SiatkówkaHokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 18 lutego 2006, godz. 20:05
Liga polska - 35. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 26:12 Krokosz
    37:46 Drozdowicz
    49:45 Smoliński
    56:21 Krokosz
4 (0)   (2)   (2)
Herb Naprzód Janów Naprzód Janów
  • 51:53 Węgrzyn
    58:30 Jóźwiak
2 (0)   (0)   (2)

Legia Warszawa

  • 3. Strąk - rez. 1. Rocki (nie grał)
    19. Dudek
    14. M. Pawłowski
    12. Olejnik
    21. Słowik
    33. Drozdowicz - 26. T. Pawłowski
    7. Górka
    87. Krokosz
    17. Michałkiewicz
    99. Smoliński - 28. Wardecki
    23. Połącarz
    88. Stajak
    22. Czech
    77. Kąkol - 11. Resiak
    15. Nowiński
    8. Rostkowski

Naprzód Janów

  • 3. Zając - rez 1. Włodarczyk (nie grał)
    81. Kowalski
    6. Baka
    28. Haluch
    77. Koszowski
    18. Mirocha - 7. Lipiński
    43. Kulik
    23. Pohl
    14. Elżbieciak
    21. M.Węgrzyn - 22. Szymański
    8. Działo
    31. Jóźwik
    19. Trybuś
    10. Ćmoczek
  • Sędzia główny: Dzięciołowski - Krajewski, Ciesielski
  • Widzów: 400

Konsekwentnie do końca

Po dobrej grze w pierwszym spotkaniu dwumeczu z Naprzodem Janów Legia pokonała rywala 4-2. Zapowiedź dobrej gry miała miejsce już w pierwszej tercji meczu. Pierwsza odsłona spotkania to czas wyrównanej gry obydwu drużyn. Ze strony Legii padło na bramkę przeciwnika 8 strzałów, podobną ilość razy, bo 10, atakowana była bramka gospodarzy. Akcja meczu toczyła się szybko. Krążek nieustannie wędrował od jednego do drugiego pola bramkowego. Poza atakami widoczne były także dobre zagrania obronne. Momentami Michała Strąka wspierała cała drużyna. Okazało się to o tyle dobrym rozwiązaniem, że ostatecznie Legia nie straciła w tej tercji ani jednej bramki. Niestety nie stracili jej także przeciwnicy. Ale to miało się już wkrótce zmienić. Niezmienny za to pozostał doping warszawskich kibiców. Chóralne śpiewy zachęcające legionistów do walki niosły się głośnym echem po hali Torwaru.

Za zaangażowanie w doping kibice nagrodzeni zostali w bardzo miły sposób w pierwszej przerwie spotkania. Swój krótki program zaprezentowała Joanna Sulej, mistrzyni Polski 2005 w kategorii juniorek i wicemistrzyni Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży 2005 w kategorii młodzieżowców w jeździe figurowej na lodzie.

Druga część spotkania to zdecydowana przewaga bramkowa Legii. Pomimo że legioniści oddali o połowę mniej strzałów niż przeciwnicy i gra toczyła się głównie w okolicy ich bramki, to oni zjechali na druga przerwę jako triumfatorzy. Pierwszą bramkę zdobył w 27. minucie Michał Krokosz po asyście Michała Michałkiewicza. Bramka mogła wzbudzić lekkie zaskoczenie wśród kibiców zebranych na trybunach, ponieważ legioniści zdobyli ją po szybko wypracowanym kontrataku. Początkowe zaskoczenie jednak natychmiast zamieniło się w wybuch ogromnej radości - widocznej i na trybunach i na lodzie. Po zdobyciu prowadzenia Legia jeszcze szybciej ruszyła z atakami na bramkę Jacka Zająca, który bronił dostępu do niej przez kolejne 10 minut, po czym musiał jednak uznać przewagę kapitana Legii Jarka Drozdowicza i na tablicy pojawił się wynik 2-0 dla gospodarzy. I w tym momencie po raz pierwszy na Torwarze odśpiewana została piosenka znana ze stadionów piłkarskich, na których gościli legijni kibice „Wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało ciało – 2:0? Mało!!!”. Do końca drugiej tercji jednak to 2-0 musiało wszystkim wystarczyć, bo wynik nie uległ już zmianie, na co w drużynie Legii zapracował głównie Michał Strąk, który zagrał fenomenalnie. Bronił pewnie i bezbłędnie.

Trzecia tercja zakończyła się remisem. Obie drużyny zdobyły po dwa gole. Bramkarze pokonywani byli zamiennie. Jako pierwszy, przy owacjach i wrzawie na trybunach, krążek z siatki wyjmował Jacek Zając. Zmusił go do tego celnym strzałem Damian Smoliński. 3-0? Mało!!! Przez chwilę legioniści zbyt mocno wzięli sobie do serca słowa śpiewane przez kibiców, bo atakując odsłonili swoją bramkę i w 52. minucie jako pierwszy na listę strzelców w drużynie Naprzodu wpisał się Marcin Węgrzyn. Końcówka meczu to wymiana bramkowa. 57. minuta i drugi raz w tym spotkaniu bramkarza przeciwników pokonuje Michał Krokosz. 59. minuta i o Tomasza Jóźwiaka poszerza się grono strzelców gości. Ale to dziś za mało, żeby pokonać walczącą Legię. 60. minuta na tablicy zastaje wynik 4-2 dla gospodarzy. Wspólne podziękowania – kibice za walkę, zawodnicy za gorący doping, ogromna radość i... nadzieje na kolejne punkty w dniu jutrzejszym.

Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 13:30. Wszystkich serdecznie zapraszamy.

kary: 4 min. - 8 min.
strzały: 20-39 (8-10, 6-14, 6-15)



Czytaj również:

Polecamy: