|
Jastrzębie-Zdrój - Niedziela, 28 października 2007, godz. 18:00 Liga polska - 12. kolejka |
|
Czarne Jastrzębie- 02:49 Bernacki
04:40 Danieluk
10:17 Wolf
19:55 Szoke
25:33 Rajski
29:47 Wolf
30:04 Bibrzycki
31:18 Rajski
32:52 Danieluk
35:10 Maćkowiak
36:40 Wolf
|
11 (4) (7) (0) |
|
Legia Warszawa | 0 (0) (0) (0) |
|
Czarne Jastrzębie
|
Legia Warszawa
|
Bez niespodzianki
W drugim, niedzielnym spotkaniu pomiędzy JKH Czarne Jastrzębie a Legią Warszawa gospodarze swoim rywalom nie dali najmniejszych szans na odwet za wczorajszą sromotną porażkę. W dzisiejszym spotkaniu jastrzębianie umieścili krążek w bramce stołecznej drużyny aż jedenastokrotnie, a w weekendowym dwumeczu dwadzieścia siedem razy, nie tracąc przy tym ani jednego trafienia!
Już od pierwszych sekund starcia krążek znalazł się w tercji obronnej warszawian. Szanse na zdobycie bramki dla gospodarzy wzrosły, gdy na przymusowy, dwuminutowy odpoczynek udał się Marcin Pawłowski. Jastrzębianie, pomimo kilku dogodnych sytuacji nie zdołali zdobyć bramki w przewadze. W myśl powiedzenia - „co się odwlecze to nie uciecze” pierwsza bramka padła tuż po wyrównaniu ilości zawodników na lodzie. W 3 minucie do protokołu sędziowskiego wpisał się Rafał Bernacki w towarzystwie Rudolfa Wolfa. Kolejnej szansy na zdobycie gola, jaką daje gra w przewadze drużyna z Jastrzębia Zdroju nie zmarnowała. Niespełna 2 minuty od pierwszego trafienia Jastrzębianie ponownie podnieśli ręce w geście zadowolenia. Kapitan śląskiej drużyny – Mateusz Daniluk otrzymał podanie Rudolfa Wolfa i mocnym strzałem umieścił „gumę” w bramce strzeżonej przez Jędrzeja Iwaszkiewicza. Przewaga drużyny ze Śląska widoczna była w każdym elemencie hokejowego rzemiosła. Ciągłe ataki hokeistów JKH Czarne Jastrzębie zmusiły do ponownej kapitulacji bramkarza ze stolicy. Mocny strzał z linii niebieskiej na wprost bramki oddał Rudolf Wolf po podaniu Mateusza Danieluka. Golkiper Leginistów przy tym strzale był zasłonięty i wyglądał na nieco zaskoczonego gdy krążek wpadał do bramki. Na 5 minut przed syreną kończącą pierwszą tercję spotkania na nieśmiałe ataki pozwolili sobie zawodnicy Legii Warszawa, podczas gdy swoją dwuminutową karę odbywał Mateusz Danieluk. Ostatnie trafienie w tej tercji zapisane zostało na konto Andrzeja Szoke. Bramka ta zdobyta została w przewadze i była to typowa „bramka do szatni”, bo zdobyta 5 sekund przed zakończeniem tercji.
Druga odsłona dzisiejszego meczu rozpoczęła się dokładnie tak samo jak poprzednia – atakami teamu z Jastrzębia. Wraz z upływem czasu tercji gra nabierała szybkości i ostrości co podniosło nieco poziom spotkania. W 26 minucie Maciej Rajski sprytnie zachował się pod twierdzą Jędrzeja Iwaszkiewicza, wykorzystują jego nieudaną interwencję. Na tablicy wyników widniał rezultat 5-0, a kibice domagali się więcej bramek po wczorajszym, obfitym w bramki widowisku. Dzisiejszy pojedynek pokazał, iż zespół gospodarzy nie tylko dobrze radzi sobie w polu ataku, ale także defensywy. Obrońcy, oraz bramkarz zespołu JKH Czarne Jastrzębie – Kamil Kosowski nie pozwolili na zdobycie bramki dla stołecznej drużyny, nawet przy podwójnym osłabieniu. Co więcej, nawet w osłabieniu jastrzębianie prócz obrony byli w stanie wyprowadzić akcje zagrażające bramce warszawian. Chwilę później, na półmetku tercji to jastrzębianie uzyskali podwójną przewagę i pokazali, jak takich okazji nie należy marnować. Rudolf Wolf uderzył krążek tak, że ten odbił się jeszcze od bramkarza Legii i wpadł do bramki. Po tym trafieniu na pozycji bramkarza w zespole gości Jędrzeja Iwaszkiewicza zastąpił Michał Strąk. 7 sekund później, już w pojedynczej przewadze gospodarze znów zdobywają gola. Rafał Bibrzycki z lewej strony, z ostrego kąta huknął krążkiem pod samą poprzeczką bramki Legionistów. Wejście Michała Strąka nie było zapewne zbyt udane, gdyż w 32 minucie skapitulował już po raz drugi. Andrzej Szoke wycofał krążek do tyłu, a tam mocny strzał zaprezentował Maciej Rajski. W 33 minucie jastrzębska drużyna kolejny raz bezlitośnie wykorzystuje grę w podwójnej przewadze. Tym razem strzelcem okazał sie Mateusz Danieluk po asyście Rudolfa Wolfa. Zdobyty gol zmniejszył przewagę gospodarzy do pojedynczej, którą to i tak hokeiści zespołu z Jastrzębia Zdroju zamienili na kolejną, dziesiątą bramkę. Na 4 minuty przed końcem tercji do bramki trafił Tomasz Maćkowiak po asyście Macieja Rajskiego. W 37 minucie pada, jak się później okazało ostatni gol w całym dzisiejszym meczu. Jego autorem był Rudolf Wolf po strzale ze znacznej odległości, a podawał Marek Pavlaczka.
Ostatnia odsłona dzisiejszego spotkania popsuła nieznacznie odbiór całego widowiska. Nieco nerwowo grę rozpoczęli gospodarze, gdyż drużyna z Warszawy grała w podwójnej przewadze. Tuż po wyrównaniu zawodników na lodzie, jastrzębianie powrócili szybko do gry, jaką prezentowali w dwóch poprzednich odsłonach. Brakowało jednak szczęścia przy wyprowadzanych akcjach i w trzeciej tercji kibicom zgromadzenia na „Jastorze” nie było już dane cieszyć sie z goli. Jedynymi „atrakcjami” na lodzie była duża ilość kar nałożonych właśnie w tej tercji spowodowana dość ostrą grą obu ekip. Wartą odnotowania jest kara dla Jakuba Radwana. Został on ukarany podwójną karą 2+10 za uderzenie przeciwnika w głowę oraz za niesportowe zachowanie.
Autor: hokej24.pl