Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Poniedziałek, 5 sierpnia 2024 r. godz. 18:00

Plusy i minusy po meczu z Piastem

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

W niedzielę Legia Warszawa w bardzo słabym stylu przegrała przy Łazienkowskiej z Piastem Gliwice 1-2. Zapraszamy do ocen, jakie wystawiliśmy legionistom za ten mecz.

{VIDEOAD}

Steve Kapuadi - Najsolidniejszy z całej trójki defensorów, a na pewno ten, który nie popełnił żadnego większego błędu. Zaliczył fenomenalne wejście w mecz, gdy w 4. minucie w ostatnim momencie zablokował wślizgiem w polu karnym uderzenie Kądziora, naprawiając duży błąd Pankova. Generalnie był silny, konsekwentny i ciężko było go przejść. Wydaje się, że mógł nieco lepiej zachować się przy pierwszym straconym golu, miał szansę przeciąć tor lotu piłki, która przeleciała tuż obok niego, ale cofając się, nie zdążył nawet ruszyć nogą. Nie był jednak jedynym obrońcą, który powinien w tej sytuacji zrobić więcej, a on był najdalej ustawiony od strzelającego Chrapka. Występ Francuza, jako jedyny, można uznać za w miarę pozytywny.

Blaz Kramer - Słoweniec miał różne momenty. Słabo wyglądała jego gra w rozegraniu, tyłem do bramki. Najczęściej w takich sytuacjach przyjmował piłkę i zamiast obrócić się, spróbować przyspieszyć akcję, zagrywając do przodu, on z opuszczoną głową odgrywał ją do tyłu. Napastnik jednak kilka razy znalazł się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie, czym dawał nadzieje na uratowanie przyzwoitego wyniku. Tak naprawdę Kramer jako jedyny z legionistów miał jakiekolwiek okazje na bramkę. Pierwszą w 23. minucie, gdy zamknął wślizgiem dośrodkowanie Guala i tylko świetna, intuicyjna obrona golkipera Piasta zabrała mu gola. Ostatecznie udało mu się trafić do siatki tuż przed przerwą, wywalczając pozycję w polu karnym i pewnym strzałem głową pokonując bramkarza. Napastnik wykazał się dobrym instynktem, ale poza tym często był hamulcowym. Został zmieniony w 55. minucie.

Marc Gual - W ofensywie był dość aktywny, praktycznie jako jedyny skutecznie atakował rywala pressinigiem, jak np. w 34. minucie, gdy odebrał piłkę na połowie rywala i mógł popędzić w stronę bramki. Tak samo jak w tej sytuacji, tak i w innych Hiszpan był nieskuteczny, szwankowała jego decyzyjność, a czasem decydował się na zbyt samolubne opcje. Próbował wchodzić w pojedynki z rywalami, pokonywać ich, ale przy świetnie dysponowanym Mosórze wychodziło różnie. Sporą różnicę robiły jego podania z głębi pola za linię obrony, takie jak w 23. minucie do Kramera czy w doliczonym czasie drugiej połowy w kierunku Pekharta, do którego Czech nie zdążył. Nie można Hiszpanowi odmówić starań, ale zbyt dużo mu nie wychodziło.

Jan Ziółkowski - Był to jeden z tych dni, które pokazują, że Ziółkowskiemu, jako młodemu, dopiero zbierającemu doświadczenie obrońcy, będą przytrafiać się błędy. Mowa tu oczywiście o zachowaniu przy drugiej straconej bramce. Defensor na miękkich nogach kompletnie się pogubił i dał odkleić od siebie Kostadinovowi, który zdobył zwycięską dla Piasta bramkę. Oglądając powtórkę widać, iż Ziółkowski był przekonany, że Pankov wygra rywalizację z Czerwińskim, a później było już za późno. Taka interpretacja i nadmierne zaufanie jest niestety błędem defensora. Przez większość meczu jednak był pewny, miał zresztą mniej pracy, bo większość akcji gości przechodziła bocznymi strefami. Kiedy jednak było trzeba, interweniował bez zarzutów, jak np. w 81. minucie, kiedy wślizgiem zablokował strzał Ameyawa z dystansu.

