|
Sopot - Niedziela, 14 kwietnia 2002, godz. 18:00 Liga polska - I runda play-off, II mecz |
|
Prokom Trefl Sopot |
115 |
| 27-18, 35- |
|
Legia Warszawa | 69 |
|
Prokom Trefl Sopot
- Jankowski 22(3)
Marković 17(1)
Alexander 14
Blumczyński 13(3)
Gregov 12(2)
Dylewicz 10(1)
Vranković 9(1)
Maskouliunas 8(2)
Milicić 6
Wilczek 4(1)
|
Legia Warszawa
- Cielebąk 17(2)
Żurawski 11
Karwanien 11(3)
Kazlauskas 9
Majchrzak 7
Williams 6
Wilson 4
Sinielnikow 2
Żuk 2
Królik 0
|
Sromotna porażka
To nie było zwycięstwo, to była miazga. Koszykarze Prokomu Trefl Sopot niczym walec przejechali się po Legii Warszawa i w rywalizacji play off prowadzą już 2-0.
W tym meczu rezerwowi gracze Prokomu zdobyli 28 punktów więcej niż pierwsza piątka Legii i tylko jeden punkt mniej niż cała drużyna z Warszawy. To mówi chyba wszystko, sopocianie mieli miażdżącą przewagę. Od 5 min. wychodziło niemal wszystko: seryjnie trafiali za trzy punkty, kończyli akcję wsadami, wielokrotnie zdobywali punkty i byli przy tym faulowani. Stworzyli kibicom niesamowite show. Z 10 zawodników za trzy nie trafili tylko Igor Milicić i Gary Alexander, przy czym ten drugi w tym sezonie nawet nie spróbował. Legia była totalnie zagubiona, jedynie Tomasz Cielebąk może się po tym meczu nie wstydzić wracać do Warszawy. W tym, że Prokom zagrał najlepsze spotkanie od dłuższego czasu dużą zasługę ma Tomasz Jankowski, który wrócił po kontuzji i gra rewelacyjnie. "Jankes" nie tylko wzmocnił podkoszową siłę sopocian, ale niespodziewanie stał się kolejnym groźnym zawodnikiem obwodowym. Trzy razy trafił za trzy punkty, a cała drużyna Prokomu rzuciła w tym meczu 14 "trójek". Sopocianie mieli szczęście nawet z kontuzjami. W 17 min. urazu doznał Josip Vranković, który zderzył się kolanami z Andriejem Sinielnikowem, ale według wstępnej diagnozy lekarza nie jest to kontuzja, która wykluczy go z gry.
Na początku rundy zasadniczej koszykarze Prokomu w podobnym stylu rozbili w Inowrocławiu Noteć i potem rozpoczęli serię zwycięstw, które dały im pozycję lidera po pierwszej części rozgrywek. Czy efektownym zwycięstwem z Legią sopocianie rozpoczeli nową serię?
Autor: Gazeta Wyborcza
Zapowiedź
Rozłożyć siły
Nasi koszykarze przegrali w pierwszym meczu I rundy play-off z Prokomem. Aby awansować do kolejnej rundy należy wygrać 3 spotkania, tak więc konieczne jest choć jedno wyjazdowe zwycięstwo. Legii takie właśnie ciężko przychodzą...
Trzeba jednak pamiętać, że w sobotnim meczu, wynik ważył się praktycznie do samego końca. W III kwarcie to Legioniści prowadzili pięcioma punktami i byli na dobrej drodze do zwycięstwa. Niestety Prokom grał skuteczniej (70% rzutów za 2, przy 47% Legii), a także grał bardziej zespołowo - 17 asyst (Legia - 8). W dwóch ostatnich spotkaniach, ze względu na kontuzję nie wystąpił Lee Wilson. Wczoraj wybiegł na parkiet na 10 minut, ale zanotował tylko 2 zbiórki w obronie. Jak na najwyższego gracza Legii, jest to wynik dosyć słaby. Wszyscy przyzwyczailiśmy się także do niezłych zdobyczy punktowych Wojtka Majchrzaka. Wczoraj "Maja" zdobył tylko 4 punkty, mimo iż na parkiecie przebywał przez 37 minut.
Ciekawe czy Jacek Gembal ponownie zdecyduje się zagrać tylko ośmioma zawodnikami... Wczoraj ani na moment na parkiet nie wybiegli Królik i Żuk. Dzisiaj, prawdopodobnie ze względu na zmęczenie niektórych graczy, trener będzie chciał bardziej rozłożyć siły zespołu. Wierzymy, że mu się to uda, a Legia po raz pierwszy w tym sezonie pokona Prokom.
Autor: Bodziach