Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Poniedziałek, 2 września 2024 r. godz. 12:25

Plusy i minusy po meczu z Motorem

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

W niedzielę przed przerwą reprezentacyjną Legia Warszawa wysoko pokonała na własnym stadionie Motor Lublin. Pierwsza połowa w wykonaniu legionistów była nieco nerwowa, goście potrafili postawić im dość wysokie warunki. Gdy jednak "Wojskowym" udało się doprowadzić do wyrównania, przejęli pełną kontrolę nad tym spotkaniem, a druga połowa była zalążkiem tego, co chcemy oglądać. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie wystawiliśmy piłkarzom stołecznej drużyny za ten mecz.

{VIDEOAD}

Bartosz Kapustka - Forma pomocnika rośnie z meczu na mecz. Od początku był aktywny, biegał po całej szerokości boiska i starał się przyspieszać ataki "Wojskowych". Brał na siebie ciężar gry, świetnie kontrolował futbolówkę i nie szukał prostych rozwiązań. Dobrze znajdował się przed polem karnym i szukał możliwości zagrożenia bramce, co skończyło się skutecznie, i to dwukrotnie. Pierwszy raz blisko był w 25. minucie, gdy zdecydował się na dobre uderzenie z dystansu, ale piłka minimalnie przemknęła obok słupka. W 30. minucie świetnie znalazł się przed "szesnastką", wywalczył pozycję z obrońcą, uderzył nisko nad ziemią i zdobył bramkę w trzecim meczu z rzędu, choć trochę pomógł mu w tym golkiper. Jeszcze lepiej zachował się w 69. minucie, gdy popędził na połowie rywala, wykorzystując wolną przestrzeń, zszedł na lewą nogę i z jeszcze większej odległości uderzył nie do obrony dla golkipera. Na minus jedynie to, że sporo do życzenia pozostawiały jego centry ze stałych fragmentów gry.

Jan Ziółkowski - Bardzo dobry i pewny powrót młodego defensora do składu. Środkiem boiska Motor praktycznie był bezzębny dzięki jego skuteczności w obronie. Momentami grał agresywniej, ale z dużym spokojem utrzymywał granicę, by nie naginać przepisów. W drugiej połowie poza umiejętnościami defensywnymi pokazał kły również w ataku. W 48. minucie został w polu karnym po stałym fragmencie gry i w fenomenalny sposób, podaniem z pierwszej piłki, znalazł Migouela Alfarele, który wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Później kilka razy dobrze zgrywał piłkę głową w polu karnym, co mogło skutkować zagrożeniem bramce Motoru. Praktycznie bezbłędny występ.

Rafał Augustyniak - Podobnie jak w przypadku Ziółkowskiego, nie można mu nic zarzucić, a szczególnie w drugiej połowie był nie do przejścia i kasował większość ataków gości lewą flanką. Świetnie czytał grę, był pewny i zwycięski w pojedynkach z rywalami, a łącznie zaliczył aż 4 skuteczne odbiory. Wywalczył drugą "jedenastkę" dla Legii, bo to po jego dośrodkowaniu ręką zagrywał Paweł Stolarski, a wcześniej jeszcze dobrze, mocno uderzył z prawej strony pola karnego, jednak skutecznie interweniował golkiper. "August" wydaje się na ten moment najpewniejszym z defensorów dostępnych dla trenera Goncalo Feio.

Migouel Alfarela - W pierwszej połowie w ofensywie był wszędzie, ale tak naprawdę nie było go nigdzie. Biegał wzdłuż linii pola karnego, jednak rzadko odrywał się od defensorów i pokazywał do podań, a gdy już, to miał ogromne problemy z opanowaniem piłki czy odegraniem do kolegi z drużyny. Mimo to udało mu się zaliczyć asystę przy trafieniu Bartosza Kapustki, gdy dobrze oddał mu piłkę przed pole karne. W drugą część wszedł jednak z buta. Był bardzo aktywny, zdecydowanie częściej dochodził do podań i poprawił skuteczność przyjęcia. Już na samym początku dobrze znalazł się w polu karnym i wykończył drużynową akcję, wcześniej w dobry sposób mijając golkipera. Zaledwie 5 minut później przycelował ze skraju pola karnego, ale mocnym strzałem z woleja trafił jedynie w słupek. Został zmieniony w 58. minucie. Szkoda, że nie dostał więcej czasu, gdyż wydawało się, że z minuty na minutę się rozkręca.