Bartosz Kapustka - W wykonaniu Kapustki był to mecz jak każdy od początku tego sezonu. Grał na alibi, kompletnie nie podejmował ryzyka, nie przyspieszał akcji "Wojskowych". Miał jednak nieliczne przebłyski, których w tym spotkaniu nie miała reszta jego kolegów z formacji pomocy. Próbował kilka razy uruchomić ofensywnych zawodników wysokimi piłkami, jednak wychodziło to z różnym skutkiem. W doliczonym czasie pierwszej połowy zaliczył udane dośrodkowanie z rzutu rożnego, które zamieniło się w asystę. To zagranie nie może jednak przysłonić kolejnego słabego meczu z rzędu w wykonaniu Kapustki. Opuścił boisko w 55. minucie.

Kacper Tobiasz - Dla młodego golkipera było to pierwsze spotkanie w tym sezonie, w którym musiał się wykazać, a drużynie potrzebna była jego pomoc. Niestety, Tobiasz po raz kolejny nie podołał. Goście zdobyli dwie bramki po wysokich wrzutach z autu, które bramkarz mógł spróbować wyłapać, ale w obu sytuacjach stał na linii bramkowej, jakby był do niej przyspawany. Takie ustawienie zdecydowanie się nie opłacało, gdyż przy strzałach nie miał już najmniejszych szans na skuteczne interwencje. Gdyby podejmował lepsze decyzje na przedpolu, być może cieszyłby się z kolejnego czystego konta. A tak rywal oddał dwa celne strzały i oba zatrzepotały w siatce.

Paweł Wszołek - Na obecną formę wahadłowego brakuje już słów. Do ofensywny nie wnosił kompletnie nic, nie podejmował żadnych prób dryblingu, a wszystkie z jego 6 dośrodkowań były niecelne. Jedyne, co udało mu się osiągnąć w niej pozytywnego, to zaskoczyć Placha w końcówce pierwszej połowy strzałem z powietrza z kilkudziesięciu metrów. W defensywne często potrzebował asekuracji, ponieważ był spóźniony. Jego zachowanie przy pierwszej straconej bramce - prawdziwy piłkarski kryminał! Przede wszystkim Wszołek powinien zdecydowanie wyekspediować piłkę, jeśli jednak dał ją sobie zabrać, musiał zrobić wszystko, by uniemożliwić rywalowi oddanie strzału, z czym wahadłowy kompletnie sobie nie poradził. Wszołkowi naprawdę przydałby się porządny odpoczynek już na starcie sezonu.

Radovan Pankov - Statystyki pokazują, że Serb zagrał naprawdę przyzwoicie. Zaliczył 3 odbiory, miał kilka dobrych interpretacji i często oddalał zagrożenie. W pojedynkach z przeciwnikami również radził sobie względnie solidnie. W rywalizacji z Piastem wrócił jednak Pankov, który mimo dobrej gry, popełniał wiele prostych, wręcz dziecinnych błędów, które niweczyły jego wszelkie starania. Miał najwięcej strat z całej drużyny - 19 - a wiele z nich mogło skończyć się naprawdę źle. Pierwszy taki błąd zdarzył się już w 4. minucie, gdy łatwo dał odebrać sobie piłkę Ameyawowi, jednak wtedy pomógł mu dobrą interwencją Kapuadi. Żadnego zabezpieczenia nie było już w 85. minucie, kiedy Pankov dał się przepchnąć Czerwińskiemu we własnym polu karnym, co było jedną z głównych przyczyn straty bramki. Skoro Pankov miał wiele prostych pomyłek w pojedynku z Piastem, to co będzie w rywalizacjach z jeszcze mocniejszymi drużynami?

