SiatkówkaHokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 17 stycznia 2009, godz. 15:30
Liga polska - 29. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 02:42 Wąsiński (Stajak)
    04:20 Solon (Stajak, Połącarz)
    07:10 Lycka (Rostkowski G.)
    14:31 Solon (Wardecki)
    23:09 Połącarz (Stajak)
    54:59 Wąsiński
6 (4)   (1)   (1)
Herb Stoczniowiec II Gdańsk Stoczniowiec II Gdańsk0 (0)   (0)   (0)

Legia Warszawa

  • 31. Strąk
    23. Połącarz
    28. Wardecki
    19. Solon
    88. Stajak
    21. Wąsiński
    55. Lycka
    82. Mielech
    20. Grunwald
    61. Rostkowski G.
    18. Jabłoński
    66. Niewiadomski
    11. Nowiński
    71. Rostkowski T.
    12. Fisz
    7. Stępski
    26. Pawłowski T.
    14. Pawłowski M.

Stoczniowiec II Gdańsk

  • 37. Witkowski
    16. Kabat
    66. Kwieciński
    87. Balcewicz
    61. Prygoń
    19. Zaleski
    13. Ruszkowski
    8. Rubacha
    17. Klata
    91. Chmielewski
    71. Surgot
    27. Maj
    77. Błażejczyk
    21. Merchel
    10. Ruszkiewicz
    7. Nowak
  • Sędzia główny: Kupiec, Millati, Madeksza
  • Widzów: 600

Wygrali do zera

Hokeiści Legii pokonali w sobotę 6-0 zespół Stoczniowca II Gdańsk. Licznie zgromadzeni na Torwarze kibice, którzy odpowiedzieli na apel, by szczelnie wypełnić trybuny, byli świadkami jednego z najlepszych występów legionistów w tym sezonie. Od samego początku meczu warszawski zespół dominował na lodowisku i kontrolował przebieg wydarzeń. Już w trzeciej minucie spotkania Patryk Wąsiński w asyście Rafała Stajaka zdobył dla Legii prowadzenie. Nie upłynęły dwie minuty, a na listę strzelców wpisał się Rafał Solon. Kibice szaleli z radości. Nie wiedzieli jednak, że to dopiero początek emocji, jakie na nich czekały w tym meczu, bowiem niespełna trzy minuty później Ondrej Lycka podwyższył wynik na 3-0 dla wojskowych! W tzw. międzyczasie fani odśpiewali gromkie Sto lat obchodzącemu 21. urodziny bramkarzowi Legii, Michałowi Strąkowi, który jak sam zeznał po meczu, miał ciarki na plecach, gdy usłyszał tak donośne życzenia. Doping prowadzony był przez obu legijnych wodzirejów - początkowo przez Szczęściarza, później przez Starucha. Trzeba przyznać, że ilość decybeli, jakie "wychodziły" z gardeł stołecznych fanów, była piorunująca. Głośne śpiewy idealnie komponowały się z rytmem dwóch bębnów, które wybijali KaLasz i Puszak. Szkoda jedynie, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, jakoby podczas spotkania miała być zaprezentowana oprawa, ultrasi z UzL niczego nie przygotowali.

W piętnastej minucie pojedynku na listę strzelców ponownie wpisał się Solon, zmieniając rezultat na 4-0 dla Legii. Wtedy chyba wszyscy widzowie w hali, a było ich ok. 500, zrozumieli, że tego meczu nie da się po prostu przegrać. Przeciwnicy zaś stracili nadzieję na odrobienie tak dużej straty. Starali się jedynie czuwać nad tym, aby nie zwiększyć rozmiaru dotkliwej porażki, przez co bardzo często dochodziło do ostrych starć między zawodnikami, które kończyły się pobytami na ławce kar. O ile pierwsza tercja meczu była dynamiczna i żywiołowa, o tyle zarówno jego druga, jak i trzecia odsłona odbywały się jakby w nieco zwolnionym tempie. Potwierdzają to słowa trenera Stajaka, który utrzymuje, że hokeistom grało się wprawdzie łatwiej, gdyż przeciwnicy nie nacierali, ale to jednocześnie spowodowało dostosowanie poziomu gry do utrzymującego się na tafli "powolnego", lecz równocześnie agresywnego trendu. Trudno się z tym nie zgodzić. Co i rusz któryś z graczy lądował na ławce kar. Bardzo często dochodziło do sytuacji, w których w wyniku starć zawodnicy gubili na tafli kaski, ochraniacze czy kije.

