HokejKoszykówka
Warszawa - Piątek, 18 marca 2011, godz. 16:45
Liga polska - 8. kolejka, faza strefowa
Herb Jagiellonka Warszawa Jagiellonka Warszawa 82
(20-22, 18-18, 17-21, 22-16, 5-9)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa86

Jagiellonka Warszawa

  • 9. Dulnik 17
    10. Grudziński 14
    7. Popis
    18. Grębski 11
    4. Fronc 10
    8. Moch 8
    20. Jończyk 6
    11. Słoniewski 2

    trener: Tomasz Wakulski

Legia Warszawa

  • 7. Podobas 22
    5. Jaremkiewicz 18
    14. Nawrot (k) 11
    11. Bochenek 9
    17. Piotrowski 9
    13. Rudko 6
    12. Chojecki 5
    8. Kowalik 4
    6. Piętka 2

    trener: Robert Chabelski
  • Sędzia główny: Michał Gąsiński, Sławomir Nowakowski
  • Widzów: 70

Horror na własne życzenie

Koszykarze Legii odnieśli kolejne ligowe zwycięstwo. Mecz z Jagiellonką na pewno nie zapowiadał się jako wyrównane spotkanie, tymczasem nasi gracze zafundowali nam, na własne życzenie, prawdziwy horror. Legioniści roztrwonili całą przewagę, a ostatniej akcji spudłowali i mecz zakończył się remisem 77-77. Zwycięzcę wyłoniła dopiero dogrywka, w której Legia osiągnęła znaczną przewagę, a dodać należy, że legioniści w 5 minut spudłowali 9 rzutów osobistych!

Goście w dogrywce prowadzili raz - 79-78, po punktach Grębskiego. Ostatecznie "wojskowi" wygrali 86-82, ale taki wynik na pewno nie może cieszyć, przed spotkaniem z Biatransem w Warszawie. Legię czeka też rewanż z Jagiellonką na Bemowie.

W dzisiejszym meczu w barwach Legii zabrakło Złomańczuka i Adamskiego. W II połowie z boiska musiał zejść Piotr Nawrot, a Tomek Rudko również narzekający na ból w kostce (po zderzeniu z Nawrotem) po kilkuminutowym odpoczynku, w końcówce ponownie pojawił się na parkiecie. Gospodarze wystąpili bez Balickiego (kontuzja) i Księżopolskiego. Legię przez cały mecz dopingowało kilkunastu fanów.

Autor: Bodziach

Pomeczowe wypowiedzi:

Piotr Lewandowski (II trener Legii): "Zarówno ja, jak i trener Chabelski jesteśmy po tym spotkaniu zdenerwowani. Mamy naprawdę wiele zastrzeżeń. Jedno trzeba jednak stanowczo podkreślić, a mianowicie, że Paweł Podobas odnalazł się na parkiecie i chciało mu się grać. Poziom naszej gry dostosowany był do poziomu przeciwnika. Nie chcę tutaj jednak krytykować zawodników Jagiellonki, ponieważ rozegrali oni naprawdę niezły mecz.

Odzwierciedla to fakt konieczności przeprowadzenia dogrywki.
Na gorąco trudno powiedzieć więcej o tym widowisku. Więcej będzie można wywnioskować z zapisu video, który w ciągu kilku najbliższych dni ukaże się zapewne w Internecie.

Chcielibyśmy, żeby w pojedynku z Biatransem radomianie stanęli na wysokości zadania i rozegrali go w swoim tempie. Wówczas białostoczanie będą mieli twardy orzech do zgryzienia. Zwycięstwo Rosy, która powinna wykorzystać atut własnego boiska, znacznie ułatwiłoby nam zadanie. Cokolwiek by się jednak nie wydarzyło, będziemy walczyć do samego końca."

Tomek Jaremkiewicz: "Trzeba szczerze przyznać, że szczęśliwie udało nam się wygrać to spotkanie po bardzo nerwowej końcówce. Jeszcze nim ono się rozpoczęło, mówiłem chłopakom, że czekać nas będzie trudne zadanie, ponieważ w tygodniu nie trenowaliśmy – zarówno przez ligę akademicką, jak i w wyniku chorób. Jeśli doda się do tego urazy, które zostały odniesione przez dwójkę naszych zawodników w drugiej kwarcie, to uzyskamy pełen obraz meczu.

Tak naprawdę trudno powiedzieć o nim coś pozytywnego poza samym faktem czteropunktowej wygranej. Powinniśmy się cieszyć, że w samej końcówce szala zwycięstwa (w postaci cennych rzutów) przechyliła się na naszą korzyść, bo inaczej tą rywalizacją mogliśmy przegrać cały sezon. Na szczęście tak się nie stało i w związku z tym będziemy walczyć o wszystko z Biatransem Białystok u siebie.

