|
Tarnobrzeg - Sobota, 22 listopada 2003, godz. 17:00 Liga polska - 12. kolejka |
|
Basket Kwidzyń |
87 |
| 20-16, 25-16, 24-18, 18-26 |
|
Legia Warszawa | 76 |
|
Basket Kwidzyń
- Partyka 22(3)
Puncewicz 17(3)
Andrzejewski 11
Urbaniak 8
Nieleszczuk 7(1)
Prus 6
Lisewski 5
Mazurek 4
Biela 3(1)
Łukomski 2
Potulski 2
Kulik 0
|
Legia Warszawa
- Dryja 21
Trojanowski 13(1)
Pacocha 11(1)
Kozłowski 8(1)
Czubek 6
Stasiak 5
Leśniak 5
Sulima 4
Błaszczyk 3(1)
Karbowski 0
Malewski 0
|
- Sędzia główny: Leszek Pujdak, Andrzej Walczak
|
|
Zawiedli doświadczeni
To był dla trenera Czesława Dasia mecz o być albo nie być. Szkoleniowiec Basketu twierdzi, że wie, co robi i jest przekonany, że w końcu zespół zaskoczy. To chyba stało się w meczu z Legią. Basket wyszedł eksperymentalną piątką Bartosz Potulski, Rafał Partyka, Łukasz Nieleszczuk, Tomasz Andrzejewski, Adam Lisewski. W zespole Legi trener Jacek Gembal desygnował na parkiet Kamila Sulimę, Roberta Pacochę, Dominika Czubka, Pawła Stasiaka i Krzysztofa Dryję. Basket od początku spotkania grał presingiem na całym boisku. Zaskoczeni warszawianie mieli problem z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. Pierwsze punkty meczu zdobył spod kosza Lisewski. Zaraz potem Partyka wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych. Legia dogoniła po czterech celnych rzutach wolnych, które wykonywali Dominik Czubek i Krzysztofa Dryja. W połowie kwarty Basket prowadził 12-9, a punkty zdobywali z linii rzutów wolnych Rafał Partyka, Tomasz Andrzejewski. Celne trafienie zaliczył także Bartek Potulski. Na trzy minuty przed końcem kwarty Czubek i Dryja doprowadzili do stanu 13-13. Odjazd Basketu był natychmiastowy. Trzy punkty Dariusza Puncewicza, punkty spod kosza Tomasza Andrzejewskiego oraz celne trafienia z wolnych Partyki pozwoliły Basketowi na minutę przez zakończeniem kwarty na prowadzenie 20-15. Druga kwarty zaczęła się od trojki Roberta Pacochy. Potem przez pięć minut legioniści nie zdobyli punktu. Koszykarze Basketu w tym czasie kilkakrotnie trafiali. Kwidzynianie walczyli na całym boisku. Nie było dla nich straconych piłek. W połowie tej kwarty Basket wygrywał 28-19. W końcu niemoc legionistów przełamał trafiając z rzutów wolnych Pacocha. Momentalnie trójką odpowiedział Puncewicz. Kwidzynianie prowadzili 31-21. W sytuacji, kiedy przewaga Basketu zaczęła topnieć. W 6 min. Było 33-26 czas wziął Czesław Daś. Odpowiedź był natychmiastowa. Punkty zdobył debiutujący w Baskecie Paweł Mazurek. Po 20 min. gry kwidzynianie wygrywali 45-32. W trzeciej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. W trzeciej minucie kwarty Basket prowadził 51-36. W minutę później po celnym rzucie zza linii 6,25 m Puncewicza oraz punktach Sulimy i Dryji było 54-41. Przy stanie 59-45 w 6 min. trener Gembal wziął czas. Na niewiele się to zdało. Trzy kolejne trójki Partyki oraz punkty Urbaniaka i po trzech kwartach gospodarze wygrywali 69-50. W połowie czwartej kwarty Basket objął 20 punktowe prowadzenie 78-58. Wówczas trener Daś desygnował do gry rezerwistów. Szansę gry otrzymał także po roku przerwy Andrzej Kulik. Basket jeszcze w 8 min. wygrywał po trzech punktach Łukasza Bieli 85-65. W ostatniej minucie warszawianie zmniejszyli przewagę po pięciu kolejnych punktach Kamila Kozłowskiego przegrywając zasłużenie 87-76.
Autor: www.e-basket.pl
Pomeczowe wypowiedzi:
Jacek Gembal, trener Legii: Wygrana gospodarzy była niezagrożona praktycznie przez cale spotkanie. Gratuluje trenerowi Dasiowi i młodemu zespołowi Basketu. W naszym zespole zawiedli najbardziej doświadczeni Sulima, Czubek i Pachocha. Praktycznie grali tak jakby ich na boisku nie było. Brakuje nam przede wszystkim rozgrywającego (Sinielnikow jest kontuzjowany). Nie umiemy wykorzystać swoich atutów. Mamy zaległości treningowe. Basket przejawiał chęć do gry zdecydowanie większa niż mój zespół. Na pewno wpływ na poczynania koszykarzy ma także niepewna sytuacja finansowa Legii. Ciężko trenować i grać kiedy termin zaległych wypłat jest kilkakrotnie przekładany. Nie tylko ciężko trenować, ale w takiej sytuacji wymagać wielu rzeczy.
Czesław Daś, trener Basketu: Cieszę się, że jeden z najmłodszych zespołów w lidze ograł tak znaną firmę jak Legia. W końcu zafunkcjonowało to czego od koszykarzy oczekuje. To dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. Cały zespół zagrał przyzwoicie. Udanie zadebiutował Paweł Mazurek.
Drużyna zrealizowała niemalże w pełni przedmeczowe założenia.
Autor: www.e-basket.pl