|
Sopot - Środa, 25 września 2002, godz. 18:00 Liga polska - 2. kolejka |
|
Prokom Trefl Sopot |
100 |
| 27-19, 23-25, 27-17, 23-23 |
|
Legia Warszawa | 74 |
|
Prokom Trefl Sopot
- Marković 16(2)
Vranković 13(2)
Masiulis 12(1)
Jagodnik 12
Żidek 11
Barry 11(1)
Maskouliunas 10(2)
Dylewicz 6
Jankowski 5
Krzykała 4
|
Legia Warszawa
- Cielebąk 14
Majchrzak 13(1)
Żurawski 11
Sinielnikow 9
Stokłosa 9(3)
Przewrocki 5(1)
Błaszczyk 4
Olszewski 4
Sulima 3(1)
Kwiatkowski 2
|
- Sędzia główny: Włodkowski i Kowalski (Wrocław)
|
|
Znowu wysoka porażka
Koszykarze Prokomu Trefl Sopot pewnie wygrali drugi mecz w sezonie, mimo, że w drużynie nadal widać brak zgrania. Po raz pierwszy rzucili 100 punktów.
Rozgromiona kilka dni temu we Wrocławiu drużyna Legii Warszawa robiła wszystko, aby w Sopocie uniknąć ponownej kompromitacji. I nawet jej się to udało, choć przewaga Prokomu ani przez moment nie podlegała dyskusji.
Gra Legii opierała się głównie na dwóch zawodnikach: Wojciechu Majchrzaku i Tomaszu Cielebąku, dzięki któremu Tomas Masiulis z Prokomu przekonał się, że w polskiej lidze również gra się twardo.
Jeszcze ciekawsze były pojedynki Majchrzaka z Josipem Vrankoviciem. Obaj mieli kłopoty z zatrzymaniem siebie nawzajem i przeprowadzili kilka ładnych akcji. Szybciej zmęczył się nie mający dobrego zmiennika Majchrzak. Vranković potwierdził - szczególnie w trzeciej kwarcie - że również w tym sezonie może być głównym zawodnikiem ofensywy Prokomu.
Podobnie jak w poprzednim meczu w Lublinie - w drugiej i ostatniej kwarcie - trener Eugeniusz Kijewski dał pograć zawodnikom rezerwowym. Ponieważ podobnie zrobił trener Legii Jacek Gembal, wykorzystali to jedyni wówczas na boisku obcokrajowcy: Darius Maskoliunas i Dragan Marković z Prokomu.
Przewaga sopockiej drużyny systematycznie rosła, zwłaszcza gdy "drugi bieg" włączał rozgrywający Drew Barry. Amerykanin ponownie czarował publiczność udanymi zagraniami: podawał (7 asyst), zbierał (5 zbiórek), kończył akcje efektownymi wsadami. Za wszelką cenę starał się go zatrzymać zwłaszcza Marcin Stokłosa, który mimo kilku prostych błędów wypadł lepiej od pierwszego rozgrywającego Legii Andrieja Sinielnikowa.
- Widać było, że Legia wyciągnęła wnioski z wysokiej porażki we Wrocławiu, a my mieliśmy aż 21 strat piłki - mówił trener Kijewski.
- Za bardzo chcieliśmy się pokazać publiczności i stąd nasze błędy - dodał Maskoliunas.
Autor: Gazeta Wyborcza
Zapowiedź
Z kandydatem na Mistrza PLK
Dzisiaj o godzinie 18.00 Legia Warszawa zmierzy się z Prokomem Trefl w hali 100-lecia Sopotu. Mecze z zespołem z wybrzeża zawsze należały do ciekawych i zaciętych. Wystarczy porzypomnieć sobie ubiegłosezonowe play-off w którym Legia była bliska wyeliminowania Trefla (przegrała 3-2) z walki o tytuł Mistrza PLK. Tym razem jednak zespół trenera Kijewskiego znacznie się wzmocnił, natomiast Legia skonstruowała drużynę na miarę swojego obecnego budżetu i dlatego brakuje w niej kilku ubiegłorocznych zawodników (Lee Wilson, Marcus Williams, Arnas Kazalauskas). Mimo tego wierzymy w waleczność Legionistów. Wszystkich zapraszamy na mecz. (część niezbędnych informacji m.in. jak trafić do sopockiej hali znajduje się na stronie oficjalnej Prokomu Trefla http://www.prokom.trefl.com.pl).
Autor: Paweł Małkowski