Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Niedziela, 16 lutego 2025 r. godz. 19:35

Plusy i minusy po meczu z Puszczą

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa w końcu zdobyła komplet punktów w 2025 roku. Legioniści pewnie pokonali Puszczę Niepołomice 2-0, choć wynik meczu powinien być znacznie wyższy. O pierwszej połowie w wykonaniu podopiecznych trenera Goncalo Feio można mówić w samych superlatywach, ale druga część pozostawiała sporo do życzenia. Zapraszamy na oceny, jakie wystawiliśmy "Wojskowym" za sobotni mecz.

{VIDEOAD}

Bartosz Kapustka - To był w końcu taki Kapustka, którego pamiętaliśmy z dobrych występów w pierwszej części sezonu. Brał na siebie ciężar gry, non stop pokazywał się do podań w środku pola, a gdy je dostawał, to starał się przyspieszać grę. Pomocnik nie grał na alibi, jak w dwóch poprzednich meczach, szukał niekonwencjonalnych rozwiązań, nie bał się również indywidualnych rajdów i pojedynków z rywalami. Pomagał również sporo w defensywie, agresywnie doskakiwał do przeciwników i kilka razy udało mu się skutecznie odebrać piłkę i rozprowadzić kontratak. W 15. minucie znalazł się w odpowiednim miejscu pola karnego i choć miał początkowo lekkie problemy, to ostatecznie udało mu się "otworzyć" wynik spotkania. Uczestniczył również w drugiej akcji bramkowej, rozprowadzając piłkę na skrzydło do Pawła Wszołka. Przez resztę spotkania, poza wcześniej wspomnianym rozprowadzaniem kontr, próbował kilku strzałów z dystansu, ale praktycznie żaden nie doszedł do celu. Miejmy nadzieję, że ten mecz zwiastuje powrót Kapustki do formy już na stałe.

Paweł Wszołek - Ciągnął ataki drużyny na prawej flance, szczególnie w pierwszej połowie był niezwykle aktywny. Bardzo dobrze i obiecująco wyglądała jego współpraca z Bartoszem Kapustką, ale również z nowym skrzydłowym - Wahanem Biczachczjanem. Biegał wzdłuż linii bocznej i harował na całej długości boiska, zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Jego centry były znacznie groźniejsze i dokładniejsze niż zazwyczaj. W 35. minucie świetnie podał po ziemi między obrońcami w kierunku Jana Ziółkowskiego, co było kluczowym zagraniem przy bramce Steve'a Kapuadiego. W drugiej części był jednym z motorów napędowych większości kontrataków, a szczególnie wykazał się w 72. minucie, kiedy najpierw włożył głowę przed wybijającego piłkę przeciwnika, przebiegł przez dużą część boiska i wystawił piłkę "na ladę" Kacprowi Chodynie. W defensywie również funkcjonował pozytywnie, choć momentami pozwalał rywalom na zbyt wiele dośrodkowań z bocznej strefy.

Steve Kapuadi - Francuz jest zdecydowanie zawodnikiem z najlepszą formą na początku roku. W meczu z Puszczą świetnie ustawiał się w defensywie i mimo że nie miał zbyt wiele pracy, to w każdej pojedynczej sytuacji zachowywał się bez zarzutów. Czynnie funkcjonował w rozegraniu, wychodził wyżej na połowę rywala i próbował przyspieszać ataki. Po raz kolejny pokazał, że ma nosa do dochodzenia do sytuacji strzeleckich. W 35. minucie zebrał w polu karnym piłkę odbitą od Jana Ziółkowskiego, zastawił obrońcę i obrócił się wraz z nim i piłką, po czym pewnym strzałem wykończył atak, podwyższając prowadzenie. Tak mądrych zachowań i instynktu łowcy pozazdrościłby niejeden napastnik z Ekstraklasy, a przecież Kapuadi jest obrońcą. Niestety, musiał opuścić murawę już na samym początku drugiej połowy, bo po niefortunnym zderzeniu z Maximillianem Oyedele uraz nosa i obfite krwawienie nie pozwalały mu na dalszą grę.

