SiatkówkaHokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 4 listopada 2007, godz. 13:00
Liga polska - 13. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 26:15 Stajak
    29:58 Górka
    36:20 G. Rostkowski
    59:11 G. Rostkowski
    65:00 (K) Stajak
5 (0)   (3)   (1)
Herb Naprzód II Janów Naprzód II Janów
  • 8:16 Kulik
    20:58 Kulik
    24:27 Podsiedlik
    49:45 Kątny
4 (1)   (2)   (1)

Legia Warszawa

  • karne:
    Michałkiewicz
    Górka
    Połącarz (obroniony)
    Stajak

    skład:
    Iwaszkiewicz
    Wardecki
    M. Pawłowski
    Michałkiewicz
    Stajak
    Górka
    T. Pawłowski
    Połącarz (k)
    Grunwald
    G. Rostkowski
    Łoś
    Fidler
    Niewiadomski
    Główka
    Rybarczyk
    M. Rembek

    Strzały: 66 (16+31+17+2)

Naprzód II Janów

  • karne:
    Kulik
    Peksa (obroniony)
    Zimka
    Kulik (obroniony)

    skład:
    Nowok
    Peksa
    Zimka
    Kulik
    Mironiuk
    Rusznyak
    Działo
    Szymała (k)
    Kątny
    Podsiedlik
    Król
    Marznica
    Copa
    Rasikoń
    Krzesak

    Strzały: 47 (9+18+16+4)
  • Sędzia główny: L. Więckowski
  • Widzów: -

Wygrana po karnych!

Bardzo męczyli się zawodnicy Legii z zespołem Naprzodu Janów w niedzielnym spotkaniu. Po wczorajszej porażce, podopiecznym Lubomira Witoszka udało się jednak osiągnąć upragnione zwycięstwo. A droga do wygranej była bardzo daleka. Po zaciętym meczu na tablicy widniał remis 4-4, który to legioniści wywalczyli w ostatniej minucie spotkania po golu Grzegorza Rostkowskiego. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia (zakończyła się bezbramkowym remisem). Dopiero seria rzutów karnych wyłoniła zwycięzcę meczu. Hokeiści Legii okazali się skuteczniejsi (wygrali 3-2) i to oni dopisują do swojego konta 2 cenne punkty.

Już pierwsza tercja pokazała, że w dniu dzisiejszym możliwe jest nawiązanie walki z wyżej notowanym rywalem. Legioniści częściej ostrzeliwali bramkę Naprzodu, ich akcje najczęściej nie były jednak wystarczająco groźne. Najlepszą okazję zmarnował Pawłowski. Chwilę potem prowadzenie objęli goście, po strzale Kulika spod niebieskiej linii (asystę zaliczył Copa).
Gdy na początku 2. tercji janowianie zdobyli dwie kolejne bramki wydawało się, że czeka nas powtórka z dnia wczorajszego tym bardziej że przez większość czasu Legia grała w osłabieniu. Niespodziewanie jednak gola dla Legii zdobył z podania Krystiana Górki Rafał Stajak. Dwie minuty później to Górka zdobył gola kontaktowego, po odegraniu Michała Michałkiewicza. Gospodarze wyczuli szansę i non stop szturmowali bramkę Nowoka. W 37. minucie Bartłomiej Łoś znalazł w zamieszaniu podbramkowym Rostkowskiego, zaś ten doprowadził do remisu. Bramka została uznana dopiero po dokładnym przeanalizowaniu zapisu, gdyż początkowo sędzia Więckowski miał poważne wątpliwości co do tego, czy padła.
Trzecia tercja rozpoczęła się od przewagi rozdrażnionych stratą 3 goli gości. Po z pozoru niegroźnym strzale Kątnego objęli oni prowadzenie. Gdy wydawało się, że legionistów nic już nie uratuje, na niecałą minutę przed zakończeniem spotkania akcja rozpaczy Michałkiewicza i strzał Grzegorza Rostkowskiego dały skutek w postaci bramki dającej remis 4-4 i dogrywkę. W niej obie drużyny bały się mocniej zaatakować i odkryć, gole więc nie padły. Doszło do rzutów karnych - te zaś lepiej wykonywali legioniści. Daniel Iwaszkiewicz dwukrotnie obronił strzały gości, ostatniego karnego wykorzystał Stajak i mogliśmy się cieszyć z ciężko osiągniętego zwycięstwa.


Czytaj również: