HokejKoszykówka
Białystok - Sobota, 5 lutego 2011, godz. 17:00
Liga polska - 1. kolejka, faza strefowa
Herb Biatrans Białystok Biatrans Białystok 92
(23-15, 25-9, 18-12, 26-20)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa56

Biatrans Białystok

  • 13. Rzepiejewski 17
    8. Kowalewicz 13
    12. Zabielski 12
    11. Kaczanowski 11
    1. Chech 11
    3. Zadykowicz 8
    32. Zakrzewski 7
    14. Kłodko 4
    15. Dunikowski 4
    10. Jarmulaż 3
    4. Kujawa (k) 2
    23. Chwiedosik 0

    trener: Tomasz Kujawa

Legia Warszawa

  • 17. Piotrowski 12
    8. Kowalik 9
    14. Nawrot 8
    16. Adamski 6
    5. Jaremkiewicz 6
    11. Bochenek 6
    9. Grzejszczyk 4
    7. Podobas 2
    13. Rudko 2
    12. Chojecki 1
    6. Piętka 0

    trener: Robert Chabelski
  • Sędzia główny: Jakub Kurcewicz, Andrzej Malinowski
  • Widzów: 200

Sromotna porażka

Pierwszej, ale dotkliwej porażki doznali koszykarze Legii w sobotnim meczu w Białymstoku. Miejscowy Biatrans pokonał "wojskowych" 96-56. Wszystkie kwarty kończyły się po myśli gospodarzy: 23-15, 25-9, 18-12, 26-20. Rozegranie spotkania stanęło pod znakiem zapytania podczas rozgrzewki, kiedy to popsuła się jedna z obręczy po wsadzie Rafała Bochenka. Gospodarze nie kwapili się do naprawy obręczy i naszemu zespołowi przysługiwałby walkower. Jednak prezes koszykarskiej Legii naprawił obręcz i mecz doszedł do skutku - rozpoczął się z 35 minutowym opóźnieniem.

Niestety nasz zespół zagrał fatalnie w każdym elemencie gry. Legia popełniała mnóstwo błędów, do tego sędziowie mylili się bardziej niż w lidze żaków. Jednak to nie dyspozycja arbitrów zadecydowała o końcowym wyniku. Nasi gracze zupełnie nie realizowali założeń trenerów. Jedynie Bartłomiej Piotrowski, który zagrał pierwszy mecz w Legii w obecnym sezonie, prezentował się nie najgorzej. Przed Legią trudne zadanie - jeśli zamierzamy walczyć o awans do II ligi, musimy wygrać wszystkie pozostałe mecze. Wierzymy, że przełamanie nastąpi już za tydzień na Bemowie. My nie poddamy się tak łatwo!!!


Autor: Bodziach

Pomeczowe wypowiedzi:

Robert Chabelski: "Nie wiem co mam powiedzieć na temat naszej drużyny. Czy to brak koncentracji, czy nerwy? Chyba wszystkiego po trosze. Powiem szczerze, że spodziewałem się tu trudnej przeprawy, ale nie tego że polegniemy bez walki. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć na temat naszej gry, bo jej w ogóle nie było.

Nie jest wytłumaczeniem brak jednego z rozgrywających, który w mojej strategii trochę inaczej prowadzi grę. Przed meczem zwracałem zawodnikom uwagę na szybki powrót do obrony, 2-3 zawodników przeciwnika po naszych akcjach od razu biegło do kontry i to mimo moich uwag wykorzystywali. Przestrzegałem przed rzutami rywala za 3 punkty. Moi zawodnicy co najwyżej podchodzili, ale nawet nie podnosili rąk do góry, żeby utrudnić im oddanie rzutu. Podobnie uczulałem przed zbiórkami na naszej tablicy. Nic z tego nie zostało zrealizowane.

Skończyło się naszą bardzo wysoką porażką. Jestem przekonany, że potrafimy grac dużo lepiej. Ja sobie nie przypominam tak fatalnego występu Legii. Graliśmy z różnymi przeciwnikami - często słabszymi, ale mieliśmy też sparingi z I i II-ligowcami i to co dziś pokazaliśmy to była katastrofa.

Jest jeszcze kilka meczów do rozegrania i trzeba się zmobilizować. Szkoda przede wszystkim rozmiarów porażki, bo w przyszłości mogą się liczyć małe punkty. Mam nadzieję, że szybko wyciągniemy wnioski, bo już za tydzień gramy z rezerwami Rosy, którzy na pewno nie będą chłopcami do bicia.

Biatrans ma drużynę mocną, ułożoną, grającą skutecznie, szybko, biegają do kontry - fajnie grają. Drużyny w lidze mazowieckiej są nieporównywalnie słabsze od Biatransu - tak można powiedzieć po dzisiejszym meczu.

Dziś starałem się bardzo spokojnie reagować na to, co wyczyniali panowie sędziowie... u nas w okręgu lepiej sędziuje się dzieciom; może to i lepiej. Tak się zastanawiam, czy nie ma lepszych sędziów w Białymstoku?"

