Koszykówka
McGusty: Czułem, że w Legii mogę wystrzelić
Najskuteczniejszym zawodnikiem koszykarskiej Legii w sezonie 2024/25 jest obecnie Kameron McGusty, który z wynikiem 21.4 pkt. na mecz plasuje się na czwartym miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców Orlen Basket Ligi. Zawodnik z Houston, który w ostatnich latach występował we Włoszech (Assigeco Piacenza) i Francji (Limoges), w ciekawej rozmowie z Super Basketem opowiada, dlaczego wybrał ofertę Legii, a nie jedną z mocniejszych lig na Starym Kontynencie.
- Po pierwsze, we Francji, pomimo całkiem dobrego sezonu, nie czułem się zawodnikiem, jakim naprawdę mogę być. Chciałem znaleźć się w sytuacjach, w których będę pokazywał swój talent i poprowadzę ofensywnie drużynę, kiedy ta będzie tego najbardziej potrzebować. Rozmowy z trenerem i Aaronem Celem przebiegały bardzo dobrze - przedstawili mi najlepszą ofertę ze wszystkich dostępnych. Czułem, że chcą zmaksymalizować mój potencjał dla drużyny i że Legia to klub, z którego naprawdę będę mógł w przyszłości wystrzelić. Zaufanie, jakim obdarza cię sztab jest kluczowe dla zawodnika z mojej pozycji. Nie bez znaczenia była oczywiście też wasza stolica - mówi Kameron, który przekonuje, że Warszawa ma iście amerykańską panoramę, a w dodatku całkiem niezłe połączenia lotnicze z USA. Skąd jego rodzina może swobodnie przylatywać na mecze.
McGusty jest pod wrażeniem atmosfery, jaką potrafią stworzyć kibice Legii. - Oj tak, lubię jak nagle zrywają się z „Legia Warszaaawaa” na całe gardło! Środowisko Legii to na pewno dodatkowa motywacja do pracy, bo dla tych ludzi to naprawdę jest coś więcej niż po prostu rozrywka. Po przegranej w domu, podczas pomeczowych zdjęć i przy zbijaniu piątek, usłyszałem sporo pokrzepiających słów. Nie było negatywnych emocji. Kiedy widzisz takie reakcje fanów - zaraz chce ci się iść na trening i poprawić to, co zawaliłeś - mówi 27-letni zawodnik.
Kameron był pod wrażeniem dopingu, jaki fanatycy Legii prowadzili przez cały mecz Legii w Bristolu w rozgrywkach ENBL. - Legioniści mieszkający w Anglii, ci, którzy jeżdżą i latają za nami na ENBL – oni wszyscy zrobili w Bristolu taki klimat, że aż czekasz na kolejny wyjazd! - przekonuje.
Całą rozmowę można przeczytać TUTAJ.