Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Czwartek, 27 lutego 2025 r. godz. 20:50

Plusy i minusy po meczu z Jagiellonią

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

W środę przy Łazienkowskiej Legia Warszawa zapewniła sobie awans do półfinału tegorocznej edycji Pucharu Polski, zwyciężając z Jagiellonią Białystok 3-1. Legioniści grali pewnie w obronie, wykorzystywali swoje sytuacje, a prawdziwe show pokazał Ryoya Morishita. Zapraszamy na oceny, jakie przyznaliśmy "Wojskowym" za ten występ.

{VIDEOAD}

Ryoya Morishita - Dla Japończyka był to 50. mecz w barwach stołecznej drużyny i trzeba przyznać, że udanie uczcił ten jubileusz. Po pierwszej połowie wydawało się jednak, że Morishita skutecznie pracuje na minusa - wyglądał na zagubionego, nie dawał żadnych konkretów, a często nawet zwalniał akcję, zbyt długo zastanawiając się nad możliwością zagrania. Dodatkowo w 42. minucie fatalnie skiksował po dośrodkowaniu Ilji Szkurina. Po przerwie skrzydłowy wyszedł jednak na murawę odmieniony i zdecydowanie bardziej efektywny. W 53. minucie posłał fenomenalne dośrodkowanie prawą nogą na pole karne, które dotarło do Jana Ziółkowskiego i dało Japończykowi asystę. Zresztą jakość jego centr w drugiej części zdecydowanie się poprawiła. W ostatnich minutach meczu 27-latek pokazał swoją pazerność i skuteczność strzałów. Zdobył dwie bramki, w praktycznie identyczny sposób - schodząc w podobnym miejscu pola karnego na prawą nogę i technicznie uderzając na dalszy słupek. Japończyk w końcu udowodnił, że może mieć duży wkład w mecz z mocnym rywalem. Można nazwać go zresztą cichym bohaterem Legii w tym sezonie, bo zdobyczą liczbową wysunął się na 1. miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej zespołu, a nie było to takie oczywiste. Opuścił boisko na kilka ostatnich minut doliczonego czasu gry.

Jan Ziółkowski - Niezwykle dojrzały mecz 19-latka. Od pierwszej do ostatniej minuty był bardzo pewny w defensywie, dobrze się ustawiał i agresywnie skracał pole gry rywalom, co w większości przynosiło drużynie wymierne korzyści i gubiło przeciwników. Fenomenalnie radził sobie z, mimo wszystko, mocniejszym fizycznie Afimico Pululu - nie bał się wchodzić z nim w pojedynki, przepychać się i naprawdę nie był na przegranej pozycji. Widać było w nim chęć poprawy po ostatnim słabszym występie, chęć zwycięstwa, kipiał energią. Był również aktywny w rozegraniu, często pojawiał się na połowie rywala, by wspomagać budowanie drużynowych akcji. W 48. minucie świetnie podłączył się do akcji, idealnie wbiegł w pole karne, wyprzedził rywala i wykończył strzałem głową dośrodkowanie Ryoyi Morishity. Ziółkowski pokazał, że wspierany przez doświadczonego defensora obok siebie, którego błędów nie musi naprawiać, jest bardzo pewnym punktem drużyny, diamentem, który trzeba szlifować.

Steve Kapuadi - Francuz wrócił do gry po króciutkiej przerwie, musiał występować w masce ochronnej, która jednak kompletnie nie przeszkadzała mu w rozegraniu dobrego widowiska. Zajmował się asekuracją wychodzącego wyżej Jana Ziółkowskiego i świetnie uzupełniał się z młodym defensorem, tworząc fenomenalną parę stoperów. Świetnie powstrzymywał przed atakami i rozegraniem parę Afimico Pululu - Jesus Imaz. Również często można było zobaczyć go podłączającego się wyżej i pomagającego kolegom w ofensywie, co zaowocowało m.in. w jednej z ostatniej akcji meczu. Kapuadi wygrał przebitkę o górną piłkę z jednym z rywali, dobrze ustawił się plecami do dwóch przeciwników i podaniem między nimi wypatrzył niepilnowanego Ryoyę Morsihitę, zaliczając asystę. Widać, że to Kapuadi jest obecnie prawdziwym szefem defensywy, której bez niego nie można sobie wyobrazić (co pokazał mecz z Radomiakiem Radom). Kolejny klasowy występ, który zakończył zmianą w samej końcówce meczu.

