|
Warszawa - Sobota, 1 grudnia 2007, godz. 18:00 Liga polska - 11. kolejka |
|
Legia Warszawa |
78 |
| (22-17, 16-8, 14-19, 26-16) |
|
Tur Bielsk Podlaski | 60 |
|
Legia Warszawa
- Sulima 21
Podobas 15
Zajączkowski 14
Exner 10
Okoła 10
Ciszewski 8
Świech 0
Linowski 0
Nowakowski 0
Wojtyński 0
|
Tur Bielsk Podlaski
- Kuczyński 28
Potrykus 8
Rduch 6
Kiluk 5
Pawluczuk 3
Szczurewski 2
Korch 0
Koc 0
|
Musieli, i wygali
Na Bemowo przyjechała ekipa trenowana przez Andrzeja Sinielnikowa, byłego zawodnika Legii. Warszawscy fani nie zapomnieli o wielu meczach Sinielnikowa w naszych barwach i w drugiej połowie skandowała jego nazwisko. Na boisku nie było jednak sentymentów i legioniści udowodnili swoją wyższość nad Turem Bielsk Podlaski.
Na prowadzenie Legię wyprowadził Kamil Sulima, ale przyjezdni nie zamierzali odpuszczać i od początku grali agresywnie, obejmując kilkupunktowe prowadzenie. Dopiero w końcówce pierwszej kwarty trójka "Zająca" sprawiła, że wynik był po naszej myśli (17-14). Do końca pierwszej połowy gospodarze wyraźnie przeważali, powiększając przewagę. Widać było, że powrót do drużyny Kamila Sulimy znacznie pomógł Legii. Akcje ofensywne zazwyczaj odbywały się przy jego udziale, a kolejne celne "trójki" sprawiały, że bielszczanie tracili nadzieje na korzystny wynik. W naszej grze najbardziej szwankowały zbiórki na własnej tablicy - zbyt często Tur po niecelnych rzutach zbierał piłkę i po chwili zdobywał punkty.
Przed ostatnią częścią gry mieliśmy 8 punktów przewagi. Mając w pamięci IV kwartę z Radomia, można było mieć obawy... Na szczęście legioniści nie pozwolili sobie na kolejną "wtopę" i w ostatnich 10 minutach powiększali przewagę, a warszawska publiczność mogła z radością śpiewać, że "Legia dziś 3 punkty ma". Wszak była to dopiero pierwsza wygrana przed własną publicznością w tym sezonie. Na ostatnie akcje, trener Chabelski (choć w protokole meczowym w roli trenera wymieniony jest Michał Exner) wprowadził na parkiet rezerwowych - Linowskiego i młodego Wojtyńskiego. Obaj nie zdołali zdobyć punktu, podobnie jak Świech, który grał nieco dłużej i miał kilka słabszych zagrań. Przez cały mecz na ławce siedział Artur Kijanowski, który nawet nie był ubrany w strój meczowy.
Po spotkaniu koszykarze podziękowali fanom za nieustanny doping. Teraz przed nimi wyjazdowy mecz z OSSM-em Sopot. Na Bemowie ponownie zobaczymy się za 2 tygodnie - kiedy zmierzymy się z Politechniką Warszawską.
Autor: Bodziach
Zapowiedź
Musimy wygrać
Spotkanie naszych koszykarzy z Turem Bielsk Podlaski rozegrane zostanie w sobotę, 1 grudnia o godzinie 18 w hali OSiR na Bemowie. Podopieczni Roberta Chabelskiego podejmować będą niżej notowany zespół i zapowiadają, że zrobią wszystko, aby się przełamać i wygrać po raz pierwszy we własnej hali. "Musimy wygrać" - mówi Robert Chabelski. Legioniści liczą na wsparcie swoich kibiców i zapewniają, że zrobią wszystko, aby ci tym razem w dobrych nastrojach opuszczali halę przy Obrońców Tobruku. W naszej drużynie na pewno zagra lider zespołu, Kamil Sulima. Wszystkich serdecznie zapraszamy na spotkanie. Wstęp - 5zł. Jeśli nie wiecie jak dotrzeć na mecz, skorzystajcie z naszej pomocy.
JAK DOJECHAĆ NA MECZ
Autor: Bodziach