|
Pruszków - Piątek, 6 września 2002, godz. 18:00 Puchar UEFA - turniej |
|
MKS Pruszków |
84 |
| 21-291 |
|
Legia Warszawa | 78 |
|
MKS Pruszków
- Sporar 17(4)
Bailey 14
Jonusas 12
Heinrich 9
Gołubiew 9 (1)
Brazys 8 (1) Kazlauskas 8
Seweryn 7 (1)
|
Legia Warszawa
- Żurawski 24 Majchrzak 16(2) Cielebąk 14(1)
Sulima 11(1)
Przewrocki 5(1)
Sinielnikow 4
Olszewski 4
Dębski 0
Stokłosa 0
|
- Sędzia główny: Ryszard Jabłoński
|
|
Feralna ostatnia minuta...
Koszykarze Legii przegrali drugi mecz, rozgrywany w ramach turnieju Mazovia Cup. Tym razem ulegli w Pruszkowie, miejscowemu MKSowi. Porażkę tą można uznać za niezwykle nieszczęśliwą, gdyż Legioniści prowadzili wysoko przez niemal cały mecz...
Początek spotkania już należał do Legii, która chciała odgryźć się za wczorajszą wysoką porażkę z Albą. Po 3,5 minutach gry, "wojskowi" prowadzili 9-6. Cały czas jednak atakowali i mieli wyraźną przewagę pod obiema tablicami. Na 13-8 podwyższył Tomasz Cielebąk. Jacek Gembal wystawił identyczną pierwszą piątkę co wczoraj. W szóstej minucie spotkania przewaga Legii nadal wynosiła 5 punktów. Sporo punktów w tej części gry zdobył, grający z opaską na głowie, Tomasz Cielebąk. Końcówka pierwszej kwarty to popis gry Wojtka Majchrzaka - najpierw wsad, a po chwili celnie wykonane rzuty osobiste. Po 10 minutach Legia prowadziła 29-21. W zespole Pruszkowa wystąpił Arnas Kazlauskas, który w poprzednim sezonie grał w Legii. Działacze stołecznego klubu zdecydowali się jednak nie przedłużać z tym zawodnikiem kontraktu. W dzisiejszym meczu najlepiej wychodziło mu...symulowanie.
Przez pierwsze dwie minuty drugiej kwarty oba zespoły nie potrafiły zdobyć punktu. Niestety kontuzji, podczas akcji pod koszem MKSu, nabawił się Marcin Stokłosa, który już do końca spotkania siedział na ławce, z zabandażowaną nogą. Pierwsze punkty w tej części gry zdobył Majchrzak. W 15 minucie Legioniści prowadzili już 35-23, po rzucie Sinielnikowa. Całkiem niezłe spotkanie, podobnie jak dzień wcześniej, rozegrał Kamil Sulima. To on i Żurawski trafiali w końcówce pierwszej połowy. Wynik do szatni ustalił Żurawski: 44-32.
Do Pruszkowa po raz kolejny wybrało się kilku fanów Legii, którzy starali się pomóc swoim koszykarzom dopingiem. Niestety dosyć dziwnie zachowywali się miejscowi. Zazwyczaj byliśmy przyjmowani w Pruszkowie życzliwie. Dziś nie zabrakło natomiast gwizdów, zarówno pod adresem naszych koszykarzy, jak i nas. Szkoda, że miejscowi "fani", ani razu nie potrafili nic zaśpiewać...
Po przerwie nasi koszykarze szybko osiągnęli, wydawałoby się bezpieczną, przewagę 15 punktów. W 25 minucie pruszkowianie zmniejszyli ją do 10 punktów, ale i tak przewaga "wojskowych" była wyraźna. Końcówka tej kwarty należała do gospodarzy. Kilka dziwnych decyzji sędziów i po 30 minutach Legia prowadziła już tylko 60-56.
IV kwarta była najbardziej emocjonująca. Najpierw trafił Żurawski. Po kolejnej minucie przewaga Legii stopniała do 3 oczek. Wtedy "trójką" popisał się Przewrocki. W 34 minucie spotkania było 68-66. Legia starała się zbyt szybko rozgrywać swoje akcje i zbyt często oddawała rzuty z dystansu (w większości niecelne). Trafił natomiast Cielebąk i Legia prowadziła już 71-66. 4 punkty z rzędu zdobyli wtedy gospodarze. Na tablicy pojawił się w końcu remis - 71-71. Jednak Legia szybko zdobyła kilka punktów i wyszła ponownie na prowadzenie (78-75). Niestety "wojskowi" nie zdobyli już więcej punktów... Na minutę i 20 s do końca było 78-77 dla warszawiaków. Po 20 sekundach na prowadzenie wyszli pruszkowianie i nie oddali go już do końca. Legia przegrała 78-84. O porażce przesądziły proste błędy popełnione w końcówce. Widać było jednak znacznie lepsze zgranie niż podczas meczu z Albą. Znów jednak Legioniści zbyt często faulowali, przez co niektórzy (m.in. Cielebąk) nie dotrwali do końca meczu.
Jutro Legia zmierzy się z Prokomem Trefl Sopot w Milanówku. Początek spotkania o godzinie 15.
Autor: Bodziach
Zapowiedź
Będzie lepiej?
Po zmianach w terminarzu spowodowanych remontem hali na Bemowie, grupy zostały ułożone inaczej.
Legia zagra w grupie z sąsiadem za miedzy, zespołem z Pruszkowa. W poprzednim sezonie w "derbach"
legioniści regularnie zwyciężali i podobnie szykuje się w nadchodzącym sezonie. Legia mimo iż bez szczególnych wzmocnień
jest dobrą drużyną, trzon zespołu został praktycznie nie zmieniony (jedynie odejście Kazalauskasa i niepewne sprawy z
Marcusem Wiliamsem), natomiast MKS Pruszków przeżył zupełną zapaść finansową i z poprzedniego sezonu zostali chyba
tylko Dominik Czubek i Artur Golański. Drużyna z Pruszkowa przez cały czas szuka zawodników za granicą, ale raczej
nie będą to super gracze. Czas pokaże i pokaże także pojedynek z Legią już drugiego dnia Pucharu Mazowsza.
Wczoraj Legia wysoko przegrała. Dziś czekamy na zwycięstwo.
Wszystkich kibiców zapraszamy do Pruszkowa.
Autor: Paweł Małkowski