
fot. Mishka / Legionisci.com
Ostatni krok
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Legia jest na najlepszej drodze, aby zapewnić sobie w czwartek grę w fazie ligowej Ligi Konferencji. Aby tego dokonać, wystarczy nie zaprzepaścić dwubramkowej zaliczki, którą udało się wypracować w pierwszym spotkaniu z Dritą Gnjilane. Pora postawić ostatni krok na eliminacyjnej ścieżce!
{VIDEOAD}
W poszukiwaniu skuteczności
Przed tygodniem "Wojskowi" długo męczyli się w meczu z kosowskim zespołem, jednak ostatecznie po niemal godzinie gry udało im się pokonać bramkarza rywala. Wówczas do siatki trafił Blaž Kramer, który wraz ze strzelcem drugiego gola, Markiem Gualem, ciągnie obecnie ofensywną grę stołecznego klubu. Pomimo tego, że uzyskany wynik można uznać za zadowalający, to do samej dyspozycji boiskowej na pewno można mieć sporo zastrzeżeń. Legia przez większość spotkania grała przecież w przewadze jednego gracza, a pomimo tego długimi fragmentami nie mogła znaleźć sposobu na defensywę Drity.
Podobne kłopoty legioniści mieli kilka dni temu w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Nieskuteczność pod bramką przeciwnika była rażąca. Nawet kiedy zawodnikom udało się przedostać w pole karne wrocławian, to tam brakowało kogokolwiek, kto popisałby się instynktem snajpera. Szkoleniowiec cały czas szuka optymalnych rozwiązań. Ze Śląskiem zagrał duet Gual-Kramer, ale wcześniej uznanie w oczach Feio miał chociażby Migouel Alfarela. Hiszpan jak na razie gola jednak jeszcze nie strzelił, a z kolei inni z napastników także nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Tomas Pekhart na starcie tego sezonu jest bez formy, a o Jean-Pierre Nsame nie można powiedzieć nic poza tym, że jego sprowadzenie jest sporym rozczarowaniem. Kameruńczyk miał z miejsca wskoczyć do podstawowego składu, a ostatni raz na murawie pojawił się ponad dwa tygodnie temu w zremisowanym meczu z Puszczą Niepołomice i nie był to dobry występ.
fot. Mishka / Legionisci.com
Bez Jędrzejczyka
Trener Goncalo Feio do Kosowa zabrał ze sobą 24 zawodników. Z podstawowych graczy zabrakło w kadrze Artura Jędrzejczyka, który musi przejść jeszcze szereg badań po niedawnym urazie. Obrońca w ostatnim meczu poważnie zderzył się z Kacprem Tobiaszem, co spowodowało u niego groźnie wyglądające rozcięcie. Ostatecznie nieco lepiej z całego zajścia wyszedł bramkarz Legii. Tobiasz trenował ostatnio w specjalnym kasku i znalazło się dla niego miejsce w samolocie lecącym do Kosowa. Wydaje się więc, że w jego przypadku uraz nie okazał się na tyle poważny. W drugiej połowie ostatniego spotkania między słupkami Tobiasza zastąpił Gabriel Kobylak, który dał się wprawdzie raz pokonać, ale popisał się również kilkoma dobrymi interwencjami. Poza wspomnianym Jędrzejczykiem do Kosowa nie polecieli także młodzi: Jan Leszczyński, Jakub Adkonis, Mateusz Szczepaniak, Jordan Majchrzak i Jakub Żewłakow.
Drita groźniejsza u siebie
Po przegranym meczu z Legią Drita nie rozegrała żadnego spotkania. Najbliższy rywal "Wojskowych" sukcesywnie przekłada kolejne ligowe starcia, mając nadzieję na jak najlepszy występ w europejskich pucharach. Aktualnie Drita ma już trzy zaległe pojedynki. Szkoleniowiec Zekirija Ramadan miał więc cały tydzień, aby odpowiednio przygotować się do rewanżu. W czwartek największym atutem jego podopiecznych będzie bez wątpienia gra przed własną publicznością, gdyż piłkarsko gracze z Kosowa na pewno prezentują się słabiej od legionistów. W niedalekiej przeszłości u siebie Drita potrafiła już zremisować Feyenoordem czy powalczyć z Viktorią Pilzno, jednak statystycznie nie można powiedzieć, że jakikolwiek z bardziej znanych zespołów miał tam większe problemy.
Domowe mecze Drity w europucharach w ostatnich latach
03.08.23, 2. runda el. LK - Viktoria Pilzno 1-2
28.07.22, 2. runda el. LK - Royal Antwerpia 0-2
12.07.22, 1. runda el. LK - FC Inter 3-0
22.07.21, 2. runda el. LK - Feyenoord 0-0
08.07.21, 1. runda el. LK - FK Decic Tuzi 2-1
Po meczu z Legią trudno jest wyróżnić któregokolwiek z zawodników Drity. Gracze z Kosowa mieli spore problemy z konstruowaniem akcji i rzadko kiedy udawało im się przedostać pod pole karne legionistów. W czwartek będą z całą pewnością musieli zagrać jednak bardziej ofensywnie. Piłkarze trenera Ramadana będą zmuszeni postawić wszystko na jedną kartę, co może być... dobrą wiadomością dla Legii. Nie jest tajemnicą, że "Wojskowym" łatwiej gra się z przeciwnikami, którzy chcą grać otwartą piłkę, a nie tylko za wszelką cenę bronić dostępu do własnej bramki.
Gdzie obejrzeć?
Spotkanie Legii ze Dritją Gnjilane rozpocznie się w czwartek o godzinie 20:00. Transmisję będzie można zobaczyć na TVP Sport, stronie internetowej sport.tvp.pl oraz w aplikacji mobilnej TVP Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.
Przewidywany skład
Zapraszamy do korzystania z aplikacji 11.legionisci.com, w której możecie ustawić własną jedenastkę Legii i podzielić się nią ze znajomymi w socialmediach oraz w komentarzach pod artykułami. Wystarczy wkleić wygenerowany nad przyciskiem "zapisz" link z zielonej ramki. Zapraszamy do wspólnej zabawy.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:



NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!