Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Deynowcy
fot. Deynowcy
Niedziela, 1 września 2024 r. godz. 07:48

35. rocznica śmierci Kazimierza Deyny

Woytek

W dniu meczu z Motorem Lublin przypada 35. rocznica śmierci legendy stołecznego klubu Kazimierza Deyny. Kibice Legii od lat upamiętniają ten dzień - podobnie będzie dziś. W związku z godziną rozpoczęcia meczu, złożenie wieńca pod pomnikiem zostało zaplanowane na godz. 12:00, następnie zapalone zostaną znicze pod tablicą Deyny. Zapraszamy!

Po meczu o godz. o 18:00 odbędzie się także msza święta w intencji śp. Kazimierza Deyny i śp. Karola "Pjusa" Nowakowskiego w Parafii bł. Edmunda Bojanowskiego ul. Kokosowa 12, a poprowadzi ją ksiądz Adam Zelga, proboszcz z Bydgoszczy, zagorzały kibic Legii, który głosił słowo na Mszy pogrzebowej Karola "Pjusa".

Na grobie Deyny na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach już został złożony wieniec.

"Kaka" w Legii spędził 12 i pół roku. Dwukrotnie świętował na Łazienkowskiej mistrzostwo Polski (1969, 1970) i raz Puchar Polski. W Legii rozegrał 390 meczów i zdobył 141 bramek. Sukcesy osiągał także w reprezentacji Polski, zarówno na mistrzostwach świata, jak i igrzyskach olimpijskich. Z Legii odszedł do Manchesteru City, a piłkarską karierę zakończył w San Diego Sockers.

Wszystko o Kazimierzu Deynie znajdziecie na stronie www.kazimierzdeyna.com.



Komentarze: (3)

Polska dla Polaków, 01.09.2024 18:10:17 - *play-internet.pl

Ciekawe na ile prawdziwa jest historia o przyczynach śmierci Deyny opowiedziana przez Franza Smudę?

Szkoda że odszedł w tak młodym wieku, pewnie gdyby żył zostałby w Legii legendą za życia.

Niech spoczywa w pokoju, za sukcesy z Legia i przede wszystkim za medale dla Polski należy mu się wieczny szacunek.

hajdukL, 01.09.2024 22:05:42 - *orange.pl

@Polska dla Polaków:
A co to za historia?

Polska dla Polaków, 02.09.2024 01:08:59 - *plus.pl

Za sportowymi faktami :

Zaczął szukać sznurka

Kazimierz Deyna i Franciszek Smuda stracili mniej - pierwszy ok. 350 tys. dolarów, obecny trener Wisły Kraków - 250 tys. "zielonych". Obu oszukał ten sam człowiek, Ted Miodonski. To menedżer i biznesmen, który pomagał Polakom, głównie piłkarzom, odnaleźć się w Stanach Zjednoczonych. Miodonski tak zakręcił Deyną i jego żoną, że otrzymał od nich wszelkie prawa do dyspozycji środkami, które wpływały na ich konto w jednym ze szwajcarskich banków. - Ukradł nam 350 tys. dolarów. Cztery lata walczyłam o odzyskanie przynajmniej części tych pieniędzy. Tymczasem procenty rosły, dług powiększył się do 1,5 mln dolarów. Co z tego, że wygrałam proces, skoro straconych pieniędzy już nigdy nie zobaczyłam - przyznała w rozmowie z serwisem legia.com żona Deyny, Mariola.

Od tej historii rozpoczęły się problemy legendarnego piłkarza. Z dnia na dzień stopa życiowa jego rodziny mocno się obniżyła, narosło wiele innych problemów, wpadł w szpony hazardu, nadużywał alkoholu, żona zdecydowała się na separację. Jego życie zamieniło się w koszmar.

Fatalne zdanie o Miodonskim ma również Franciszek Smuda. Były selekcjoner naszej kadry grał i pracował w Stanach Zjednoczonych (dwa razy). Występował nawet u boku legendarnego George’a Besta (w Los Angeles Aztecs), zarabiał niezłe pieniądze. Zgłosił się do niego właśnie polonijny biznesmen. Wiedział doskonale, że Smuda sporo odłożył. Pieniądze miały się przydać po powrocie do Polski. Miodonski obiecał spory zysk, najprawdopodobniej rzeczywiście ulokował kasę na giełdzie. Inwestycja się nie udała, na dodatek zwodził miesiącami coraz bardziej zniecierpliwionego Smudę. Kiedy Franz w końcu dowiedział się całej prawdy... - Siedziałem w hotelu załamany, dopadła mnie pewna myśl: trzeba skończyć z sobą! Zacząłem nawet szukać sznurka - wspomina.

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!