Jan Ziółkowski - Młodzieżowiec otrzymał swoją szansę wobec kontuzji Radovana Pankova. Był to dla niego pierwszy mecz w wyjściowym składzie od wrześniowego spotkania z Motorem Lublin. Trzeba przyznać, że Ziółkowski po raz kolejny pokazał, jak wielki talent posiada i zdecydowanie wykorzystał okazję na udowodnienie swojej przydatności. We własnym polu karnym był zawsze tam, gdzie było potrzeba i szczególnie w powietrzu funkcjonował wręcz idealnie. Błysnął również w kwestii podań w ofensywie. W 7. minucie zagrał fenomenalną piłkę z własnej połowy wprost do znajdującego się tuż przed polem karnym Juergena Elitima, który jednak w sytuacji sam na sam trafił tylko w słupek, zabierając Ziółkowskiemu asystę, która spokojnie mogłaby być nominowana do asysty sezonu. W 35. minucie, choć zdecydowanie szczęśliwie, udało mu się zanotować ostatnie podanie przy bramce Steve'a Kapuadiego. W drugiej połowie miał znacznie więcej pracy, co kompletnie mu nie przeszkadzało i nie popsuło jego występu, choć momentami nadużywał agresji wobec rywali.

Maximillian Oyedele - Jako że w meczu z Piastem dał pozytywną zmianę, trener Feio zdecydował się wystawić go w sobotnim spotkaniu w wyjściowej jedenastce i był to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Rządził na całej szerokości i długości środka pola. Wspomagał kolegów z drużyny zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Zdarzały mu się momenty dekoncentracji, które kończyły się głupimi stratami, jednak Oyedele jak pirania walczył o każdą piłkę, momentalnie wracał za rywalem i często udawało mu się odzyskać piłkę skutecznym wślizgiem. Oprócz kilku momentów, w pojedynkach był nie do przepchnięcia, a sam wielokrotnie pokonywał rywali balansem ciała czy skutecznym dryblingiem. W 6. minucie zebrał wybitą piłkę przed pole karne i niepilnowany uderzył po ziemi, jednak piłka zamiast dokręcać, to odkręcała się od bramki. Widać było w nim luz i zalążki powrotu do dobrej dyspozycji sprzed kontuzji. Zszedł z boiska w 85. minucie.

Vladan Kovacević - Mimo że bośniacki golkiper był praktycznie całkowicie bezrobotny jeśli chodzi o grę na linii, to wprowadzał masę pewności do poczynań drużyny. Śmiem stwierdzić, że dawno w barwach Legii nie było tak pewnego bramkarza w grze na przedpolu. Wyłapywał praktycznie każdą piłkę, która leciała w okolice 5. metra, ale nie bał się także wychodzić wysoko poza bezpieczne miejsce czy podejmować ryzyko w postaci piąstkowania. Duża część ataków pozycyjnych rozpoczynała się od niego, nie stał wyłącznie w miejscu i starał się pomagać zespołowi w każdym aspekcie. Z poziomu trybun widać było również, jak Bośniak, mimo krótkiego pobytu w warszawskim klubie, dyrygował kolegami z boiska i podpowiadał im w wielu sytuacjach.

Juergen Elitim - Bardzo dyskretny występ Kolumbijczyka. Cały czas widać, że nie odzyskał jeszcze 100% pewności siebie po długiej kontuzji. Elitim niechętnie uczestniczył w atakach drużyny i raczej nie próbował robić nic niekonwencjonalnego, szukał najprostszych zagrań, choć kilka razy udało mu się skutecznie napędzić zespołowe akcje i zaskoczyć rywala ciekawym podaniem. Ogółem zanotował tylko 34 kontakty z piłką, co tylko potwierdza to, że Kolumbijczyk nie czuje pełni mocy i woli usunąć się w cień, szczególnie gdy drużynie idzie dobrze. Były jednak momenty, w których udało mu się ruszyć indywidualnie z piłką, wyprzedzając rywala i dając mu się faulować. W 7. minucie odebrał fenomenalne zagranie Jana Ziółkowskiego i o ile przyjęcie i opanowanie piłki przez Elitima również robiło wrażenie, to wykończenie zdecydowanie do poprawy. Opuścił murawę w 64. minucie.

