Plusy i minusy po meczu ze Śląskiem
Woytek, źródło: Legionisci.com
Mecz Śląska z Legią nie był ładnym do oglądania widowiskiem. W szeregach legionistów było sporo niedokładności, ale były też sytuacje, które powinny zostać zamienione na bramki i wówczas nastroje mielibyśmy zdecydowanie lepsze. A tak, na wyróżnienie zasłużył tylko jeden zawodnik, kilku natomiast otrzymało od nas minusy.
Bartosz Kapustka – Zdecydowanie najjaśniejsza postać w drużynie Legii tego dnia. „Kapi” nie tylko zdobył pięknego gola, mijając aż trzech rywali i sprytnie przekładając piłkę z prawej na lewą nogę, ale także często szukał prostopadłych piłek do napastników. To on kreował grę legionistów. W 89. minucie po świetnym dryblingu zagra prostopadle do Kramera, ale ten nie wykorzystał okazji. Na koniec sam oddał niecelny strzał z rzutu wolnego, choć mógł rozważyć opcję wstrzelenia futbolówki w pole karne. Wydaje się jednak, że sędzia Marciniak zapowiedział mu przed tym uderzeniem, że jest to akcja kończąca mecz. Kapustka przebiegł najdłuższy dystans ze wszystkich zawodników Legii – 11,6 km.
{VIDEOAD}
Rafał Augustyniak – Często był przy piłce, wykonywał wszystkie wrzuty z autu na wysokości pola karnego rywali. Od drugiej połowy grał jako środkowy stoper. Po odbiorach starał się szybko wyprowadzać futbolówkę do przodu. W 63. minucie otrzymał żółtą kartkę za faul na Schwarzu, który go wyprzedził. Podjął się wykonania stałego fragmentu gry blisko pola karnego, ale jego uderzenie z ok. 23 metrów było fatalne.
Sergio Barcia - Hiszpan kolejny raz zaprezentował solidny poziom. Zanotował kilka udanych odbiorów, w 7. minucie dobrze wrócił we własne pole karne i odebrał piłkę rywalowi. W ofensywie raz zagrał prostopadłą piłkę do Kapustki, ale ten nie zdołał jej opanować.
Artur Jędrzejczyk - Poprawny występ, ale bez żadnych fajerwerków. Musiał zejść z boiska po zderzeniu z Kacprem Tobiaszem i po rozcięciu głowy w doliczonym czasie pierwszej części spotkania. Kapitan skończył z kilkunastoma szwami, ale wygląda na to, że poza tym nie stało się nic groźnego.
Kacper Tobiasz – W pierwszej połowie bramkarz Legii nie miał zbyt wiele pracy. Bez problemów obronił słabe uderzenie Nahuela. Koledzy z obrony często odgrywali Tobiaszowi piłkę, po czym ten dalekimi wykopami posyłał ją w boczne sektory boiska. Raz odprowadził piłkę wzrokiem, na szczęście przeleciała tuż obok słupka. W doliczonym czasie pierwszej połowy podczas interwencji poza polem karnym zderzył się głową z Arturem Jędrzejczykiem. Ewidentnie zabrakło komunikacji między zawodnikami - teoretycznie wydaje się, że większą winę ponosi bramkarz, bo „Jędza” biegł odwrócony plecami do Tobiasza i nie kontrolował tego, czy wyszedł on z bramki, czy nie.
Paweł Wszołek – Ostatni kwadrans pierwszej połowy zagrał na lewym wahadle, ale ten manewr taktyczny trenera Feio nie wniósł nic pozytywnego. Miał swój udział przy bramce dla Legii, to on zebrał drugą piłkę w polu karnym rywali i dograł do Bartosza Kapustki. Przy stałym fragmencie gry, po którym gospodarze doprowadzili do wyrównania, jako jedyny spojrzał za siebie i widział, że stoi niekryty Guercio, ale nic z tym nie zrobił, bo krył innego zawodnika. W 72. minucie popisał się niezłym prostopadłym podaniem do Kramera. Był najszybszy na placu gry oraz przebiegł najdłuższy dystans na wysokiej szybkości.
Claude Goncalves – Po kilku słabszych meczach Portugalczyk chyba powoli wraca na właściwe tory. We Wrocławiu miał sporo udanych odbiorów, gorzej wygląda wyprowadzanie piłki, ten element Goncalves zdecydowanie musi poprawiać, bo na ten moment zawodnicy z ofensywy muszą cofać się i pomagać w rozpoczynaniu ataku pozycyjnego. W końcówce obejrzał żółtą kartkę za przerwanie kontry gospodarzy.