Bartosz Kapustka - Po zmianie formacji w tym meczu był tym bardziej ofensywnym z dwójki środkowych pomocników i głównodowodzącym w budowaniu akcji. Kapitan Legii wywiązywał się ze swoich obowiązków bardzo dobrze. Często brał grę na siebie, szukał niekonwencjonalnych rozwiązań i dobrze współpracował z obiema flankami. Starał się też wspomagać defensywę, choć w tej kwestii nie obyło się bez błędów, bo to właśnie Kapustka stracił krycie Jarosława Kubickiego, który wbiegł w pole karne i niepilnowany zdobył gola. Pomocnik starał się szybko naprawić swój błąd i w 32. minucie uderzył z dużej odległości po ziemi, jednak przycelował tylko w słupek. W drugiej połowie był jeszcze bardziej przebojowy, nie bał się wchodzić w dryblingi i pojedynki z rywalami, w których był niezwykle skuteczny. Uczestniczył w drugiej akcji bramkowej, gdy poszedł na przebój, pokonując przeciwnika na prawej stronie i dograł na pole karne do Wojciecha Urbańskiego. Kapustka dodatkowo pokazał w końcu charakter lidera, walczył i wstawiał się za kolegami z drużyny.

Paweł Wszołek - To był bardzo dobry mecz Wszołka, szczególnie w defensywie, do czego w ostatnich spotkaniach można było mieć sporo zarzutów. Dobrze się ustawiał, był nieustępliwy i nie dawał się pokonywać, również szybkościowo. Gdy podłączał się do ofensywy, to momentalnie wracał do obrony, by nie zostawiać zbyt wiele miejsca rywalom. Przede wszystkim także dobrze uzupełniał resztę defensorów, asekurował ich i było wiele sytuacji, kiedy to Wszołek w ostatnich momentach przerywał ataki rywali. W 74. minucie był bliski sprokurowania rzutu karnego, ale ostateczna decyzja sędziego była taka, że Wszołek wykazał się skuteczną interwencją, blokującą akcje rywala. W ataku samodzielnie może nie sprawiał wiele zagrożenia, duża część jego dośrodkowań była przeciągnięta, ale bardzo dobrze funkcjonował z Bartoszem Kapustką i Kacprem Chodyną, rozkręcając akcję prawą flanką, sam również próbując zrobić coś więcej.

Vladan Kovacević - Golkiper nie miał w tym meczu za wiele do roboty, bo gracze Jagiellonii oddali tylko dwa celne strzały przez cały mecz i choć jeden z nich musiał wyciągać z siatki, to nie miał przy tym uderzeniu nic do powiedzenia. Pozytywnie funkcjonował w kwestii rozegrania i walki na przedpolu. Dodatkowo bardzo dużo podpowiadał kolegom z boiska i pomagał im się ustawiać. Pozytywne jest również to, że w momencie spięcia Kovacević był jednym z pierwszych, który ruszył do pomocy swoim partnerom.

Maximillian Oyedele - Pomocnik źle rozpoczął mecz, łapiąc szybko żółtą kartkę po niebezpiecznym i nierozważnym ataku wślizgiem w przeciwnika. Ta sytuacja nieco ustawiła jego poczynania w tym spotkaniu. Nie mógł już tak dużo ryzykować i musiał uważać na swoje kolejne odbiory, a przecież jest znany z tego, że się nie patyczkuje. Mimo to, jego występ nie był zły, choć Oyedele był mniej pod grą. Starał się jednak wspomagać drużynę, schodził nisko do obrony i dawał opcję w bronieniu "szesnastki". Przy wyższym ustawieniu Legii równie dobrze asekurował środek pola i nie pozwalał przeciwnikom wychodzić z szybkimi kontratakami. Zabrakło jednak częstszych podłączeń do ataków i pokazania swoich możliwości w aspekcie ofensywnym. Zszedł z murawy w 66. minucie.

