Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Piątek, 30 sierpnia 2024 r. godz. 10:46

Punkty po meczu rewanżowym z Dritą Gnjilane

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com

Zadanie wykonane; problem z podaniami; kontrola w środku pola; przytrzymanie piłki; bezmyślność i nonszalancja - to najważniejsze punkty po czwartkowym meczu Legii Warszawa z kosowską Dritą Gnjilane.


1. Zadanie wykonane
Cel przed sezonem był jasny – awans do fazy grupowej Ligi Konferencji UEFA oraz długo wyczekiwane mistrzostwo Polski przy Łazienkowskiej. Pierwszy z nich udało się zrealizować i w tym przypadku nie ma sensu dyskutować o stylu gry, ponieważ najważniejsze było osiągnięcie awansu i stabilizację finansową klubu. Zespół trenera Gonçalo Feio pokonał w dwumeczu 3-0 Dritę i może teraz oczekiwać na rywali w fazie grupowej. W tych eliminacjach najtrudniejszą przeszkodą była rywalizacja z Brøndby IF, ale i tutaj - z małymi problemami - "Wojskowi" wykonali zadanie. Bilans jest imponujący – w sześciu meczach nie przegraliśmy ani razu, zremisowaliśmy tylko jedno spotkanie, strzelając 18 bramek i tracąc tylko trzy (wszystkie z duńskim zespołem). Gratulacje za awans! Teraz czas skupić się i osiągnąć drugi cel, najważniejszy.

{VIDEOAD}

2. Problem z podaniami
W Kosowie Legia miała duży problem z prostymi podaniami. Zarówno trener Feio, jak i Tomas Pekhart mocno narzekali na murawę. „Nie spodziewałem się, że boisko będzie miało aż takie znaczenie, jeśli chodzi o operowanie piłką i jej przyjęcie. Zastanawiałem się, czy dobrze zrobiłem, że trenowaliśmy w Polsce, a nie tutaj, bo ewidentnie nie byliśmy przystosowani do tego boiska” – mówił po meczu szkoleniowiec.
W grze Legii szwankowało jednak więcej niż tylko murawa. Brakowało płynności w wymianie podań – dwa, trzy celne zagrania, a potem strata piłki albo wyjście poza boisko. Oczywiście, plac gry miał swoje znaczenie, ale trudno uwierzyć, że to była główna przyczyna, przez którą legioniści nie potrafili wymienić kilku dokładnych podań między sobą. Brakowało koncentracji i skupienia na precyzyjnym obsługiwaniu kolegów z zespołu. Niestety, ta niedokładność pojawia się już od kilku meczów, nie tylko tam, gdzie murawa jest w złym stanie.

3. Kontrola w środku pola
Niedokładne podania przełożyły się na kolejny problem legionistów, a mianowicie na brak kontroli w środkowej strefie boiska. Zespół z Kosowa bardzo dobrze wykorzystywał przestrzenie w środku pola, wymieniając między sobą tylko kilka celnych podań. Tyle wystarczyło, aby Legia miała spore problemy. Bartosz Kapustka, Luquinhas czy Claude Gonçalves nie potrafili wziąć na siebie odpowiedzialności za grę i odpowiednio zareagować na sytuację – wiedzieć, kiedy przyspieszyć, a kiedy zwolnić tempo gry i spokojnie rozegrać kilka podań nawet w defensywie, by to gospodarze musieli biegać za piłką, a nie my. Niestety, sytuacja była odwrotna. Przez brak precyzji legioniści musieli ciągle gonić za piłką, starając się ją odzyskać. Kiedy to się udawało, często oddawaliśmy ją z powrotem rywalom. Niepokoi fakt, że z przeciwnikami, którzy na papierze są o wiele słabsi od nas, nie potrafimy zdominować tak ważnej strefy jak środek boiska, zwłaszcza że mamy zawodników zdolnych do tego.

fot.

