|
Warszawa - Środa, 31 marca 2010, godz. 18:00 Liga polska - 22. kolejka |
|
Legia Warszawa |
90 |
| (33-29, 18-23, 27-14, 12-18) |
|
OSSM Warszawa | 84 |
|
Legia Warszawa
- Kijanowski 28 (3)
Pacocha 17 (1)
Balicki 16 (1)
Rudko 11
Podobas 10
Kotynia 5
Chojecki 2
Grzejszczyk 1
Złomańczuk 0
Stokłuska -
Kowalik -
trener: Robert Pacocha
|
OSSM Warszawa
- Barszczyk 15 (2)
Bojko 14 (1)
Kalinowski 14
Niedbalski 11 (1)
Kwiatkowski 10
Ligocki 8 (2)
Piesio 4
Dulnik 4
Jaworski 4
Luto -
Sieradzki -
trener: Grzegorz Nurowski
|
- Sędzia główny: M. Proc, B. Rymarczyk
|
|
Ważna wygrana!
Legia Warszawa wygrała ważne spotkanie w hali przy ul. Obrońców Tobruku. W meczu z OSSM Warszawa gospodarze zdobyli 90 punktów, a goście 84. Pierwsze dwie kwarty były wyrównane, dopiero w trzeciej legionistom udało się odskoczyć na 12 punktów i mimo słabszej postawy w ostatniej części gry dowieźli zwycięstwo do końca.
Spotkanie z ostatnim w tabeli OSSM-em Warszawa z jednej strony zapowiadało się jako spacerek dla Legii, z drugiej zaś mając w pamięci ambitną postawę młodzieży OSSM-u oraz słabsze występy naszej drużyny, trzeba było podchodzić ostrożnie. Na szczęście spotkanie zakończyło się naszą wygraną, choć łatwo nie było. Po raz kolejny na parkiecie zabrakło Piotra Nawrota, który został przedstawiony przez spikera jako trener Legii. Faktycznie uwagi zawodnikom przekazywał oprócz Nawrota, Robert Pacocha. Ten zagrał niespełna 30 minut, a jego wejścia pod kosz, były nie do zatrzymania dla młodej drużyny gości.
Na trybunach kibice stworzyli naprawdę gorącą atmosferę, dopingując przez całe spotkanie na wysokim poziomie. Frekwencja na meczu może nie powalała na kolana, ale liczba decybeli wydobywająca się z gardeł legionistów, była odpowiednia.
Spotkanie od początku było w miarę wyrównane. W pierwszej kwarcie goście osiągnęli najwyższą przewagę, prowadząc 15-11. Jeszcze w pierwszej kwarcie Legia wyszła na prowadzenie, a wysoki wynik po pierwszych 10 minutach (33-29) zwiastował przekroczenie bariery 100 punktów. Tak się jednak nie stało. W całym meczu prowadzenie zmieniało się 16 razy, a 15-krotnie na tablicy wyników widniał remis. Po raz kolejny dobrze punktował rozgrywający, Artur Kijanowski, zdobywca 28 punktów. "Kijek" tym razem zagrał również wyjątkowo czysto - mając zero fauli na koncie. W końcu jednak nasz "ulubieniec", sędzia Procek odgwizdał Kijanowskiemu faul techniczny (no, może tym razem miał rację), po którym OSSM wykonywał dwa rzuty wolne i miał piłkę z boku. Tylko na chwilę na parkiecie zobaczyliśmy zmiennika Kijanowskiego, Szymona Złomańczuka, który ostatnio miał problemy z kostką.
Kiedy wydawało się, że w II kwarcie Legia powiększy przewagę, ta zaczęła topnieć. Młodzieżowcy z Konwiktorskiej grali ambitnie, wykorzystując błędy Legii w obronie i na przerwę schodzili minimalnie prowadząc. Na szczęście po zmianie stron było już lepiej. W III kwarcie nasi zawodnicy w końcu osiągnęli ponad 10-punktową przewagę, która w szczytowym momencie na początku IV kwarty wyniosła 14 punktów (80-66).
W końcówce nasi zawodnicy jakby poczuli się zbyt pewni siebie. Przemysław Kotynia w sytuacji sam na sam z koszem, próbując zakończyć akcję efektownym wsadem, zaliczył tzw. "gwoździa". W końcówce nasza przewaga zmalała do 4 oczek (88-84). Na szczęście legioniści na więcej nie pozwolili rywalom, a i czasu do końca spotkania było już niewiele i ostatecznie mecz zakończył się naszym zwycięstwem 90-84. Po meczu fani, tak jak ostatnio, wbiegli na parkiet, by świętować razem z drużyną zwycięstwo.
