Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Sobota, 6 stycznia 2024 r. godz. 13:00

Biblioteka legionisty: Infrastruktura sportowa międzywojennej Warszawy (265)

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Wydana w minionym roku książka "Infrastruktura sportowa międzywojennej Warszawy" jest niezwykle ciekawym źródłem informacji nt. obiektów sportowych, z których przed II wojną światową korzystali sportowcy Legii. Autor, Kamil Potrzuski, nie skupia się tylko i wyłącznie na Legii, ale opisuje wszystkie dostępne w stolicy obiekty.

Oczywiście sporo miejsca poświęcono stadionowi Wojska Polskiego, jego budowie i finansowaniu. "Udzielone subwencje nie oznaczały, że kluby nie starały się o wyższe dotacje państwowe. Prym wiodła w tym zwłaszcza Legia, która po przemianach 1927 roku mogła liczyć na przychylniejsze spojrzenie władz sportowych i państwowych. We wrześniu 1928 roku klub wystosował pismo do urzędu, w którym pisano: Zarząd Wojskowego Klubu Sportowego Legia ma zaszczyt zwrócić się ponownie z gorącą prośbą o przydzielenie subwencji na podciągnięcie murów trybuny krytej oraz położenie dachu przed zimą, aby uchronić budowę przez zupełnym zniszczeniem. Koszty podciągnięcia murów wynoszą zł: 40.000, koszty konstrukcji żelaznej dachowej wynoszą zł: 72.000, i koszty pokrycia dachu masą azbestową wynoszą zł: 12.000, razem zł: 124.000. Zarząd WKS Legia ma nadzieję, że Pan Pułkownik uwzględni prośbę klubu. Podpisano: gospodarz obiektu kpt. Czajkowski-Wanat i wiceprezes WKS Legia płk dr Z. Wasserab" - czytamy.

Po oddaniu stadionu do użytku okazało się, że obiekt choć oblegany przez sportowców, sprawia problemy finansowe Legii. Wszak użytkowanie wiązało się ze sporymi kosztami, na które Legia nie była przygotowana. Podobne problemy miały inne stołeczne kluby. "W czasach wielkiego kryzysu gospodarczego WKS Legia nie był w stanie udźwignąć ciężaru bieżącego utrzymania stadionu, tym bardziej że od chwili jego otwarcia klub stracił subwencję PUWFiPW, które przeznaczone były tylko na budowę i miał samodzielnie finansować eksploatację obiektu. W 1933 roku Legia utraciła płynność finansową na tyle, iż miała problemy z regulowaniem nawet podstawowych opłat komunalnych, choć przyznać trzeba, że obciążenia finansowe związane z utrzymaniem stadionu już od chwili jego otwarcia, tj. 1930 roku, przerastały możliwości finansowe klubu i rujnowały budżet. Od momentu wyasfaltowania nawierzchni ulicy Myśliwieckiej (lipiec 1930) Legia nie uiszczała Zakładowi Oczyszczania Miasta opłat z tytułu mechanicznego oczyszczania i polewania przylegającej do siedziby klubu powierzchni ulicznej. Klub starał się bezskutecznie o zwolnienie z tej opłaty w MSW" - czytamy w jednym z rozdziałów.

Autor przytacza także błędy budowlane, które doprowadziły do zamknięcia toru kolarskiego i żużlowego. "Nie tylko tor kolarski na Stadionie Wojska Polskie pozostawiał wiele do życzenia. Upływ lat upewnił, że wadliwa jest również bieżnia lekkoatletyczna, która nie była wystarczająco spoista, aby można było na niej uzyskiwać wyniki na światowym poziomie. W Przeglądzie Sportowym analizując stan stołecznych bieżni w 1939 roku, napisano o tym elemencie infrastruktury stadionu reprezentacyjnego w sposób następujący: Stworzono tam bieżnię o niezwykłych właściwościach - jak wiadomo, bieżnia idealna musi być elastyczna, dość twarda, spoista, dobrze przepuszczać wodę. Bieżnia reprezentacyjna jest sypka, miękką i wody wcale nie przepuszcza. W takich warunkach sport nie może się rozwijać. Wyniki mistrzostw Polski idą w świat, one nas kompromitują. Na stadionie reprezentacyjnym obędzie się bez pelargonii, ale nie obędzie się bez bieżni" - czytamy w rozdziale poświęconym naszemu stadionowi.

Z książki dowiadujemy się także o planach budowy stadionu reprezentacyjnego na Szczęśliwicach. Nawet jedna ze stacji kolejki wąskotorowej nazwana została Szczęśliwice Stadion, trwały prace budowlane, ale olbrzymie koszty i problemy z załatwieniem kredytu w BGK sprawiły, że do powstania stadionu "narodowego" w tym miejscu nie doszło. Powstała za to strzelnica, z której później korzystali zawodnicy sekcji strzeleckiej Legii. Dowiadujemy się także o skoczni narciarskiej powstałej na Agrykoli.

