Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Sobota, 15 marca 2025 r. godz. 08:00

Plusy i minusy po meczu z Molde FK

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa w rewanżowym meczu 1/8 finału pokonała po dogrywce norweskie Molde FK 2-0, dzięki czemu odwróciła losy dwumeczu i awansowała do ćwierćfinału europejskich pucharów po raz pierwszy od 29 lat. Legioniści rozegrali wręcz perfekcyjny mecz w defensywie, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele, a w ofensywie dołożyli tyle, ile było trzeba, by awansować. Zapraszamy na oceny, jakie wystawiliśmy legionistom za ten mecz.

{VIDEOAD}

Kacper Tobiasz - Młody golkiper powrócił między słupki po raz pierwszy od ponad 4 miesięcy. Tobiasz miał do podniesienia ogromny ciężar, jednak poszło mu to jak z płatka. Od początku meczu widać było w nim chęć udowodnienia czegoś, pokazania swoich umiejętności, ale również ogromną pewność. Już w pierwszej połowie popisał się dwiema bardzo dobrymi interwencjami, a szczególnie ta z 45. minuty, przy mocnym strzale pod poprzeczkę Fredrika Gulbrandsena, mogła zrobić duże wrażenie. Przez dalszą część meczu, włącznie z dogrywką, nie obniżył swoich lotów i nadal był bardzo pewnym punktem. Funkcjonował dobrze tak naprawdę w każdej płaszczyźnie - na linii, na przedpolu i w rozegraniu - był niezwykle skuteczny. Bywały momenty, gdy przez to, że piłka była mokra, wyślizgiwała się ona z jego rąk, jednak bramkarz momentalnie starał się i naprawiał swój błąd, a gdy na początku drugiej części otrzymał w takiej sytuacji kopniaka w twarz od Rubena Vinagre, to już całkowicie uważał w tym elemencie. Tobiaszowi należą się ogromne brawa - pokazał charakter prawdziwego legionisty. Oby ten występ go napędził i pozwolił znów stać się ważnym punktem zespołu.

Paweł Wszołek - Wszołek po raz kolejny pokazał, że jest prawdziwą maszyną, a pamiętajmy, że występował z nie do końca wyleczonym urazem barku odniesionym w pierwszym meczu z Norwegami. Harował przez cały czas za dwóch, biegał od jednego do drugiego pola karnego jak niezmordowany i był skuteczny w swoich działaniach zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Poza fenomenalną kondycją wykazał się także fizycznością, wygrywał praktycznie wszystkie pojedynki, zastawiał rywali i nie pozwalał rozwinąć im skrzydeł. W ataku był ruchliwy, przebojowy, co udowodnił szczególnie w pierwszej akcji bramkowej, gdy bez problemu dwukrotnie zakręcił jednym z rywali, czym uwolnił się w polu karnym i mógł dograć na pustą bramkę do Ryoyi Morishity. Tego gola można w pełni przypisać Wszołkowi, zresztą nie tylko to, ale w dużej mierze również awans i odwrócenie losów dwumeczu. Wszołek fenomenalnie odpowiedział na słabszy występ z Motorem Lublin.

Ryoya Morishita - Był motorem napędowym ofensywy, ale miał również wiele zadań defensywnych, z których świetnie się wywiązywał. W ataku starał się być opcją przez cały mecz, szukał swojej pozycji, pokazując się do podań. Był pazerny na gola, już w 9. minucie uderzył dobrze z pierwszej piłki, co zdołał wybronić bramkarz. W 34. minucie świetnie znalazł się w polu karnym i wykorzystał akcję i podanie Pawła Wszołka, trafiając do pustej bramki. W dalszej części meczu kilkukrotnie próbował jeszcze swoich sił w tym aspekcie, miał dwie szanse na "zamknięcie" meczu, a szczególnie dobra była ta z 116. minuty, jednak górą z tej sytuacji również wyszedł bramkarz. Był po prostu niezmordowany, jakby z minuty na minutę nabierał coraz więcej sił. W obronie skutecznie wspomagał lewą flankę i pomagał w zamykaniu środka pola, gdzie wykazał się kilkoma skutecznymi odbiorami i blokami. Niesamowite jest, jaki rozwój Japończyk osiągnął i ten mecz tylko to potwierdził.

