|
Warszawa - Niedziela, 21 września 2008, godz. 13:00 Liga polska - 2. kolejka |
|
Legia Warszawa- 31:59 Bepierszcz (Stajak)
42:24 Jabłoński (Rostkowski T.)
|
2 (0) (1) (1) |
|
SMS I PZHL Sosnowiec- 06:12 Rompkowski (Galant)
13:25 Rompkowski (Witecki)
41:52 Witecki
46:01 Winiarski
| 4 (2) (0) (2) |
|
Legia Warszawa
- 89. Iwaszkiewicz
23. Połącarz
11. Nowiński
91. Michałkiewicz
88. Stajak
24. Bepierszcz
26. Pawłowski T.
66. Niewiadomski
94. Plechawski
61. Rostkowski G.
20. Grunwald
28. Wardecki
25. Nowak
71. Rostkowski T.
12. Fisz
18. Jabłoński
69. Główka
7. Stępski
|
SMS I PZHL Sosnowiec
- 1. Szczerba
12. Wanacki
23. Kantor
15. Rompkowski
20. Galant
6. Witecki
17. Pociecha
14. Stępień
16. Piotrowicz
10. Winiarski
9. Kogut
4. Kowalczyk
2. Zięba
11. Zienkiewicz
21. Gurazda
7. Zdrojewski
8. Rodziewicz
19. Pronobis
22. Bober
|
- Sędzia główny: Madeksza, Bernacki, Młynarski
|
|
4-0 dla Sosnowca
Nie udał się rewanż hokeistom Legii. Po raz czwarty z rzędu ulegli zespołowi SMS I Sosnowiec. Legioniści wyszli z tych konfrontacji z dorobkiem 8 bramek strzelonych i aż 19 straconych i nie mogą mieć powodów do radości przed kolejnymi pojedynkami.
Na trybunach hali Torwaru II w porównaniu z dniem wczorajszym zgromadziło się dużo mniej osób. Kibice, którzy podziwiali występy legijnych hokeistów, nie prowadzili dopingu, całkowicie skupiając się na obserwacji emocjonującego widowiska. Praktycznie jedynymi momentami, w których dało się słyszeć wrzawę i euforię fanów, były te, w których "wojskowi" zdobywali bramki. W młynie na krzesełkach rozłożona została ta sama sektorówka, co wczoraj.
O grze hokeistów warszawskiego zespołu złego słowa powiedzieć jednak nie można. Mimo iż doznali kolejnej porażki, to gołym okiem dało się zauważyć, że podczas dzisiejszej konfrontacji grali oni dużo waleczniej (o czym świadczyć może jeden ze złamanych kijów hokejowych w trzeciej odsłonie meczu) i ambitniej, ale przede wszystkim precyzyjniej. Ich podania były dużo dokładniejsze w porównaniu z tymi z dnia ubiegłego. Stąd bramki zdobyte przez Bepierszcza i Jabłońskiego. Szkoda jedynie, że kilka razy zabrakło odpowiedniego wykończenia świetnie przeprowadzonych akcji, bo wówczas to warszawska publiczność miałaby więcej powodów do radości.
A już za tydzień nasi hokeiści zmierzą się z Orlikiem Opole. Obydwa mecze rozpoczną się o godz. 15:30. Wszystkich kibiców gorąco zapraszamy na Torwar!
Kary: 24-2
Strzały: 31-32
Pomeczowe wypowiedzi:
Stanisław Małkow (trener Legii): W porównaniu z wczorajszym spotkaniem, nasza drużyna grała dużo lepiej. Przede wszystkim przez cały mecz zawodnicy walczyli dużo bardziej ambitnie. Można pokusić się o stwierdzenie, że dzisiejsze widowisko było wyrównane, ponieważ zarówno my, jak i nasi przeciwnicy, mieliśmy wiele sytuacji do strzelenia gola. Niestety, podobnie jak podczas poprzedniego spotkania brakuje nam umiejętności strzeleckich. Z tego powodu przed przyszłotygodniową rywalizacją z drużyną Orlika Opole położymy podczas treningów szczególny nacisk na ten właśnie aspekt, by będąc blisko bramki przeciwnika, strzelać gole, a nie jedynie oddawać strzały.
Odnośnie obrony, to porównując ją z ubiegłym sezonem nie zaszły praktycznie żadne zmiany kadrowe. Nasi obrońcy mają jeszcze pewne trudności z odpowiednim przechwyceniem krążka od graczy drużyny przeciwnej i bezpośrednim podaniem go do własnych napastników. Nad tym także będziemy jeszcze pracować.
Nie mam pojęcia, dlaczego dzisiaj na trybunach zgromadziło się dużo mniej osób niż wczoraj. Być może wpływ na to miała wczorajsza porażka naszego zespołu. Doprawdy nie wiem.
Autor: Hugollek