SiatkówkaHokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 7 marca 2010, godz. 13:20
Liga polska - Play-off, 3 runda, 2 mecz
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 6:07 Komorski (Bepierszcz)
    14:39 Jabłoński (G. Rostkowski, Wiśniewski)
    27:58 Wiśniewski (G. Rostkowski) 
    39:41 Bułanowski
    41:06 Garbarczyk (Floriańczyk)
    58:44 Bepierszcz
6 (2)   (2)   (2)
Herb MMKS Nowy Targ MMKS Nowy Targ
  • 2:44 Cecuła (Kapica)
    30:18 Kos (W. Bryniczka)
2 (1)   (1)   (0)

Legia Warszawa

  • 31. Michał Strąk
    39. Kamil Rybacki
    19. Dimitri Bogus
    13. Paweł Garbarczyk
    8. Łukasz Bułanowski
    88. Rafał Stajak (K)
    73. Jarosław Grzesik
    28. Mateusz Wardecki
    46. Kamil Floriańczyk
    94. Oscar Plechawski
    5. Filip Komorski
    24. Mateusz Bepierszcz
    14. Marcin Pawłowski
    27. Mariusz Szaniawski
    82. Mateusz Wiśniewski
    18. Antoni Jabłoński
    71. Tomasz Rostkowski
    7. Maciej Stępski

    trener: Stanisław Małkow

MMKS Nowy Targ

  • 39. Sebastian Mrugała
    30. Bartłomiej Niesłuchowski
    11. Kamil Kapica
    10. Dominik Cecuła
    68. Kamil Wcisło
    9. Bartłomiej Neupauer
    13. Mateusz Michalski
    91. Władysław Bryniczka
    23. Szymon Wróbel
    8. Artur Woźniak
    21. Marek Puławski
    26. Kacper Kos
    16. Łukasz Gacek
    19. Michał Marek
    72. Andrzej Nenko
    88. Mateusz Tylka
    18. Mateusz Leśniowski
    22. Łukasz Szumal

    trener: Jacek Szopiński
  • Sędzia główny: Tomasz Radzik - Paweł Radzik, Jan Syniawa
  • Widzów: 299

3 miejsce dla Legii!

Hokeiści Legii odrobili stratę trzech goli z piątkowego meczu w Nowym Targu i wywalczyli trzecie miejsce na koniec sezonu. Warszawianie po pierwszej tercji prowadzili 2-1. Druga zakończyła się takim samym rezultatem. W ostatniej odsłonie legionistom udało się jeszcze zdobyć dwie bramki! Emocji nie zabrakło do samego końca. Kiedy Filip Komorski w trzeciej tercji nie wykorzystał rzutu karnego, wydawało się, że Legia nie odrobi już strat. Tymczasem nasi zawodnicy, na nieco ponad minutę przed końcem meczu, strzelili bramkę dającą im trzecie miejsce w lidze. Sędzia... gola nie uznał i nakazał grać dalej.

Po końcowym gwizdku legioniści zgłosili jednak protest i arbiter analizował całą sytuację na nagraniu. Po kilku minutach okazało się, że trafienie zostanie zaliczone, ale zawodnicy mają jeszcze raz dograć końcowe 75 sekund spotkania. W tym czasie nic już się nie zmieniło i to hokeiści Legii mogli podnieść ręce w geście triumfu.

Po meczu kibice podziękowali zawodnikom za walkę, a hokeiści podziękowali kibicom za wspaniały doping we wszystkich spotkaniach sezonu, po czym wyrzucili koszulki w trybuny.

Strzały: 33-29
Kary: 18-24 min.

Pomeczowe wypowiedzi:

Stanisław Małkow: Nasza drużyna w tym sezonie zrobiła bardzo duże postępy pod względem kondycyjnym, ale też poprawiła swój poziom techniczny i grę taktyczną. To wszystko w ostatnim meczu musieliśmy dać z siebie na 100%. Zżerała nas ambicja, żeby wygrać ten mecz, ponieważ w Nowym Targu przegraliśmy 0-3, a 60 minut gry to bardzo mało czasu na odrabianie takich strat.
Chociaż goście przegrywali, pokazali prawdziwy hokejowy charakter. Jak prawdziwi faceci walczyli każdy na każdego, na każdej pozycji. Nie wytrzymali tempa, robili błędy, a my strzelaliśmy gole.
Byliśmy blisko, ale niestety bez hojnych sponsorów ciężko jest awansować do Ekstraligi. Sponsorzy są potrzebni choćby do tego, żeby wsparli nas finansowo przy transferach - potrzebujemy wzmocnić linię obrony, bo atak mamy dobry. Niestety na razie sponsorów nie mamy żadnych. Jeśli ich znajdziemy, to walczymy o awans!

Rafał Stajak (kapitan Legii): Z meczu w Warszawie możemy być zadowoleni, ponieważ odrobiliśmy trzybramkową stratę z Nowego Targu. Niedzielny pojedynek to typowe spotkanie, w którym dominowała przede wszystkim walka o każdy krążek. Dobrze spisywała się nasza obrona, choć straciliśmy w pierwszej tercji bramkę, wynikającą z braku zdecydowania w defensywie. Na Torwarze zagraliśmy o niebo lepiej niż na wyjeździe, a to dzięki temu, iż kibice wspierali nas głośnym dopingiem. Myślę, że możemy być zadowoleni z tych pojedynków, a także i z naszego małego sukcesu – rokrocznie odnotowujemy progres w grze, co odzwierciedla się w miejscu, jakie zajmujemy na końcu rozgrywek.