Plusy i minusy po meczu z Koroną
Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com
W niedzielę Legia Warszawa wygrała w wyjazdowym spotkaniu na trudnym terenie w Kielcach z Koroną 1-0. Poniżej oceny, jakie wystawiliśmy zawodnikom "Wojskowych" za ten mecz.
{VIDEOAD}
Luquinhas - Ciężko wyobrazić sobie, jak wyglądałaby obecnie gra Legii bez Brazylijczyka. Po raz kolejny liderował w środku pola, w trudnych momentach w pełni brał na siebie grę. Rywale znów nie mogli go zatrzymać, chyba że nieprzepisowo, co zresztą w tym spotkaniu uchodziło im na sucho. W najważniejszym momencie meczu rozpoczął przyspieszeniem w środku pola akcję, poszedł za nią w pole karne i ekwilibrystycznym oraz efektownym strzałem zapewnił Legii zwycięstwo. Potłuczony, ale na szczęście bez urazu, opuścił murawę w 82. minucie. Obawy o dyspozycję "Luquiego" po nieudanym czasie w Brazylii szybko zostały rozwiane.
Jan Ziółkowski - Fenomenalny występ defensora. W obronie był wszędzie, gdzie było potrzeba. Kasował, blokował, interpretował, wybijał i przecinał większość ataków przeciwników, jak również wygrywał wiele pojedynków. Szczególnie robiła wrażenie jego interwencja z 54. minuty, gdy zakończył kontratak Korony wybiciem piłki głową, wcześniej przebiegając całe boisko w zatrważającym tempie i zdążając zaasekurować defensywę. 19-latek wyglądał niezwykle dojrzale, był głośny, często podpowiadał swoim kolegom z drużyny, przy czym nie popełniał błędów i prezentował solidność w swoich zadaniach.
Steve Kapuadi - Francuz również był bardzo pewnym punktem dobrze poukładanej defensywy. Świetnie radził sobie z atakami najlepiej dysponowanego z kieleckiej drużyny Długosza, a później szybkiego i zwrotnego Błanika. Wygrywał większość pojedynków z rywalami, łącznie zanotował około 82% skuteczności z 17 starć z przeciwnikami, a także najczęściej odbierał piłkę z linii defensywnej. Często uczestniczył w rozgrywaniu, z całej drużyny miał najwięcej kontaktów z piłką, starał się napędzać ataki legionistów. Podobnie jak w pierwszym ligowym spotkaniu, próbował górnych podań za linię obrony, które w niedzielę wychodziły z różną skutecznością.
Radovan Pankov - Był najmniej pewnym punktem defensywy, choć nie można powiedzieć, że zagrał jakoś słabo, lecz na pewno gorzej od kolegów z bloku obrony. Przy dobrym ustawieniu radził sobie z rywalami, ale gorzej było w momencie, gdy musiał się z nimi pościgać, wtedy kończyło się zazwyczaj faulami, a na spółkę z Goncalvesem miał ich najwięcej z drużyny. Przez to skuteczność pojedynków wyniosła łącznie tylko około 43%. Zanotował jednak kilka odbiorów, nieźle interpretował poczynania kielczan na lewej flance i podobnie jak Kapuadi, uczestniczył często w rozprowadzaniu akcji.
Marc Gual - Przyzwoity występ napastnika, ale zdecydowanie zabrakło konkretów, szczególnie strzeleckich. Pokazywał się do gry, był aktywny i głodny piłki, ale gdy dochodził do dogodnych okazji, za bardzo kombinował i każdy z jego 4 strzałów kończył się na bloku defensorów Korony. Przyzwoicie radził sobie w dryblingu, którym zdobywał sporo przestrzeni, a w pojedynkach z rywalami było połowicznie dobrze. Wykazał się dobrą wizją i przeglądem pola, m.in. w sytuacji z 40. minuty, gdy świetnie nad obrońcami zagrał do Wszołka czy przy akcji bramkowej, gdzie dobrze rozprowadził piłkę na skrzydło do asystującego Vinagre. Gra Hiszpana mogła się podobać, ale musi poprawić swoją decyzyjność.
Kacper Tobiasz - Golkiper znów nie może dostać pozytywnej noty, bo po raz kolejny nie miał roboty. Tym razem przeciwnikom nie udało się oddać ani jednego celnego strzału. Mimo braku czucia gry, był czujny na przedpolu i szczególnie w końcówce meczu, celnie wychodził do górnych piłek kierowanych na pole karne Legii. Zdecydowanie kulała jednak celność podań kierowanych od golkipera, gdyż jego piłki padały często łupem przeciwnika bądź lądowały poza boiskiem.
