|
Tarnów - Piątek, 29 marca 2002, godz. 18:00 Liga polska - 2.runda 8.kolejka |
|
Unia Tarnów |
84 |
| 22-9, 18-2 |
|
Legia Warszawa | 76 |
|
Unia Tarnów
- Celej 20(3)
Moore 19(1)
Stiga 16(1)
Uspenskyy 12
Lepinaitis 8(1)
Bazelewski 7(2)
Lyday 2
Marculewicz 0
Seweryn 0
|
Legia Warszawa
- Williams 23(1)
Kazlauskas 15(2)
Majchrzak 12
Żurawski 7
Wilson 6
Karwanien 6(2)
Sinielnikow 5
Cielebąk 2
|
Przez I kwartę...
Niestety Legia przegrała cztery z pięciu spotkań wyjazdowych, jakie rozegrali w II rundzie rozgrywek PLK. Aby awansować do play-off, warszawianie powinni wygrać oba czekające ich w przyszły weekend mecze.
Unia bardzo dobrze rozegrała I kwartę, wygrywając 22-9. W drugiej kwarcie Legia tylko nieznacznie zniwelowała przewagę tarnowian. Jednak 8-mio punktowe prowadzenie gospodarzy po I połowie wydawało się jeszcze do odrobienia. Trzecią część meczu ponownie wygrywa Unia i strata Legii wynosi już 14 punktów. Na dodatek Legia straciła Wojtka Majchrzaka. Tym bardziej dziwne wydaje się trzymanie cały mecz na ławce Wojtka Królika i Roberta Żuka. Nieco ożywienia w poczynania "wojskowych" wzniósł Aleksiej Karwanien. Tradycyjnie najwięcej punktów zdobył Williams. Unia zagrała bardziej zespołowo niż Legia (19 asyst gospodarzy, przy 9 Legii!). Legioniści zbyt często tracili w głupi sposób piłkę - 12 strat Lagii, 6 Unii. Mimo, iż w czwartej kwarcie Legii udało się odrobić straty do 2 punktów, wygrać meczu nasi koszykarze nie potrafili. Unia prowadziła przez niemal całe spotkanie i wygrała jak najbardziej zasłużenie.
Relacja z prosto z Tarnowa:
Unia Tarnów po dobrym meczu pokonała dziś Legię Warszawa. Tarnowianie w 1 minucie objęli prowadzenie 2-0, którego nie oddali już do końca spotkania. W 1 kwarcie popis gry Jaskółek i zwycięstwo 22-9 , w tej kwarcie regularnie trafiali Stiga i Moore. W 2 kwarcie Legioniści próbowali zmniejszyć straty i wygrali ta kwartę 23-18. Druga odsłona meczu zaczęła się od punktów Majchrzaka który dwukrotnie w tej kwarcie popisał się akcja 2+1. Ostatnia kwarta meczu to odrabianie strat przez drużynę Legii, świetnie w tym okresie grał Marcus Williams. Legia zmniejszyła w końcówce straty do zaledwie 2 „oczek” ale wtedy zimna krew zachował Vaidas Stiga i zdobył 2 punkty. Równo z końcowa syrena rzutem z własnej polowy wynik ustalił Johnnie Moor.
Przebieg meczu:
Pierwsza piątka Legii: Sinielnikow, Wilson, Williams, Majchrzak, Kazlauskas.
Pierwsza piątka Unii: Bazelewski, Stiga, Uspenskyy, Moore, Lyday.
Na ławce rezerwowych Legii nie ma dzisiaj Łukasza Kwiatkowskiego. Jest za to Wojtek Królik i młody, Robert Żuk.
Pierwsze punkty dla Legii zdobył Lee Wilson. Jednak prowadzenie objęła Unia, która w 7 minucie prowadzi 15-7.
Po ośmiu minutach 17-9. Nadal bez punktu Marcus Williams. 4 punkty na koncie ma natomiast Wilson. W zespole Unii 9 punktów zdobył Stiga (100% skuteczność).
Pierwsze 10 minut kończy się wynikiem 22-9 dla Unii. Bardzo nieskutecznie grają Legioniści - 30% za 2 i 25% za 3...
W II kwarcie "wojskowi" zmniejszają nieco straty do Unii. Po 20 minutach nadal jednak prowadzą gospodarze, 40-32.
