Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Bartosz Kapustka - fot. Woytek / Legionisci.com
Bartosz Kapustka - fot. Woytek / Legionisci.com
Poniedziałek, 1 lipca 2024 r. godz. 13:20

Kapustka: Bez Josue będziemy grali w inny sposób

Woytek, źródło: Legionisci.com

- Mamy drużynę, która ma bardzo dużo jakości, wielu zawodników, którzy w trakcie sezonu mogą przesądzać o losach spotkań. To nie jest grupa dwóch czy trzech piłkarzy, takich jest więcej. Ja chcę jak najczęściej wychodzić na boisko i cieszyć się grą w piłkę. Nie ukrywam, że obecne ustawienie drużyny bardzo mi odpowiada, bo gram na pozycji nr „8”, na której czuję się najlepiej - mówi Bartosz Kapustka. Zapraszamy na rozmowę z pomocnikiem Legii, którą przeprowadziliśmy na zgrupowaniu w Austrii.

Ostatni sezon był słodko-gorzki. Kibice zapamiętali przede wszystkim to, że nie udało wam się zdobyć mistrzostwa, ale po drodze przecież pojawiło się sporo pięknych chwil, szczególnie w europejskich pucharach. Jak oceniasz ostatnie 12 miesięcy ze swojej perspektywy?

Bartosz Kapustka: - Zdecydowanie najbardziej odczuwalny jest brak mistrzostwa Polski. W szatni czuliśmy to samo co kibice. W Legii celem w każdym sezonie jest zajęcie pierwszego miejsca w lidze i przystępowanie do następnego sezonu z eliminacjami do Ligi Mistrzów. Ten cel niestety nie został przez nas wykonany. Jednocześnie nie uważam, ze można ten sezon kompletnie spisać na straty, bo awansowaliśmy od pucharów. Przygoda europejska trwała długo, było w niej wiele momentów godnych zapamiętania, które zapisały się na kartach historii. To już jednak za nami - teraz skupiamy się na tym co nas czeka. Nie będziemy szukać żadnych wymówek - zdobycie mistrzostwa jest celem numer jeden i będziemy o nie walczyć do końca.

{VIDEOAD}

W minionym sezonie często zdarzało się tak, że graliście w kolejce jako ostatni z czołówki. Drużyny potykały się, mogliście wykorzystać te okazje, jednak nie udawało się i to kilkukrotnie. Czy to bardzo was frustrowało?
- Na pewno było to frustrujące. Ja osobiście w pewnym momencie przestałem obserwować wyniki reszty drużyn przed naszymi spotkaniami, chciałem się skupić tylko na nas. Rzeczywiście, mieliśmy wiele takich momentów, w których mogliśmy odrobić punkty i nie udawało się. W rozrachunku widać, że właśnie tych punktów zabrakło. Ten sezon był szalony, średnia punktowa mistrza nie była tak imponująca jak w poprzednich latach. Na pewno denerwowaliśmy się, że spotkania rywali układały się dla nas w miarę dobrze, a my na końcu nie wygrywaliśmy swoich, choć to było koniecznością.

Poprzedni sezon był dla was bardzo obciążający jeśli chodzi o liczbę meczów i to było widać w końcówkach rund. Zabrakło wam pary w nogach?
- Ciężko mi to oceniać, bo dla mnie rozgrywki zaczęły się niestety od kolejnych zawirowań zdrowotnych. Przez operację dołączyłem do zespołu trochę później. Na pewno było wielu zawodników, którzy grali w ogromnej liczbie spotkań, sezon był niezwykle długi, natężenie było ogromne. Paweł Wszołek i Josue byli takimi zawodnikami, którzy zagrali najwięcej, wcześniej w tym gronie był też Bartosz Slisz, który odszedł zimą. Oni grali tych meczów bardzo dużo i w sporym wymiarze czasowym. Jeżeli gramy co 3-4 dni, musimy posiadać odpowiednią głębie składu. Wymagany jest bodziec z ławki, zawodnicy którzy wejdą na boisko i w ważnych meczach dadzą impuls i jakość. Wszystko jest na dobrej drodze, by w tym sezonie tak to wyglądało.

