|
Ostrów Wielkopolski - Sobota, 2 listopada 2002, godz. 17:00 Liga polska - 8. kolejka |
|
Stal Ostrów Wielkopolski |
98 |
| 30-12, 25-16, 33-23, 12-19 |
|
Legia Warszawa | 68 |
|
Stal Ostrów Wielkopolski
- Furman 17
Budzinauskas 14(2)
Elliot 12(4)
Hester 12(1)
Szawarski 11(2)
Danusevicius 10
Szcześniak 9(1)
Sroka 7(1)
Parzeński 6
Kempski 0
|
Legia Warszawa
- Żurawski 14
Cielebąk 9
Majchrzak 9
Przewrocki 8
Sulima 7(1)
Stokłosa 7(1)
Sinielnikow 6
Olszewski 4
Hodgson 3
Kwiatkowski 1
|
- Sędzia główny: Aleksandrowicz (Lublin) i Kowalczyk (Wrocław)
|
|
Ach te wyjazdy...
Już po 12 minutach gospodarze prowadzili 12-2. Jedyne punkty dla Legii zdobył Tomasz Cielebąk, który po dobrym początku spisywał się jednak słabo. - Tomek, z racji tego, że jest wychowankiem ostrowskiego klubu, chciał zagrać najlepiej jak potrafi, ale nieco się ,,zagotował' i spisał się poniżej możliwości - mówił Gembal.
Kiedy w 7. minucie zespół Gipsaru Stali Ostrów po trzecim celnym rzucie zza linii 6,25 metra prowadził już 20-8, stało się jasne, że gospodarze nie powinni przegrać. Chyba, że tak jak w poprzednich meczach, w drugiej połowie zapomną jak gra się w koszykówkę.
W 13 min. ukarany został przewinieniem technicznym. - Nic chciałbym komentować tego zdarzenia. Po prostu zbyt dużo powiedziałem sędziemu - mówił trener Legii. Gembal chciał wymóc na sędziach, aby zwrócili uwagę zawodnikom Stali na ich ostra grę. Trochę jednak się zagalopował.
Po pierwszych 20. minutach gospodarze wygrywali 55-28, ale do rozegrania zostały im jeszcze dwie kolejne kwarty. Tego, bacząc na poprzednie mecze bali się miejscowi kibice. - Szczerze powiem, że ja też obawiałem się drugiej połowy. Przecież w poprzednich spotkaniach, mimo iż prowadziliśmy do przerwy, w drugiej części meczu przegrywaliśmy - mówił Jerry Hester.
Tu nic im zdarzyć się nie mogło. - Trudno wygrywać mecze, kiedy przystępuje się do nich po wyjściu z autobusu - komentował Wojciech Żurawski, koszykarz Legii. Mimo wszystko wśród zawodników gości nie brakowało względnie zadowolonych. - Chciałbym, aby nasz zespół grał z takim zaangażowaniem w każdym meczu tak jak zawodnicy Stali w dzisiejszym spotkaniu. Do meczów musimy wychodzić maksymalnie skoncentrowani i grać na 100 procent umiejętności. Wówczas możne myśleć o jakimś dobrym wyniku - mówił inny gracz warszawian Wojciech Majchrzak.
Autor: Gazeta Wyborcza
Pomeczowe wypowiedzi:
Jacek Gembal: "Dziś przeciwnik nie pozwolił nam na zbyt wiele. Daliśmy gospodarzom narzucić sobie ich styl i było po balu. Nie można grać prosto po wyjściu z autokaru. Nie mamy pieniędzy, więc na mecze jeździmy w dniu ich rozgrywania. Zawodnicy po kilkugodzinnej podróży wyszli na parkiet. Z utęsknieniem czekamy na 20 listopada. Wtedy w naszym klubie mają się pojawić sponsorzy i pieniądze.
Atmosfera wokół polskiej koszykówki jest zła. To w dużej mierze robota dziennikarzy, którzy w grze każdego zespołu dopatrują się tylko błędów, nawet jeśli zespół wygrywa. Czy takie spotkania, jak dzisiejsze powinny się odbywać w PLK? Oczywiście, tak. To nie był słaby mecz. Gospodarze na początku uzyskali dużą przewagę. Później kontrolowali przebieg gry. Jednak taka właśnie jest koszykówka. Od pewnego czasu przestałem nawet czytać gazety."
Andrzej Kowalczyk (trener Stali): "Obawiałem się tego meczu. W poprzednich czterech grach we własnej hali przegraliśmy. Zespół grał więc dziś pod dużą presją. W szatni powiedziałem chłopakom, że muszą pokazać charakter. Tak też uczynili. Wierzę, że wraz z pojawieniem się nowego sponsora zaczniemy piąć się w górę ligowej tabeli."
Autor: Przegląd Sportowy