|
Warszawa - Sobota, 10 maja 2003, godz. 17:00 Liga polska - III runda 4. kolejka |
|
Legia Warszawa |
83 |
| 21-26, 26-23, 15-23, 21-21 |
|
Noteć Inowrocław | 93 |
|
Legia Warszawa
- Sulima 38(5)
Lipiński 14(4)
Leśniak 9
Kuraś 8
Sinielnikow 5(1)
Nawrot 5(1)
Malewski 2
Czubek 2
Błaszczyk 0
Dębski 0
|
Noteć Inowrocław
- Mrożek 25(7)
Bajdakov 23
Radke 16
Żytko 13(1)
Turković 6
Austin 5(1)
Sawicki 5(1)
Zarembski 0
|
Sulima nie wystarczył
Legioniści nie potrafili pokonać Noteci Inowrocław, mimo powrotu do zespołu Andrzeja Sinielnikowa. Było to przedostatnie spotkanie Legii przed własną publicznością w obecnym sezonie. Mecz nie miał w zasadzie żadnej wagi, jednak gospodarze chcieli się godnie pożegnać z PLK.
Pierwsi prowadzenie objęli legioniści. Za 3 punkty trafił Tomasz Lipiński. Następnie 5 punktów zdobyli goście, wychodząc na prowadzenie. Po kolejnej "trójce" Lipińskiego, Legia przegrywała 8-9. Jacek Gembal wprowadził w miejsce Dominika Czubka, Karola Dębskiego i po chwili legioniści wyszli na prowadzenie, za sprawą kolejnej trójki Tomka Lipińskiego. Po raz czwarty zza linii 6,25m trafił on, wyrównując na 19-19. Na minutę przed końcem I kwarty ponownie był remis. Niestety kolejne 5 oczek zdobyli goście. Równo z syreną za 3 punkty trafił Łukasz Żytko i po 10 minutach przegrywaliśmy 21-26.
Początek drugiej kwarty to kolejne akcje zakończone rzutami Kamila Sulimy. Najpierw trafił on za 2 punkty, by w kolejnych dwóch akcjach zdobywać po 3. Trafienie Lipińskiego doprowadziło do remisu 31-31. Na prowadzenie wyszliśmy dopiero po akcji w wykonaniu Sulimy. Młody legionista trafił za 3 punkty i był przy tym faulowany. Dodatkowy rzut wolny również znalazł drogę do kosza. "Wojskowi prowadzili w tym momencie 40-37. Kolejne akcje kończyły się stratami piłki, bądź niecelnymi rzutami. Dzięki temu Noteć zdobyła 9 punktów z rzędu. Trafienia Sulimy i Malewskiego sprawiły, że na chwilę przed końcem drugiej kwarty był ponownie remis, 47-47. Ostatnie słowo należało jednak do drużyny z Inowrocławia i na przerwę Legia schodziła przegrywając 47-49.
Po przerwie wyrównał Sulima. Był to wspaniały mecz w jego wykonaniu, a łącznie zdobył aż 38 punktów! Nieco krócej niż zwykle (jak grywał), zagrał Sinielnikow. Jednak trzeba przyznać, że wprowadzał on dużo spokoju w drużynie gospodarzy. Pierwsze trafienie w meczu z Notecią zanotował na początku III kwarty, kiedy to rzutem za 3 punkty doprowadził do stanu 52-56. W tej części gry bardzo dobrze zaprezentował się Michał Kuraś. Ten niewysoki zawodnik w trzech kolejnych akcjach trafiał do kosza rywala. Jeszcze przed zakończeniem trzeciej kwarty, kontuzji doznał koszykarz gości, Hubert Radke. Przy pomocy naszych zawodników opuścił on boisko kulejąc. Po 30 minutach Noteć prowadziła 72-62.
Ostatnia część gry rozpoczęła się od "trójki" Piotra Nawrota. Na 9 minut przed końcem spotkania było już tylko 67-72, a po chwili dystans zmniejszył jeszcze Sulima. 71-74 to ostatni "bliski" wynik. W 34 minucie goście ponownie mieli 10-cio punktową przewagę. Przy stanie 75-85, boisko, za popełnienie piątego przewinienia, musiał opuścić Wojtek Leśniak. W jego miejsce wszedł Bartek Błaszczyk. W końcówce dla Legii trafiał już tylko Kamil Sulima, z czego 4 punkty z linii rzutów wolnych. Legia niestety przegrała 83-93. Nieliczni kibice mimo to podziękowali zawodnikom za walkę i tradycyjnie przybili z nimi "piątki".
Do końca sezonu pozostały jeszcze dwa spotkania. W środę Legia zmierzy się w Lublinie ze Startem, natomiast za tydzień, przed własną publicznościa podejmować będzie Unię Tarnów.
Autor: Bodziach
Zapowiedź
Zdobywać doświadczenie
Spotkanie z Notecią to przedostatni występ legionistów przed własną publicznością. W takich spotkaniach, praktycznie bez stawki, niektóre zespoły mają problemy z mobilizacją. Legionistów o to nie podejrzewamy. Dla tych młodych zawodników każde spotkanie jest niezwykle istotne. Trener Legii uważa, że nie tak łatwo jest przeskoczyć z III czy II ligi do ekstraklasy. Jak sam jednak przyznaje, jego podopieczni zrobili większe postępy...niż sam się tego spodziewał.
Liczymy, że zdobyte doświadczenie w ekstraklasie, w przyszłym sezonie pozwoli im w skutecznej walce o powrót do PLK.
Autor: Bodziach