Wspomniałeś o Josue, czyli piłkarzy, który w ostatnich latach wyróżniał się, dominował środek pola, a teraz go zabraknie. Jak ty odbierasz odejście Portugalczyka? Czy pewna formuła związana z jego osobą się wyczerpała, czy będzie to duża strata?
- Myślę, że to będzie po prostu coś nowego. W tym klubie było już wielu wiodących zawodników, którzy po czasie odchodzili. Josue na pewno był taką postacią, dosyć charakterystyczną, na której, szczególnie w erze Kosty Runjaicia, opierała się nasza gra. Miał wiele do zaoferowania i wiele od niego zależało. Teraz sytuacja jest inna, nowa.

Obserwując treningi odnoszę wrażenie, że konkurencja w linii pomocy w tym momencie jest nawet nieco większa - powrócił Luquinhas, doszedł Claude Goncalves, jest Elitim, ty i dwóch młodych (Strzałek i Urbański), którzy coraz bardziej naciskają.
- Zgadza się. Kadra na pewno jest w tym momencie mocniejsza. Rywalizacja o miejsce w środku pola jest tak samo duża. Gramy również nieco innym systemem niż wcześniej. Josue był wolnym elektronem, miał dużo pola do improwizacji. Teraz mamy przypisanych więcej zadań na danej pozycji. Ciężko powiedzieć czy odejście Josue jest dużym osłabieniem. Myślę, że ten sezon to zweryfikuje i dopiero w trakcie będzie można to ocenić. To będzie inna drużyna, grająca w inny sposób.

Wydaje się, że ta gra z przodu będzie szybsza.
- Ten aspekt lepiej wytłumaczyłby trener (śmiech), ale pewnie tak będzie. Mamy zawodników, którzy są bardziej mobilni, mogą zdobywać więcej terenu prowadzeniem piłki czy balansem ciała.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Czy ty będąc wewnątrz drużyny zauważyłeś zmianę w trenerze Koście Runjaiciu w drugim sezonie, względem tego pierwszego? Widząc wszystko z zewnątrz, wydawało mi się, że tak było, że był trochę bardziej uparty.
- Nie chciałbym oceniać trenera Kosty Runjaicia w kontekście zmian. Dla mnie również te sezony były inne ze względu na problemy zdrowotne. Mimo wszystko, przez dwa lata trener Runjaić zrobił wiele rzeczy wartych zapamiętania. Fajną wizytówką stał się wygrany domowy mecz z Aston Villą. Były momenty lepsze, były również słabsze. Taka jest piłka. Czasem potrzeba nowego spojrzenia.

Żartujecie sobie teraz w szatni do kogo trener Runjaić zadzwoni z Udinese Calcio i zaproponuje grę w jego nowej drużynie?
- W ten sposób może nie, ale było wiele żartów na starcie okresu przygotowawczego, gdy dochodziły do nas takie informacje od sztabu, z którego zresztą później odeszli Przemysław Małecki i Alex Trukan właśnie do Włoch. Jeżeli chodzi o zawodników takich dywagacji nie było.

Uda się w tym sezonie Legii pogodzić grę w lidze i pucharach? Jedną z trudniejszych rzeczy jest chyba przestawianie głowy z meczów pucharowych na ligowe.
- Myślę, że się uda. Wiadomo, ze mogę składać obietnice i mówić kolorowo, ale wszystko okaże się w trakcie sezonu. Przede wszystkim zaangażowanie na treningach i stymulacja jest na bardzo wysokim poziomie. Każdy z zawodników, czy tych bardziej doświadczonych, czy młodszych, chce walczyć o swoje. Mamy fajną grupę młodych zawodników, którzy zasługują na szansę - udowadniają to na treningach i w meczach. Każdy z nas musi walczyć o to, by wychodzić na boisko jak najczęściej i dawać drużynie jak najwięcej jakości. Niezależnie od tego, czy to mecz pucharowy, czy ligowy. Jesteśmy jedną, wielką rodziną i to czuć bardzo mocno od pierwszego dnia przygotowań, wszyscy grają do jednej bramki, ale każdy z zawodników musi patrzeć również na siebie, zacząć rozliczanie od swojej osoby, tego ile może dać. Dzięki temu na końcu każdy zyska.