Paweł Wszołek - Było widać w niedzielę, że obecna forma Wszołka frustruje nie tylko fanów stołecznej drużyny, ale już samego, niezwykle ambitnego zawodnika. Był dużo bardziej agresywny, nie wytrzymywał presji, co doprowadziło nawet do ostrego spięcia z jednym z zawodników Korony. Sytuacja ta nie może jednak dziwić, bo wahadłowy w Kielcach zanotował kolejny słabiutki piłkarsko występ. Sporo niecelnych dośrodkowań, rajdów na łeb na szyję i niezdecydowania. Dodatkowo Wszołek jest zdecydowanie wolniejszy i gorszy fizycznie niż w swojej dobrej wersji. To pokazała m.in. sytuacja z 40. minuty, gdy świetną górną piłkę zagrał mu na pole karne Gual, ale Polak ruszył do niej ospale i zmarnował dobrą sytuację rozpaczliwym uderzeniem na wślizgu. Na plus poprawa w kwestii głupich strat na rzecz przeciwnika. Opuścił boisko w 59. minucie. Jeśli dyspozycja Wszołka będzie dalej tak wyglądała, ciężko mu będzie utrzymać miejsce w wyjściowym składzie.
Bartosz Kapustka - Tak naprawdę w przypadku Kapustki można zrobić kopiuj + wklej opisu jego występu w spotkaniu z Caernarfon Town FC - mnóstwo niedokładności, strat piłki i przegranych pojedynków, ale z przebłyskami. Te ukazywały się głównie w pierwszej połowie. Chodzi o świetny przerzut z 16. minuty do Vinagre, po którym Kramer stanął oko w oko z bramkarzem, a także z 40. minuty, gdy poszedł na przebój środkiem pola, a dzięki temu przyspieszeniu do akcji bramkowej doszedł Wszołek. Takie pojedyncze iskry jednak nie wystarczają, tym bardziej, że Kapustka w tej formacji ma pełnić rolę głównego rozgrywającego. Jak na razie, przez tak słabą dyspozycję pomocnika na tej pozycji, Legia bardzo dużo traci w swojej grze, co było widoczne również w tym meczu.
Ruben Vinagre - Vinagre po raz pierwszy dostał szansę gry w wyjściowym składzie. Z występu Portugalczyka można wyciągnąć trochę pozytywów, od których warto zacząć. W 16. minucie był bardzo blisko asysty po świetnym zgraniu głową do Kramera, a w 74. minucie znalazł w polu karnym Luquinhasa, który po jego dośrodkowaniu zdobył zwycięską bramkę. To jednak była jedyna celna centra Vinagre w tym meczu, a próbował pięciokrotnie. Samo rozegranie również mu nie wychodziło, zanotował tylko 68% celności podań. Dodatkowo w ofensywie nie radził sobie w większości pojedynków z defensorami, po najmniejszym kontakcie szybko kładł się na ziemię, oczekując gwizdka sędziego, a kończyło się tylko na stratach piłki, których miał najwięcej z całej drużyny - 28. Opuścił boisko w 76. minucie. Widać, że 25-latek jeszcze nie do końca czuje grę w naszej lidze, ale przy lepszym zgraniu jego współpraca np. z Luquinhasem czy Gualem może wyglądać obiecująco.
Claude Goncalves - Portugalczyk nie radził sobie w tym meczu w środku pola. Często był spóźniony lub źle się ustawiał. Przegrywał większość pojedynków z rywalami, skuteczność oscylowała jedynie na poziomie 30%. Również często w głupi sposób tracił futbolówkę, a swoje błędy musiał naprawiać w sposób nieprzepisowy, łapiąc raz żółtą kartkę. Jedna z takich strat defensywnego pomocnika zakończyła się najgroźniejszą akcją Korony w tym spotkaniu, której nie wykorzystał Dalmau, trafiając w poprzeczkę. W rozegraniu również nie wykazał się niczym specjalnym, zagrywając piłki zazwyczaj do tyłu. Bardzo niepewny, elektryczny występ Portugalczyka, który mógł kosztować Legię stratę trzech punktów. Opuścił murawę w 59. minucie.