Luquinhas - To zdecydowanie nie był dzień Brazylijczyka. Nie błyszczał tak, jak zazwyczaj, gracze Piasta z łatwością zamknęli jego grę, przez co często przegrywał pojedynki i tracił piłkę. Zresztą Luquinhas nie był tak aktywny jak w poprzednich kolejkach, zdecydowanie rzadziej pokazywał się do gry i nie brał na siebie aż tak dużego ciężaru rozegrania. Nie miał ani jednego kluczowego podania, co przecież pomocnikowi nie zdarza się praktycznie nigdy, a ogółem z zaledwie 21 podań tylko 76% było celnych. Opuścił murawę w 86. minucie. Niestety, ten mecz pokazał, że gdy "Luqui" jest pod formą, to kuleje dyspozycja całej drużyny.

Claude Goncalves - Do tego, że defensywny pomocnik bardzo rzadko zaciąga się do ofensywy, zdążamy się powoli przyzwyczajać. W spotkaniu z Piastem jednak nie pokazał również nic w kwestii rozegrania i podobnie jak Kapustka, nawet zbytnio nie próbował zdynamizować akcji drużyny. W tworzeniu akcji Goncalves był więc bezbarwny i ślamazarny. W swoich głównych zadaniach, czyli destrukcyjnych, funkcjonował nieco elektrycznie, nie był tak dobrym zabezpieczeniem, jak w swoich premierowych występach w Legii. Zakończył mecz w 63. minucie.

Ruben Vinagre - Portugalczyk po raz kolejny pokazał, że musi jeszcze nauczyć się siłowej ekstraklasowej gry. Przegrywał sporo pojedynków, czasem w zbyt prosty sposób, przez co aż 12 razy oddał futbolówkę na rzecz przeciwnika. Był nieco aktywniejszy na lewej stronie niż vis-a-vis Wszołek, ale z tej aktywności również nie za wiele wynikało, gdyż skuteczność centr miał na poziomie 22%, a przecież był jednym z wykonawców stałych fragmentów gry. Zszedł z boiska w 63. minucie. Wahadłowy próbuje się pokazać, ale, jak na razie, z dużej chmury pada mały deszcz.

Zmiennicy

Ryoya Morishita - Zamienił na boisku Vinagre. Japończyk od początku wejścia był aktywny zarówno w ofensywie na lewej flance, jak i defensywie. Robił naprawdę sporo wiatru, z którego jednak zbyt wiele nie wynikało. Popisał się skutecznym dryblingiem, wygrał kilka pojedynków naziemnych, ale problemem były te w powietrzu. Wahadłowy przegrał taką rywalizację z Rosołkiem, a to przyczyniło się do późniejszego trafienia. Chciał wnieść coś do gry, ale się nie udało.

Tomas Pekhart - Grał zbyt krótko, by ocenić występ.

Migouel Alfarela - Francuz, wchodząc na murawę w 55. minucie, debiutował w barwach Legii. Rzeczywiście, jak zapowiadał trener Feio, był próbowany na pozycji nr 8. W pierwszych minutach gry popisał się dobrym wysokim podaniem w kierunku Nsame, co mogło zapowiadać dobre wejście w drużynę. Tak jednak się nie stało, a Alfarela z minuty na minutę gasł. Przez ponad pół godziny gry, jako pomocnik, który miał odpowiadać za rozgrywanie akcji, był przy piłce zaledwie 11-krotnie. Nie dość, że nie pokazywał się do gry, to szwankowała również jego gra z piłką, gdyż przegrał wszystkie z trzech pojedynków z rywalami i dołożył do tego jeszcze dwie straty. Nie możemy całkowicie skreślać Francuza dopiero po pierwszych minutach na boisku w klubie, ale są one niepokojące i nieco podważają pomysł wystawiania typowego napastnika w linii pomocy.