Artur Jędrzejczyk - Fenomenalny występ środkowego obrońcy, pokazujący, że dzięki doświadczeniu można oszukać wiek. Dawał maksimum swoich możliwości i zaangażowania, widać było, jak bardzo mu zależy. Czyścił absolutnie wszystko, co się dało, zanotował aż 10 skutecznych wybić. Rządził linią defensywy, a koledzy korzystali z jego podpowiedzi i czuli się przy nim bardzo pewnie. Podłączał się również często do ofensywy, był jedną z kluczowych postaci przy pierwszej bramce, bo to on prostopadłym podaniem uruchomił Pawła Wszołka, zdobywając asystę drugiego stopnia. Obecność Jędrzejczyka w pierwszym składzie była dużym zaskoczeniem, ale weteran udowodnił, że na pewno nie błędem. Zszedł z boiska w 103. minucie. Szkoda, że zanotował drugą żółtą kartkę na ławce rezerwowych, ale jego zachowanie w momencie przepychanek pokazuje, jak zależy mu na klubie i kolegach z zespołu.

Steve Kapuadi - Defensor na ten mecz zdjął maskę chroniącą nos i od razu jego gra wyglądała zdecydowanie lepiej. W środku defensywy bardzo dobrze uzupełniał się z Arturem Jędrzejczykiem, razem nie pozwalali ofensywnym zawodnikom Molde na zbyt wiele. Francuz dobrze przesuwał się i również skutecznie asekurował lewą stronę defensywy, często wychodząc wyżej, przeszkadzając skrzydłowym w rozegraniu akcji i nie dając możliwości na dośrodkowania. Często był pierwszym zawodnikiem rozpoczynającym akcje własnej drużyny, momentami przyspieszał je długimi rajdami z piłką przy nodze. W 53. minucie świetnie ustawił się w polu karnym i zablokował bardzo mocny strzał Frederika Gulbrandsena z dobrej pozycji. W zasadzie praktycznie bezbłędny występ, nie można mu nic zarzucić, zresztą jak całej defensywie stołecznego zespołu.

Juergen Elitim - Kolumbijczyk coraz bardziej rozkręca się po powrocie na boiska. Brał na siebie ciężar rozegrania, przyjęciem, balansem ciała i podaniami z pierwszej piłki starał się napędzać ataki drużyny i wychodziło mu to bardzo dobrze. Był jednym z najspokojniejszych i najbardziej opanowanych zawodników, ale przede wszystkim jego precyzyjne podania, kontrola tempa gry i umiejętność rozgrywania pod presją sprawiły, że był jednym z najważniejszych i najkreatywniejszych zawodników na boisku. Czasami brakowało mu decyzji o oddaniu strzału, w ostatnich momentach zbyt długo przetrzymywał piłkę, ale za każdym razem znajdował jakieś wyjście z sytuacji, a strata piłki w jego wykonaniu była rzadkością. Opuścił murawę w 84. minucie.

Rafał Augustyniak - Był jedną z kluczowych postaci w dominacji i kontroli środka pola. Jego nieustępliwość, agresywność w odbiorze oraz fizyczna dominacja nad rywalami sprawiły, że Molde miało ogromne problemy z konstruowaniem ataków tą tercją boiska. W niskiej obronie schodził do pomocy kolegom w defensywie, a gdy trzeba było, wychodził wysokim pressingiem, przeszkadzając przeciwnikom w kreacji ataków pozycyjnych. Augustyniak wygrywał większość pojedynków, zarówno na ziemi, jak i w powietrzu, był również kluczowy w walce o drugie piłki, co pozwalało Legii szybciej przechodzić do ofensywy po odbiorze. Czasami podłączał się do ataków, w 20. minucie wygrał pozycję i wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego, jednak jego strzał głową powędrował tylko w słupek. Klasowy występ defensywnego pomocnika, który znacznie pomógł wywalczyć awans. Został zmieniony tuż przed zakończeniem regulaminowego czasu gry.