Czego ty oczekujesz od siebie po tym sezonie? Wydawało się, że po odejściu Josue ty będziesz liderem, ale konkurencja jest duża.
- W ogóle nie patrzę na to, co się zmieniło po odejściu Josue. Mamy drużynę, która ma bardzo dużo jakości, wielu zawodników, którzy w trakcie sezonu mogą przesądzać o losach spotkań. To nie jest grupa dwóch czy trzech piłkarzy, takich jest więcej. Ja chcę jak najczęściej wychodzić na boisko i cieszyć się grą w piłkę. Nie ukrywam, że obecne ustawienie drużyny bardzo mi odpowiada, bo gram na pozycji nr „8”, na której czuję się najlepiej. Wcześniej graliśmy w systemach, w których ta pozycja nie funkcjonowała, to były bardziej dwie "6" lub trochę wyżej "10". Teraz w środku pola widzę miejsce, w którym czuję się najlepiej. Patrzę na zbliżający się sezon z optymizmem.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

W ostatnim czasie przez zdrowie dużo straciłeś. Przez niefortunną cieszynkę z Florą Tallin ominęła cię faza grupowa Ligi Europy, teraz w Lidze Konferencji Europy zagrałeś niewiele. Z pucharami w Legii ci nie po drodze…
- Pierwszy sezon w Legii rozegrałem praktycznie cały, wystąpiłem w dwumeczu FK Bodø/Glimt, a później przytrafiła się ta feralna kontuzja z Florą i przegapiłem grę w Europie. Wróciłem do gry, zagrałem praktycznie cały pierwszy sezon kadencji trenera Runjaicia i wydarzyła się podobna historia. Cały rok pracuje się po to, by grać w Europie, a ja zmagałem się z kolejnymi problemami i dołączyłem dopiero na ostatnie mecze fazy grupowej.
Do trzech razy sztuka. Teraz mam szansę zagrać w eliminacjach i fazie grupowej. Bardzo na to liczę i cieszę się, że mam taki moment przed sobą.

Najgorsze i frustrujące momenty to oglądanie kolegów z drużyny grających w europejskich pucharach przed telewizorem? Co wtedy myślałeś?
- Oczywiście każde spotkanie obejrzane z trybun bolało. Momentem, który zapadł mi w głowie i w sekundę przypłynęły mi łzy do oczu, było gdy jechałem na rehablitację do swojego fizjoterapeuty do Krakowa, a trwał losowanie fazy grupowej. Trafiliśmy na Leicester City, więc pojawiła się okazja by zagrać przeciwko swojej byłej drużynie, ale jeszcze bardziej zdałem sobie sprawę, że przecież nie dam rady, że to będzie za kilka tygodni, a mnie czeka rehabilitacja. To było trudne to przełknięcia. Jednak tak jak powiedziałem, każdy mecz to nie była łatwa sprawa.

Jak odbierasz nowych kolegów, którzy trafili do drużyny, od strony sportowej i nie tylko?
- Super, że chłopaki są z nami od startu przygotowań, to jest świetną sprawą. Mogą od początku poznawać nasz system, trenera, zbierać informacje jak będziemy chcieli grać w piłkę. To jest bardzo ważne, bo w Polsce sezon i eliminacje do pucharów startują dosyć wcześnie, wcześniej niż w topowych ligach europejskich.
Często było tak, że nowi zawodnicy przychodzili dopiero w trakcie rozgrywek, a teraz mamy już 4 nowych piłkarzy ze sobą. Każdy z nich ma jakość i wierzę, że w tym sezonie nam znacznie pomoże. Ich adaptacja w zespole również przebiega bardzo płynnie. Już po pierwszych treningach żartowaliśmy z nimi, złapali z nami kontakt, niektórzy mieli wcześniej wspólnych znajomych. Myślę, że wszystko jest na bardzo dobrej drodze, by poczuli się w Legii jak w domu.