Blaz Kramer - Choć Słoweniec w końcu nie narzeka na zdrowie, to niestety nie może pochwalić się dobrą formą. Ciężko było mu znaleźć swoje miejsce na boisku, nie pokazywał się zbytnio do gry, a gdy już dochodził do podań, często spowalniał ataki "Wojskowych" bądź przegrywał ostatecznie pojedynki z rywalem. Doszedł do dwóch okazji bramkowych, dobrze zachował się w drugiej, z 51. minuty, gdy uderzył głową minimalnie obok słupka z trudnej pozycji, ale zmarnowana sytuacja z 16. minuty, kiedy z 3 metrów trafił prosto w bramkarza, idealnie obrazuje obecną dyspozycję Kramera. Został zmieniony w 59. minucie.
Zmiennicy
Jurgen Celhaka - Wszedł na boisko w 59. minucie. Nieco uspokoił grę i był znacznie pewniejszy tego dnia od Goncalvesa, którego zastąpił. Zdarzyło mu się popełnić błędy z piłką przy nodze, ale szybko je naprawiał. Podobnie było z naprawianiem błędów kolegów z drużyny. Solidny powrót po kontuzji mogła zaprzepaścić sytuacja z 80. minuty, gdy źle obliczył tor lotu piłki, która trafiła go w nienaturalnie ułożoną rękę i tylko wcześniejsza pozycja spalona uratowała go przed sprokurowaniem rzutu karnego.
Kacper Chodyna - Na murawie zastąpił Wszołka. Od początku był nieco chaotyczny i niepewny. Starał się uczestniczyć w ofensywie, ale popełniał głupie faule w ataku. Był jednak aktywny, a przez nieco ponad 30 minut gry miał tylko 5 kontaktów z piłką mniej od tego, którego zmienił. W 87. minucie niepilnowany przed polem karnym przełożył sobie piłkę na prawą nogę i złożył się do mocnego, technicznego strzału, który minimalnie minął słupek bramki. W defensywie również nie można mu nic zarzucić, szczególnie w trudnej końcówce był w miarę pewny.
Patryk Kun - Pojawił się na boisku w 76. minucie, podobnie jak Celhaka, powracając do gry po kontuzji. Zaczął od prostej i niepotrzebnej straty piłki na rzecz Błanika, która dzięki Ziółkowskiemu zakończyła się bez konsekwencji. Tak naprawdę poza tym nie zepsuł nic, ale do gry również wniósł zero.
Igor Strzałek - Grał zbyt krótko, by ocenić jego występ.
Tomas Pekhart - Wszedł na murawę w 59. minucie, choć potwierdzają to tylko statystyki, bo nikt tam go nie widział. Przez ponad pół godziny gry dotknął piłkę tylko 9 razy, z czego pięciokrotnie ją stracił. Pamiętajmy, że wszedł do gry przy stanie 0-0, więc jako napastnik powinien starać się ze wszystkich sił dać drużynie prowadzenie. Tymczasem dał kompletnie bezwartościową zmianę, osłabiając siłę rażenia Legii.
Komentarze: (30)
bez sensu te oceny, Kun nie miał ani jednego udanego zagrania, sam komentator pisze, że do gry wniósł zero, ale minusa nie dostał, dostał go natomiast Pekhart, który ganiał po calym boisku utrudniając scyzorom rozgrywanie piłki od tyłu, To też się liczy a nie tylko, że stoi na polu karnym i czeka na centrę. Poza tym, żeby mógł dojść do sytuacji, to musi takie podanie dostać, a ile takich podań było wczoraj, które spartolił ? No zero, to dlaczego dostał - ?
Jakim cudem Vinagre dostal minusa? Chlop 2 asysty zrobil, nawet przy tych stratach to jest niepojete zeby za 2 takie konkrety dawac minusa, zwlaszcza jak mial kilka fajnych wygranych pojedynkow i w ofensywie i defensywie.
winegret nie był taki zły, a Perkhart dużo biegał i walczył. Pozatym zgoda.
Bardzo szkoda Kapustki kontuzje go zniszczyły . Czy kiedyś wróci do najlepszych czasów ? Wydaje mi się ze w przyszłości będzie grał w wieczystej
Pankov zdecydowanie na plus jak dla mnie. Trudno się gra kontra kieleckiemu antyfutbolowi....
Weźcie zmieńcie osobę odpowiedzialną za plusy i minusy bo to jest dramat co tu się dzieje od ubiegłego sezonu.
Redaktor ocenia zawodnikow na podstawie swoich preferencji.
Ocenianie na zasadzie pekhart i strzałek zagrali słabo ale strzałek jest młody to jeszcze nic nie musi więc minusa nie dostanie
Żenada
Na razie, z nowych zawodników zdecydowanie przekonuje jedynie Luqi.
Ziółkowski kapitalnie.
Wysoki, szybki, z dobrymi decyzjami popartymi umiejętnościami.