Bartosz Kapustka - To był generalnie dobry mecz w wykonaniu pomocnika, ale miał w nim bardzo dużo niedokładności. Grał dynamicznie i ruchliwie w środku pola, wspomagał rozegranie i starał się łączyć ofensywę ze skuteczną defensywą, co w zasadzie mu wychodziło. Zanotował jednak najwięcej strat z całej drużyny, jego podania momentami były bardzo nonszalanckie. W tym spotkaniu szwankowała również jego komunikacja z kolegami z drużyny. O ile między nim a Pawłem Wszołkiem wszystko funkcjonowało bez zarzutów, tak już z Kacprem Chodyną czy jego zmiennikiem, Wahanem Biczachczjanem, zdarzało mu się wiele nieporozumień. Należy pochwalić Kapustkę za aktywność i walkę na każdej płaszczyźnie, ale w elemencie rozegrania nie był to jego najlepszy występ.

Marc Gual - Hiszpan jak zwykle był bardzo często w centrum wydarzeń, jednak do 108. minuty można było wspominać go w większości negatywnie. Tradycyjnie schodził nisko do rozegrania i błagał wręcz o dostarczenie mu piłki w praktycznie każdej akcji. Rzeczywiście, koledzy z drużyny często spełniali jego prośby, tylko później nie otrzymywali od napastnika żadnych korzyści. W większości ataków zachowywał się narcystycznie, próbował robić wszystko samodzielnie. Nie grzeszył skutecznością, już w 20. minucie, gdy posłał dobitkę po strzale w słupek Rafała Augustyniaka z bliskiej odległości wysoko w trybuny, pokazał, że to znów nie będzie jego mocną stroną. Hiszpan jednak nie załamywał się, starał się przełamać przez cały mecz i właśnie we wcześniej wspomnianej 108. minucie to mu się udało. Szczególnie przyjęcie i zabranie się z piłką w tej akcji były naprawdę udane, strzał już może mniej, ale dał bramkarzowi szansę na pomyłkę i ostatecznie to właśnie to uderzenie zapewniło Legii awans do ćwierćfinału, a Polsce 15. miejsce w rankingu UEFA. Były też momenty, w których błysnął także w rozegraniu, m.in. w 89. minucie, wypuszczając Kacpra Chodynę i doprowadzając do sytuacji sam na sam. Hiszpan tym nieco spłacił swoje długi.

Ruben Vinagre - Dość anonimowy występ Portugalczyka, a w tak ważnym meczu można było spodziewać się po nim znacznie więcej. Jego wejścia do ofensywy były nieefektywne, mało dynamiczne, jakby brakowało mu odwagi w pojedynkach z rywalami. W wielu momentach bardzo brakowało jego błyskotliwości i zwyczajnej aktywności. Zdarzało mu się również grać nieco nierozważnie, niedokładnie w rozegraniu, a szczególnie w kontekście jego prób dośrodkowań. Na szczęście wyglądał solidnie w defensywie, gdzie nie popełnił większych błędów, nie dawał się zbyt łatwo pokonywać, w czym mocno pomagało mu wsparcie Ryoyi Morishity i Steve'a Kapuadiego. Nie można powiedzieć, że boczny obrońca całkowicie zawiódł, jednak widzieliśmy go już w zdecydowanie lepszej dyspozycji, szczególnie w meczach takiej rangi.

Kacper Chodyna - Skrzydłowy nie poradził sobie z presją tego meczu, był zdecydowanie najsłabszym zawodnikiem, który wybiegł na boisko w pierwszym składzie. Na 11 celnych podań miał 13 strat piłki, co pokazuje tylko skalę, jak słaby był to występ. Nie potrafił zrobić żadnej przewagi, w większości pojedynków był na przegranej pozycji już na samym starcie, a defensorzy Molde radzili sobie z nim bez większych problemów. Miał spore problemy z komunikacją, często nie dogadywał się z kolegami z drużyny, za co był rugany m.in. przez Bartosza Kapustkę i nie potrafił zbytnio odnaleźć swojego miejsca na boisku. W 89. minucie miał okazję na "zamknięcie" meczu, zapobiegnięcie dogrywce, jednak, jak to ma w zwyczaju, w sytuacji sam na sam uderzył prosto w bramkarza. Skrzydłowy w tym aspekcie jest regularny, tylko szkoda, że poszło to w złą stronę. Podobnie jak Rubena Vinagre, można nieco pochwalić go za wspomaganie defensywy. Został ściągnięty z boiska tuż po swoim fatalnym strzale.

