|
Warszawa - Sobota, 16 października 2004, godz. 17:00 Liga polska - 5. kolejka |
|
Legia Warszawa |
64 |
| 21-11, 15-24, 4-21, 24-29 |
|
Bobry Zabrze | 85 |
|
Legia Warszawa
- Nawrot 23
Jakubowski 14
Kozłowski 8
Dębski 5
Otto 5
Malewski 4
Costanzo 3
Jaremkiewicz 2
Terej 0
|
Bobry Zabrze
|
Po raz kolejny nie udało się naszym koszykarzom wygrać spotkania. Mimo przewagi w pierwszej polowie, mecz zakonczyl sie zdecydowanym zwyciestwem gosci z Zabrza.
W niedziele w hali na Bemowie zebralo sie okolo 100 widzów. 20 z nich przez caly mecz prowadzilo glosny doping, który nie milkl ani na chwile. Spiew wspomagany bebnem nie pomógl naszym graczom w odniesieniu zwyciestwa.
Poczatek z naszej strony byl calkiem udany - Legia osiagnela przewage i wydawalo sie, ze kontroluje gre. Na hali obecny byl Kamil Sulima, który jednak nie zagra w obecnym sezonie w naszych barwach. Fani podziekowali wieloletniemu legioniscie, za wszystko co zrobil dla klubu. W drugiej kwarcie Legia prowadzila juz nawet kilkunastoma punktami, ale niestety w pewnym momencie cos sie zacielo... Nasi przestali trafiac, a goscie, przechwytujac wiele pilek odrabiali straty bardzo szybko. Jeszcze do przerwy im sie nie powiodlo...
Trzecia kwarta to pokaz legionistów, który mozna zatytuowac "jak sie nie powinno grac w koszykówke". Niestety nasi zawodnicy zupelnie nie radzili sobie z zabrzanami. 4 zdobyte punkty w tej czesci gry mówia same za siebie...
Bobry osiagnely dwudziestopunktowa przewage. Nam nie pomogly przerwy na zadanie Roberta Chabelskiego oraz nieustanny doping kibiców. Nieporadnosc naszego zespolu potegowaly niecelne rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Zawodzili glównie ci najbardziej doswiadczeni z zespolu - Debski, Kozlowski i Malewski. Dochodzilo do sytuacji kiedy caly zespól chcial grac pressingiem pod koszem rywala...zostawiajac jednego z nich bez opieki pod wlasnym koszem. Dlugie podanie Bobrów do nieobstawionego gracza równoznaczne bylo z latwymi punktami. A trener warszawian mógl rwac sobie wlosy z glowy. Takich bledów nie powinno sie popelniac nawet na tym poziomie rozgrywek. Po meczu nie zabraklo pytan - z kim mamy wygrywac jesli nie z Bobrami? Odpowiedzi nie znamy, ale caly czas wierzymy, ze Legia "odnajdzie" sie jeszcze w tym sezonie. W tegorocznych rozgrywkach nie ma fazy play-off, wiec kazde spotkanie w sezonie zasadniczym jest niezwykle istotne w koncowym rozrachunku. Szczególnie tyczy sie to druzyn walczacych o awans...i broniacych sie przed spadkiem.
Autor: Bodziach