|
Warszawa - Wtorek, 14 stycznia 2003, godz. 18:30 Liga polska - 10. kolejka |
|
Polonia Warbud |
95 |
| 21-16, 32-15, 28-22, 14-21 |
|
Legia Warszawa | 74 |
|
Polonia Warbud
- Prawica 18(4)
O'Bannon 17(1)
Jeklin 16(4)
Whisby 12
Kalamiza 9(3)
Sidor 7(1)
Dryja 5(1)
Hlebowicki 5
Pacocha 4
Karwowski 2
|
Legia Warszawa
- Żurawski 20
Dębski 12(4)
Kwiatkowski 10
Stokłosa 8(1)
Cielebąk 6
Sinielnikow 6(1)
Majchrzak 6
Hodgson 3
Sulima 2
Błaszczyk 1
|
Porażka przed...własną publicznością
W zaległym meczu 10. kolejki PLK, Polonia-Warbud zdecydowanie pokonała Legię Warszawa 95-74. Mimo, iż gospodarzem pojedynku była Polonia, Legioniści mogli się czuć jak u siebie. Kibice gospodarzy się nie pojawili...nie licząc klubu kibica koszykarzy Polonii w liczbie 10 osób. Ta grupka cały czas grała różne melodie...pod które śpiewali fani Legii. Tych na AWFie pojawiło się 500. Głośnym dopingiem starali się pomóc swoim koszykarzom. Niestety nie pomogło - Legia przegrała.
Bilety na to spotkanie kosztowały 15 zł, ale nie było problemu z wejściem dwóch osób na jedną wejściówkę. Tak też postąpiła większość kibiców. Na początku spotkania kibice zaprezentowali zimne ognie.
Legioniści jako pierwsi objęli prowadzenie (rzuty osobiste). Prowadzeniem mogliśmy cieszyć się bardzo krótko. Po chwili Polonia wyszła na prowadzenie, a w 4 minucie było 10-7. Kolejne 5 punktów zdobyli gospodarze. Poloniści bardzo dobrze trafiali dziś z dystansu...czego nie można powiedzieć o naszych graczach. Najlepszym graczem Legii w dzisiejszym meczu, oprócz Karola Dębskiego (!) był Wojciech Żurawski. To on popisał się akcją 2+1 zmniejszając wynik na 15-12, a po kolejnym trafieniu nawet na 15-14. Zmiany dokonywane przez Jacka Gembala na niewiele się zdały. Ani wprowadzony w miejsce Sinielnikowa, Marcin Stokłosa, ani Łukasz Kwiatkowski (za Cielebąka) nie potrafili pomóc kolegom w objęciu prowadzenia. Polonia natomiast po trzech celnych osobistych (na 4 oddane) O'Bannona wyszła na prowadzenie 21-16. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza kwarta.
Początek II kwarty to dwie skuteczne akcje Polonii. W tym momencie sędziowie odgwizdali przewinienie techniczne na szkoleniowcu Legii. Nasi koszykarze grali bardzo nieskutecznie. Szczególnie rzuty zza linii 6,25m rzadko trafiały do celu. Słabiej zagrał reprezentant Polski, Wojciech Majchrzak. Szkoda, że nie wszyscy wzięli przykład z ambitnego Żurawskiego... W 14 minucie spotkania dystans do Polonii wynosił 4 oczka (31-27). Jednak już minutę później aż 11. Legioniści jakoś "utknęli" na sumie punktów 27. Poloniści zdobywali natomiast kolejne punkty i prowadzili nawet 48-27 (17 punktów z rzędu)! Niemoc przerwał Cielebąk, wykorzystując rzuty wolne.Na 51 sekund przed przerwą, po trafieniu Cielebąka, dystans do gospodarzy wynosił 20 punktów. Ci jeszcze poprawili swój dorobek i na przerwę schodzili prowadząc 53-31. O zwycięstwie można było już zapomnieć...