Zmiennicy

Jan Ziółkowski - Wszedł na boisko w 103. minucie i było to bardzo udane wejście. Zmiana była pokoleniowa, bo zastąpił na murawie Artura Jędrzejczyka, ale kompletnie nie obniżył jakości i znów pokazał, że jest przyszłością, a może już nawet teraźniejszością defensywy Legii. Wszedł bez żadnych kompleksów, z ogromną pewnością i agresywnymi, ale przede wszystkim skutecznymi odbiorami piłki czy wślizgami, które udaremniały ataki przeciwników. Szkoda, że raz "Ziółek" zdecydowanie przekroczył przepisy, co wyeliminuje go z pierwszego meczu przeciwko Chelsea FC. Defensor swoim wejściem zdecydowanie spełnił swoje zadanie i po raz kolejny pokazał, jak bardzo się rozwija.

Claude Goncalves - Zaskakująco pojawił się na boisku jako pierwszy ze zmienników. Trzeba jednak powiedzieć, że był to jeden z jego najlepszych meczów w barwach Legii. Był zaangażowany, szczególnie w pressingu i przeszkadzaniu rywalom, ale starał się także uczestniczyć w rozegraniu ataków pozycyjnych i kontr zespołowych. W 116. minucie wykreował stuprocentową sytuację dla Ryoyi Morishity, czym mógł zaliczyć asystę. Zdarzyło mu się parę niedokładności, głupich strat czy niepotrzebnych faulów. Wyglądał również słabo kondycyjnie, w końcówce dogrywki wyglądał, jakby grał od początku meczu, ale można mu oddać, że naprawdę się nabiegał. Jeśli tak będą wyglądały wejścia Goncalvesa na boisko, to Portugalczyk może w końcu pokaże swoją przydatność.

Maximillian Oyedele - Pojawił się na murawie w doliczonym czasie drugiej połowy. Wniósł do gry sporo energii, starał się uczestniczyć w wielu atakach i łączyć defensywę z ofensywą. Podobnie jak Rafał Augustyniak, naciskał rywali, skracając ich pole gry i też był w tym dość skuteczny. Było jednak sporo momentów, w których Oyedele był niechlujny, podawał wprost pod nogi przeciwników lub notował zbyt proste straty albo potknięcia. Pomocnik jednakże za każdym razem momentalnie zabierał się za powrót za rywalem, z dość dużą skutecznością, więc jego straty nie stanowiły zbyt dużego zagrożenia, bo sam je naprawiał. Trzeba jednak pamiętać, że takie niedokładności mimo wszystko mogły się zemścić. W 108. minucie dobrze znalazł Marca Guala między obrońcami i zaliczył asystę przy ostatecznym trafieniu. Pozytywne, ale nie w pełni pewne wejście młodego pomocnika.

Wahan Biczachczjan - Wszedł na murawę w 89. minucie. Był dość aktywny na prawej stronie, starał się pokazywać do podań, jednak koledzy bardzo rzadko korzystali z jego usług, przez bo Ormianin praktycznie mało co wniósł do gry. Gdy już jednak otrzymywał piłkę, to nie popełnił błędu, ale też dlatego, że niezbyt ryzykował i jak najszybciej ją oddawał. W ofensywie był to bezpłciowy występ, ale wniósł sporo do zabezpieczenia defensywy i przeszkadzania rywalom.

Patryk Kun - Wszedł na boisko w 103. minucie. Wniósł jakąś świeżość w lewą stronę defensywy i dobrze ubezpieczał ataki przeciwników tamtą flanką. Można powiedzieć, że to on rozpoczął drugą akcję bramkową, bo po jego rajdzie Legia przebiła się na stronę rywala i pozostała przez dłuższy czas przy polu karnym, mimo że dośrodkowanie Kuna było niecelne. Poza tym nie był specjalnie wyróżniającym się zawodnikiem, lecz pożytecznym w grze obronnej.