Ten screen jest jednym z przykładów – nawet podczas kontrataku widać przewagę zawodników z Kosowa w środkowej strefie, którzy skutecznie zamykali te przestrzenie i nie dawali naszym graczom wiele miejsca na rozwinięcie akcji.

4. Przytrzymanie piłki
Porównując oba spotkania z Dritą, trzeba podkreślić i pochwalić grę legionistów w pierwszym meczu, w którym naprawdę dominowali na boisku. Mieli zdecydowanie większe posiadanie piłki, zbierali długie podania i spokojnie budowali akcje ofensywne, bez zbędnego pośpiechu. Należy jednak pamiętać, że na przebieg tamtego spotkania miała również wpływ czerwona kartka dla jednego z rywali w pierwszej połowie. W rewanżu doszło do podobnej sytuacji, ale tym razem nie ma za co chwalić. Legia nie dominowała - wręcz przeciwnie, kiedy w 77. minucie Rron Broja otrzymał drugą żółtą kartkę, spodziewałem się, że "Wojskowi" uspokoją swoją grę, będą częściej wymieniać celne podania i nie dopuszczą rywali pod swoją bramkę. Jednak podopieczni trenera Gonçalo Feio znów biegali za futbolówką, szybko oddając ją przeciwnikom. Wznowienia gry od własnej bramki również pozostawiały wiele do życzenia – często wystarczyłoby zagrać piłkę do najbliższego obrońcy, zamiast posyłać ją do przodu, gdzie od razu następowała strata i znów musieliśmy odbudowywać się we wszystkich formacjach. Zabrakło spokoju, zwłaszcza po czerwonej kartce, bo to Drita dominowała, grając w osłabieniu.

5. Bezmyślność i nonszalancja
To, co naprawdę zasługuje na krytykę i reprymendę, to bezmyślne zachowanie kilku piłkarzy w czwartkowy wieczór. Mam na myśli głupie żółte kartki i jedną sytuację z pierwszej połowy meczu. Wiele napomnień w naszym zespole było zupełnie niepotrzebnych. Sergio Barcia zbyt długo trzymał piłkę, zamiast pozwolić na szybkie wznowienie gry rzutem z autu dla gospodarzy, przez co musiał potem grać ostrożnie, aby nie popełnić kolejnego błędu i nie dostać drugiej żółtej kartki. Kramer i Kapustka także niepotrzebnie faulowali rywali w środkowej strefie boiska - zwłaszcza Kapustka, który po swojej stracie złapał przeciwnika w pół i powalił go na ziemię, mimo że spokojnie mógł go dogonić.

Jednak największą bezmyślnością wykazał się Rúben Vinagre, który w 31. minucie mógł dać Dricie ogromną szansę. Bez potrzeby, wręcz bezmyślnie, uderzył łokciem swojego przeciwnika w twarz w polu karnym, co dało sędziemu pretekst do podyktowania rzutu karnego - tym bardziej, że arbiter tego dnia był bardzo skrupulatny. Takie sytuacje muszą zostać wyeliminowane, zwłaszcza że piłka już wychodziła na aut bramkowy, a rywal nie miał większych szans na jej opanowanie czy oddanie strzału.

I na koniec jeszcze jedna rzecz, po której kibice rwali sobie włosy z głów, a mianowicie okazje bramkowe. To w jaki sposób Paweł Wszołek i Marc Gual uderzyli w wybornych sytuacjach woła o pomstę do nieba...

Kamil Dumała



Komentarze: (20)

Cat, 30.08.2024 11:15:06 - *98.239

Mnie najbardziej martwi nasza 5. Z takim gościem w środku to nie mamy czego szukać zarówno w pucharach jak i ekstraklapie...