Wartością dodaną jest również młodzież, która - jak się wydaje - jest półkę wyżej niż to było do tej pory. Jan Ziółkowski wygląda super, podobnie Jan Leszczyński, Wojciech Urbański czy Igor Strzałek.
- Zgadzam się z tym w pełni. Nie chcę za wcześnie oceniać indywidualnie każdego z tych chłopaków i mówić dużo pozytywów, ale mogę powiedzieć w ten sposób: jestem w Legii cztery lata, teraz już będzie mój piąty sezon funkcjonowania w klubie i na pewno jest to grupa chłopaków, którzy mają największy potencjał z grupy młodzieży, którą widziałem na treningach w Legii odkąd w niej jestem. To jest świetny prognostyk. Mają także trenera, który może ich bardzo dużo nauczyć, poświęca im sporo czasu i uwagi. Każdy z nich może wyciągnąć z tego bardzo wiele.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Znałeś się wcześniej z trenerem Goncalo Feio, zanim przyszedł do Legii? Jakie masz wrażenia po tych pierwszych miesiącach?
- Trenera Feio nie znałem osobiście. Wrażenia są bardzo pozytywne. Myślę, że najlepszym potwierdzeniem tego może być to, że w tym roku będę miał 28 lat, a czuję, że przy tym szkoleniowcu mogę zrobić ogromny krok do przodu. Widzę rzeczy, na które nikt wcześniej nie zwracał mi uwagi, a trener Feio je zauważył. To jest fajne, że nie ważne ile dany piłkarz ma lat, to czuje, że może iść do przodu, rozwijać się, stawać lepszym. Odkąd trener Goncalo jest w klubie też mam takie przeświadczenie.

Na obozie wybraliście nowego kapitana – został nim Artur Jędrzejczyk.
- Artur jest osobą, która po prostu na to zasługuje. Jest w klubie najdłużej. To zawodnik, który nie musi dużo mówić, ale ma charakter. Gdy widzisz, że piłkarz wychodzi na boisko, oddaje swoje serce i całe zdrowie za klub, to dla mnie to jest ważniejsze niż słowa.

Masz jeszcze dwa lata kontraktu z Legią, czyli sytuację stabilną. Myślisz jednak coś o przyszłości i jakimś powtórnym ataku na zachód Europy?
- W tym momencie w ogóle nie zaprzątam sobie tym głowy. Moja kariera jest tak nieprzewidywalna, trochę przez kontuzje, trochę przez wybory życiowe, że nie wiem co się wydarzy za dwa lata. W piłce nożnej czasem pół roku może zmienić bardzo, bardzo dużo. Chcę przede wszystkim cieszyć grą i jedyne w co wierzę, to że będę grał bez żadnych obaw o zdrowie. To jest dla mnie najważniejsze. Jeśli będę na boisku jak najczęściej, to wszystko będzie dobrze.

W Austrii rozmawiał Woytek


przeczytaj więcej o: , ,


Komentarze: (30)

andreas, 01.07.2024 13:28:34 - *net.pl

Każdy gada optymistycznie, ciekawe co z tego wyniknie i co pokażą na boisku a zwłaszcza jakie będą wyniki.

Ju(L)ius, 01.07.2024 13:57:34 - *t-mobile.pl

Jak nic, Bartek jak skończy karierę, to w jakiejś telewizji zostanie ekspertem....