Komentarze: (31)

gambrelli, 15.03.2025 08:32:31 - *52.67

Ziółkowski na plus ? Ktoś wam płaci za promowanie tego zawodnika ? Miodek ?
Ziólkowski sprokurował sytuacje w której czerwoną kartkę dostał Jędrzejczyk - Niepotrafił zatrzymać przeciwnika więc go złapał niczym chwyt w zapasach...
Bo jak sie nie umie grać to trzeba sfaulować...Tak ?
I za to dostał plusa ??? No brawo Wy...

Mamut, 15.03.2025 08:52:56 - *t-mobile.pl

Ostatni raz graliśmy w ćwierćfinale 29 lat temu , a nie 33. Marzec 1996 w Atenach

Kaktus, 15.03.2025 08:59:09 - *orange.pl

Gual mimo gola zasłużył na minusa. Bramka nie była jego zasługą bo znowu uderzył fatalnie. Na szczęście pomógł mu bramkarz, bo ten gol nie miał prawa paść.
Z jedynych plusów to sposób dojścia do strzału w sytuacji bramkowej i prostopadłe podanie do Chodyny.
Poza tymi dwoma kwestiami to jeden wielki dramat. Praktyczne każda piłka podana do Guala była piłką straconą.

Michał, 15.03.2025 09:10:02 - *com.pl

To, że Gual nie ma + to jakiś żart (!) Co jeszcze miałby zrobić, żeby na niego zasłużyć?!? Te oceny są bez sensu

Do Końca!, 15.03.2025 09:13:22 - *plus.pl

Oyedele KOT ?

Barnaba, 15.03.2025 09:20:39 - *orange.pl

Ja tak surowo nie oceniłbym Vinagre. Może to nie był zawodnik z jesieni, ale w defensywie zasłużył wreszcie na pochwałę. A w koncu gra jako obrońca, no nie?

Ibor, 15.03.2025 09:22:13 - *centertel.pl

@gambrelli: stara prawda piłkarska
Piłka może przejść zawodnik nie - szczególnie w takim momencie po drugie róża faul na nim Norweg dostał czerwień

To ja, 15.03.2025 10:08:01 - *vectranet.pl

@Michał: za co plus? Za ciągle strzały w obrońców? To że strzelil gola nie oznacza że zagrał dobry mecz. Grał tragicznie, totalna padaka.
Powinien być zakaz podawania do niego jakiejkolwiek piłki!!

To ja, 15.03.2025 10:09:20 - *vectranet.pl

@gambrelli: plus za walkę, zaangażowanie, chęć i nieustępliwość. A ty byłeś na innym meczu

Kaktus, 15.03.2025 10:09:27 - *orange.pl

@Michał:
Zagrać dobry mecz...?

Wycior, 15.03.2025 10:28:54 - *vectranet.pl

@gambrelli: Kupił nam cenne 2 minuty, Norweg wyleciał, ale przede wszystkim przerwał atak w jego początkowej fazie. Oglądasz ty czasem mecze?

Znawca, 15.03.2025 10:51:35 - *interkam.pl

@Barnaba: cały blok obrony zdecydowanie na plus.Vinagre jasne,że poprawny występ.Miewał dużo lepsze mecze,ponieważ był bardziej widoczny w ofensywie,ale w tym meczu raczej założenia były na niską i średnią obronę i nie wyrywał się aż tak do przodu.pozdro.

Prg, 15.03.2025 10:56:43 - *waw.pl

Kapustka bez plusa? Chyba ktoś tu meczu nie oglądał

genezas, 15.03.2025 11:43:42 - *net.pl

@Wycior: Czyli popierasz chamskie faulowanie które przyniosło stratę - czerwona dla Jędrzejczyka...
Tak ma wyglądać gra Legii ???
Zamiast umiejętności - koszenie zawodników ? czerstwiak z ciebie...

L, 15.03.2025 11:56:19 - *chello.pl

Przyjecie Guala bylo UDANE? Serio? Gdyby tak zagral wychowanek to by dostal 8 plusow i zachwytow. To bylo genialne przyjecie, swietna akcja. Gual za bardzo jedzie na opinii a nie dostrzega sie jego swietnych zagran. Nie am skutecznosci, zapomnial jak sie strzela, ale do pola karnego czasem jest genialny.

