HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 21 marca 2009, godz. 16:00
Liga polska - 24. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa 66
(18-20, 15-27, 16-20, 17-28)
Herb Rosa-Sport Radom Rosa-Sport Radom95

Legia Warszawa

  • Zajączkowski 14
    Kijanowski 13
    Sieczek 12
    Piotrowski 11
    Wojtyński 3
    Stasiak 3
    Holnicki-Szulc 3
    Opalski 3
    Grzejszczyk 2
    Rudko 2

Rosa-Sport Radom

  • Wróbel 21
    Podkowiński 18
    Baszak 11
    Nikiel 7
    Kardaś 7
    Kogut 7
    Sosnowik 6
    Kapturski 5
    Gutkowski 5
    Maj 5
    Zalewski 3
  • Sędzia główny: Tomasz Seferyński i Dariusz Iwańczuk
  • Widzów: 35

Spadek gwarantowany

Koszykarze Legii ulegli we własnej hali drużynie RosaSport Radom 66-95. Legioniści świetnie rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 9-0. Niestety pod koniec pierwszej kwarty na prowadzenie wyszli goście. Jeszcze w III kwarcie Legia zmniejszyła straty do 10 punktów, ale w kolejnych kilkunastu minutach zdecydowanie przeważała drużyna zajmująca drugie miejsce w lidze. Najwięcej punktów dla wojskowych rzucił Zajączkowski - 14. W hali na Bemowie, wzdłuż boiska, pojawiły się banery nowego sponsora drużyny, firmy Unibet.

Kolejne spotkanie w Warszawie już w najbliższy czwartek o 17 z Księżakiem Łowicz.

Autor: Bodziach

Pomeczowe wypowiedzi:

Robert Chabelski: "Jestem zawiedziony ostatnim meczem. Rozegraliśmy słabe zawody. Dużo lepiej prezentowaliśmy się podczas poprzedniego pojedynku, w którym podejmowaliśmy zespół Harmattana Gniewkowo. W meczu z Rosa-Sport zabrakło woli walki. Poza tym mieliśmy zbyt mało atutów do pokazania na parkiecie. Wprawdzie na samym początku spotkania próbowaliśmy się bić, lecz potem nasza forma siadała z minuty z minutę. W efekcie to przeciwnicy zwyciężyli - i to jak najbardziej zasłużenie.
Nie da się ukryć, że wpływ na naszą grę mają młodzi zawodnicy. Ci jednak nie pokazali tym razem nic wielkiego. Wspominałem już wcześniej, że po mistrzostwach juniorów może nastąpić u nich fizyczny i psychiczny kryzys. Szkoda jedynie, że te efekty uboczne pojawiły się właśnie teraz - podczas tych najważniejszych meczów. Mimo że z całą pewnością nasi chłopcy bardzo chcieli dzisiaj wygrać, to niestety nie udało im się zrealizować swojego postanowienia. Goście z kolei byli bardzo dobrze fizycznie przygotowani do konfrontacji. Wiąże się to nie tylko z różnicą wieku koszykarzy Rosy, lecz także z innego - w porównaniu z nami - sposobu trenowania. Radom to zespół, który pretenduje do gry w pierwszej lidze. Przygotowuje się do najważniejszych dla niego spotkań i prezentuje obecnie szczyt formy.
Pozostało nam jeszcze kilka meczów i w chwili obecnej pragnę jedynie tego, abyśmy próbowali walczyć. Potrzeba więcej determinacji i zaangażowania w poczynania na boisku. Można przegrać mecz, ale wyjść z porażki z twarzą".

Łukasz Zajączkowski: "Zazwyczaj jest tak, że lepsze drużyny zwyciężają nie tylko umiejętnościami, lecz również konsekwentną grą przez cały mecz. To właśnie mogliśmy zaobserwować w ostatnim spotkaniu - mieliśmy dobry zryw na początku, kiedy prowadziliśmy dziewięcioma punktami. Później jednak przeciwnicy sukcesywnie odrabiali straty, przez co to my schodziliśmy z parkietu z bagażem trzydziestu straconych punktów. To, że dzisiaj przegraliśmy, wynika generalnie ze złej gry w obronie. Poza tym mamy problemy ze wzrostem, bowiem wyżsi oponenci łatwiej zbierają piłki i grają szybszą kontrą. My z kolei dość często gramy kozłem, przez co wypracowujemy sobie takie pozycje, z których trudniej jest później rzucić piłką.
Już w czwartek czeka nas zaległe spotkanie z zespołem Księżaka Łowicz. Powiem szczerze, że nawet spadając z ligi, wypadałoby wygrać choćby jedno spotkanie i tej szansy upatrujemy właśnie w najbliższym meczu. Łowiczanie są z całą pewnością w naszym zasięgu. Chcielibyśmy pokazać, że jesteśmy drużyną o porównywalnych umiejętnościach. W ligowej tabeli Księżak znajduje się bezpośrednio nad nami. Jeszcze kilka tygodni temu liczyliśmy na to, że uda nam się go przeskoczyć i że to drużyna z Łowicza spadnie. Niestety, po dzisiejszym meczu szanse na to są już czysto matematyczne, zwłaszcza, że czeka nas trudny pojedynek w Bydgoszczy, w którym bardzo trudno będzie pokusić się o wygraną.
Pojawienie się nowego sponsora w postaci firmy Unibet to dobry prognostyk na kolejny sezon. Doszły mnie słuchy, że w przypadku degradacji zostanie wykupiona dzika karta, dzięki której w dalszym ciągu będziemy mogli grać w drugiej lidze. Dla osób, które chciały związać swoją przyszłość z Legią i nadal występować na drugoligowych boiskach, jest to na pewno bardzo dobra wiadomość, ponieważ gra w trzeciej lidze (praktycznie od podstaw - przyp. Redakcja) oznaczałaby tak naprawdę stracony rok. Na razie trzeba jednak zachować sceptycyzm, gdyż decyzja o wykupie wspomnianej karty będzie podjęta najprawdopodobniej dopiero za kilka miesięcy. Mimo to w porównaniu do sytuacji chociażby sprzed miesiąca, patrzę bardziej optymistycznie w przyszłość legijnej koszykówki".
Autor: Hugollek


Zapowiedź

Gramy z wiceliderem

Koszykarze Legii cały czas mają szanse na utrzymanie w lidze. By jednak tego dokonać, nasz zespół czeka bardzo trudne zadanie. Podopieczni Roberta Chabelskiego musieliby pokonać w sobotę wicelidera rozgrywek, RosaSport Radom. Choć po porażce z Harmattanem szanse naszej drużyny na utrzymanie zmalały do minimum (potrzebne są wygrane we wszystkich meczach), sami zawodnicy, a taże fani Legii do końca wierzą w szczęśliwe zakończenie sezonu. Wszystkich kibiców, którym losy koszykarskiej Legii nie są obojętne, zachęcamy do przybycia na halę i głośnego dopingu. W minioną sobotę na Obrońców Tobruku panowała wyśmienita atmosfera. Powtórzmy ją i w ten weekend. Początek spotkania o godzinie 16, a wstęp na mecz kosztuje tylko 5 złotych.

W sprzedaży są również wejściówki za 10 i 15 złotych - wszystkich, którzy mają możliwość pomóc sekcji koszykówki poprzez zakup droższego biletu, mocno do tego zachęcamy.

Sobota, godz. 16:00, ul. Obrońców Tobruku 40: Legia Warszawa - RosaSport Radom
Autor: Bodziach