli. Nic więc dziwnego, że gracze prowadzeni przez Pascala Jansena są głodni sukcesu w Europie. Ich wysoka pozycja w lidze jest tylko potwierdzeniem dobrej formy w tym sezonie, chociaż ostatnie wyniki nie były dla AZ w pełni zadowalające. Od początku listopada najbliższy rywal Legii rozegrał w lidze sześć meczów, w których to osiągnął równy bilans - dwóch zwycięstw, dwóch remisów i dwóch porażek. O ile przegraną z Feyenoordem można jeszcze wytłumaczyć, o tyle porażkę z dużo niżej notowanym NEC Nijmegen już nie do końca. Poniekąd może to przypominać sytuację, w jakiej znajduje się Legia. Warszawski klub w Ekstraklasie ostatnimi czasy również radzi sobie zdecydowanie poniżej oczekiwań.
W czwartek AZ swoich atutów będzie upatrywał w osobie swojego najlepszego strzelca w tym sezonie Vangelisa Pavlidisa. Grek od początku rozgrywek imponuje formą. W rozgrywkach Eredivisie zdobył 18 goli w rozegranych dotychczas 15 kolejkach. W Lidze Konferencji Europy na listę strzelców wpisał się trzykrotnie. To właśnie jego trafienie dało przecież Holendrom wygraną z Legią w październiku.
Nieco gorzej sprawy mają się w defensywie holenderskiego zespołu. Kilka dni przed meczem z Legią kontuzji na siłowni doznał Matthew Ryan, przez co nie będzie mógł zagrać w czwartek na Łazienkowskiej. Australijczyk jest pewnym punktem swojego klubu, dlatego jego absencja na pewno będzie sporym osłabieniem. Jego miejsce między słupkami zajmie najprawdopodobniej dotychczas rezerwowy Hobie Verhulst. Jest on bardziej doświadczony niż trójka pozostałych golkiperów: 21-letni Sem Westerveld, 19-letni Rome Jayden Owusu-Oduro czy 20-letni Daniel Virgino Deen. Mimo wszystko żaden z wymienionych zmienników Ryana nie zagrał jeszcze w tym sezonie, gdyż to właśnie on ma niepodważalne miejsce w wyjściowym składzie w każdym spotkaniu, niezależnie od rozgrywek.
fot. Mishka / Legionisci.com
Czwartkowy mecz będzie niezwykle ważny nie tylko z powodu prestiżu europejskich rozgrywek i potencjalnego awansu z grupy. Nie bez znaczenia jest tutaj również aspekt finansowy. Stawka starcia z AZ jest ogromna, bo wynosi ponad milion euro. Na taką kwotę składa się awans z drugiego miejsca w tabeli, udział w 1/16 finału, a także nagroda za wygraną lub remis w meczu z Holendrami. Oczywiście, w teorii Legia ma nawet szansę na zajęcie pierwszego miejsca w grupie, jednak, aby do tego doszło musi zajść kilka trudnych do spełnienia warunków. Jak na razie za swoje dotychczasowe występy w Lidze Konferencji Europy legioniści zarobili ponad 5,5 mln euro.
Standardowo, jak w każdym ostatnim spotkaniu, trener będzie miał kilka zagwozdek odnośnie wyjściowego składu. Brakuje aktualnie w kadrze bramkostrzelnego napastnika, a ostatnimi spotkaniami nie przekonał do siebie Blaz Kramer. Słoweniec przeciwko ŁKS-owi zmarnował kilka dogodnych okazji do strzelenia gola i ewidentnie widać, że po powrocie z karnej zsyłki do rezerw stracił strzelecką formę. Największe nadzieje trener może pokładać w Pawle Wszołku, który od dłuższego czasu na prawym skrzydle trzyma zadowalający poziom. Oprócz niego za ostatnim mecz pochwalić można środek pola - Josue i Bartosza Slisza. Ich dobra forma w czwartek może okazać się kluczowa, jeżeli Legia myśli o pozytywnym wyniku na swoim stadionie. Ważne będzie oczywiście też postawa bloku defensywnego. Kacper Tobiasz nie ma ostatnio najlepszej passy i chociaż w ostatniej ligowej kolejce nie popełnił żadnego większego błędu, to swoją postawą nie daje aż tak dużej pewności, jaką powinien.
Gdzie obejrzeć?
Spotkanie Legii z AZ Alkmaar rozpocznie się w czwartek o godzinie 18:45. Transmisję będzie można zobaczyć na TVP Sport, na stronie www.sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.
Przewidywany skład
Zapraszamy do korzystania z aplikacji 11.legionisci.com, w której możecie ustawić własną jedenastkę Legii i podzielić się nią ze znajomymi w socialmediach oraz w komentarzach pod artykułami. Wystarczy wkleić wygenerowany nad przyciskiem "zapisz" link z zielonej ramki. Zapraszamy do wspólnej zabawy.
Komentarze: (22)
Wszystko w naszych rękach?
Raczej w nogach piłkarzy. A w rękach Tobiasza.Czyli w siatce. Bo dziurawe ręce Tobiasz to statysta. Nie ma to jak kolejny mecz zacząć w 10.
Ile jeszcze czasu potrwa to celowe osłabianie drużyny ?
Wszystko jest w naszych rękach! trzeba ogarnąć, w którym hotelu będą mieszkać te patałachy z Holandii i nie dać im dzisiaj zasnąć!
W rękach, w rękach.
Za szarpanie, za rasizm i ksenofobię burmistrz Alkmaar .
Trenerze,zamiast wieczorem pleść bzdury po meczu może postawić wszystko na jedną kartę i wstawić wreszcie do bramki Hladuna?
w nogach. A oprocz Wszołka i Muciego to nie wiele mamy w sumie w tych nogach.
Ci z Alkmaaru na pewno już mają gotową nową listę skarg i zażaleń do UEFY po tym meczu.
Skoro odpadli z PP , w lidze na mistrzostwo raczej nie ma szans to niech chociaż w Europie przygoda trwa…
@Darek: Jak nie Sandro Kulekowić, to Tobiasz. My to się mamy
....
Wpier.ol w dyby i do lochu... 0:3 będzie takim akurat wynikiem
Miałem nie ogladać, ze wzgledu na to, że olewają Ekstraklapę ale cóż nie da rady, muszę. Mam nadzieję, że przynajmniej skopią ten AZ. A może Jędza na zakończenie kariery kogoś je...e
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!