SiatkówkaHokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 17 stycznia 2010, godz. 13:20
Liga polska - 8. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 11:28 G. Rostkowski (Grunwald)
    13:57 Wąsiński
    18:45 Bepierszcz (Komorski) 4/5
    19:02 Komorski (Bepierszcz) 4/5
    30:50 Grunwald
    33:40 Garbarczyk (Grunwald) 5/4
    46:17 Bepierszcz (Komorski)
    49:25 G. Rostkowski (Wąsiński)
    53:03 Wąsiński (Stajak)
9 (4)   (2)   (3)
Herb Polonia Bytom Polonia Bytom
  • 20:20 Kukulski (Kuźniecow) 5/4
    38:06 Kłaczyński 5/4
    50:38 D. Puzio
3 (0)   (2)   (1)

Legia Warszawa

  • Michał Strąk (46:39 Kamil Rybacki),
    Dimitri Bogus,
    Maciej Stępski,
    Mateusz Bepierszcz,
    Rafał Stajak (Kpt),
    Patryk Wąsiński,
    Kamil Floriańczyk,
    Mateusz Wardecki,
    Tomasz Grunwald,
    Grzegorz Rostkowski,
    Filip Komorski,
    Kamil Nowiński,
    Marcin Pawłowski,
    Oskar Plechawski,
    Paweł Garbarczyk,
    Mateusz Wiśniewski,
    Mariusz Szaniawski

Polonia Bytom

  • Igor Sroka,
    Piotr Zyga,
    Rafał Cieślik,
    Dariusz Puzio (Kpt),
    Dariusz Kukulski,
    Mateusz Gnida,
    Marcin Tomaszkiewicz,
    Dawid Szczepaniec,
    Krzysztof Kuźniecow,
    Paweł Bajon,
    Sebastian Kłaczyński,
    Paweł Głaz,
    Bartłomiej Szopa,
    Robert Mandla,
    Daniel Janoszek,
    Krzysztof Konieczny
  • Sędzia główny: Tomasz Heltman oraz M. Byczkowski, J. Jędrzejczyk
  • Widzów: 300

Rewanż z nawiazką

Hokeiści Legii zrewanżowali się Polonii Bytom z nawiązką za sobotnią porażkę. Przed meczem kibice złożyli Michałowi Strąkowi życzenia z okazji 22. urodzin. Już po pierwszej tercji, wygranej przez gospodarzy aż 4-0, licznie zgromadzona publiczność mogła być przekonana o końcowym triumfie. Druga część gry była nieco bardziej wyrównana, ale hokeiści z Warszawy obronili czterobramkową przewagę. Ostatnia odsłona ponownie należała do podopiecznych Stanisława Małkowa, który przy stanie 7-2 wprowadził do bramki za Strąka 18-letniego Kamila Rybackiego. Młody golkiper zaczął wprawdzie od niezbyt fortunnej interwencji przy uderzeniu Dariusza Puzio, ale kolejne strzały bronił już w doskonałym stylu. Niesieni głośnym i bezustannym dopingiem legioniści zdobyli w końcówce dwa kolejne gole.