Jean-Pierre Nsame - Wejście Kameruńczyka nie było już tak dobre, jak przeciwko amatorom z Walii. Napastnik poruszał się jak wóz z węglem, ciężko było mu wywalczyć swoją pozycję i praktycznie nie pokazywał się do podań. Przy 10 kontaktach z piłką aż 5 razy ją stracił, a jakość podań, które były tylko do tyłu, miał na poziomie 57%. Trzeba pamiętać, że napastnik to typowy egzekutor, w niedzielnym meczu nie został obsłużony żadnym dobrym zagraniem, a kreowanie akcji nie jest jego mocną stroną. Nsame jednak kompletnie nie pokazał w tym meczu nic ze swojej pazerności, waleczności i siły, a zmieniając z taką dyspozycją dającego coś Kramera, zdecydowanie osłabił drużynę.

Jurgen Celhaka - Pojawił się na boisku w 63. minucie. Miał wprowadzić do gry trochę spokoju, zabezpieczać lepiej niż Goncalves, co niezbyt mu się udało. Zanotował skuteczność pojedynków poniżej 53%, przy czym jeszcze dodatkowo czterokrotnie zdołano mu odebrać piłkę. Zbyt łatwo dawał się pokonywać, szczególnie w sytuacjach 1 na 1, w których dwukrotnie został z łatwością przedryblowany. W samej końcówce, gdy Legia próbowała rozpaczliwie odrobić straty, Celhaka był okropnie niedokładny, a dodatkowo faulował w ataku, oddając piłkę gliwiczanom.



Komentarze: (14)

L, 05.08.2024 18:25:06 - *chello.pl

Nie no błagam. Kapuadi za przeproszeniem wypierd...ił pilke w aut bo przestraszyl sie Rosolka i z tego autu stracilsimy gola. Za takie cos plus sie nie nalezy.

Guny, 05.08.2024 18:35:08 - *229.8

Z grubsza mam podobna opinię odnosnie wiekszosci ocen. Pytanie czy Ci piłkarze są faktycznie tacy słabi, czy brak taktyki/motoryki/motywacji jest ważniejszy?

bronek49, 05.08.2024 18:43:12 - *vectranet.pl

nie wiem za co Kapuadi dostał plusa przecież pierwsza bramka oprócz winy Wszołka to Kapuadi mógł piłkę wybić przeszła mu przy nodze i wpadła do bramki a on stał jak palant

bonanza, 05.08.2024 19:52:54 - *inetia.pl

Kapuadi był w tym meczu rzeczywiście najlepszy i duże brawa dla niego !
Najgorszym w tym meczy był Wszołek i Liquanhas - ten drugo przez dwie minuty leżał na boisku (przy wyniku 1:1) i udawał kontuzję a powtórka pokazała że nie było uderzenia od zawodnika przeciwnej drużyny...
Czaas by trener porozmawiał z nim mocno i dobitnie bo osłabia on zespół i marnuje cenny czas...

ZenekL3, 05.08.2024 20:06:10 - *chello.pl

Jeśli koś wierzył, że Alfarela może zastapić Elitima to gratuluje głupiego pomysłu.

Fe(L)ek, 05.08.2024 20:26:22 - *chello.pl

@L: Wywalił w aut bo nasza "gwiazda" w bramce pseudo bramkarz nie raczył się ruszyć do piłki.

exsa, 05.08.2024 20:51:43 - *orange.pl

P.Luguinhas tak sie nie robi w meczu bo czas ucieka a faulu z powtorki nie bylo ! Zdrowia i dobrej gry !!!

wawiak, 05.08.2024 20:56:14 - *plus.pl

Po pierwsze. Oszczędzanie całej drużyny w meczu pucharowym z reguły tak się kończy. Po drugie, dlaczego szansy nie dostał żaden z młodych, którzy dobrze zagrali w czwartek. Nie mówcie, że mecz z Piastem, to dla nich za wysokie progi, bo pęknę ze śmiechu. Po trzecie przyspawany Tobiasz a niby czyja to zasługa jak nie uwielbianego przez Was Malarza. No to na co teraz to narzekanie, że przyspawany. Tak ma być, bo tak grał jego "mentor"