Michał , 01.07.2024 14:06:06 - *plus.pl

Legia musi zawsze grać w sposób.... zwycięski.... zawsze.... nie ma innej opcji. My jesteśmy LEGIA WARSZAWA! Pozdrawiam wszystkich Legionistów i Legionistki.

Kg 1916, 01.07.2024 14:58:53 - *beskidmedia.pl

Powodzenia.Na MAJSTRA w tym sezonie czas najwyższy!!!

MIODUSKI KONFABULANT , 01.07.2024 15:47:10 - *telefonica.de

Mioduski WON.

koci łapci, 01.07.2024 15:50:31 - *vectranet.pl

Mamy serdecznie dość słabych sezonów

Kaffarr, 01.07.2024 16:04:01 - *217.37

Ale słodkie pierdzenie, musiał być chyba na jakimś szkoleniu u Miodulskiego i Jajcusia Z.

Alan, 01.07.2024 16:53:40 - *t-mobile.pl

@Michał :
My jesteśmy Legia Warszawa ? A coś wiecej możesz o tym hasle powiedziec ? Prócz tego że zawsze mamy największy budżet a przegrywamy MP w ostatnich latach z dużo mniejszymi klubami jak Piast Gliwice czy Jagielonia Białystok.

obserwator, 01.07.2024 17:22:52 - *orange.pl

Jak tak czytam sobie Wasze komentarze (podstawowy błąd), to zaczynam rozumieć działania Mioduskiego i Zielińskiego, mimo tego, że mają swoje za uszami.

Arek, 01.07.2024 17:46:04 - *tpnet.pl

@Kaffarr: sam na jakich szkoleniach byłeś? Pochwal się.

Tommyblny, 01.07.2024 18:12:42 - *centertel.pl

@Kg 1916: jakiego majstra oszołomie?chyba u Ciebie na budowie.

Maclity , 01.07.2024 18:57:17 - *vectranet.pl

skąd ten optymizm jak na razie z rozregranych sparingów ja tego optymizmu nie widzę. Zobaczymy co pokażą jak będą grać o punkty i lidze konferens

Hakon, 01.07.2024 19:02:44 - *plus.pl

@Kaffarr: a co miał powiedzieć.

Fan.Grotyńskiego, 01.07.2024 19:45:28 - *chello.pl

Bartosz zdrowia i wiesz,czego chcemy.Tylko Mistrzostwo!

Warszawa zasługuje na więcej , 01.07.2024 20:20:23 - *play-internet.pl

Jak Wy wszyscy przeżywacie te porażki, jacy w szatni jesteście smutni, jak bardzo chcecie i jak po każdym meczu "musicie". Nie dam się po raz kolejny zrobić w uja, bo te ostatnie lata to tragedia w Waszym wykonaniu. W zeszłym sezonie pary starczyło Wam bodajże do września? Później pokazywaliscie jak bardzo Wam zależy tracąc punkty solidarnie z resztą czołówki. Czas zacząć mniej gadać a w końcu zacząć grać tak jak przystało na ten klub. A Pan panie Kapustka to pokaż w końcu że te Leicester coś w Tobie naprawdę zobaczyło a nie byłeś tylko jednym z wielu.

Bart, 01.07.2024 20:50:34 - *centertel.pl

Mam nadzieję, że nie złapał kontuzji udzielając tak długiego wywiadu:D, a na poważnie, dużo zdrowia mój imienniku, bo umiejętności masz.

13 , 01.07.2024 21:04:29 - *205.28

Już UJ z tym optymizmem i biadoleniem... Ja się pytam którzy ta są Co co mają tą jakość i sami mogą przesadzić o meczu? Bo ja widzę drewno PEKHART, ale kilka meczy nam wygrał, złamas Kramer, ale główka niezła, i zgasł, Josue i muci już papa, Liguinias dla mnie to jest słaby, już mi się nie chce pisać. W kadrze dobrzy są: Augustyniak I Elitim. Reszta nadal szuka siebie w czarnej d.