Ruben Vinagre - Pierwsza połowa w wykonaniu Vinagre znów mogła rozczarować. Portugalczyk może był więcej pod grą niż w ostatnich potyczkach, ale nadal był bardzo niedokładny. Miał sporo problemów w obronie, większość ataków Jagiellonii przechodziła właśnie stroną bocznego obrońcy, w tym akcja bramkowa gości, kiedy Vinagre nie pokrył asystującego Mikiego Villara. Po przerwie było już znacznie lepiej. Portugalczyk częściej zapędzał się do ofensywy i był znacznie skuteczniejszy. Nareszcie próbował również schodzić do środka pola i tam stwarzać różnicę. Można powiedzieć, że w drugiej części powoli zaczynał przypominać samego siebie z rundy jesiennej. W 50. minucie spróbował technicznego strzału z dystansu na dalszy słupek, jednak minimalnie chybił. W obronie popełniał mniej błędów, choć niestety nie udało mu się ich wyzbyć w stu procentach. W drugich 45 minutach Vinagre miał swoje momenty, które mogą zwiastować, że powoli wraca do formy. W końcówce meczu wszedł za niego Patryk Kun.

Marc Gual - Oczywiście, nie był to bardzo dobry czy nawet dobry mecz Guala, ale trzeba powiedzieć, że miał więcej przebłysków niż zawsze. Był ustawiony nieco inaczej, miał w ataku obok siebie Ilję Szkurina, dzięki czemu mógł grać jeszcze niżej, bliżej środka pola. To pozwalało Hiszpanowi uczestniczyć znacznie częściej w rozegraniu i przyspieszaniu akcji drużyny. Szczególnie pierwsze minuty były dobre w jego wykonaniu. Oddał celny strzał z dystansu, minimalnie niecelne uderzenie z dość ostrego kąta pola karnego, a przede wszystkim obsłużył fenomenalnym, prostopadłym zagraniem za linię obrony Kacpra Chodynę, zdobywając przepiękną asystę, która z powodu spalonego nie mogła zostać zaliczona. Później jednak na boisku pojawiał się coraz częściej irytujący, niezdarny Marc Gual, jak np. w 52. minucie, gdy w świetnej sytuacji w polu karnym nie trafił w piłkę. Nie można jednak Hiszpanowi odmówić starań i tego, że tym razem zrobił nieco więcej dobrego niż popsuł.

Kacper Chodyna - Podobnie jak poprzednik, w końcu miał więcej przebłysków niż zazwyczaj i jak na ostatnie występy, nie można powiedzieć, by zagrał bardzo słabo. Już na początku meczu pokazał, że jednak potrafi wykończyć sytuację sam na sam, pokonując Sławomira Abramowicza w naprawdę dobry sposób, podcinką. Szkoda, że skrzydłowy znalazł się w tamtej sytuacji na spalonym, bo być może ta bramka dałaby mu jakieś przełamanie. Miał także kilka ciekawych podań do kolegów z drużyny, które powinny skończyć się asystami, jak w 52. minucie, kiedy znalazł w polu karnym niepilnowanego Marca Guala i trochę ponad 10 minut później, gdy w podobnej sytuacji stworzył jeszcze lepszą okazję Ilji Szkurinowi tuż przed bramką rywala, który jednak nie potrafił opanować piłki. Nie wyzbył się błędów, znacznie przeciągniętych lub niedociągniętych dośrodkowań czy prostych strat, ale w końcu nie było ich przy każdym jego dotknięciu piłki. Może ten występ da Chodynie jakiś impuls i poskutkuje poprawą jego dyspozycji.

