HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 3 maja 2003, godz. 17:00
Liga polska - III runda 2. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa 79
24-20, 21-26, 18-20, 16-20
Herb Start Lublin Start Lublin86

Legia Warszawa

  • Czubek 28(2)
    Sulima 19(3)
    Lipiński 13(3)
    Leśniak 11(2)
    Nawrot 5(1)
    Dębski 3

Start Lublin

  • Kosior 19(5)
    Plevnik 19(5)

    Olejniczak 15
    Marciniak 12
    Brown 11(3)
    Miś 6
    Konare 2
    Pelczar 2
    Sikora 0
    Bielak 0
  • Sędzia główny:
  • Widzów: 100

Spadamy z ekstraklasy...

Koszykarze Legii po trzech latach występów w Polskiej Lidze Koszykówki, w przyszłym sezonie będą występowali o klasę niżej - w I lidze. Sobotnia porażka ze Startem Lublin zadecydowała o spadku...
Ten wynik zadecydował o spadku Legii z PLK - fot. Bodziach
Zespołowi złożonemu z młodych i niedoświadczonych graczy już dawno wróżono spadek. W zespół do końca wierzyli jednak kibice, jednak i ci na cztery kolejki przed końcem nie mają złudzeń...trzeba będzie ponownie walczyć o awans do PLK. Co najważniejsze fani nie odwrócili się od Legii i po porażce podziękowali zawodnikom za walkę do końca. W imieniu kibiców chciałbym podziękować trenerom, zawodnikom i wszystkim, którym dobro legijnej koszykówki leży na sercu, za zaangażowanie, walkę i ambicję. Dziękujemy!
Był to już piąty mecz, w którym legioniści nie mogli liczyć na swojego rozgrywającego, Andrzeja Sinielnikowa. Ten niestety cały czas nie zaleczył kontuzji. Mimo, iż na ławce zasiadło 10 koszykarzy Legii, na parkiecie pokazało się tylko sześciu. Aż czterech - Dominik Czubek, Tomek Lipiński, Kamil Sulima i Wojtek Leśniak - ani na moment nie opuściło parkietu. Tym razem spotkanie zaczęło się bez opóźnień.
Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze, po trafieniu za trzy punkty Tomka Lipińskiego. Następnie 6 punktów z rzędu zdobyli koszykarze Startu. Drugą "trójkę" w zespole Legii zanotował Piotr Nawrot. Później 7 punktów z rzędu dla "wojskowych" zdobył Dominik Czubek, który w tym meczu pełnił rolę rozgrywającego. Po punktach "Domino" Legia ponownie objęła prowadzenie. Do końca I kwarty, gospodarze zdobyli jeszcze 5 oczek, a wszystkie były dziełem Kamila Sulimy. Po 10 minutach Legia prowadziła 24-20.
Przez kolejne 10 minut obie drużyny wymieniały ciosy. Zaczęli goście, po chwili trafił Sulima przyrwacając czteropunktowe prowadzenie. Następnie prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie. Na chwilę przed przerwą, legioniści prowadzili 45-43 po trafieniu Czubka, by do szatni schodzić z jednym punktem "w plecy".
Legia nie zamierzała się szybko poddawać i w drugiej połowie walczyła na całego. O dziwo to właśnie Legia miała zdecydowanie mniej fauli od rywali i grając w sześciu, nikt przedwcześnie nie musiał opuścić parkietu. Po "trójkach" Lipińskiego i Leśniaka oraz trafieniu z akcji Czubka, Legia wyszła na sześciopunktowe prowadzenie. Niestety chwila dekoncentracji kosztowała Legię utratę prowadzenia (8 punktów Startu z rzędu). Po raz ostatni w tym meczu Legia prowadziła po celnych rzutach osobistych w wykonaniu Czubka (63-61). Po III kwartach prowadzili goście 63-66.
Przerwę przed ostatnią częścią gry starał się jak najlepiej wykorzystać Jacek Gembal. Zmotywowani legioniści wyszli na parkiet, cały czas wierząc w sukces. Wierzyli także nieliczni kibice w hali, którzy śpiewem starali się pomóc legionistom. Dwukrotnie udało się zbliżyć do Startu na jeden punkt - po trafieniach Lipińskiego i Czubka (odpowiednio 72-73 i 74-75). Na dwie minuty przed końcem meczu lublinianie prowadzili 79-74. Wprawdzie jeszcze po trafieniu "Domino" traciliśmy tylko 3 punkty, to po chwili skutecznie rzuty wolne egzekwował Plevnik. 5 punktów straty "wojskowi" próbowali zniwelować rzutami za 3 punkty. Niestety próba Czubka nie powiodła się i po chwili sam musiał faulować rywala. Start wykorzystał oba przysługujące mu rzuty. Do końca spotkania pozostało dokładnie 12,9s. Rzut Kamila Sulimy zza linii 6,25m trafił w obręcz, a piłka wyszła w pole. Spotkanie zakończyło się wynikiem 79-86 i zakończyło marzenia Legii o pozostaniu w PLK...
W tej klasie rozgrywek czekają nas jeszcze 4 spotkania, z czego dwa w Warszawie. Najwierniejsi kibice na pewno nie opuszczą tych spotkań. Szkoda tylko, że mecz z Unią Tarnów pokrywa się z wyjazdem na mecz Widzew-Legia.

Autor: Bodziach


Czytaj również: