|
Warszawa - Sobota, 9 stycznia 2010, godz. 19:00 Liga polska - 15. kolejka |
|
Legia Warszawa |
67 |
| (19-21, 21-13, 8-21, 19-26) |
|
Harmattan Gniewkowo | 81 |
|
Legia Warszawa
- Kijanowski 15
Podobas 15
Nawrot 13
Rudko 11 (2)
Chojecki 6 (1)
Balicki 4
Złomańczuk 2
Kotynia 1
Pacocha -
Kowalik -
Grzejszczyk -
trener: Wojciech Kiełbasiewicz
|
Harmattan Gniewkowo
- Plebanek 26 (2)
Szyttenholm 12 (1)
Gromek 8
Glabas 8
Małecki 6
Pagacz 6
Wiśniewski 5
Florczak 5
Derkowski 3
Pomieciński 2
Szałkiewicz -
trener: Jarosław Zawadka
|
- Sędzia główny: M. Godek, M. Krzewiński
|
|
Znów zaważyła druga połowa
Początek meczu koszykarzy Legii opóźnił się ze względu na spóźnienie drużyny gości. Parking pod halą na Bemowie dawno nie przeżywał takiego oblężenia - fanatycy Legii po raz kolejny nie zawiedli. Gorący doping nie poniósł jednak naszej drużyny do wygranej. Legioniści po bardzo dobrej pierwszej połowie, w drugie stracili prowadzenie i nie odzyskali go już do końca, ostatecznie przegrywając 67-81. Kolejny mecz w przyszłą sobotę o 19 na Bemowie.
Autor: Bodziach
Pomeczowe wypowiedzi:
Tomasz Rudko: Nasze poczynania na parkiecie przypominały sinusoidę – pierwsza kwarta nam nie wyszła, potem w drugiej było lepiej, by w trzeciej znów znaleźć się w jej dolnej części. W czwartej z kolei zagraliśmy niekonsekwentnie. Mecze często wyglądają w ten sposób, że kilka piłek może zaważyć o całym spotkaniu. Dziś w tej lepszej sytuacji znaleźli się rywale.
By poprawić nasze zgranie w poszczególnych odsłonach meczów, konieczna jest obecność zawodników na treningach. Często zdarza się, że z wieloma kolegami spotykamy się na parkiecie dopiero w danym spotkaniu. Ja jednak niestety nie rozwiążę tego problemu – leży on w gestii władz klubu.
Sylwestra spędziłem w tradycyjny sposób, udając się wraz z kolegami na imprezę, która odbyła się pod ratuszem dzielnicy Warszawa-Bemowo.
Paweł Podobas: Mecz podsumowałbym w ten sposób – całkiem niezła pierwsza połowa, a potem tragedia w trzeciej kwarcie, która zaważyła o przebiegu pozostałej części spotkania. Graliśmy słabo, nie mogąc poradzić sobie ze strefą. Rzuciliśmy chyba jedynie osiem punktów, co jest katastrofą. Szkoda, gdyż przeciwnicy byli zdecydowanie w naszym zasięgu.
Jest nam wstyd przed kibicami, ponieważ stworzyli świetny doping, a my zagraliśmy z pewnością poniżej ich oczekiwań, zwłaszcza w tej wspomnianej trzeciej kwarcie.
Próbując doszukać się przyczyn naszej słabej dyspozycji w tej wyżej wymienionej niefortunnej odsłonie spotkania, można domniemywać, iż problem leży w braku koncentracji, braku siły lub nieodpowiednim przygotowaniu do sezonu. Trudno jednoznacznie określić.
W czasie Sylwestra byłem z najbliższymi przyjaciółmi w Zakopanem.
Artur Kijanowski: Dzisiejszy mecz przypominał sinusoidę. Źle zaczęliśmy, jednak szczęśliwie udało nam się wrócić do gry. Trafiając w końcu we właściwy rytm, nie udało nam się niestety utrzymać go do końca spotkania, co ostatnio stosunkowo często nam się zdarza. Okazuje się, że pojawiają się problemy z odpowiednim skoncentrowaniem przed początkiem drugiej połowy meczu. Musimy popracować zarówno nad tą dysfunkcją, jak i nad rozbijaniem strefy, gdyż zupełnie nam to nie wychodzi i to właśnie stanowi naszą główną bolączkę. Na pewno nie można odmówić nam woli walki, gdyż wszyscy zawodnicy bardzo starali się, by zwyciężyć tę konfrontację. Mimo to brakuje nam tego 'czegoś', by jednak pokonywać rywali.
Nasza słaba dyspozycja w trzeciej kwarcie wynika, tak jak już wcześniej wspomniałem, przede wszystkim na trudności z właściwym skoncentrowaniem się. Być może po części na ów problem nakłada się także nasza słabsza dyspozycja kondycyjna w ostatnim czasie. Z całą pewnością dajemy z siebie wszystko w pierwszej połowie meczu i być może z tego powodu kryzys formy pojawia się w trzeciej kwarcie. Potem z kolei trzeba odrabiać straty i nie starcza nam już sił.
Nowy Rok przywitałem miło w gronie znajomych na tzw. domówce.
Autor: Hugollek
Zapowiedź
Witamy Nowy Rok atmosferą z piekła rodem!