Warto odnotować, że po raz pierwszy od dłuższego czasu w kadrze meczowej pojawił się Michał Kowalik. Rozgrywający całe spotkanie spędził jednak na ławce.
Kolejny mecz dokładnie za tydzień - w środę, 7 kwietnia o godzinie 18 na Bemowie. Naszym rywalem będzie pewne gry w play-off KS Piaseczno. Będzie to ostatnie w tym sezonie spotkanie naszej drużyny przed własną publicznością.
Autor: Bodziach
Pomeczowe wypowiedzi:
Robert Pacocha: "Przez długi czas byliśmy w dołku, z którego na szczęście wychodzimy. Szkoda jedynie, że tak późno. Dzisiejsze zwycięstwo nie przyszło łatwo. Spodziewaliśmy się, że postawią nam trudne warunki. Ciężko się gra z takimi drużynami. OSSM rozegrał dziś naprawdę dobre zawody. Uczulałem nasz zespół przed tym, żeby nie lekceważyć przeciwnika, bo jak wiadomo, żadnego rywala lekceważyć nie wolno. To jednak siedziało gdzieś w podświadomości.
Widać było nasze rozkojarzenie, dużo błędów w obronie, po których traciliśmy punkty. Najważniejsze, że wygraliśmy. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że kontrolowaliśmy ten mecz.
Bardzo serdecznie chciałbym zaprosić kibiców na mecz z Piasecznem. Dziś dopingowali nas wspaniale jak zawsze. Za tydzień czekają nas kolejne derby, gramy z ciekawą drużyną, a my zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać. Jako, że idą święta chciałbym za waszym pośrednictwem złożyć wszystkim kibicom Wesołych, zdrowych i pogodnych Świąt".
Tomasz Rudko: "Było widać, że nasza forma jest nie najlepsza - ciężko u nas z treningami. Myśleliśmy jednak, że pójdzie nam lepiej, ale najważniejsze że wygraliśmy. Ręka dalej mnie boli, trójek dalej nie rzucam, bo nie mogę do końca jej wyprostować. Ale z każdym dniem jest lepiej, mam zabiegi, lasery itp. Myślę, że w przyszłym tygodniu będzie już wszystko normalnie.
Za tydzień oczywiście chcielibyśmy wygrać i przedłużyć serię zwycięskich meczów. Po wygranej z Żurawiem Gniewino, mogłoby się udać także z Piasecznem".
Autor: Bodziach, Gacek, Fumen
Zapowiedź
W środę fiesta już w czasie rozgrzewki!
W najbliższą środę o godzinie 18, w hali przy Obrońców Tobruku 40 fani Legii będą mieli przedostatnią w tym sezonie okazję, by wspierać swoich koszykarzy. Na ostatnich meczach było naprawdę gorąco. Teraz ma być jeszcze lepiej! "Oszczędzajcie gardła na środę. Wprowadźmy klimat Brazylii nie tylko na ostatnią kwartę, ale na cały mecz" - zapowiada prowadzący doping "Szczęściarz". W związku ze sporym zainteresowaniem, kasy otwarte będa od godziny 16:40. Zachęcamy do wcześniejszego przyjścia - już w czasie rozgrzewki zaczynamy fiestę! Wstęp kosztuje tylko 5 złotych.
Mecz z OSSM-em to zaległe spotkanie 22. kolejki II ligi. Ostatnio przedostatni w tabeli OSSM radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Legioniści mają jednak na koncie niespodziewaną wygraną w Łęczycach z drużyną, która walczyła o play-offy. Na boisku zapowiada się naprawdę ciekawe, wyrównane widowisko. Jeszcze ciekawiej może być na trybunach.
"Chyba nikogo nie trzeba namawiać do przyjscia na mecz, bo wiadomo, że sporo będzie się działo na trybunach - podobnie jak na ostatnim meczu. Tym razem klimat 'Brazyliany' wprowadzamy od początku spotkania, a dokładniej... już na rozgrzewce. Zachęcam do jak najwcześniejszego przybycia na mecz. Niech rezerwy Poloii poczują na własnej skórze, że jak grać w stoLicy, to tylko w Legii. Jeśli przyjezdnym nie będą drżały nogi, będzie to naszą porażką. Do młyna wchodzimy na biało i na trzeźwo" - zachęca do przyjścia na mecz "Szczęściarz".
Przypomnijmy, że jesienne spotkanie przy Konwiktorskiej rozegrano bez udziału kibiców - obawiając się wizyty sporej grupy legionistów.
Autor: Bodziach