Kibice nie zamierzali jednak opuszczać swoich zawodników, gdy im nie idzie. Głośny doping jednak nie pomagał. Fani pokazali co sądzą o prezesie Polonii (byłym prezesie Legii), wielokrotnie skandując: "Kozak zdrajca!", "Kozak pedał, Legię sprzedał". Na specjalne przyjęcie zapracował także Prawica, który raz po raz dziurawił kosz "wojskowych". Jednym z ciekawszych wydarzeń w tej kwarcie był występ cheerleaderek Polonii w przerwie...do których dołączyło dwóch kibiców stołecznego klubu:-) Czegoś takiego ochrona się chyba nie spodziewała. Kibice, chyba nieco nudząc się, zerwali flagę Polonii wiszącą na hali. Nasi koszykarze cały czas coraz bardziej tracili dystans do rywali. Po 30 minutach przegrywali już 81-53. Należy podkreślić, że Jacek Gembal po raz kolejny dał dłużej pograć młodym - Karolowi Dębskiemu i Bartoszowi Błaszczykowi. Ten pierwszy zagrał wręcz wzorowo! Błaszczyk bardzo sie starał, ale jego rzuty nie znajdowały drogi do kosza.
Ostatnia część spotkania rozpoczęła się od "trójki" Dębskiego. Przy stanie 83-59, za piąte przewinienie parkiet musiał opuścić Wojciech Żurawski. W jego miejsce wszedł Łukasz Kwiatkowski. Karol Dębski oddał dwa kolejne rzuty za 3 punkty, redukując trochę straty. IV kwarta to jedyna część spotkania, w której lepsi byli Legioniści. Jednak gospodarze już wcześniej mogli być pewni zwycięstwa i grali raczej na luzie. Ostatnie punkty w meczu zdobył Kamil Sulima, wykorzystując 2 przysługujące mu rzuty osobiste. Mecz zakończył się wynikiem 95-74.
Teraz nastąpi przerwa na mecze reprezentacji. Kolejne spotkanie Legia rozegra 29 stycznia w Słupsku. Natomiast na kolejne derby musimy poczekać do 1 marca. Wtedy to Polonia przyjedzie na Bemowo.
Szkoda tylko, że zakończenie spotkania wyglądało tak jak wyglądało... Teraz dziennikarze znajdą preteskt do kolejnego "obsmarowywania" kibiców Legii. Szkoda...
Autor: Bodziach
Pomeczowe wypowiedzi:
Jacek Gembal, trener Legii: "Nasza gra wyglądała tak, jak treningi przez ostatnie trzy miesiące. Jeśli zawodnicy nie czerpią z gry żadnej radości, trudno walczyć o cokolwiek. Z Wojtka Żurawskiego jestem zadowolony, ale przecież on i Andriej nie wygrają meczu. Od wygrywania meczów sa gracze, a Karol Dębski to jest dopiero kandydat na gracza. Daję mu szansę, bo widzę, że robi postępy i ciężko pracuje na treningach."
Wojciech Kamiński, trener Polonii: "Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz, ale byliśmy na to przygotowani."
Wojciech Kozak, prezes Polonii: "Widział pan, że ochroniarzy było trzy razy więcej niż na zwykłym meczu ligowym. Nie jestem oczywiście zadowolony ze sposobu zabezpieczenia meczu i będę o tym rozmawiał z kierownikiem ochrony."
Autor: Gazeta Wyborcza
Zapowiedź
Zaległe derby
Spotkanie derbowe było początkowo planowane na 30 listopada. Z powodu występów Polonii w europejskich pucharach, spotkanie zostało przełożone na 14 stycznia. Polonia, gospodarz spotkania, zajmuje obecnie 6 miejsce w tabeli. Legioniści mają na swoim koncie 3 punkty mniej i plasują się na 10. miejscu w tabeli.
Dotychczas rządziła "zasada derbowa" - wygrywa gospodarz - która (ta zasada) sprawdzała sie zawsze, od momentu awansu obu klubów do ekstraklasy. Z pewnością faworytem meczu są Poloniści. Nie mają oni problemów finansowych, a budżet znacznie większy. Legioniści pod tym względem mogą tylko zazdrościć rywalom. Miejmy nadzieję, że we wtorek zmobilizują się podwójnie, przynajmniej dla kibiców. Dla nich jest to z pewnością najważniejsze spotkanie w sezonie.
Kto będzie mógł do 1 marca (kolejne derby) chodzić z podniesionym czołem? Przekonamy się we wtorek. Początek spotkania o godzinie 18:30. Serdecznie zapraszamy!
Autor: Bodziach