W najbliższą sobotę każdego fanatyka Legii czeka wieczór pełen wrażeń. Legioniści po raz kolejny zamierzają stworzyć na trybunach hali na Bemowie atmosferę z piekła rodem ;) "Czas przywitać Nowy Rok z wielka pompą - wedle przysłowia, jaki początek roku, taki cały rok. W sobotę o 19 na Bemowie przywitamy Nowy Rok wielkim hałasem" - zachęca do przyjścia na mecz koszykarzy Legii Karol "Szczęściarz".
Przypominamy, że również w sobotę - o godzinie 15 na Pradze swój mecz rozegrają siatkarze Legii. Serdecznie zachęcamy do gorącego wsparcia naszej drużyny w jej ważnym meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki w hali przy Kowieńskiej 12/20. Wstęp na mecz siatkarzy kosztuje tylko 3 złote.
Cztery godziny później, o 19 szykuje się wielka kibicowska uczta na Bemowie. Wciąż trwa załatwianie formalności w związku z pozwoleniem na organizację imprezy masowej przy okazji meczu koszykarskiej Legii, dlatego też sobotni mecz będzie mogło obejrzeć maksymalnie 299 osób. W związku z olbrzymim zainteresowaniem fanów, podobnie jak pod koniec ubiegłego roku, wejściówki dla fanatyków sprzedawane będą już na półtorej godziny przed spotkaniem. W ten sposób działacze koszykarskiej Legii chcą sprawić, by w hali było jak najwięcej osób chętnych do zdzierania gardła przez całe spotkanie. Albo i dłużej!
"Prawdopodobnie już ostatni raz w hali na Bemowie będzie ograniczenie do 299 osób. Niech się jednak nikt tym nie zraża i śmiało przybywa z żądnym dopingu gardłem. Zachęcam wszystkich fanatyków do pomocy przy odbudowie legijnej potęgi! Na meczu wszyscy stawiamy się w białych koszulkach, szalikach i pełni energii - żeby głośno zacząć ten Nowy Rok. Już jutro o 19:30 nasi koszykarze grają w Piasecznie spotkanie ligowe i na trybunach z pewnością nie zabraknie legijnej braci. Pewne jest, że dużo osób nie będzie mogło sobie pozwolić na wypad w tygodniu, dlatego pełna mobilizacja jest na sobotnie spotkanie. Do zobaczenia" - zachęca do przybycia w sobotę na mecz Legii prowadzący doping "Szczęściarz".
Koszykarze Legii byli pod olbrzymim wrażeniem atmosfery, jaką fani Legii stworzyli na meczu z Żurawiem Gniewino i zapowiadają, że tym razem dwa punkty powędrują na ich konto. Przy sporym udziale kibiców oczywiście. "Uważam, że oprawa stworzona przez fanów była świetna. Coś takiego powinno cieszyć oko na każdym meczu. Byłoby zajebiście, gdyby na każdym spotkaniu zjawiało się tylu fanów i panowała tak gorąca atmosfera, co dziś" - mówił LL! po meczu z Żurawiem nasz koszykarz Tomek Rudko.
Rywal w naszym zasięgu
W sobotę koszykarze Legii zmierzą się przed własną publicznością z Harmattanem Gniewkowo. Wyżej w tabeli plasują się nasi rywale, którzy walczą o awans do play-off, jednak trzeba przyznać, że jest to drużyna w naszym zasięgu. O ile Legii trudno będzie o punkty z takimi ekipami jak Astoria, SKK Siedlce, czy KS Piaseczno, to z Harmattanem można wygrać. W obecnym sezonie przekonało się o tym pięć drużyn. Miejmy nadzieję, że legioniści zaprezentują styl z pierwszej połowy środowego meczu z Piasecznem, nie zaś z ostatniej części wspomnianego meczu.
Pewne jest jedno - Legia przed własną publicznością jest niezwykle trudnym przeciwnikiem. W obecnych rozgrywkach jeśli już przegrywała, to minimalnie. Wierzymy jednak, że po dwóch porażkach z rzędu, legioniści zrehabilitują się właśnie w sobotę. Po raz kolejny nasz zespół będzie musiał sobie radzić bez doświadczonego Roberta Pacochy. "Paci" wznowił już treningi, ale trener nie chce ryzykować odnowienia się urazu i w sobotę Pacochę zobaczymy w roli asystenta, na ławce rezerwowych.
Dotychczas Legia z Harmattanem grała 8 razy. Pięć zwycięstw zanotowali nasi rywale. Warto zauważyć, że Harmattan na swoją korzyść rozstrzygał cztery ostatnie pojedynki. Miejmy nadzieję, że ta passa zakończy się już jutro.
Ostatnie mecze Legii z Harmattanem:
09.01.2010 Legia ?-? Harmattan
14.03.2009 Legia 66-78 Harmattan
06.12.2008 Harmattan 101-79 Legia
16.02.2008 Harmattan 91-87 Legia
17.11.2007 Legia 52-73 Harmattan
24.02.2007 Harmattan 88-108 Legia
19.11.2006 Legia 73-68 Harmattan
11.03.2006 Harmattan 99-81 Legia
19.11.2005 Legia 75-71 Harmattan
Wygrane: 3
Porażki: 5
Punkty: 621-669
Autor: Bodziach