Blaz Kramer –Już w pierwszych sekundach miał okazję do zdobycia bramki, ale strzał był za lekki. Chwilę później postawił stempel na nodze rywala i słusznie otrzymał żółtą kartkę. Kramer dużo pracował na boisku, ale od napastnika przede wszystkim wymagamy bramek. W 52. minucie stworzył sobie świetną okazję, przejmując piłkę przed polem karnym rywali, uderzył mocno, ale niestety obok słupka. Dajemy minus za nieskuteczność, bo miał 5 okazji bramkowych, a oddał 4 słabe strzały.
Ryoya Morishita – Mocno dyskretny występ Japończyka. W 22. minucie wykonał udany pressing pod polem karnym rywala, ale kilka minut później zanotował stratę na własnej połowie. Po ostatnich meczach liczyliśmy zdecydowanie na więcej. Zszedł z boiska w 75. minucie.
Ruben Vinagre – Chyba drugi najsłabszy występ Vinagre w tym sezonie (gorzej było tylko z Piastem). Dwukrotnie w pierwszej połowy nie był w stanie dogonić przeciwnika i przerwać akcji, przez co wrocławianie mieli dogodne sytuacje do zdobycia bramek. W 33. minucie zamienił się z Wszołkiem stronami i było widać, że zupełnie sobie nie radził. Jednocześnie kilka razy próbował zrobić coś w ofensywie. To on wstrzelił piłkę w pole karne przy bramce dla Legii. Pięć ostatnich meczów grał od deski do deski - zmęczenie materiału dało o sobie znać, więc zszedł w 62. minucie.
Marc Gual – Aktualnie żaden inny zawodnik Legii nie powoduje tak dużej irytacji wśród kibiców jak Hiszpan. Gual jest bardzo chaotyczny, niedokładny, przegrywa wiele pojedynków, nie wychodzą mu dryblingi. Jednocześnie ma momenty, w których potrafi zrobić różnicę. Tak było już w pierwszych sekundach meczu, gdy przejął piłkę na połowie rywala i podał do Kramera. Niestety Słoweniec nie zamienił tego na gola. W 12. minucie oddał strzał z pola karnego, który został zablokowany. Często schodził do okolic pola karnego, by przejąć piłkę od obrońców, ale co najmniej trzykrotnie kończyło się to błędami w przyjęciu i w konsekwencji stratami. Jedna z takich strat w pewnym stopniu przyczyniła się do straty bramki, bo po niej Kun faulował gracza gospodarzy tuż przed polem karnym. Z boiska zszedł w 67. minucie.
Zmiennicy:
Gabriel Kobylak – Rezerwowemu nigdy nie jest łatwo wejść w trwający już mecz. „Kobi” musiał jednak zastąpić kontuzjowanego Tobiasza – na szczęście miał kilkanaście minut przerwy, by dobrze się rozgrzać i przygotować mentalnie. Rozpoczął świetnie, bo już w 46. minucie popisał się doskonałą interwencją po rzucie rożnym gospodarzy i strzale główką Żukowskiego. Kwadrans później pewnie wyłapał piłkę dośrodkowaną w pole karne. Na mały minus musimy zapisać postawę przy straconej bramce. Nie chodzi o obronę strzału, a o to iż przed wykonaniem stałego fragmentu przez Śląsk, przy ustawianiu muru i mając przed sobą wszystkich kolegów, nie zauważył, że po prawej ręce stoi niekryty gracz gospodarzy.
Radovan Pankov – Na boisku pojawił się po przerwie w miejsce kontuzjowanego Jędrzejczyka. W 77. minucie popisał się świetnym podaniem z pierwszej piłki do Alfareli, udanie także wybijał piłkę głową z własnego pola karnego. W końcówce meczu sprytnie wybił z rytmu bramkarza Śląska, który chciał szybko rozpocząć grę.
Luquinhas – Drugi mecz z rzędu Brazylijczyk jest oszczędzany przez trenera, zresztą słusznie, bo na swoje minuty zasłużył Morishita. We Wrocławiu na boisku pojawił się na ostatni kwadrans, szybko pokazał jakość, świetne ustawiając się na połowie rywala i notując odbiór. Następnie dobrze podał do Alfareli, ale bramki z tego nie było.
Migouel Alfarela – Na boisku pojawił się w 67. minucie za Guala. Oddał jeden niecelny strzał z 18 metrów po podaniu Pankova. W końcówce stanął przed kolejną szansą, ale uderzył w nogę obrońcy i piłka przeleciała po rykoszecie nad poprzeczką. Póki co nie robi żadnej różnicy na boisku.