Nie ukrywam, że liczymy na potknięcie białostoczan w rywalizacji z radomianami, którzy powinni być faworytami meczu. Rosa powinna zagrać w optymalnym składzie, wzmocniona koszykarzami z pierwszoligowych parkietów. Drużyna z Radomia zdążyła pokazać już na Podlasiu, że łatwo się z nią nie gra i dlatego myślę, że powinna wygrać. Jej zwycięstwo pozwoliłoby nam zmierzyć się w decydującym meczu z zespołem z Białegostoku."

Bartłomiej Piotrowski: "Wydaje mi się, że nie zagraliśmy zbyt dobrej koszykówki w tym meczu. Na boisku panował chaos. Teoretycznie mamy prawo mieć pretensje do sędziów z powodu niektórych decyzji, które podejmowali, lecz tak naprawdę powinniśmy je mieć głównie w stosunku do samych siebie.
Aby nie popełniać w przyszłości podobnych błędów, musimy wypracować konsekwencję w zagrywkach. To jest najważniejsze. Musimy potrafić odnajdować partnerów z drużyny na parkiecie, gdyż czasami dochodzi do sytuacji pewnego zagubienia. Nie wiemy, co konkretnie zrobić, następuje rzut i na tym kończy się akcja.

Osobiście trzymam mocno zaciśnięte kciuki za Rosę, by poradziła sobie w Radomiu z Biatransem."

Paweł Podobas: "Wygraliśmy mecz, choć trzeba przyznać, że było blisko przegranej i utraty szans na jakąkolwiek walkę o awans. W potyczce prezentowaliśmy się nad wyraz źle. Z kolei jeśli chodzi o poziom sędziowania, to trzeba nań spuścić zasłonę milczenia.

Ostatnio naprawdę słabo trenowaliśmy. W poniedziałek nie zjawiło się nas zbyt wielu. We wtorek i w środę w związku z ligą akademicką nasze treningi też nie wyglądały różowo, a w piątek trzeba już było rozegrać mecz. Można zatem powiedzieć, że podeszliśmy do niego z marszu. Jak tak dalej pójdzie, to czarno widzę rywalizację w kolejnych pojedynkach. Na szczęście zwyciężyliśmy Jagiellonkę i nie zaprzepaściliśmy jeszcze naszych szans.

Liczymy na to, że mecz Rosy z Biatransem potoczy się tak, że będziemy mieli szansę na bezpośrednie starcie o awans z białostoczanami. Radomianie muszą wygrać. Jeśli tak się stanie, a wierzę, że tak właśnie będzie, o wszystkim powinno wówczas zadecydować starcie z zespołem z Podlasia. Już teraz pragnę gorąco zaprosić kibiców na to spotkanie. Zawsze są oni naszym szóstym zawodnikiem na parkiecie i nas wspomagają."

Autor: Hugollek


Zapowiedź

Nie zlekceważyć przeciwnika

Koszykarze Legii najbliższe spotkanie w fazie strefowej rozegrają w najbliższy piątek na warszawskiej Pradze. Spotkanie, którego gospodarzem będzie Jagiellonka Warszawa, rozpocznie się o godzinie 16:45 w hali przy ulicy Jagiellońskiej 7. Wstęp wolny, serdecznie zapraszamy!

Jagiellonka, która przed rokiem wywalczyła awans do rozgrywek ogólnopolskich o II ligę, w obecnym sezonie radzi sobie mocno przeciętnie. Drużyna z Pragi wygrywała tylko w pierwszej fazie rozgrywek, gdzie poza porażkami z Rosą II, prezentowała się nawet nieźle. W starciach z lepszymi drużynami Jagiellonka jak dotąd nie dawała sobie rady, notując wstydliwe porażki, jak 61-122 na własnym parkiecie z Biatransem.

Jagiellonka przegrała zresztą wszystkie mecze, w tym spotkanie z AZS UW. Podopieczni trenera Tomasz Wakulskiego nie pojechali w miniony weekend do Białegostoku, oddając Biatransowi punkty walkowerem. Mecz z Legią miał zostać rozegrany we wcześniejszym terminie, ale ostatecznie udało się znaleźć consensus i obie drużyny zmierzą się w piątek w hali przy Jagiellońskiej.

Legia po wygranej w Radomiu z pewnością jest w lepszej formie psychicznej i mamy nadzieję, że swoją wyższość udowodni w piątek na parkiecie. Mamy nadzieję, że nie dojdzie do zlekceważenia przeciwnika, bo nie ma co ukrywać - zdecydowanym faworytem spotkania są "wojskowi".

W drużynie z Pragi najlepiej prezentują Marcin Balicki, Marcin Teklak i Mariusz Jończyk. Balicki i Jończyk, a także zgłoszony do rozgrywek Konrad Opalski, grali w przeszłości w barwach Legii.

Wyniki Jagiellonki w fazie strefowej:
Jagiellonka 61-122 Biatrans
Jagiellonka 66-82 AZS UW
Biatrans 20-0 (vo) Jagiellonka
Jagiellonka ?-? Legia

Autor: Bodziach