W wyniku jednego z takich nieczystych pojedynków ucierpiał Tomasz Grunwald, który na skutek urazu głowy musiał opuścić plac gry i udać się do szatni. Poza tym pogorszyła się skuteczność. Nie tylko w drugiej, ale także w ostatniej tercji tej krwawej konfrontacji, legionistom udało się zdobyć jedynie po jednej bramce. W 24. minucie gola zdobył kapitan wojskowych, Gabriel Połącarz, zaś w 55. minucie wynik meczu ustalił Patryk Wąsiński. Nie należy jednak narzekać. Warszawscy hokeiści zrobili to, co zrobić mieli - zdobyli komplet punktów. Być może wpływ na to miał fakt, iż spotkanie to dedykowali swojemu koledze-jubilatowi. Tak czy siak należy cieszyć się ze zwycięstwa i liczyć na dalsze.
Strzały: 89-35
Kary: 26-51

Autor: Hugollek

Pomeczowe wypowiedzi:

Zbigniew Stajak (trener Legii): Bardzo dobrze rozegraliśmy pierwszą tercję spotkania. W kolejnych grało nam się już wprawdzie łatwiej, gdyż przeciwnicy odpuścili i nie stawiali nam większego oporu, lecz niejako i my dostosowaliśmy się do ich poziomu, przez co zawodnicy doprowadzali do kar, w wyniku których gra zaczęła się rwać i zrobiła się mniej efektywna. Mimo to oponenci nam nie zagrażali i nie naciskali na tyle, abyśmy popełniali błędy w obronie. Formacja obronna spisywała się dzisiaj bez zarzutu. Dobrze graliśmy w środku pola, przechwytywaliśmy krążek w strefie neutralnej, przez co gracze z Gdańska nie mieli możliwości zbliżania się do naszej bramki.
Muszę przyznać z całą stanowczością, iż doping kibiców to istna rewelka! To już kolejny sezon, w którym donośność głosów fanów dodaje nam skrzydeł na tafli lodowiska. Niejednokrotnie, kiedy nawet przegrywamy, doping chłopakom bardzo pomaga. Oni żyją tym, że ktoś się nimi interesuje i że mają tak wspaniałe zaplecze w postaci wiernych kibiców.

Gabriel Połącarz (kapitan Legii): Od samego początku spotkanie przebiegało pod nasze dyktando. Przyznam szczerze, że przed meczem nie spodziewałem się takiego rozwoju wydarzeń na tafli lodowiska, ponieważ byliśmy nieco rozbici i zdekoncentrowani. Jednak w momencie pierwszego rzucenia krążka na taflę i zauważenia, ilu kibiców zgromadziło się w hali, dotarło do nas, o co gramy i dzięki temu zaprezentowaliśmy bardzo dobry poziom. Poza tym zagraliśmy dla naszego kolegi z drużyny, Michała Strąka, który dzisiaj obchodzi urodziny. Chcieliśmy zrobić mu prezent w postaci shut-outu.
Chciałbym podziękować wszystkim fanom za to, iż wypełnili halę po brzegi. Akcja Pełny Torwar zakończyła się pełnym sukcesem. Oby tak dalej! Zapraszam na kolejne mecze.

Rafał Solon: Sądzę, że zagraliśmy poprawnie, chociaż spodziewaliśmy się wyższego wyniku po pierwszej tercji. Mimo to rezultat 6-0 bardzo cieszy. Jestem zadowolony z tego, że nie straciliśmy żadnej bramki. Należą się tu słowa uznania naszemu golkiperowi, który świetnie dzisiaj bronił. Widać, że zaczynamy grać coraz lepiej i zgrywamy się z chłopakami.
W imieniu całej drużyny chciałbym bardzo serdecznie podziękować licznie przybyłym na Torwar fanom, którzy nas niesamowicie wspierają. Ich doping jest rewelacyjny - kibice-ekstraklasa!

Michał Strąk: W pierwszej tercji spotkanie ułożyło się po naszej myśli. Tak właśnie chcieliśmy je rozpocząć. W kolejnych odsłonach meczu kontrolowaliśmy sytuację i nadal przeważaliśmy. Jutro chcielibyśmy zdobyć kolejne trzy punkty, które będą nam bardzo potrzebne w walce o play-offy. Z tego względu musimy się odpowiednio skoncentrować przed drugim meczem z drużyną Stoczniowca.
Muszę przyznać, że gdy kibice śpiewali mi z trybun Sto lat, za każdym razem przechodziły mnie dreszcze. Serdecznie dziękuję za urodzinowe życzenia.
Autor: Hugollek


Zapowiedź

Akcja pełny Torwar

W najbliższy weekend hokeiści Legii rozegrają dwa spotkania z rezerwami Stoczniowca Gdańsk. Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 15:30 w hali Torwaru II, zaś niedzielny o 13:30. Bilety do nabycia na dwie godziny przed spotkaniami w kasach Torwaru II. Wejściówka na jeden mecz kosztuje 10 złotych, a na oba spotkania - 15. Grupa "Uza(L)eżnieni" przygotowuje na sobotni pojedynek oprawę. Jednak to, czy jej wygląd będzie odzwierciedlać zamierzenia autorów, zależeć będzie przede wszystkim od frekwencji w hali przy Łazienkowskiej. "Choreografia nie wyjdzie, jeśli na Torwarze nie będzie kompletu publiczności" – informują ultrasi. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy!
Autor: Bodziach