Na terenie przy skrzyżowaniu Czerniakowskiej i Łazienkowskiej planowano zbudować halę sportową. Później zaś zimą przygotowywano tam tory łyżwiarskie, z których warszawiacy korzystali do jazdy rekreacyjnej, ale rozgrywano tam także zawody sportowe, a na lodowisku obok - mecze hokejowe. "Najistotniejszym dokonaniem inwestycyjnym na Stadionie Wojska Polskiego w drugiej połowie lat trzydziestych było urządzenie tam dwóch lodowisk - toru lodowego do jazdy szybkiej oraz ślizgawki na Kanale Piaseczyńskim. Wspomniano o nich już w roku 1935. (...) Autorem tych projektów był znany i utytułowany łyżwiarz szybki Janusz Kalbarczyk, będący z wykształcenia inżynierem-architektem i wykazujący duże znawstwo w zakresie projektowania urządzeń sportowych. (...) W dalszej części artykułu architekt przedstawił ambitne zamierzenia na przyszłość, z których znaczna część (jak np. urządzenie boiska hokejowego, na które przechodziło się drewnianym pomostem) udało się, mimo ograniczonych funduszy, zrealizować. (...) Stadion Lodowy w rejonie ulic Myśliwieckiej i Czerniakowskiej był jednym z niewielu tego typu obiektów w Polsce i mimo iż wobec braku aparatury do tworzenia lodu uzależniony był od kaprysów pogody, miał potencjalnie niebagatelne znaczenie w rozwoju łyżwiarstwa na terenie stolicy" - pisze autor. W 1925 roku koszt użytkowania z lodowiska przy Myśliwieckiej wynosił od 20 do 80 groszy za jednorazowe wejście. "Nierzadko, by uatrakcyjnić jazdę na łyżwach mieszkańcom Warszawy i skłonić ich do częstszych płatnych wizyt na ślizgawkach, przy lodowiskach przygrywała orkiestra. (...) Na Legii reklamowano chociażby, że w szatni lodowiska, jako dodatkowa atrakcja, dostępny jest 'football stołowy', tak mało jeszcze w Polsce rozwinięty. Często doprowadzano też do lodowisk oświetlenie elektryczne, czego pozytywnym następstwem była oczywiście możliwość treningu po zapadnięciu zmroku" - czytamy.

Na początku lat '30 pojawił się projekt budowy strzelnicy przyległej do Stadionu Wojska Polskiego. Koncepcji było kilka, a "odchudzane" były ze względu na zbyt duże koszty budowy względem środków, którymi dysponowano na ten cel. "Nowy skromniejszy projekt strzelnicy zakładał urządzenie jej na placu o wymiarach 42x95m u zbiegu ulic Czerniakowskiej i Łazienkowskiej. Na terenie tym, który chciano zużytkować jak najoszczędniej, planowano urządzenie jedynie krytej hali strzelniczej 50-metrowej, wyposażonej w 20 stanowisk, którą można byłoby wykorzystywać do uprawiania innych sportów. (...) Projektantem budynku hali miał być znany warszawski architekt Romuald Gutt, stroną strzelecko-techniczną zaś zająć się miał inż. Henryk Walczak, który już od kilku lat uczestniczył w pracach przygotowawczych do budowy strzelnicy" - czytamy.

W kolejnych rozdziałach poznajemy m.in. historię pływalni powstałej przy Łazienkowskiej. "Pod koniec 1927 PZP uzyskał teren pod pływalnię, tym razem jednak nie były to grunty miejskie, lecz wojskowe. (...) 28 czerwca 1929 roku nastąpiło oficjalne otwarcie pierwszego letniego reprezentacyjnego kompleksu pływackiego Polskiego Związku Pływackiego przy ul. Łazienkowskiej. Pływalnia robiła wrażenie, redaktorzy 'Sportu Wodnego' oceniali ją jako jedną z najbardziej efektownych w Europie. Basen został wykonany z szarego betonu, który w przyszłości miał być wyłożony glazurą. Specjalny skład i sposób wylania betonu miał zapewniać wodoszczelność. Pływalnia miała olimpijskie wymiary 50x25 m, a jej głębokość wynosiła od 120 cm w miejscu najpłytszym (co umożliwiało organizację kursów pływackich) do 4,5 m - co powodowało, iż nadawała się ona do wszelkiego typu skoków do wody - również tych z wysokości 10m, jak też gry w piłkę wodną. Wyznaczono w niej 10 torów, oznaczonych na dnie ciemnymi, kaflowymi pasami, na powierzchni wody zaś korkowymi linami. Po stronie płytkiej zbudowano 10 słupków startowych. Pływalnia wyposażona była też w 6 mosiężnych drabinek. Dookoła basenu na poziomie wody umieszczono występ do chwytania się, będący jednocześnie kanałem odpływowym (rynną przelewową), odprowadzającą zanieczyszczenia z powierzchni wody. (...) Z basenem sąsiadował od strony północno-zachodniej żelbetowy, piętrowy budynek, do którego wejście prowadziło od ul. Łazienkowskiej, w którym znajdowały się: przy wejściu kasy i wydawanie bielizny, na piętrze szatnie, szatnie klubowe z szafkami, WC, ciepłe natryski i gabinety masażu. Na jego dachu umieszczono solarium do kąpieli słonecznych, które w dni ważnych zawodów można było wykorzystać jako dodatkową trybunę dla publiczności. (...) Nie udało się ustalić, ile wynosił całkowity koszt budowy pływalni. Z pewnością była to kwota niebagatelna" - pisze autor na temat największej przedwojennej warszawskiej pływalni.

