|
Rawicz - Sobota, 25 lutego 2006, godz. 17:30 Liga polska - 22. kolejka |
|
Rawia Rawicz |
70 |
| 22-13, 16-15, 17-20, 15-14 |
|
Legia Warszawa | 62 |
|
Rawia Rawicz
- Kondas 20
Gryszko 16
Krzeptoń 9
Matuszewski 9
Nowaczyk 7
Pietraszek 4
Zalewski 3
Syprun 2
|
Legia Warszawa
- Marchelewicz 17
Malewski 16
Stasiak 9
Jaremkiewicz 9
Gajewski 6
Karbowski 2
Ancukiewicz 2
Terej 1
Kowalczyk 0
Ciszewski 0
Costanzo 0
|
- Sędzia główny: Baranowski i Dulski
|
|
Na widelcu
W trzecim kolejnym meczu Legia musiała radzić sobie bez swojego rozgrywającego i zarazem kapitana, Kamila Kozłowskiego. Jego brak był widoczny, choć i bez niego nasi gracze mogli odnieść zwycięstwo. "Nie mogę odmówić im ambicji. Może zabrakło zimnej krwi, koszykarskiej mądrości?" - zastanawiał się po meczu trener warszawskiej drużyny.
Mecz toczył się pod dyktando gospodarzy. To oni prowadzili przez niemal cały mecz. W trzeciej kwarcie doprowadziliśmy jednak do remisu, ale nie udało się nam pójść za ciosem i utrzymać tego wyniku dłużej. Nie pomogło seryjne pudłowanie z rzutów osobistych w drugiej połowie. Szwankowała gra na własnej tablicy. Zbyt często niecelne akcje gospodarzy kończyły się punktami po drugiej-trzeciej dobitce. Widoczny był z pewnością brak "Koziołka". Gra w ataku warszawian nie była tak poukładana, jak wtedy, gdy prowadził ją Kozłowski. Pewnym pocieszeniem może być fakt, że Kamil powoli wraca do zdrowia.
"To nie był słaby mecz w naszym wykonaniu. Graliśmy ambitnie, zabrakło tylko zimnej krwi. Szkoda, że się nie udało, bo prawie mieliśmy ich na widelcu..." - mówił po spotkaniu trener Legii. Dodajmy, że mecz Legii w Rawiczu zakończył się niższą porażką niż w pierwszym meczu w Warszawie. Za 2 tygodnie nasz zespół uda się do Gniewkowa na mecz z walczącym o I ligę Harmattanem.
Autor: Bodziach