Ilja Szkurin - Dla Białorusina był to pierwszy mecz w wyjściowym składzie i niestety nie może go zaliczyć do udanych. Tak naprawdę, jako jedyny z drużyny, zawiódł po całości. Ruszał się jak wóz z węglem, jakby biegał cały czas z workiem pełnym piasku na plecach. Nie potrafił prosto przyjąć piłki, co pokazał m.in. w 63. minucie, gdy był niepilnowany w polu karnym i wystarczyło dobrze opanować futbolówkę, by znaleźć się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. W zasadzie brakowało go w większości akcji. W znacznej części biegał tyłem do bramki, przemieszczał się z lewej na prawą i przypatrywał temu, co robią koledzy z drużyny. W zasadzie jedyne, co wyszło mu w tym spotkaniu, to dośrodkowanie w 42. minucie z prawej strony na dalszy słupek, które trafiło idealnie do nogi niepilnowanego Ryoyi Morishity. Poza tym kompletnie bezproduktywny występ nowego napastnika Legii. Dodatkowo kwadrans później przez swoje nieodpowiednie ustawienie we własnym polu karnym podczas rzutu rożnego i nienaturalnie ułożoną dłoń, mógł sprokurować rzut karny dla przeciwnika. Początek Szkurina w Legii, jak na razie, jest bardzo nieudany, ale dajmy atakującemu trochę czasu, by się rozkręcił i udowodnił, że był warty swojej ceny.

Zmiennicy

Juergen Elitim - Pojawił się na murawie w 66. minucie. Po jego wejściu akcje drużyny nieco się rozkręciły, Kolumbijczyk skutecznie wspomagał w rozegraniu Bartosza Kapustkę. Nie był może jakoś niezwykle aktywny, ale dawał dodatkową opcję i z piłką przy nodze potrafił zrobić różnicę. Momentami rywalom ciężko było go zatrzymać, co zresztą mogło skończyć się bardzo źle, gdy w doliczonym czasie gry został ostro potraktowany spóźnionym wślizgiem przez Tarasa Romańczuka. Nie była to jakaś specjalna zmiana w wykonaniu Elitima, ale na pewno w miarę udana.

Wojciech Urbański - Zmienił na murawie Ilję Szkurina. Ustawiony był najczęściej na lewej flance, ale często schodził również bliżej środkowej strefy i pola karnego. Młodzieżowcowi jednak nie wychodziło zbyt wiele. Starał się, chciał się pokazać, lecz momentami gubił się z piłką czy dogrywał niedokładne. Próbował kilku strzałów czy to z dystansu, czy z pola karnego, ale albo były blokowane, albo niecelne. Zresztą to właśnie po zablokowanym uderzeniu Urbańskiego do piłki dopadł Ryoya Morishita i dał Legii prowadzenie. Legionista na pewno pokazywał się już nie raz z lepszej strony i wiemy, że stać go na znacznie więcej.

Patryk Kun, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Szczepaniak - Weszli na boisko w doliczonym czasie drugiej połowy. Grali za krótko, żeby ich ocenić.



Komentarze: (27)

NaSpokojnie, 27.02.2025 21:20:41 - *t-mobile.pl

Już czekam jak Morishita zagra w 100 meczu ⚽️⚽️⚽️⚽️.
Tak na poważnie to bardzo się cieszę z meczu, bo po Ekstraklasie to nie wierzyłem że ogramy Jagę.

Maik83, 27.02.2025 21:25:37 - *centertel.pl

Szkurin słabo ale Piątek w Turcji osiem pierwszych kolejek bez gola a później wiadomo tylko u nas nie ma czasu

Roadrunner, 27.02.2025 21:29:07 - *play-internet.pl

Tak trzymać a będzie jeszcze dobrze i może w lidze się odblokujemy. Ze Śląskiem trzeba zagrać podobnym składem,nie ma co kombinować przed wyjazdem do Molde.Nasza siła tkwi w bardzo dobrym zgraniu wtedy indywidualności odgrywają decydującą rolę to owocuje zwycięstwami.
(L)❤️19?16?(L)

Dimas, 27.02.2025 21:52:45 - *play-internet.pl

Elitym mam nadzieję powoli wraca do formy, po takiej kontuzji lepiej żeby wchodził na pół godziny maks, przyda się w pełni sił na końcówkę sezonu, nowego napastnika nie ma co oceniać póki co zagubiony ale po pierwszym golu może odpali daję mu jeszcze 2-3 mecze na aklimatyzację ?

Pacuś, 27.02.2025 23:32:03 - *t-mobile.pl

@Dimas: 2-3 mecze, a potem jazda typem po całości, żeby se poczytał na formum jaki z niego nieudacznik. Zgadza się?