Młody, ale już nie na tyle słaby fizycznie, żeby można go było łatwo przestawiać na boisku.
Bardzo utalentowany obrońca.
Teraz kolej na Leszczyńskiego, Urbańskiego i Szczepaniaka, żeby zapukać mocniej do pierwszego składu.
Wszołek ława jak kiedyś ślisz może jemu też pomorze jak popatrzy z boku.Kapustka sezon prawdy jak nie odpali to pożegnać
@Ja: Nieprawdopodobne, redaktor ocenia na podstawie swoich preferencji!!! Skandal XD Pekhart grał ponad 30 minut, Strzałek ok 10. Widzisz różnicę czy niespecjalnie?
@L: dokładnie gość dopiero wchodzi do drużyny, gra poprawnie, przyjdzie zgranie to będzie wymiatał, Gdyby Kramer wykorzystał dobre podanie Vinagre miał by dwie asysty, w 100 procentach zasługuje na plusa, trochę obiektywizmu.
Oceny nierzetelne Vinagre plus Gual też źle nie zagrał, Ziolkowski występ idealny !
Stawiać na młodych. Im się przynajmniej chcę. Tłuste koty niech odpoczną i przemyślą swoją boiskową postawę.
@Ja: Pekhart grał 3 razy dłużej od Strzałka. Widzisz różnice?
Vinagre słaby i chaotyczny bardzo dużo strat i nie potrafi wygrac pojedynku jeden na jeden nie wart jest tych pieniędzy wykupu broń boże Legio
Jednym słowem napastników i strzelców brak. Kramer, Pekhart, Gual czy coś strzelili? Nsame będzie się leczył do listopada? Z taką gra ciężko będzie z Brondby.
Bardzo brakuje Elitima. Wyobraźcie sobie jaką mielibyśmy siłę w ataku jakby Elitim grał
@wawiak: Bo redakcja ocenia Pekharta za strzelanie goli, nie było goli to od razu minus.
Podobnie jak , Zagłębie plusy dla obrońców którzy ratują nam skórę. Dlatego Tobiasz odpoczywa.
@Zielony (L):
Czyli według waszej logiki gdyby strzałek strzelił bramkę to pekhart by 3 musiał strzelić żeby być na równo z nim.
Ludzie wystarczy kilka minut żeby widzieć że z chłopaka nic nie będzie.
Po Szczepaniaku odrazu widać że ma to coś strzałek to drugi rosołek.
Napisz mi jedna charakterystyczną cechę strzalka
słabiutko z grą Legii trener napompował balon i tylko patrzeć jak pęknie aby tak się nie stało ale optymistą nie jestem raczej zawiedziony grą Legii nic lepiej z grą jak u poprzedniego trenera
P.Trener idzie droga poprzedniego wiec tak wyglada gra a konkretnego stylu gry nadal nie widac takze zly prognostyk przed meczami z Broendby taka gra moze nie wystarczyc a rewanz z Cearnerfon Twn FC to formalnosc !!!
@Felek: Paweł na razie cierpi na brak Josue. Spokojnie się ogarnie. Moim zdaniem dużo większy problem jest z Bartkiem. Średnio nadaje się do stylu Feio.
@wawiak: Dokładnie. Pekhart nawet swoją budową ciała nie predysponuje do tego co robi na boisku, a pomimo tego robi, przeszkadza, cofa się i walczy. To powoduje, że jak idzie akcja do przodu to jego nie ma tam gdzie mógłby zrobić najwięcej.
Dajcie mu piłki do wykańczania a dopiero potem rozliczajcie z niestrzelonych bramek
Wydawać by się mogło, że po odejściu Josue i kontuzji Elitima tacy piłkarze jak Kapustka czy Wszołek będą liderami tej drużyny. Okazuje się, że jest zupełnie odwrotnie. Czym prędzej wylecą z pierwszego składu tym lepiej dla nas.
Goncalves du...y nie urywa. Kun i Celhaka to parodie piłkarzy. W ataku Gual często kiwa się sam ze sobą a Kramer partoli wszystko co może.
Połowa nowych nie gra w całe. Dobrze, że gramy z ogórkami na początku sezonu. Grając tak dalej życie nas szybko zweryfikuje i trenera amatora,który uczy się gry co trzy dni.
Oglądałem mecz i podobał mi się Chodyna - Jak na debiut to grał ok - Bezie z niego pożytek.
Dobrze wypadł Kramer - aktywny w ataku jak i w obronie - To on uratował zespół bo przy zabawie w środku piłkę stracił chyba Kapustka...
Słaby Wszołek - Słaby Kun - to osotatnio norma...
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!