Luquinhas - Początek meczu miał bardzo niedokładny, gracze Motoru łatwo sobie z nim radzili. Długo jednak nie trzeba było czekać na powrót skutecznego w dryblingach Luquinhasa. W 12. minucie świetnie powalczył o piłkę przed polem karnym, wyprzedził przeciwnika i wywalczył rzut karny. Ostatecznie zanotował sporą liczbę udanych pojedynków z przeciwnikami, był ciężki do powstrzymania, a także dobrze wyglądała jakość jego podań. Był jednym z zawodników, którzy uczestniczyli i świetnie rozprowadzili trzecią akcję bramkową.

Kacper Tobiasz - Generalnie pewny występ golkipera, ale nie tak jak w ostatnich meczach. W 9. minucie świetnie ustawił się przy słupku i wybronił barkiem strzał Mbaye Ndiaye, jednak chwilę później kapitulował po uderzeniu głową z rzutu rożnego. Golkiper zaskoczony przebiegiem sytuacji, nawet nie próbował interweniować. Podobnie było w 24. minucie, jednak na szczęście Tobiasza piłka uderzyła tylko w słupek. Był nieco mniej skuteczny na przedpolu, choć zdarzyło mu się kilka dobrych interwencji. Miał również kilka skutecznych obron przy słabszych strzałach graczy Motoru lecących w światło bramki. Przy drugim golu nie miał większych szans, choć starał się wykonać robinsonadę i musnął piłkę palcami.

Ruben Vinagre - Robił dużo zamieszania na lewej stronie, ale mało z tego wychodziło. Jak zazwyczaj, większość z jego dośrodkowań było bardzo niecelnych, choć z czasem nieco się rozkręcił, a celność jego centr również wzrosła i mogła sprawić zagrożenie. Dobrze radził sobie w ofensywnych pojedynkach z rywalami, których ogrywał balansem ciała, często schodząc przy tym do środka. Również brał czynny udział przy trzeciej, ładnej akcji bramkowej - to on prostopadle zagrał na pole karne do Jana Ziółkowskiego, więc zaliczył asystę drugiego stopnia. W defensywie wyglądał jednak trochę jak dziecko we mgle, kilkukrotnie dał się ograć w bardzo prosty sposób, między innymi po takiej akcji Motor wywalczył rzut rożny, po którym zdobył bramkę, a w 24. minucie mogło zdarzyć się to samo, tylko Legię uratował słupek. Z każdą minutą jednak i w tym aspekcie radził sobie lepiej i wykazał się kilkoma ważnymi odbiorami. Opuścił murawę w 77. minucie.

Claude Goncalves - Grał solidnie, bez większego ryzyka, choć już w pierwszych minutach meczu wyłapał głupią żółtą kartkę za zbyt wysoko uniesioną nogę. Dobrze zastawiał się z piłką i skutecznie pomagał w defensywie, wygrywając dużą liczbę pojedynków z rywalami. Był mało widoczny w rozegraniu, a do ofensywy nie podłączał się praktycznie w ogóle. Pewny w swoich zadaniach, ale nie było go dużo na boisku. Zszedł z boiska w 58. minucie.

Sergio Barcia - Hiszpan kompletnie przyspał i zgubił krycie napastnika przy pierwszej zdobyczy bramkowej Motoru. Jeszcze przed rzutem rożnym dał się z łatwością ograć napastnikowi na prawej flance, dał mu ze spokojem wbiec w pole karne, choć trzeba przyznać, że w interwencji nie pomógł mu Ruben Vinagre. To były jedyne błędy młodego defensora w tym spotkaniu. Po pierwszym kwadransie zaczął radzić sobie bardzo dobrze, był pewny w interwencjach i ciężki do przejścia. Dodatkowo dobrze podłączał się do rozegrania, często holując piłkę przez kilka metrów wyżej i zanotował aż 90% skuteczności podań. Hiszpan wyglądał przez większość czasu solidnie, ale nadal nie potrafi ustrzec się prostych błędów.

Paweł Wszołek - W ofensywie był zdecydowanie mniej widoczny niż jego kolega z drużyny na wahadle po drugiej stronie. Nawet jeśli już pokazywał się do podań, to niezbyt dużo z jego poczynań wynikało. W 36. minucie wykorzystał rzut karny, zrobił to bardzo mocno, ale bardzo niestarannie i zdobycz bramkową może zawdzięczać tylko tej mocy i temu, że bramkarz interweniował, jakby przestraszył się piłki. Najgorzej wyglądał jednak w defensywie, a szczególnie przy wyprowadzeniu piłki. W ostatnim kwadransie meczu popełnił w tym aspekcie dwa karygodne błędy - pierwszy z nich uratował Kacper Tobiasz, przy drugim jednak zakończyło się to już niepotrzebną stratą bramkową. Miejmy nadzieję, że przerwa reprezentacyjna w końcu pozwoli mu odnaleźć formę.