Ryoya Morishita - Pierwsze minuty w wykonaniu Japończyka były bardzo dobre. Cały czas szukał swojego miejsca w okolicach pola karnego, zmieniał strony i wypatrywał możliwości zagrożenia bramki przeciwnika. Kilkukrotnie schodził z lewej flanki do środka, by spróbować technicznych strzałów z prawej nogi, jednak rzadko który z nich sprawiał problemy bramkarzowi. W 15. minucie dobrze pograł z klepki z Gualem, uciekł rywalowi na prawym skrzydle i dograł górą na pole karne, notując asystę przy trafieniu Bartosza Kapustki. Niecałą minutę później miał szansę na własne trafienie, jednak jego uderzenie z pierwszej piłki po centrze Wahana Biczachczjana skutecznie i efektownie wybronił Kewin Komar. I to w zasadzie tyle... w dalszej części meczu Japończyk praktycznie nie istniał, a w drugiej połowie już w ogóle nie było go widać. W 58. minucie mógł wyjść w kontrataku sam na sam z bramkarzem, jednak piłka nieco zaplątała mu się w nogach, co sprawiło, że mógł już tylko szukać faulu rywala na czerwoną kartkę, co ostatecznie nie wyszło. Mimo wszystko dał na pozycji lewego skrzydłowego dużo więcej niż w innym ustawieniu.

Wahan Biczachczjan - Ormianin dobrze wszedł w mecz, by później założyć na siebie pelerynę niewidkę. W 5. minucie rozprowadził szybki kontratak, po którym strzały oddali kolejno Marc Gual i Maximillian Oyedele, jednak bezskutecznie. Biczachczjan w tej sytuacji dobrze podłączył się do ataku i mógł oddać uderzenie z pola karnego, jednak Hiszpan zabrał mu tę możliwość. W 16. minucie posłał świetne dośrodkowanie z prawej strony na dalszy słupek, ale strzał Ryoyi Morishity wybronił golkiper, tym samym nie pozwalając skrzydłowemu zanotować pierwszej "liczby" w barwach Legii. W dalszej części meczu nie był już tak aktywny, często wymieniał się pozycjami z Pawłem Wszołkiem, zostając nieco niżej, bliżej środka pola. Na pewno był to jak na razie najlepszy mecz Biczachczjana w stołecznej drużynie, jednak ma jeszcze bardzo dużo do poprawy. Został zmieniony w 64. minucie.

Marc Gual - Podobnie jak dwóch poprzedników, na plus można zapisać mu pierwsze 15-20 minut. Był aktywny zarówno w polu karnym, jak i, a może nawet przede wszystkim, poza nim. Dawał możliwości do szybkiego rozgrywania, odgrywał futbolówkę z pierwszej piłki jak m.in. przy pierwszej akcji bramkowej. Sam próbował zaskoczyć golkipera gości kilkoma strzałami z dystansu, z czego jeden trafił nawet w słupek. Po tym fragmencie wrócił stary, irytujący, indywidualny Gual. Na całej przestrzeni spotkania tracił mnóstwo piłek, miał masę nieudanych dryblingów, a z 13 pojedynków z rywalami wygrał tylko 2 i aż 19 razy stracił piłkę. W 52. minucie odebrał na dalszym słupku zgranie głową Jana Ziółkowskiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jednak w perfekcyjnej sytuacji zawahał się, nie oddał momentalnie strzału i dał czas defensorowi na zapanowanie nad sytuacją. W ostatnich kilkudziesięciu minutach kilka razy udało mu się pomóc kolegom z drużyny w rozprowadzeniu kontrataków, jednak jeszcze więcej razy marnował okazję na skuteczny, szybki atak. Nie wiadomo, czy Gual swoją dyspozycją denerwuje najbardziej kibiców, trenera, kolegów z drużyny czy samego siebie. Chyba jednak każdy już powoli ma dość tego, co w ostatnim czasie wyczynia Hiszpan.

Ruben Vinagre - Choć wydawało się, że słabe spotkanie z Piastem w wykonaniu Vinagre było tylko wypadkiem przy pracy, to niestety mecz z Puszczą potwierdził, że po urazie Portugalczyk ma problemy, by powrócić do starej dyspozycji. Boczny obrońca starał się rozruszać lewą stronę, jednak był w tym wszystkim niezwykle nieskuteczny. Operował głównie po boku, brakowało jego zejść do środka, w których połykał wiele przestrzeni. O ile w krótkim rozegraniu jeszcze radził sobie dość dobrze, to jakość jego dośrodkowań aż raziła w oczy. Podobnie jeśli chodzi o wykonanie stałych fragmentów gry. Miał także spore problemy w defensywie, w której, jak potwierdził trener Feio, przegrywał wiele pojedynków, również tych szybkościowych. Został zmieniony w 85. minucie. Miejmy nadzieję, że Vinagre błyskawicznie powróci do swojej starej formy, bo przed Legią bardzo intensywny okres, a zastępstwa brak.

