|
Piaseczno - Sobota, 30 września 2006, godz. 18:00 Liga polska - 1. kolejka |
|
KS Piaseczno |
76 |
| 17-11, 20-10, 12-19, 27-24 |
|
Legia Warszawa | 64 |
|
KS Piaseczno
- Stasiak 16
Paszkiewicz 15
Makulec 14
Boryczko M. 10
Wójcikowski 8
Boryczko K. 6
Kobiałko 5
Cieślar 2
|
Legia Warszawa
- Sulima 15
Podobas 13
Exner 11
Wojdak 9
Ciszewski 9
Gietka 7
Karbowski 0
Ancukiewicz 0
|
Porażka na początek
W sobotę koszykarze Legii zainaugurowani sezon 2006/07. "Wojskowi" niestety nie sprostali drużynie z Piaseczna i przegrali 76-64. Przez cały mecz utrzymywała się kilkupunktowa przewaga gospodarzy. Nawet agresywna gra w końcówce spotkania nie pozwoliła legionistom na odrobienie strat. Trener Robert Chabelski nie krył po spotkaniu swojego rozczarowania. "Gra się tak, jak na to pozwala skład." - mówił.
Inauguracja sezonu w Piasecznie wypadała poniżej naszych oczekiwań. Legioniści, którzy do meczu przystąpili bez Sebastiana Okoły, wyglądali na skoncentrowanych. Widać było jednak, że niektórzy zawodnicy z zespołem trenowali od niedawna.
Jednym z nich był Michał Exner, który grał mądrze w obronie i zbierał wiele piłek. "To na nim chcę oprzeć naszą obronę" - mówił po meczu Robert Chabelski. "Choć trenował z nami krótko, dziś pokazał, że doświadczeniem i ambicją można wiele osiągnąć" - dodał szkoleniowiec. Faktycznie, Exner świetnie radził sobie na deskach i zebrał zdecydowanie więcej piłek niż wyżsi od niego koledzy z drużyny.
Początek spotkania był wyrównany i trudno było wskazać przeważający zespół. W końcówce pierwszej kwarty kilkupunktowe prowadzenie objęli gospodarze i nie oddali go do końca. Najlepiej w zespole Piaseczna radził sobie Andrzej Paszkiewicz oraz Paweł Stasiak (wybrany przez gospodarzy najlepszym graczem meczu). W Legii zagrali zawodnicy, którzy pamiętają występy w ekstraklasie, mowa tu o doświadczonych Wojdaku, Exnerze i Sulimie. Wszyscy trzej starali się dawać rady młodszym kolegom, ale niestety Piaseczno było lepiej dysponowane. Publiczność zgromadzona w hali oklaskami mobilizowała swój zespół do jeszcze lepszej gry. Oznak dopingu nie było.
Po przerwie Legia wyszła odmieniona. Kilkanaście minut dobrze podziałało na nasz zespół, który w końcu zaczął odrabiać straty. Rzutów za 3 punkty próbowali Sulima i Wojdak. Przewaga stopniała do 9 "oczek", ale na więcej nie pozwolili gospodarze. Brakowało ponadto wysokich graczy, bowiem ani Mariusz Karbowski, ani słabiej tego dnia dysponowani Marcin Ciszewski, nie byli tak groźni pod koszami jak choćby Stasiak w drużynie Piaseczna. Nasz środkowy zresztą popisał się nieładnym zagraniem, za które ukarany został przewinieniem technicznych. Dobrze, że nie
wykluczono go z udziału w kolejnym meczu. Właśnie to zagranie wywołało największe poruszenie na naszej ławce rezerwowych.
Dodajmy, że obok Roberta Chabelskiego siedział Michał Spychała, obecnie drugi trener Legii. Na meczu obecny był także dotychczasowy asystent Chabelskiego, Malinowski. Cała trójka na pewno ma sporo przemyśleń po meczu inaugurującym sezon. "Krótko trenowaliśmy w tym składzie" - tłumaczył później szkoleniowiec warszawskiej drużyny. Oby w kolejnych meczach był już lepiej. Przed nami spotkanie u siebie z ŻTSem Nowy Dwór Gdański.
Autor: Bodziach