Tomas Pekhart - Przede wszystkim w 16. minucie fatalnie uderzył z 11 metrów, a bramkarz nie tyle co bez problemów obronił jego strzał, a nawet na raty złapał go w dłonie. Dawno nie widziałem tak słabo wykonanego rzutu karnego. Generalnie do gry nie wnosił zbyt wiele, poza walką w pressingu i dobrym utrzymywaniem się przy piłce tyłem do bramki, do której zresztą rzadko się pokazywał i zazwyczaj szwendał się w polu karnym. Został zmieniony w 70. minucie.

Zmiennicy

Ryoya Morishita - Pojawił się na boisku w 70. minucie. W nieco ponad 20 minut gry zrobił bardzo dużo zamieszania i był niezwykle aktywny. Od początku chciał się pokazać z jak najlepszej strony i brał piłkę do swoich nóg, choć czasem się z nią gubił. Świetnie podłączał się do akcji ofensywnych, pokazywał w polu karnym i tam rozgrywał ataki. W 82. minucie mógł zdobyć bramkę, jednak w sytuacji sam na sam trafił prosto w bramkarza, jednak już minutę później świetnie wystawił piłkę w "szesnastce" do Jean-Pierre'a Nsame, ale napastnik był na bardzo minimalnym spalonym. Niecałe 10 minut później świetnie zabrał się po wysokim podaniu za linię obrony, momentalnie znalazł Kameruńczyka i mógł cieszyć się z kolejnej asysty w tym sezonie. Dobrze wykorzystane wejście z ławki w wykonaniu Japończyka.

Jean-Pierre Nsame - Dostał swoją szansę od 70. minuty meczu. Choć początkowo poruszał się jak wóz z węglem i wyglądał jakby nie mógł się odnaleźć, to z czasem coraz częściej schodził do podań i szukał piłki. W 82. minucie zagrał świetne podanie z pierwszej piłki za linię obrony, wystawiając piłkę Ryoyi Morshicie do sytuacji sam na sam, którą Japończyk spudłował. Ich współpraca zresztą całościowo wyglądała świetnie, gdyż już minutę później Kameruńczyk wykończył jego podanie w polu karnym, jednak minimalnie zbyt wcześnie wysunął stopę i nie udało mu się uniknąć spalonego. W doliczonym czasie gry świetnie poszedł za kontrą i dobrym zamknięciem nogą górnej piłki zdobył swoją pierwszą ligową bramkę. Wydaje się, że w przypadku odejścia z Legii Blaza Kramera, Nsame zasłużył tym występem, by dostać więcej szans.

Jurgen Celhaka - Zmienił Claude'a Goncalvesa w 58. minucie. Nie wniósł do gry zbyt wiele i wyglądał trochę na zagubionego. W swoich zadaniach destrukcyjnych radził sobie jednak w miarę poprawnie i nie popełniał błędów. Wydaje się jednak, że Albańczyk jeszcze potrzebuje sporo czasu, by wrócić po kontuzji do optymalnej dyspozycji.

Kacper Chodyna - Wszedł na boisko w 77. minucie na lewe wahadło. Nie wyróżnił się w zasadzie niczym, miał tylko 6 kontaktów z piłką, bo niezbyt pokazywał się do gry. Większość z nich jednak była pod polem karnym przeciwnika i pozwalała Legii tworzyć ataki. Zaliczył kolejne minuty, ale to występ jedynie do odhaczenia w statystykach.

Marc Gual - Wszedł na murawę w 59. minucie. Od początku wejścia szukał różnych rozwiązań, które notorycznie kończyły się stratami i irytowały. Nie potrafił utrzymać się przy piłce choćby na kilka sekund, a łącznie przez pół godziny gry zanotował aż 10 strat. Przegrywał większość pojedynków, a i jakość jego podań pozostawiała bardzo wiele do życzenia. Miał przebłysk geniuszu w doliczonym czasie gry, gdy w kontrze zagrał świetną piłkę za obrońców, którą później Ryoya Morishita wyłożył na pustą bramkę do Jean-Pierre'a Nsame. Jak pisał William Shakespeare - "najlepszych ludzi uformowało naprawianie własnych błędów", a tych na koncie Guala w ostatnim czasie nazbierało się mnóstwo. Miejmy więc nadzieję, że Hiszpan pójdzie za tymi słowami i niedługo zobaczymy jego najlepszą wersję.