Na boisku pojawił się Karwanien. 5 punktów z rzędu zdobywa Unia i jest 45-32. 4 punkty Williamsa. Trafia także Majchrzak. Po 25 minutach meczu 51-41 prowadzi Unia. Boisko za 5 przewinień opuszcza Wojciech Majchrzak, który zdobył dla Legii 12 punktów. Bardzo słaba końcówka III kwarty w wykonaniu Legii. Unia prowadzi 64-50. Szanse na zwycięstwo "wojskowych" są minimalne.
Punkty Sinielnikowa i Kazlauskasa na początku IV kwarty. Jeszcze 10 punktów straty do tarnowian. Na 6 minut do końca spotkania 71-61 dla Unii. Nadal na boisku nie pojawili się Królik i Żuk. Coraz mniej czasu do końca meczu, a Legia nadal przegrywa 10 punktami. Od początku IV kwarty gra Karwanien. Na 4 minuty do końca trafia Williams, 71-63. Druga celna "trójka" Karwaniena i już tylko 3 punkty straty! 71-68. 2,5 minuty do końca i Legia przegrywa tylko 2 punktami. Unia odskakuje na 6 punktów. Coraz mniej czasu do końca meczu. Jeszcze minuta, tracimy 4 punkty do Unii. 40 sekund do końca, już tylko 2 pkt (75-73). 4 punkty zdobywa Unia - do końca meczu 8 sekund, 79-73. Po "trójce" Williamsa: 79-76. Świetna końcówka w wykonaniu gospodarzy. Legia przegrywa 84-76.
Autor: Bodziach
Pomeczowe wypowiedzi:
Jacek Gembal (trener Legii): Nie można wygrać meczu jeżeli w pierwszej kwarcie rzuca się 9 punktów, a traci 22. Fatalnie broniliśmy. Co prawda udało nam się dojść Azoty, jednak Williams zrobił prostą stratę. Za chwilę sędziowie odgwizdali faul umyślny Karwanienowi, kiedy to był faul zwykły.
Ryszard Żmuda: (trener Azotów): Wygraliśmy co jest kolejnym krokiem do utrzymania w lidze i uratowania wogóle koszykówki w Tarnowie. Na pewno koncepcje gry popsuła nam kontuzja Lydaya, który musiał opuścić parkiet w II kwarcie. Mimo tego rozegranie akcji nie "załamało" się ponieważ Lepinaitis i Stiga spełnili swoje zadanie.
Dimitrij Bazelewskij (Azoty): Po kontuzji Lydaya, musieliśmy rozgrywać akcję z Andriusem Lepinaitisem. Mieliśmy już wyraźną przewagę ale nie potrafiliśmy tego utrzymać. Nie jestem zadowolony ze swojej dyspozycji przy rzutach za trzy punkty. Na 8 prób trafiłem tylko dwa razy.
Johnnie Moore (Azoty): Zdawaliśmy sobie sprawę że to bardzo ważny mecz. W pewnym momencie pogubiliśmy się i o mało nie skończyło się to dla nas tragicznie. A rzut w ostatniej sekundzie z połowy, to był czysty przypadek. Coś takiego jeszcze w karierze nigdy mi się nie udało. Sam w to nie mogę uwierzyć.
Autor: Gazeta Wyborcza
Zapowiedź
Jeszcze z Unią nie przegrali...
Spotkanie z Unią będzie ostatnim z pięciu meczów rozegranych przez Legią na wyjeździe. W czterech, "wojskowi" wygrali tylko raz, z Notecią. A jeśli Legia nadal chce walczyć w play-off powinna wygrać dzisiejsze spotkanie. Ważny dla późniejszego układu tabeli będzie także dzisiejszy mecz Spójnia-Czarni.
Do tej pory wszystkie mecze z Unią wygrywali Legioniści. Ostatnie spotkanie, rozegrane w Warszawie zakończyło się wynikiem 125-97. Tym razem nie będzie już tak łatwo, gdyż Unia gra przed własną publicznością. Najskuteczniejszy w ostatnim meczu był Celej, który całkiem nieźle trafia z dystansu. Należy także uważać na Terrella Lyday'a. Tarnowianie posiadają wyrównany skład, bez żadnych gwiazd. Jest to zapewne zaletą tego zespołu. Uniści początkowo radzili sobie fatalnie i byli murowanymi kandydatami do spadku. Po wzmocnieniu składu potrafili wygrać z najsilniejszymi, m.in. z Anwilem. Liczymy, że warszawianie odpowiednio zmobilizują się na to spotkanie i będziemy się mogli cieszyć ze zwycięstwa.
Autor: Bodziach