L, 30.08.2024 11:21:15 - *chello.pl

Jak mial Kapustka czy Luquinhas kontrolowac srodek pola i dyktowac tempo skoro to sa nominalni skrzydlowi, ewentualnie "dziesiatki" a nie pomocnicy. W srodku pola mamy tylko jednego pilkarza. Nie wiem o co chodzi Feio ale to wyglada jak jakies granie na podworku. Walic srodek pola, wszyscy do ataku, a w obronie juz tylko Goncalves krzyczacy "powrot", ale nikomu sie nie chce. Dramat.

Mat, 30.08.2024 11:35:31 - *tpnet.pl

Do tego dziecinny błąd Wszołka przy wyrzucie autu... Profesjonalista, zarabiający kupę hajsu, podskakuje przy wyrzucie jak dzieciak z przedszkola. Szkoda słów...

Maik83, 30.08.2024 11:56:48 - *centertel.pl

W tamtym roku w sierpniu i wrześniu gra i wyniki się zgadzały później wiadomo co było zobaczymy jak będzie teraz ogólnie wszystko do poprawy

Tomasz, 30.08.2024 12:01:27 - *orange.pl

Piłka nożna nie może się sprowadzić do stwierdzenia "zadanie wykonane". Od najmłodszych lat człowieka uczą, że ma się bawić piłką, gra ma człowieka cieszyć. Później w seniorach zaczyna wychodzić z przekonania, że jak raz krzywo kopnie to go kopną z klubu, zaczyna się kombinacja i radość. Licząc tylko na wynik nigdy polski futbol nie wskoczy na wyższy poziom. Zabija się grę, zabija się radość nie tylko zawodnikom ale przede wszystkim kibicom.

Roma, 30.08.2024 12:25:33 - *100.49

co do punktu 3 - był niedawno taki piłkarz, który wszystko to potrafił.

Obcy, 30.08.2024 13:11:08 - *t-mobile.pl

Wszołek porusza się,jak wagon z węglem. Stracił dynamikę. Nie wchodzi w dryblingi. Za dużo siłowni.

Hihi, 30.08.2024 13:24:09 - *chello.pl

Mamy rzemieślników a nie artystów na boisku. Wyglądają jak stado baranów co 1 raz się widzi. Barcia i Goncalo w każdym meczu coś odwalają.

Syn księdza, 30.08.2024 13:32:28 - *netfala.pl

@Obcy: Chyba kebaba.................. i okuliste powinien zmienić...

Taktyk, 30.08.2024 13:46:39 - *t-mobile.pl

@L: Kapustka skrzydłowym? Coś nowego.

Lupus, 30.08.2024 14:01:04 - *centertel.pl

W tym meczu Legia wyglądała dużo słabiej niż przeciwnik- zarówno szybkościowo jak i w starciach bezpośrednich byli gorsi, nie mówiąc już o problemach jakie sprawiała im piłka.

wawiak, 30.08.2024 14:01:37 - *chello.pl

Ile razy zżymaliśmy się, że L grała dobrze, nawet bardzo dobrze a przegrała z topowymi drużynami ? I na tym to polega, że lepsi wygrywają pomimo, że się nie wspinają się na wyżyny. Tak bym ocenił ten dwumecz, Jest jednak pewne ale. L tego meczu nie kontrolowała. Problem to środek pola a nazywa się on JOSUE.
Co do kartek to dla Goncalvesa i Wszołka z kapelusza. NRDowiec chętnie dawał naszym kartki pod byle pretekstem, natomiast wszelkie faule taktyczne przeciwnika były traktowane bezkartkowo. Co do rzekomego karnego, to sędzia ocenił to prawidłowo. Przeciwnik mocno przyteatrzył wpadając na Vinagre, a nie Vinagre na niego. Jak się komuś skacze na plecy to można nadziać się na łokieć. Na szczęście w tym przypadku dobra decyzja NRDowca.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że L zagra(ła) w ciągu miesiąca 10 meczów. To końska dawka, biorąc pod uwagę, że szczyt formy nie mógł nastąpić już w sierpniu. Nie licząc niedzielnego meczu, który zaliczyłem do tej dziesiątki, to we wrześniu będą tylko 3 mecze i mam nadzieję, że będzie można spokojnie potrenować i nabrać nowych sił i świeżości. LK rusza dopiero w październiku. L mistrz