Zmiennicy

Artur Jędrzejczyk - Zmienił na murawie kontuzjowanego Steve'a Kapuadiego. Weteran w swoim 395 występie w barwach Legii pokazał, że jeszcze nie zardzewiał. Królował we własnym polu karnym, szczególnie w pojedynkach o górne piłki. Skutecznie asekurował Rubena Vinagre i zabezpieczał ataki rywali lewą stroną. Był czujny i bardzo dobrze reagował na wszystkie wydarzenia boiskowe. W 88. minucie zagrał idealne podanie z własnej połowy wprost do Wojciecha Urbańskiego, jednak pomocnika przed strzałem powstrzymał jeden z defensorów. Jędrzejczyk naprawdę udowodnił, że w niektórych momentach może wnieść jeszcze sporo jakości i spokoju do gry drużyny.

Wojciech Urbański - Pojawił się na boisku w 64. minucie. Starał się, pokazywał do podań i chciał uczestniczyć w kontratakach drużyny. Walczył z rywalami, naciskał ich i próbował odbierać piłkę w średnim pressingu. Pomocnikowi nie udało się jednak wnieść do poczynań zespołu nic konkretnego, był mocno niedokładny. Warto jednak docenić, że młodzieżowiec starał się wnieść trochę ożywienia w uśpione działania ofensywne zespołu w drugiej połowie.

Rafał Augustyniak i Oliwier Olewiński - Weszli na boisko w 85. minucie. Grali zbyt krótko, by ocenić ich występ. Olewińskiemu gratulujemy debiutu w pierwszej drużynie.

Kacper Chodyna - Wszedł na murawę w 64. minucie. Wydawało się, że może z ławki, na podmęczonego rywala, Chodyna wniesie jakąś jakość, da dużo w kontratakach. Rzeczywiście, skrzydłowy pokazywał się do gry i uczestniczył w szybkich atakach, jednak zagrania do niego w większości niweczyły starania o skuteczną akcję. Gubił się z piłką przy nodze, nie potrafił podjąć odpowiednich decyzji, przez co wielokrotnie w głupi i prosty sposób tracił piłkę. W 72. minucie stanął przed idealną szansą na zdobycz bramkową, dostając podanie od Pawła Wszołka. Niepilnowany przebiegł prawie pół boiska, wyszedł sam na sam z Kewinem Komarem i mając kilka możliwości - dryblowania golkipera, strzału obok i nad nim czy podania do ustawionego obok na pustą bramkę Marca Guala - uderzył wprost w bramkarza. Naprawdę nie dało się w tej sytuacji zrobić czegoś gorzej. Widać, że Chodyna jest pogubiony, nie może się odnaleźć i wygląda, jakby miał ogromne problemy z koncentracją.



Komentarze: (13)

Z sektora 116, 16.02.2025 20:37:15 - *164.71

Słaby wygrał że słabszym. I walicie tyle plusów? Za co za przeciętny mecz. Z trybun ten mecz wyglądał słabo dużo strat, złych wyborów, bramki na prawdę przypadkowe 1 po kiksie Guala dostał Kapustka i trafił, przy 2 nie sięgnął piłki Ziółkowski I dotarła do Kapaudiego. Kolejna sprawa gramy w 9 bo Gual to pozorant jakim prawem on gra w Legii? Bo nie umiejętnościami. Chodyna tylko prawa noga Wahan tylko lewa noga przez co są problemy z dośrodkowaniami.