Paweł Podobas: "To, co pokazaliśmy w meczu przeciwko Biatransowi, można określić jedynie jednym słowem – wstyd. Nie istnieliśmy w żadnym elemencie gry. Nie pokazaliśmy ani charakteru ani woli walki czy choćby chęci zwycięstwa. Zawiedliśmy nie tylko trenerów, lecz także kibiców i samych siebie. Popełnialiśmy fatalne błędy w obronie i w ogóle nie byliśmy skuteczni pod koszem rywali.
Graliśmy tak, jakby coś nas sparaliżowało. Ta porażka boli nas niczym jątrząca rana. Dawno nie pamiętam tak wysokiej przegranej w naszym wykonaniu.

Przed nami jeszcze bardzo wiele spotkań, a z taką dyspozycją, jaką zaprezentowaliśmy w meczu z białostoczanami, nie mamy czego szukać. Pragnę pogratulować zwycięstwa zespołowi Biatransu.

Co do sędziów, wolę się nie wypowiadać. Powiem jedynie, że poziom sędziowania trzecioligowych rywalizacji jest żałosny. Chciałbym jednak podkreślić, że nie szukam tutaj wymówki, by usprawiedliwić naszą porażkę, bo naprawdę zagraliśmy bardzo słabo w tym spotkaniu. Nie wychodziło nam nic – ani rzuty z gry ani wolne. Dramat, po prostu dramat!

Podczas przyszłotygodniowej konfrontacji z Rosą, na pewno nie możemy zagrać tak jak w potyczce z Biatransem, w której zaprezentowaliśmy się dużo poniżej naszego przeciętnego poziomu. Każdy i to dosłownie każdy element gry musimy poprawić!"

Marcin Chojecki: "Mecz z Biatransem mogę skwitować w dwóch słowach: porażka i beznadzieja. Musimy się mocno uderzyć w pierś i przyznać, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zagraliśmy jak dotąd najsłabszy mecz w sezonie. Zupełnie nic nam nie wychodziło. Białostoczanie zagrali konsekwentnie, znacznie lepiej niż my i zdecydowanie nas pokonali. Na razie jest jednak zbyt wcześnie, by wyciągać wnioski z tej porażki. Trzeba wszystko na spokojnie przemyśleć i zacząć przygotowywać się do kolejnego spotkania.

Mecz zakończył się wysoką porażką. Mam nadzieję, że zdołamy z niej wyciągnąć pozytywne, konstruktywne wnioski i że 'zaprocentuje' ona na przyszłość.

Wiemy doskonale, jakim zespołem jest Rosa. Nie wiemy tylko, w jakim składzie zjawi się na Bemowie. O ile się nie mylę, to tego samego dnia pierwsza drużyna radomian gra w Warszawie z Polonią 2011. Mogą zatem nastąpić różne przetasowania w ich szeregach. Zdajemy sobie sprawę, że z pewnością pewne przecieki z potyczki z białostoczanami do nich dotrą i będą znali nasze słabe punkty. Naszym celem będzie ich eliminacja i wygrana u siebie. Ewentualna porażka na 90% zamknie nam bowiem dostęp do półfinałów".

Tomasz Kujawa (trener Biatransu): "Wynik jest wysoki, ale to zasługa naszej bardzo dobrej obrony, do której nie mam praktycznie zastrzeżeń. Mocno odcinaliśmy od piłki zawodników Legii i gra w ataku pozycyjnym im nie szła. Nie mieli swobody rzutu, penetracji pod kosz, rozegrania kontry. W ataku mogliśmy jeszcze dorzucić trochę punktów, ale nie ma co narzekać.
Różnica jest wystarczająca i nawet przy ewentualnej porażce w rewanżu w Warszawie, to takiej przewagi raczej nie roztrwonimy."
Autor: Bodziach i Hugollek


Zapowiedź

Pierwsza strefowa konfrontacja

W najbliższą sobotę koszykarze Legii rozpoczną rozgrywki fazy strefowej, meczem wyjazdowym z Biatransem Białystok. Obie drużyny w pierwszej rundzie rozgrywek nie doznały porażki. Najsilniejszą bronią białostoczan jest doświadczony zespół oraz wysocy zawodnicy, bardzo dobrze grający na deskach. Najwięcej punktów dla Biatransu zdobywają Daniel Byliniak (średnio 18 pkt.), Arkadiusz Zabielski (17,3), Tomasz Rzepiejewski (14,3), Łukasz Kaczanowski (12,6) i Marcin Monach (12).

Rzepiejewski i Monach są najlepiej zbierającymi koszykarzami z Białegostoku. Tymczasem pod względem asyst, zdecydowanie najlepiej prezentuje się 30-letni rozgrywający Paweł Czech - 11,5 asysty na mecz. W ostatnich tygodniach Biatrans wzmocnił się dwoma doświadczonymi zawodnikami - Łukaszem Dunikowskim z Żubrów i Kamilem Zakrzewskim z Tura Bielsk Podlaski.

W sparingach z I i II-ligowcami, obie drużyny prezentowały się bardzo przyzwoicie. Tym bardziej ciekawie zapowiada się sobotnia konfrontacja. My mocno wierzymy w wygraną podopiecznych Roberta Chabelskiego. Spotkanie rozegrane zostanie w hali VI LO przy ulicy Warszawskiej 8 w Białymstoku. Początek o godzinie 17.

Autor: Bodziach