Sebo(L), 15.03.2025 11:57:45 - *vectranet.pl

No i proszę,Morishita wyrasta na zawodnika nr 1 w Legii.Ciekawe gdzie są ci wszyscy,którzy non stop krytykowli i hejtowali Japończyka? Myślę,że to nie koniec jego rozwoju w Legii i "Mori" wskoczy na jeszcze wyższy pułap.

L, 15.03.2025 11:59:06 - *chello.pl

@To ja: ZA CO PLUS? Moze za to, ze strzelil zwycieskeigo gola nie przykladajc nogi do pustaka jak Morishita tylko sam stworzyl cala akcje?! Gdyby Ljuboja strzelil gola po takim przyjeciu i solowej akcji to bysmy sie wszyscy zachwycali, ale ze to zrobil Gual to spoko. W dodatku wszystkie dobre okacje, ktore zmarnowal mial na lewa noge. Chcialbym zobaczyc innych wybitnych napastnikow, ktorzy tak trafiaj gorsza noga.

Chlop sie zabral z pilka jak kiedys Bergkamp w Arsenalu a lduzie mu pisza, ze zagral fatalnie. Pilka to momenty. Gual ten moment mial magiczny a byl to kluczowy moment w meczu. Do tego stworzyl Chodynie setke.

ekspert, 15.03.2025 12:00:33 - *chello.pl

@Kaktus: no ta, strzelenie zwycieskiego gola bo genialnej solowej akcji i genialne zagranie na setke Chodynie to za malo zeby dostac plusa. On hattricka by strzelil to tez by bylo za mało, bo 3 razy by go zablokowali.

Ocenianie po opinii. A potem zdziwienie, ze wiele pilakrzy u nas przepada. Jak sie ich nie docenia tylko wiecznie krytykuje to tak to potem wyglada.

ekspert, 15.03.2025 12:03:30 - *chello.pl

@Kaktus: HAHAHAHAHAHAHA

JEDYNIE SPOSOB DOJSCIA DO STRZALU I PODANIE DO CHODYNY.

JEDYNIE!!

Chlop genialnym przyjeciem stworzyl sobie sam akcje po ktorej strzelil zwycieskiego gola i stworzyl jedyną setke w meczu kolejnym swietnym podaniem a typ mowi, że to JEDYNE dobre zagrania. W zasadzie to 3 swietna sytuacje tez sobie sam stworzyl zakaldajac dziure rywalowi.

No nie moge XDDDDDDDD

Nastepnym razem strzeli hattricka z przewrotki to napiszesz: jedyne dobre zagrania to te 3 przewrotki, a tak to slaby wystep. Minus.

ekspert, 15.03.2025 12:06:04 - *chello.pl

@gambrelli: Ziolkowski tym zagraniem, dzbanie, zrobil nam gre w przewadze i czerwoną dla Molde. Jesteś neidorozwinity umyslowo czy o co chodzi?

No wlasnie ptorafil zatryzmac rywala. Tak sie zatryzmuje rywala, ktoremu siedzisz na plecach. Mial poczekac az sie odwroci i mu ucieknie. Swietne wejscie. Gosc w tym wieku gral jak profesor, do tego zarobil dla rywala czerwoną, a typ pisze, ze sprokurowal czerwoną Jedzy, ktory...siedzial na ławce. HAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA.

Skad sie tacy ludzie biorą :d

ekspert, 15.03.2025 12:07:17 - *chello.pl

@Wycior: nie no, co ty, stary. Kogo obchodzi, ze zrobil rywalowi czerwo. Przez niego, siedzacy na lawce Jedrzejczyk dostal czerwoną. Czego nie rozumiesz? :D przeciez obroncy nie faulują. Jak faulujesz to jestes slaby :DDDDDD

Michał, 15.03.2025 14:25:43 - *centertel.pl

@Kaktus: Nie zgadzam się z Tobą. Gual zagrał jak zagrał, ale zrobił świetną akcję i dzięki niej wygraliśmy bez karnych. Poza tym walka, dobre podania itd. Bez przesady