Auror, 27.02.2025 23:47:31 - *orange.pl

Wiadomo, kto prowadzi w castingu na Dyrektora Spotowego?
A może Kubuś Puchatek?

Egon, 27.02.2025 23:56:58 - *waw.pl

Ziółek, jak jeszcze trochę przypakuje, to będzie drugim Ouattarą, skoro już teraz potrafił sobie tak dobrze poradzić z silnym Pululu :-)

Ziółek-Kapuadi, jak kiedyś Choto-Ouattara.

Mateusz z Gór, 28.02.2025 08:38:51 - *orange.pl

@Egon: Jeśli dobrze pamiętam był taki czas, że tamta para straciła tylko 1 gola w kilkunastu meczach i był to gol honorowy Reissa na 3-1. Znaleźć raz jeszcze taką parę to byłby najlepszy sposób na mistrzostwo.

Znawca, 28.02.2025 09:05:31 - *interkam.pl

Na plus:
(+)przede wszystkim determinacja,I podejście do meczu!
(+)Kapuadi
(+)Kapustka
(+)Morishita
Na minus:
(-) brak Augustyniaka (czyżby rozbieżności przy negocjacjach kontraktowych,i odstwianie zawodnika?)
(-) Oyedele(nie uczestniczy aktywnie w grze przy akcjach ofensywnych,niepewny,pomijany przy podaniach, słaby w destrukcji i pojedynkach, łatwo omijany podaniami)
(-)Guala(haos,jedne dobre podanie krzyżowe z głębi pola do Chodyny przy bramce,poza tym nie było go w grze,słabe wykończenie, motanie się w okolicach pola karnego,nieprzewidywalny dla kolegów, osłabienie ofensywy)
(-)Chodyna(poza bramką,którą strzelił i to też bardzo niepewnie,nie było go na boisku,a miał po swojej stronie bardzo słabego zawodnika Polaka,który nie jest obroncą na Jagę.No i nasz skrzydłowy nic nie pokazał, nie powinien grać w podstawie, żadnego dryblingu udanego, dogrania.Wielkie osłabienie ofensywy).

Dimas, 28.02.2025 09:28:03 - *play-internet.pl

@Pacuś: Tylko przez trolli internetowych ? piszę o formie, chłop nie był na zgrupowaniu, więc trudno oczewikawać że seryjnie zacznie strzelać, ale po kilku meczach progres powinien być a póki co nie ma oceniać, mimo że piłki przyjąć nie potrafił parę razy ? czas pokaże?

Mateusz z Gór, 28.02.2025 09:46:24 - *orange.pl

@Egon: Sprawdziłem to ciekawości. W tamtym sezonie od 18 kolejki do końca Legia straciła tylko jedną bramkę z Ouattarą w składzie. Tych spotkań było 10, a w pozostałych - tych w których nie grał - Legia traciła gole.

Znawca, 28.02.2025 10:09:45 - *interkam.pl

@Egon: Kapuadi pewnie tylko do lata.☹️

Egon, 28.02.2025 10:16:51 - *waw.pl

@Mateusz z Gór:

To był rzeczywiście mur w obronie.
Zawodnicy drużyn przeciwnych się ich bali i w sumie nic dziwnego, bo zderzenie z obrońcami o takich warunkach fizycznych do przyjemności nie należy.
Jak Choto z Ouattarą wzięli jakiegoś napastnika w kleszcze, to wychodził z niego placek, który z pewnością nie marzył o powtórce takich "pieszczot".

Ouattara jakiejś wielkiej kariery nie zrobił, jednak w Legii miał swój krótki, ale dobry czas.

Piotr Niedek, 28.02.2025 10:18:55 - *t-mobile.pl

@Dimas: Co do Elitima... gość wrócił do intensywniejszych treningów na początku grudnia, przeszedł cały cykl przygotowujący do sezonu. To już chyba wystarczająco dużo czasu by być w formie, czy nie? Ile jeszcze potrzebuje, 2 miesiące? Nikt nie zauważa tego, że grał świetnie u boku Josue, gdzie głównie Portugalczyk był odpowiedzialny za rozegranie. Przy Josue każdy wyglądał lepiej w pomocy, teraz odpowiedzialność się rozkłada, Kapustka czy Mori raz zagrają lepiej raz gorzej. Uważam, że Elitim jest trochę "przeszacowany" ze swoimi umiejętnościami.

