|
Warszawa - Niedziela, 11 marca 2007, godz. 18:00 Liga polska - 19. kolejka |
|
Legia Warszawa |
86 |
| 30-16, 19-30, 18-21, 19-16 |
|
Siden Toruń | 83 |
|
Legia Warszawa
- Sulima 25
Podobas 21
Okoła 14
Exner 11
Ciszewski 6
Nowakowski 4
Jaremkiewicz 3
Ancukiewicz 2
Wojdak 0
|
Siden Toruń
- Lipiński 19
Wójcik 15
Tlałka 15
Herman 12
Szulc 11
Pietrzak 6
Icek 3
Kondraciuk 2
Głowala 0
Murowicki 0
|
Pokazali charakter
Zupełnie inaczej niż nasi piłkarze w poniedziałek - z sercem, ambitnie, walczenie i do samego końca - zagrali dziś koszykarze Legii z Sidenem Toruń. Legioniści do przerwy prowadzili trzema punktami, ale po zmianie stron to goście wyszli na 9-cio punktowe prowadzenie. Legia, niesiona fanatycznym dopingiem publiczności, pokazała charakter. Losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund i ostatecznie nasi koszykarze zwyciężyli 86-83. Po meczu zziajani zawodnicy podziękowali fantastycznej warszawskiej publiczności. Ach, co to był za mecz!
Siden Toruń nie jest ekipą, która "leży" Legii. Choć nasz zespół zmienił się w porównaniu z zeszłym sezonem, to i wtedy i w obecnych rozgrywkach, legioniści nie dali rady przeciwnikowi. Warszawianie chcieli pokazać swoją wyższość przed własną publicznością i udało im się to!
Legia przystąpiła do meczu bez Mariusza Karbowskiego i przez to rywale mieli przewagę wzrostu. Na szczęście początek przebiegał po naszej myśli. Legioniści szybko objęli prowadzenie, dzięki fantastycznej dyspozycji Kamila Sulimy. Nasz lider trafiał właściwie z każdej pozycji! Dzięki temu dosyć szybko powiększaliśmy przewagę nad przyjezdnymi, a ta osiągnęła nawet 16 punktów. Wysokie prowadzenie uśpiło nieco czujność naszej drużyny i w drugiej kwarcie zrobiło się nieciekawie. Torunianie szybko zaczęli odrabiać punkty, grając lepiej i w obronie i w ataku. Wśród przyjezdnych bardzo przyzwoicie prezentował się Tomek Lipiński, były gracz Legii. Nie da się ukryć, że zawodnik ten bardzo by się nam przydał. Tego dnia stanął jednak przeciwko nam i starał się grać jak najlepiej dla swojej drużyny. Do przerwy na tablicy wyników widniał wynik 49-46. Przewaga Legii stopniała znacznie.
Kto mógł jednak przewidzieć, że prawdziwy horror dopiero przed nami? Siden zdobył aż 15 punktów, przy 3 trafionych przez Legię i... zrobiło się niewesoło. Fani wzięli się wtedy do roboty podwójnie zmotywowani. "lalalalala.... LEGIA" - pieśń, która wbijała w parkiet w czasie derbów, ponownie robiła wrażenie. Z minuty na minutę nasz doping był coraz lepszy, bowiem kolejne osoby przyłączały się do wspólnych śpiewów. Na trybunach trwała fiesta, zaś na parkiecie zacięta walka. Kosz za kosz, punkt za punkt. Nikt nie chciał odpuścić. Po celnych trójkach legionistów hala wręcz trzęsła się. Niestety Siden nie dawał za wygraną i grał do końca. Na "trójkę" Podobasa (bardzo dobry mecz), rzutem zza 6,25m odpowiedział Lipiński. W końcówce gospodarze popisali się wyborną akcją, w której Podobas podał górą piłkę do znajdującego się pod koszem Okoły, a ten nie łapiąc piłki, odbił ją tak, że ta wpadła od tablicy do kosza. Jednopunktowe prowadzenie Legii powiększyło się niebawem.
Skutecznie zatrzymany atak torunian rozpoczął akcję Legii. Nieprzepisowo zatrzymywany Okoła pewnie wykorzystał oba rzuty osobiste, wyprowadzając nas na prowadzenie 86-83. Siden miał jeszcze nadzieję na zmianę wyniku. Kilka sekund do końca. Trener gości wziął czas dla drużyny. Na szczęście Podobas przechwycił piłkę po długim podaniu Sidenu i nasi mogli świętować kolejną ligową wygraną! Zawodnicy pokazali charakter, walcząc ambitnie do końca. Po ostatniej syrenie zawodnicy podziękowali fanatycznej publiczności, zaś fani brawami nagrodzili swoją drużynę za grę do końca.
Szkoda tylko, że nasi przeciwnicy do awansu wygrali swoje mecze i nasz awans jest coraz mniej realny. Ale póki co... pozostaje nam wierzyć. Do końca rozgrywek pozostały 3 kolejki. W przyszłą sobotę o 18 gramy w Bielsku Podlaskim. Tydzień później u siebie z ostatnim w tabeli OSSM Sopot. Na koniec zaś derby na AWF-ie z Polonią.
Autor: Bodziach
Zapowiedź
Zachować szanse
Spotkanie koszykarzy Legii z MMKS-em Sidenem Toruń rozegrane zostanie w najbliższą niedzielę w hali przy Obrońców Tobruku o godzinie 18. W pierwszym meczu obu drużyn górą byli torunianie. Przed rokiem Legia również - i to dwukrotnie - musiała uznać wyższość rywala. Mamy nadzieję, że tym razem zła passa zostanie przerwana, a legioniści zachowają jeszcze szanse na awans do I ligi. Wszystkich serdecznie zapraszamy na Bemowo i liczymy na gorący doping dla naszej drużyny! Wstęp wolny.
Autor: Bodziach