Patryk Kun – W 62. minucie zmienił zmęczonego Rubena Vinagre. Miał wnieść ożywienie w poczynania ofensywne legionistów, ale nic takiego nie nastąpiło. Na dodatek spóźnił się z interwencją – Cebula posłał piłkę między jego nogami i został sfaulowany. Legioniści przy stałych fragmentach mają bronić strefowo, ale Kun kryjący powietrze przy bramce wyrównującej... no, nie wyglądało to dobrze. W 76. minucie został napomniany żółtą kartką.
Komentarze: (13)
Zbieranina kopaczy. A gdzie radość z kopania piłki I strzelania bramek? Staczamy się.
Alfarela wypracowal juz 2 gole w pucharach a wg ciebie nie robi zadnej roznicy mimo, ze gra glownie ogony?
Wszolek bez minusa mimo, ze znowu przy golu jak śpiąca krolewna?
@Hen ryk: to nie zbieranina kopaczy tylko tak sa ustawieni, zeby walczyc, grac shematami, to tak graja. Mamy potencjal do ladnej, szybkiej gry ale w tym systemie z wahadlami bez szans. Bedziemy do usranej smierci grac na dosrodkowania i dlugie pilki na wysokiego napastnika.
@L: Gol to nie wina Wszołka, on miał swojego zawodnika i go trzymał, popatrz sobie co robi Kapustka przy tej bramce.
@L: czyli trener do wywalenia. Oni nie mają żadnych schematów chyba że 3-1-4-2. W tym składzie i z tym trenerem nie widzę potencjalu na szybką grę. Oni kondycyjnie i szybkościowo nie są przygotowani do gry. A mieszania składem sprawia że nie są zgrani.
Tobiasz bez minusa???
Chłopu znów się ujawniła ta jego elektryczność. Najpewniej zamieszał w planach taktycznych, wymuszając dwie zmiany w przerwie, dodatkowo osłabiając zespół i prawie powodując poważną kontuzję u Jędrzejczyka.
Gual powinien skończyć - obok Kuna - z dwoma minusami. To co ten człowiek ma w głowie, to to jest jakiś cyrk. Powinien udać się na terapię, bo gra ultra niechlujnie. Do tego wku...a tymi swoimi gestami. Jeśli przed TV tak wku...a, to pomyślcie sobie jak negatywnie wpływa na ludzi, którzy przebywają z nim na boisku podczas meczu czy treningu.
Alfarela z minusem? To obecnie jedyna opcja obok Kapustki (w obecnej formie), który potrafi zrobić coś nieprzewidywalnego, na małej przestrzeni. Problem w tym, że często jak dostaje piłkę, to nie ma do kogo zagrać. Legia w ataku pozycyjnym gra ślamazarnie. Jeśli zaczniemy grać szybciej i odważniej, to imo to będzie bardzo solidny piłkarz pierwszej 11. Widać, że ma boiskowe IQ ma na dużo wyższym poziomie niż otaczający ich koledzy.
W ustawieniu z dwoma ofensywnymi ósemkami Goncalves nie jest od rozgrywania do przodu ;)
@dede: Kto gra głębiej w defensywie, Wszołek czy Kapustka. Kapi ma raczej zadania przechwytu/ wybicia bezpańskich/odbitych piłek i niedopuszczanie do oddania strzału zza pola karnego.
@eLpolo: Tak tyle, że w tej sytuacji broni cała drużyna: rzut wolny mieli połapanych każdy swego i Wszołek sie nie rozdwoi. Tu nie ma, że ktoś ofensywny/defensywny bardziej, czy mniej. Można ew. dyskutować, czy drużyna jako taka była dobrze ustawiona w tej sytuacji, ale nie wiemy jakie były ustalenia z trenerem, itd. Zresztą gola i tak nie wrócimy.
Vinagre po kilku meczach zmęczony śmiechu warte po prostu jest słaby tak jak pozostały szrot piłkarskich nabytków ,dlaczego ten trenerski wirtuoz nie wpuścił Urbańskiego zamiast tą mizerote Alfarele , Urbański jest piłkarzem dynamicznym ma niezłą technike na pewno jest lepszy od Francuza ,. trener odsunął Ziółkowskiego nie wiadoma z jakiej przyczyny i bredzi że ten zawodnik nie pasował mu tych meczów ze wzgłędu na charakterystykę piłkarza przecież tego nie można słuchać
@obserwator: Kobylak bez minusa. nie zwrócił uwagi, że piłkarz Śląska stał pół minuty bez opieki, a potem strzelił gola
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!