Defence, 05.08.2024 21:03:13 - *t-mobile.pl

Co do Ziółkowskiego przy drugiej bramce - kto to pisz, że zawinił, znowu znawca. Co miał kontrolować piłkę czy zawodnika, jak zawodnika to by zdążył, jak piłkę to bez szans, pytanie do znawcy opinii na co kontroluje zawodnik, abstrahując od pankova, który zgrał jak „rqzowy” napastnik w swoim polu karnym

Andre as, 05.08.2024 22:46:00 - *chello.pl

Dlaczego brakuje oceny trenera? Potrójny minus za taktykę czyli pomysl na grę, za dobranie składu I zmiany nic nie wnoszące , a liczy się ilość zawodników na boisku a nie ich jakość.

Lupus, 06.08.2024 01:17:33 - *centertel.pl

Tytuł tego artykułu powinien być inny!
"Minusy i tylko minusy"
Plusy może za catering czy śpiewy!

LUKASz Bielany , 06.08.2024 03:18:58 - *centertel.pl

Szkoła Pana trenera bramkarzy... On go zniszczy i będzie przeciętnym bramkarzem nasz nr 1

Huwdu, 06.08.2024 03:41:55 - *50.189

@Guny: tak to sa slabi a nawet bardzo slabi pilkarze..chce poruszyc dwie sprawy..niedzielny mecz, wyjatkowa rocznica, bardzo wyjatkowi goscie na trybunach, atmosfera i oprawa napewno u niektorych sprawila ze lza siecw oku zakrecila i co??? I wielki UJ...te miernotu pokazaly jak im zalezy, przeciez gdyby im przyszlo wlaczyc w takim powstaniu jak Ci dzielni powstancy 80lat temu to wiecie co by sie stalo?? Kapitulacja w pierwszym dniu powstania...to sa ludzie bez zadnych ambicji i charakteru, tam w niedziele nie pokazal zaden z nich ze chcialby oddac zdrowie za wynik za klub za to ze mial zaszczyt zagrac mecz dla ludzi ktorzy 80 lat temu oddaliby zycie ze wolna Warszawe!! To jest WSTYD I HANBA dla tych gamoni, podeszli do tego meczu jak do jakiegos sparingu. Druga sprawa, wiele sie mowilo ze Joseue byl niedobry dla swoich kolegow z druzyny, narzekali po katach do dziennikarzy ze Joseue ich ogranicza itp a tak naprawde tech chlop chcial ich sprowokowac do wiekszego zaangazowania i podniesienia swoich umiejetnosci na wyzszy level, chcial im pokazac jak grac zeby bylo lepiej no i byly wywiady pod koniec sezonu kiedy bylo wiadomo ze Josue odejdze ze teraz to Ci ktorzy zostali w klubie pokarza swoje umiejetnosci, pokaza jak ich Josue ograniczal jak spowalnial gre itd...no i KU...A pokazuja...2 ledwo przepchniete mecze ligowe, dwiecwygrane z amatorami z nadwaga i wpi...l w meczu w szczegolnym dniu...Frajerzy i osiedlowi gamonie

Gazik, 06.08.2024 13:42:04 - *vo.lu

Kapuadi mógł się nieco lepiej zachować przy pierwszej bramce??? Czyli Moj Tv mnie okłamuje i musze go wywalić przez okno...a, tak na poważnie, wziął się odwrócił, żeby go czasem piłka nie walnęła w ten głupi łepek, nóżkę, brzuszek...to co zrobil, to jest kryminał, autorze, obejrzy sobie powtórki straconej pierwszej bramki.

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!