Egon, 28.02.2025 10:22:02 - *waw.pl

@Maik83:

Faktycznie, Szkurin na razie bardzo słabo.
Całe szczęście, że nie było ręki za jego zagranie, bo porażka byłaby wtedy kompletna.
Zobaczymy, jak się w Legii odnajdzie, ale byłoby fajnie, gdyby Kallman jednak do nas dołączył, bo to zupełnie inny typ napastnika.

Pogromca pseudoznawców, 28.02.2025 10:33:36 - *t-mobile.pl

@Znawca: Na plus determinacja i podejście do meczu? Daj spokój, to powinna być norma.
Na plus jeszcze Ziółkowski, dobrze się ustawiał, nie dał pograć Pululu i do tego gol. Na minus brak Augustyniaka? Dla kogo ten minus skoro nie znamy prawdziwych przyczyn absencji Rafała? Może to nie jego wina? Chodyna miał jedno świetne zagranie do Szkurina ale ten nie przyjął prostej piłki, a miałby setkę. Ogólnie Chodyna słabo ale uważam, że coś w nim jest i przy lepszym trenerze można go jeszcze rozwinąć. Szkurin na minus, nie dość, że żadnego zagrożenia pod bramką rywala to jeszcze sprokurowałby karnego dla Jagi.

Egon, 28.02.2025 10:39:38 - *waw.pl

@Znawca:

Niestety, tak to wygląda.
Z kolei Pankov jest dosyć podatny na kontuzje.
Ziółek, jeżeli tak się będzie rozwijał, to za chwilę jakiś klubik rzuci te, minimum 5 milionów euro, a wtedy szybko pękniemy ze sprzedażą.
Vinagre wiadomo - przeznaczony na szybką sprzedaż, ale tu pojawił się kłopot, bo po kontuzji gra słabiutko.

Cóż, wiadomo, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, przynajmniej dołączenie jakiegoś konkretnego podmiotu do Miodka, żeby można było myśleć o jakimś konkretnym skoku jakościowym.

Natomiast najbardziej mnie martwi to, że mija już chyba 11 rok, odkąd nie potrafimy znaleźć sponsora na nazwę stadionu.

Znawca, 28.02.2025 10:45:42 - *interkam.pl

@Pogromca pseudoznawców: zgadzam się co do Ziółka,zagrał świetnie, pominąłem,przepraszam.Minus August bo,nie zagrał,nie ważne z jakich powodów.Sportowo osłabienie drużyny, dlatego minus.Chodyna bardziej jako obrońca by więcej zyskał,na skrzydle nie ma dryblingu i za mało argumentów czysto technicznych.Szkurina nie oceniłem,ale rzeczywiście wypadł bardzo blado.Mozna bronić go tym, że nie zgrany,pierwszy mecz,trema itd,ale czystko piłkarsko słabo.

Jimi70, 28.02.2025 11:40:58 - *play-internet.pl

Tylko, żeby Wam ten wynik nie zaciemnił ogólnej sytuacji w Legii, Jagiellonia nic nie grała, wygląda to na podział "wy weźmiecie puchar a my Ekstraklasę" , więc poczekajmy na faktyczną rywalizację i formę Legii w następnych meczach

Kibic Legii, 28.02.2025 11:48:54 - *plus.pl

Gdzie jest nowy dyrektor sportowy ? Miał być do dzisiaj, nie róbcie sobie jak z kibiców największego klubu w Polsce!!