Komentarze: (18)

Arc, 02.09.2024 13:32:37 - *com.pl

Z Guala to już nic nie będzie, tak irytującego i bezproduktywnego napastnika to chyba nie widziałem.. wolałbym żeby odpalili jego, niż Kramera.

dzyn dzyn, 02.09.2024 13:51:47 - *net.pl

Pekhart dobrze bronił w naszym polu karnym. Nsame plus za bramkę? to za mało. Barcia i Gonzalo kolejny mecz tragedia.

Szkoła znowu , 02.09.2024 14:15:25 - *66.246

Marc Gual to na razie dramat ale wolę co od Pekharta on nie trafił
Karnego

Hihi, 02.09.2024 14:18:54 - *chello.pl

@Arc: nie odpalą bo to wynalazek Zielińskiego.

Michał , 02.09.2024 14:33:58 - *centertel.pl

Gual zaczyna przypominać Moussę Yahayę.

Misiowaty, 02.09.2024 15:54:05 - *orange.pl

@dzyn dzyn: Lepiej się przywalić do Pekharta, niż do kogoś kto ledwo zaczął u nas grać, proste niestety

Barnaba, 02.09.2024 16:58:44 - *orange.pl

@Michał : Pisało się wtedy: Moussa Ya-hahaha-ya.

Barnaba, 02.09.2024 17:44:06 - *orange.pl

@dzyn dzyn: Nsame strasznie wolno się poruszał, poza tym to już była końcówka wysoko wygrywanego meczu, rywal zmęczony, zniechęcony i ogólnie nie najmocniejszy. Oba jego strzały były nieczyste, ten drugi chyba piszczelem (choć to nie jest ważne, ważny jest skutek).
Zobaczymy jak jego gra się rozwinie, obym się mylił, ale optymistą nie jestem.

Polski dziedzic z przepaską..., 02.09.2024 18:51:54 - *net.pl

Legia traci dwa gole przez proste ( debilne wręcz ...) błędy w obronie i w pomocy...A mimo to dwóch obrońców dostaje plusa...
Redakcja leci sobie z nami w kulki ?

Elf, 02.09.2024 19:25:57 - *.

@Arc: Kalmann z Cracovii jest blisko przejścia do Legii więc za chwilę Gual będzie przywiązany do ławki

Rozbawiony , 03.09.2024 01:03:34 - *net.pl

@Michał : oby go pały nie znalazły na krakowskim rynku z białym proszkiem...

Dyziek82 Gcw, 03.09.2024 08:24:13 - *chello.pl

@Barnaba: Zgadzam się z Tobą w 100%.Jak wszedł i próbował przyspieszyć to byłem w szoku jaki jest powolny...

psychiatra, 03.09.2024 08:54:49 - *amazonaws.com

@Barnaba: dodam ze u niektorych graczy motoru pojawila sie depresja
a nawet byly proby samobojcze wiec
Nsame bylo bylo mu duzo latwiej strzelic

Mariol , 03.09.2024 12:49:58 - *wanadoo.fr

@Barnaba: a ja jakoś mam dużą nadzieje w tym Nsame.Mysle ze będzie z niego dużo pożytku.On zagrał dopiero drugą końcówkę meczu.

Barnaba, 03.09.2024 18:17:29 - *orange.pl

@psychiatra: Rzeczywiście psychiatro, masz rację. Motor Lublin, mimo że jest beniaminkiem, jest pewnie lepszy od Realu, MU, czy o naszych Lechach nie wspominając.
I oczywiście wysoko przegrywając z faworyzowaną naszą kochaną w 90 minucie grał na maksa.
Gratuluję dedukcji!! (bylo bylo nie pisać, bylo do prawdziwego psychiatry pójść )

Barnaba, 03.09.2024 18:24:55 - *orange.pl

@Mariol : Każdy kochający Legię ma taką nadzieję, ale doświadczenie uczy, że ciemnoskórzy napastnicy u nas się nie sprawdzają. A już szczególnie, gdy metryka jest chyba przerabiana. Chwalebnymi wyjątkami są Zeigbo i Chinyama, ale to wyjątki potwierdzające regułę. Wide Mezenga, Eduardo i wielu, wielu innych o których już dawno zapomnieliśmy (i bardzo, kurde dobrze).
Wolę młodego Włodarczyka niż starego Żanpiera.

Woot, 03.09.2024 21:20:31 - *icpnet.pl

@Polski dziedzic z przepaską...: to Wszołek jest obrońcą?

Xxl, 03.09.2024 22:23:30 - *vectranet.pl

@Elf: kallman najszybciej za rok z kartą na reku jesli nieprzedluzy kontraktu i jeśli nie będzie miał ofert z innych lig. Teraz go nie wyciągną, więc mało prawdopodobne by wogole go wyciągnęli ;-p

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!