arkadioso2812, 30.08.2024 14:27:23 - *vectranet.pl

@Mat: Pełna zgoda. Poza tym popatrzcie jak Wszołek w meczach podaje z autu.....stoi , rozgląda się i czeka, patrzy i czeka... i tak ze 30 sekund.. jak już wrzuci to na ogół przeciwnik piłkę przechwyci! Patrzę na mecze naszej ligi i w inych klubach nie mają problemu z podaniem piłki do ''swojego''. Czy nasz ''cudotwórca - ''Nikodem Dyzma'' - Fejo tego nie widzi? Na razie auty (tylko dalekie w pole karne) dobrze wrzuca Jędza i czasem Augustyn ...to troche mało jak na ten element gry...a okazuje się że, bardzo ważny !

Darek, 30.08.2024 15:07:05 - *chello.pl

@wawiak: Na całym świecie jak ktoś chce się liczyć w piłce to granie co trzy dni to coś normalnego. Tylko u nas zawsze płacz i lament.I zawsze znajdzie się wymówka. A to trawa za sucha, a to za twarda. A to sędzia taki lub owaki.
Prawda jest taka, że nasze asy jak Wszołek czy Gual nie potrafią skierować piłki do pustej bramki z 5 metrów. A połowa piłkarzy biega bez ładu i składu kręcąc się wokół własnej osi jak stado baranów.
A największy as z ataku jest tak dobry, że nie łapie się do kadry meczowej.

wawiak, 30.08.2024 18:01:53 - *chello.pl

@Darek: no, nie przesadzajmy z tym co trzy dni, że tak wszyscy grają, szczególnie w sierpniu. To taki powielany frazes. Trzeba policzyć ile meczów dana drużyna gra w sezonie. Co trzy dni grają najwyżej ci zupełnie najlepsi a nie wszyscy z topowych lig, bo nie grają np w pucharach. Co trzy dni to może real, Barca, MC, psg, Bayern, ale przy całym szacunku, chyba L do takich drużyn nie porównujesz?

jarekk, 31.08.2024 09:24:50 - *metrointernet.pl

@wawiak: To nie byly faule brutalne mogace spowodowac kontuzje. Na pograniczu. Sedzia mogl ukarac a mogl puscic. Ale po co w takim meczu ryzykowac? Tak moga grac z Motorem albo Korana. Jak straca punkt to w nastepnej kolejce odrobia. Tu nie ma mozliwosci poprawy. I to jest wlasnie ta glupota grajkow.

Barnaba, 31.08.2024 14:11:14 - *orange.pl

@wawiak: To co Kolego proponujesz? Nie grać w pucharach? Bo wtedy jest końska dawka meczów? No bez jaj, skład jest tak szeroki i tak dobrze opłacany, że nie powinno być żadnych problemów.
Ale niestety są, a Lech ucieka...

Barnaba, 31.08.2024 14:23:56 - *orange.pl

@Barnaba: I dodam jeszcze, że pucharowych przeciwników mieliśmy tragicznych, oprócz troszkę lepszych Duńczyków, reszta to sparingi. Tak więc pisanie o końskiej dawce futbolu to gruba przesada.

Ju(L)ius, 01.09.2024 13:35:25 - *vectranet.pl

@Barnaba: Rozumiem, że jak zwolnią Feio, ty zostajesz następnym trenerem......?? Na pewno zrobisz to lepiej..... Powodzenia!!

Ju(L)ius, 01.09.2024 13:46:15 - *vectranet.pl

@Darek: To wymień może parę zespołów, które przez ostatnie półtora miesiąca rozegrały tyle maczów co Legia.....

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!