L, 16.02.2025 22:35:42 - *chello.pl

@Z sektora 116: ty chyba za nisko siedzisz i slabo widzisz. Bramki przypadkowe? Oba gole to ladne rozklepanie w srodku i dobre dogranie z boku i mimo kiksów przejmuje pilke kolega co swiadczy o tym, ze atakujemy duza liczba pilkarzy i nic nie jest tam przypadkiem. Oprocz goli stworzylismy jeszcze 2 razy sam na sam. Pewnie tez przypadkiem, nie? Kapitalna pilka od Ziolka, kapitalne przyjecie Elitima. Wszystko przypadek. Kilka atakw prawa strona tez bardzo ladnych. Szybko, do przodu. Brakuje tylko wykonczenia. A Gual to chyba juz z przyzwyczajernia jest obrazany. Zawsze jest dobrze ustawiony, w ogole mu nie podają. Przy sam na sam Chodyny, byl tam gdzie trzeba, wystarczylo mu dograc, nie jeden napastnik by nie zdazyl, olał, on pracuje, on jest wszedzie, napedzil 1. gola, dobrze zgrywal, napedzajac kolejne akcje. jest nieskuteczny, ale wykonuje bardzo dobra robote.

Juz nawet przyper... do Chodyny i Biczachczjana, ze maja jedną nogę. LOL. Radovic miał 2 np? Niedlugo bedzie czepianie się, że Morishita za duzo biega, a Oyedele nie ma strzalu. Litosci. Dobry mecz, pelna dominacja, rzadko kiedy tak wychodzi. A u nas jak jest slaby okres to KAZDE zwyciestwo = slaby rywal.

Adam, 16.02.2025 23:49:38 - *plus.pl

@L: Zdecydowanie najlepszy mecz Legii w tym roku. Taktyczny majstersztyk Fejo, pełna dominacja i kosmiczny poziom naszych piłkarzy. Wspaniałe akcje drużynowe z pięknymi bramkami i jeszcze ładniejszym stadionem. A z kim grali? Z Realem? Nie z Puszczą, a to dla Legii znacznie trudniejszy rywal niż Real ?

artic, 17.02.2025 03:08:31 - *18.86

Kapustka w przedostatniej kolejce prawd.ustawionej porazki( Lecha, Jagi, Rakowa I Legii) jeden z najgorszych w Gliwicach na mecz z Niepołomicami nagle odzyskał forme w tydzień???? Podejrzana ta liga pewnie za jakiś czas powtórka ze cała gora przej...swoje mecze.

Oro, 17.02.2025 03:50:36 - *orange.pl

Elitim zszedł z boiska i gra stanęła... tyle te w temacie tych plusów i minusów...

Z sektora 116, 17.02.2025 07:27:04 - *164.71

@L: poczekajmy do przyszłej środy będzie prawdziwy rywal w PP. Na razie gramy z dołem tabeli i mamy 4 z 9 pkt. Co do Chodyny i Wahana podtrzymuję swoją opinię poza bieganiem nic nie wnoszą do drużyny. Okazje stwarzamy więcej niż 100 % i co? z Koroną Wahan a z Puszczą Chodyna pokazali swoją wirtuozerię marnując takie sytuacje.

UTB, 17.02.2025 08:14:16 - *plus.pl

Super forma Oyedele, trzeba stawiać na niego, pomoże Legii a z czasem pójdzie gdzieś za dobry pieniądz!

miromaro, 17.02.2025 11:31:47 - *waw.pl

Ktoś wie kiedy może wrócić Luquinhas?

xddd, 17.02.2025 13:20:23 - *66.215

jakim prawem gual minus

Tony Adams, 17.02.2025 15:27:23 - *amazonaws.com

@miromaro: Oby nigdy. Ten symulant i padolino nie powinien grac w Legii.

Legiak83, 17.02.2025 16:29:30 - *supermedia.pl

@artic: Nie ustawione, tylko Puszcza to właśnie poziom Kapustki i dlatego błyszczał. Wystarczy lepszy przeciwnik i Kapustka nie istnieje.

bronek49, 17.02.2025 17:27:47 - *vectranet.pl

Legia ma zdecydowanie za mało celnych podań wychodzi to średnio 76%na mecz to zdecydowanie za mało taki Lech , Raków czy Jagiellonia ma zawsze dużo powyżej 80% dlatego gra Legii wygląda na szarpaną i dużą stratą piłek

Barnaba, 17.02.2025 18:32:24 - *orange.pl

@xddd: No właśnie!
Ostatnio też miał minusa, a dwa minusy dają plus!
Odwiecznych praw matematyki redakcja nie zmieni, choćby nie wiem co.

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!