To ja, 15.03.2025 14:39:11 - *vectranet.pl

@L: ile ten gość akcji spartolił, ile spieprzył. Fakt, strzelił bramkę, ważna bramkę, ale ile wcześniej wszystkiego napsuł. Zero podań, myślenia, odbioru, czegokolwiek.
Niech go sprzedadzą albo oddadzą. Strzelił bramkę raz na nigdy i wielki grajek

Barnaba, 15.03.2025 15:32:55 - *orange.pl

@Znawca: Ty uważaj z tymi wpisami, bo zaraz forumowy Macierewicz z Gór razem ze swoją komisją Cezarem wytropią twój spisek! Jak to on napisał, państwo na literę R sponsoruje cię kopiejkami, cobyś go wkurzał na forum i rozwalał jedność jego i cezarka! I za oprawę co ją chyba Mateusz robił (jak sugeruje to nawet widział na oczy stadion Legii), niszczysz teraz Klub, ale bardziej jego ego, bo on chciałby być jedyny mądry na forum, a tu jakis Znawca się przykulał. i jeszcze ośmiela się mieć inne zdanie, no szpion jak nic, hatfuuu?

Znawca, 15.03.2025 17:08:28 - *interkam.pl

@Barnaba: a to dobre,Macierewicz z Gór??Położyłeś mnie mnie na łopatki??.Ratlerki szczekają coraz mocniej. Ty,Rumcajs,ja,i kilka kumatych osób na tym forum,jesteśmy niewygodni bo trzezwo oceniamy rzeczywistość i puchar tymbarku nie przysłoni nam problemów klubu.Poza tym każdy widzi, jak gramy. Z kilkukrotnie wiekszym budżetem niż reszta ligowców, sportowo jesteśmy poza podium i kopiemy się ze słabiakami ligi(np.Radomiak).I te same obiecanki od 4 lat.za chwilę może nie być pucharów w ogóle jak się noga powinie w PP i dopiero będzie lament różowych okularników. Pozdro dla Ciebie,komentarz top ????

Znawca, 15.03.2025 17:53:53 - *interkam.pl

@Sebo(L): przyznaje się,że go krytykowałem,i odsyłałem do Kraju kwitnącej wiśni,czyli domu.Trzeba jednak przyznać,że robi świetne liczby,jest wydajny,pracowity,progresuje i może być dalej ważnym zawodnikiem w kadrze,daje też dobrą energię w szatni a to ważne,natomiast jeśli chodzi o atuty czystopiłkarskie to średnio to wygląda(słaby drybling, fizyczość,średnie wykończenie).Pytanie,czy kolejny sezon też będzie tak udany w gole czy asysty i czy to jest jakość chociażby na LE?Podsumowując:dobrze,że został,bo nikogo lepszego nie mamy i raczej byśmy nie ściągnęli,a tymbardziej w takich pieniądzach za jakie go kupiliśmy. Solidny zawodnik.

Twoje Ego, 15.03.2025 21:15:36 - *chello.pl

@L: Trzeba też pamiętać że Gual ma teraz 3 mecze z Golem na koncie. Oby podtrzymał taka tradycje a będzie dobrze może w końcu znów się rozstrzela.

Odp, 16.03.2025 00:25:42 - *lunet.eu

@To ja: dla jasności - bardziej bramkarz wpuścił, niż Gual strzelił.

Sebo(L), 16.03.2025 05:51:43 - *vectranet.pl

@Znawca: jeśli chodzi o drybling to tu się z Tobą zgodzę w 100%. To jest chyba największy mankament Morishity.Przegrywa większość pojedynków 1:1 i ten element gry należało by poprawić,pytanie tylko brzmi czy w jego wieku można jeszcze to zrobić? Co do wykończenia akcji czyli tzw.kluczowych podań to tu bywa różnie.Morishita potrafi posłać genialne podanie a potrafi spartolić w dogodnej sytuacji. Ten element można jednak poprawić bez problemu i wierzę,że "Mori" to zrobi.

Znawca, 16.03.2025 08:20:41 - *interkam.pl

@Sebo(L): też się z Tobą zgodzę.?

Mik, 16.03.2025 12:41:04 - *play-internet.pl

@gambrelli: Ty chyba inny mecz oglądałeś to nie Ziółkowski sprowokował Jedze tylko Norweg który zaj...ł kopa Młodemu.

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!