Jak się później okazało, przy budowie pływalni nie obyło się bez błędów - problemy pojawiły się przede wszystkim zimą, ale w pozostałym okresie z trudem radzono sobie z czystością wody. W końcu doszło do zmiany administratora obiektu i pływalnia została przejęta przez Legię. "Polski Związek Pływacki, który nie potrafił samodzielnie wybudować pływalni, nie okazał się też jej zbyt sprawnym administratorem. W 1931 roku w niejasnych okolicznościach zarząd pływalni przejął klub WKS Legia Warszawa. Budziło to rozgoryczenie wśród wielu klubów warszawskich, argumentujących, że pływalnia powstała ze środków publicznych i powinna służyć wszystkim warszawskim sportowcom oraz mieszkańcom miasta w jednakowym stopniu" - czytamy.

Przy stadionie Legii planowano zbudować także hipodrom, do czego ostatecznie nigdy nie doszło. Wcześniej zbudowano nieopodal, w Łazienkach Królewskich, okazały hipodrom, gdzie na zawodach często pojawiał się prezydent RP. Od strony Myśliwieckiej zbudowano korty tenisowe, które cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem. "W 1927 roku został oddany do użytku kolejny kompleks kortów tenisowych, tym razem położonych przy prowizorycznym jeszcze boisku WKS Legii w rejonie ulic Myśliwieckiej i Łazienkowskiej. (...) Obok placów wybudowano dom murowany z elektrycznością, kanalizacją i wszelkimi urządzeniami potrzebnymi dla higieny sportowca. Wszystko to stało się w ciągu kilku zaledwie miesięcy, a przyczynił się do tego w głównej mierze mjr Ryszanek, prezes sekcji tenisowej Legii. (...) Wczoraj nastąpiło uroczyste otwarcie sekcji tenisowej Legii i poświęcenie nowego boiska tenisowego. Przy pięknej pogodzie w trakcie rozgrywek tenisowych o mistrzostwo armii, nastąpiło podniesienie na maszcie flagi klubowej i po krótkim nabożeństwie - poświęcenie wszystkich kortów" - pisze autor.

Cały czas w Warszawie brakowało hali sportowej - nie tylko do sportów drużynowych, ale i do organizowania zawodów bokserskich i zapaśniczych. Nie mówiąc o treningach. Zawody bokserskie w okresie wiosenno-letnim organizowano od strony ul. Myśliwieckiej, gdzie ustawiano ring. "Kilka lat później, gdy recesja dobiegła końca, pomysł budowy hali został podjęty przez PUWFiPW, co - ze względu na możliwości decyzyjne i finansowe tej państwowej instytucji - dawało nadzieję na powodzenie inwestycji. Lokalizację hali zaplanowano przy ul. Czerniakowskiej, w pobliżu reprezentacyjnego stadionu Wojska Polskiego. Przy jego realizacji chciano wzorować się na berlińskiej, olimpijskiej, mieszczącej od 12 do 17 tys. widzów Deutschlandhalle, choć gabaryty obiektu przy Czerniakowskiej miały być nieco mniejsze. Wymiary hali ustalono na 70x30 m. Pozwoli to na ustawienie składanego toru kolarskiego i urządzenie w zimie zawodów. Hala warszawska obliczona będzie na 6.000 osób. Budowa hali obliczona jest przynajmniej na rok" - czytamy nt. planów budowy hali.

Książka wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego jest świetną lekturą - dotychczas nie było pozycji na rynku, która tak kompleksowo zajmowała się wszystkimi obiektami stolicy przed II wojną światową. Można ją gorąco polecić wszystkim interesującym się historią naszego klubu i obiektów, na których rywalizowali przed laty sportowcy Legii.

Tytuł: Infrastruktura sportowa międzywojennej Warszawy
Autor: Kamil Potrzuski
Wydawnictwo: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 422
Cena: 54 zł

Więcej recenzji książek w dziale Biblioteka legionisty.




Komentarze: (1)

W zdrowym cieLe zdrowy Duch✨⚽️✨, 06.01.2024 19:53:50 - *02.net

Infrastructure Nie ustnieje w StoLicy Warszawy, czemu nie reanimować projektu o hali, o basenach o parku sportu o mega kompleksie sportu Warszawy, inwestycja, miejsca oracy, turtstyka,codziennie Warszawiacy stanä sie wzorem dla reszty polskich miast, jak to świêtej pamiéci Jan Paweł || powiadał, w zdrowym ciele zdrowy duch!

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!