13, 01.07.2024 21:05:30 - *205.28

@obserwator: super. To kończ obserwacje i żegnam.

e(L)o, 01.07.2024 21:29:17 - *ksiezyc.pl

... czyli dalej bez ładu i składu!

Kibic , 02.07.2024 08:15:23 - *centertel.pl

@Kg 1916: Czas na kogo ?

obserwator, 02.07.2024 12:33:09 - *orange.pl

@13: widzę, że mam przyjemność rozmawiać z prawdziwym kibicem Legii, miło mi. Jeszcze masz Legię w sercu, czy już przerzuciłeś się na hejt wobec Zielińskiego i Mioduskiego?

obserwator, 02.07.2024 12:35:46 - *orange.pl

@Warszawa zasługuje na więcej : patrząc na ilość trofeów to są najlepsze lata w całej historii klubu. Co miał chłop powiedzieć, skoro udzielał wywiadu?

Oj nie przetrwalibyście w czasach Brychczego, mówicie wszyscy, że to uosobienie Legii Warszawa, a on miał serię ośmiu lat bez pucharu i mistrzostwa... tutaj to byłby armageddon gdyby coś takiego się stało

Wolf, 02.07.2024 19:09:47 - *virginm.net

@Kibic : Na mistrzostwo.

Domel, 02.07.2024 22:44:44 - *play-internet.pl

@obserwator:
jak pracujesz w klubie pr- owcy, to pamiętaj o jedzeniu łyżką, a nie chochlą!
a jak pracujesz za darmo, to winszuje!!!
ciesz się, że nie jesz octu, i gołych haków, bo zawsze może być gorzej...

exsa, 02.07.2024 22:50:19 - *orange.pl

Nasza LEGIA ma grac stylem gry nakreslonym przez Trenera a nie w jakiś inny sposób a co do. MISTRZA. RP to widzieliśmy jak to było więc niea co czarować NAS KIBICOW tylko grac jak przystoi. LEGII

Znawca, 02.07.2024 23:43:52 - *interkam.pl

Strasznie optymistyczne te wywiady naszych asów,Kapiego,Augusta, a na boisku gra zgoła inna,nie napawajaca zbytnio wielkimi nadziejami! Przeciwnicy 3 półka europejskiego futbolu i dwie porażki! Z Univesstateą to rywale operowali piłką aż miło,z Botosani słaba gra, bramki w końcówce meczu a do pierwszej bramki męczarnie i kopanina! I na końcu porażka z przeciętniakami z ligi cypryjskiej! Nie dziwię się też indolencji strzeleckiej skoro atak nie istnieje,podciągnięte majtki to parodia napastnika, do tego Luqi robi tylko wiatr, a nie ma żadnych liczb,asyst i nie ma szans by wszedł w buty Josue! Lewe wahadło to w ogóle farsa! Więc siła ataku to moim zdaniem 30% na 100...nawet w Esie będą problemy ze strzelaniem goli a co mówić o pucharach!

obserwator , 03.07.2024 08:51:01 - *orange.pl

@Domel: aha, wystarczy mieć inne zdanie na dany temat i już można powiedzieć, że pracuję w klubie.

Gdyby tak rzeczywiście było, nie siedziałbym tutaj, bo nie miałbym na to czasu, to chyba logiczne.

77/82, 03.07.2024 15:07:58 - *chello.pl

@Bart: żarty żartami, ale opierać grę na gościu który w każdej chwili może wypaść na kilka miesięcy, to zbyt duże ryzyko. Przy grze z Josue Kapustka mógł być jokerem (jak akurat był zdrowy). Teraz robią z niego pierwszoplanową postać. Ciekawe na jak długo.

77/82, 03.07.2024 15:10:12 - *chello.pl

@Kg 1916: zabłądziłeś? Bułgarska to nie w tę stronę.

WSL, 04.07.2024 05:12:43 - *orange.pl

Zdrowia i dobrej gry dla naszej LEGIi

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!