Znawca, 28.02.2025 12:12:52 - *interkam.pl

@Egon: latem tak jak mówisz pewnie obrona się posypie! Ziółek jakby ważył te 6-8 kg więcej byłby wart 10 baniek spokojnie! Vinagre ma tą przypadłość,że słabo broni,a jak jest w przeciętnej formie to też za wiele nie daje z przodu, dlatego top 5 go zweryfikowała.Kapuadi odejdzie na bank,a to obecnie najlepszym piłkarz Legii.(dlatego starać się o Mateusa Brunettiego, choć pewnie gość rozchwytywany).Trzech kluczowych zawodników może się stąd zwinąć i będzie totalna kicha.Pankov? Lubię chłopaka,ma charakter,jest solidny w grze,ale lepszy nie będzie i na puchary wydaje mi się,że ciut za słaby już. Prawa obrona to przemilczę bo jest tam przysposobiony Wszołek,który też z formą nie będzie progresował. Konkluzja moja jest taka,że nie mamy ataku w ogóle,a po sezonie dojdzie ogromny problem w obronie.Czyli rozkładu Legii ciąg dalszy.Nawet jakby wzięli za Kapuadiegoi Vinagre 10 baniek,plus ze 4 za Ziółka to ile z tego przeznaczą na nowych zawodników? 2 mln? Druga sprawa kogo kupią jak się totalnie nie znają? A może genialny pomysł będzie taki ze wróci Burch,jest Barcia więc po co nowi??

Znawca, 28.02.2025 12:24:36 - *interkam.pl

@Piotr Niedek: teoria mówi,że tyle dochodzi się do formy ile pauzował.Nie zgodzę się, że już powinien być w gazie.Absolutnie nie.Raz że jest zmiana systemu gry,nie ma automatyzmów,musi się wdrożyć, a dwa czucie piłki,odległości po takim czasie nie jest na najwyższym poziomie.Meczami musi dochodzić do swojej dyspozycji.Co do umiejętności,to ma na pewno najwyzsze w zespole,może na równi z Vinagre.Daj mu czas.Pod koniec marca może już pomału przypominać starego dobrego Eliego.To jest piłkarz topowy u nas i nie wątp w to.

Rumcajs, 28.02.2025 14:16:10 - *t-mobile.pl

@Kibic Legii: Kto Ci powiedział, że ma być do dzisiaj? Nigdzie nie było takiej oficjalnej informacji, a plotki to sobie...wiesz. Dyrektora nie ma dlatego by nie było takiej krytyki jaka była na Zielińskiego dlatego przesunięto go na niby-doradcę. Teraz odpowiedzialność się rozmywa na 4 osoby, nie ma jednego kozła ofiarnego. Do końca sezonu będą rzucane co jakiś czas nazwiska kto tu niby ma przyjść ale pozostanie tak jak jest. To było zamierzone.

Luk, 28.02.2025 14:21:36 - *timplus.net

@Piotr Niedek: Forma wraca z rytmem meczowym, po takiej przerwie nawet powrót do pełnej formy fizycznej to nie jest tydzień czy miesiąc (nie zajmowałeś się prawdopodobnie żadnym sportem z regularnymi treningami) tylko adekwatnie do przerwy. W zależności również od organizmu jedni wracają szybciej drudzy trochę wolniej.
Sama kwestia umiejętności to przecież pokazywał pełnie swoich gdy graliśmy mecze bez Josue (nie twierdzę, że w każdym sobie poradził, ale były takie, w których błyszczał), świetnie brał cieżar gry i rozegrania na siebie.

Znawca, 28.02.2025 17:40:26 - *interkam.pl

@Kibic Legii: Brałbym Slavko Perovicia na dyrektora sportowego.Gość jest takim pasjonatem,że obserwuje nawet ligi litewską i łotewską.Znakomitą robotę wykonuje w Radnickim.Wraz z trenerem Fedją Dudiciem mogliby tu ogarnąć konkretny zespół.

Barnaba, 28.02.2025 19:04:52 - *orange.pl

@Znawca: Chodyna i tak lepiej współpracuje z Wszołkiem, niż Wahan. Z Jagą zagrał według mnie bardziej niż poprawnie, a i Pawłowi lepiej poszło w obronie mając w nim partnera.
Może zatrybi wreszcie i będzie z niego pożytek, tak jak kiedyś że Slisza, który też przybył do Legii z mojego pięknego Dolnego Śląska.

Znawca, 28.02.2025 20:33:07 - *interkam.pl

@Barnaba: szczerze powiem Ci,że nie sądzę że odpali.W zasadzie I Wahań i Kacper to nie jakość na Legię.Pozdro dla Ciebie ?

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!