HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 8 stycznia 2005, godz. 17:00
Liga polska - 15. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa 82
26-15, 20-20, 14-11, 22-28
Herb Big Star Tychy Big Star Tychy74

Legia Warszawa

  • Dębski 24
    Kozłowski 18
    Marchelewicz 13
    Malewski 12
    Stasiak 4
    Karbowski 6
    Jaremkiewicz 3
    Otto 2

Big Star Tychy

  • Olczak 22
    Podylka 19
    Jaremko 11
    Markiewicz 9
    Broda 6
    Rojek 4
    Kornas 3
  • Sędzia główny:
  • Widzów:

Kiepsko radzą sobie nasi koszykarze w obecnym sezonie. Informację o odejściu Kamila Sulimy do Znicza Pruszków przyjęliśmy z żalem. Spora strata dla naszego klubu, ale nikt nie mógł kwestionować wyboru zawodnika, który po raz n-ty był mamiony przez działaczy Legii, pieniędzmi... których nie ma.
Tak więc pierwszy mecz w Nowym Roku był wielką niewiadomą. Okazał się całkiem ciekawym widowiskiem, choć z pewnością nie zaciętym. Początek wskazywał na przewagę gości z Tych. Długo musieliśmy czekać, aby w końcu rzucić w górę konfetti, po pierwszych punktach naszej drużyny. Szkoda, że tego dnia, mimo przyzwoitej frekwencji, doping nie stał na najwyższym poziomie. Wierzymy, że w czasie kolejnych zawodów będzie już lepiej i nikt nie będzie szukał wymówek, do nieśpiewania.
W koncu mogliśmy obejrzeć występ młodych legionistów grających na poziomie. Nie zawiedli Dębski, Kozłowski i Malewski. Trzeba jednak zauważyć, że okres "ochronny" dla tych zawodników skończył się już dawno. O nadziejach i młodości mogliśmy mówić jeszcze parę lat temu, gdy stawiali pierwsze kroki w seniorskiej koszykówce. Obecnie musimy od nich wymagać więcej. Co najmniej tyle, ile pokazali w spotkaniu przeciwko Big Starowi. Zresztą mecz z Tychami powinien się zakończyć znacznie wyższą wygraną Legii. Tak pewnie by się stało, gdyby nie rozluźnienie gospodarzy w ostatniej części gry. Wtedy to nasz kosz zaczęli dziurawić rzutami z dystansu tyszanie. Mimo to, po końcowej syrenie, zadowolony mógł być Robert Chabelski. Za tydzień przyjdzie nam się zmierzyć z Pogonią Ruda Śląska. Oby z podobnym skutkiem...
Kibicom tymczasem spieszymy z wyjaśnieniem, że klub nie zrezygnuje w obecnym sezonie z symbolicznej opłaty, za wejście na mecze [5 złotych]. Stan klubowej kasy jest fatalny, a działacze chcą, aby choć w części zwracała się organizacja meczów przed własną publicznością.

Autor: Bodziach


Czytaj również:

Polecamy: