|
Warszawa - Sobota, 15 października 2011, godz. 12:00 Liga polska - 1. kolejka |
|
AZS UW Warszawa |
44 |
| 10-20, 15-22, 12-22, 7-26 |
|
Legia Warszawa | 90 |
|
AZS UW Warszawa
- 14. Pieklak 14
12. Zimnowodzki 12
9. Woś 9
6. Kwasiborski 2
11. Szczepański 0
15. Szafrański 0
16. Felbur 0
10. Pawlak -
trener: Marek Pietrasik
|
Legia Warszawa
- 6. Miatkowski 11
7. Jaremkiewicz 11
11. Błaszczyk 11
14. Nawrot 10
18. Świderski 10
12. Chojecki 10
4. Adamski 7
10. Złomańczuk 6
16. Nogajski 6
17. Staszewski 6
13. Kawczyński 2
8. Kowalik 0
trener: Robert Chabelski
|
AZS rozgromiony - świetny początek sezonu
Koszykarze Legii w bardzo dobrym stylu zainaugurowali nowy sezon. Legia bez czterech zawodników, z których przynajmniej trzech może walczyc o miejsce w pierwszej piątce, rozgromiła AZS UW na jego boisku różnicą aż 46 punktów. Wygrana mogła być jeszcze wyższa, ale nikt nie wie dlaczego sędziowie w ostatniej akcji nie zaliczyli punkty naszej drużynie. Błąd sędziów stolikowych, którzy pomieszali coś przy zegarze, sprawił, że naszej drużynie nie zaliczono prawidłowo zdobytych punktów.
Wobec wysokiej wygranej, nikt się tym nie przejmował. AZS wystąpił mocno osłabiony w porównaniu z minionym sezonem - z drużyny odeszło pięciu zawodników, w tym dwóch - Zajączkowski i Staszewski do Legii. W dzisiejszym meczu zagrał tylko Staszewski, bowiem "Zając" wciąż jest kontuzjowany.
W Legii jest olbrzymia rywalizacja - nie tylko o miejsce w pierwszej piątce, ale i meczowej "12". To widać na treningach, na których jest świetna frekwencja. W meczu z AZS-em bardzo dobrze pokazali się debiutujący w Legii zawodnicy. Każdy z nich pokazał, że sporo daje drużynie, bez względu na to, czy gra od początku, czy wchodzi z ławki. Porównując początek poprzedniego sezonu, od razu widać, że mamy o wiele bardziej wyrównany skład.
AZS w meczu prowadził tylko raz - na samym początku 3-2, po celnym rzucie za trzy punkty jednego z zawodników. Legia jednak szybko odjechała przeciwnikom i spokojnie powiększała swoją przewagę. Wiele akcji naszej drużyny mogło się podobać. Legioniści z łatwością wypracowywali sobie dogodne pozycje rzutowe, które w większości przypadków wykorzystywali.
W obronie szkoda niektórych głupich błędów, jak złe wyprowadzenie piłki spod własnego kosza, kończone stratą i stratą głupich punktów. Trzeba jednak przyznać, że "akademicy" nie stanowili większego zagrożenia dla Legii i gdyby "wojskowi" mieli ten mecz wygrać określoną liczbą punktów, prawdopodobnie tak by właśnie było. Wiadomo, że w pojedynkach z mocniejszymi zespołami, nie do pomyślenia będą podania przez całe boisko, do niekrytego zawodnika pod koszem... ale skoro rywal popełnia takie błędy, trzeba je wykorzystywać.
Wspaniale zaprezentowali się także fani Legii. Mimo dziwnej pory meczu, na Służewcu pojawiło się 200 osób, dopingujących swój zespół od pierwszej do ostatniej minuty na maksa. Ekstra wychodziło fanom "Hej Legia kosz...", czy "Legia, Legia, Legia, Legia kosz , Legia kosz , Legia kooooosz". W drugiej kwarcie fani zaprezentowali mini sektorówkę "ULTRAS" oraz kilka ogni bengalskich. W drugiej połowie najlepiej wychodziła rywalizacja kibiców podzielonych na dwie strony, przy pieśniach "Za nasze miasto", "Warszawie", czy "Legio...".
Po wygranym meczu fani wraz z koszykarzami zaśpiewali "Warszawę" i wszyscy w dobrych humorach udali się do domów. Już dziś zapraszamy na kolejny mecz - na Bemowo. Sobota, 29 października, godzina 18.
Autor: Bodziach
Pomeczowe wypowiedzi:
Robert Chabelski: "Ja zawsze mam sporo zastrzeżeń do swoich podopiecznych, nigdy nie spoczywam na laurach. Zawsze możemy zagrać jeszcze lepiej. Mamy jeden cel - awans do II ligi i w tym kierunku będziemy zmierzać. Na razie jesteśmy na etapie zgrywania się, więc to co najlepsze dopiero przed nami."
Marek Pietrasik (trener AZS-u): "Legia przed sezonem wzmocniła się, my natomiast osłabiliśmy się pięcioma zawodnikami. Odszedł m.in. właśnie do Legii Łukasz Zajączkowski i Staszewski. Zgodnie z oczekiwaniami wygrał faworyt tego meczu."
MIATKOWSKI: Mamy bardzo wyrównaną kadrę
"Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się, że będzie nam się dziś trochę trudniej grało. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu. Już przed meczem obstawiałem, że wygramy różnicą 40 punktów, a wygraliśmy 46. punktami. Bardzo dobrze rozpoczęliśmy ten sezon i mam nadzieję, że tak będzie dalej" - powiedział nowy zawodnik Legii, Jakub Miatkowski, który do naszego klubu trafił z SKK Siedlce.
Jeśli dalej będzie wygrywać tak wysoko i spokojnie - nie będzie Wam brakowało takiej gry na styku, która zapewne pojawi się w spotkaniach decydujących o awansie do II ligi?
- Legia ma już doświadczenie z poprzedniego sezonu. Musimy być skoncentrowani do końca, żeby nie przytrafiły się takie mecze, jak przed rokiem z Biatransem Białystok. Od początku tych rozgrywek trener każe nam 'bić' rywali jak najwyżej, żeby nie dekoncentrować się ani na moment w czasie meczów. Naszym celem jest awans. Po tych rozgrywkach mazowieckich, do dalszych gier awansują dwie drużyny i wtedy nastąpi najważniejszy etap. Cały czas gramy na maksa
Jakie masz wrażenia po debiucie?
- Zawsze może być lepiej, ale ogólnie jestem zadowolony. Przede wszystkim bardzo fajnie się gra dla takich wspaniałych kibiców. To jest sens tego wszystkiego. Myślę, że każdemu zawodnikowi Legii grało się dziś doskonale, przy takim wsparciu fanów i z tego miejsca chciałbym im serdecznie podziękować za wsparcie.
Kto będzie Waszym najtrudniejszym rywalem w pierwszej fazie rozgrywek?
- Na pewno Mon-Pol Płock, który spadł z II ligi w poprzednim sezonie. Myślę, że mamy szansę pokonać każdego przeciwnika w tej grupie i nikogo się nie boimy. Podchodzimy z szacunkiem do każdego rywala, ale znamy też swoją wartość, więc nie będzie tak, że kogoś się będziemy obawiać.
Chyba można powiedzieć, że Legia ma bardzo wyrównaną kadrę?
- Bardzo wyrównaną kadrę. Rywalizacja jest o miejsce w meczowej dwunastce, nie mówiąc już o walce o pierwszą piątkę. Kadra jest bardzo wyrównana i każdy zawodnik na pewno będzie przydatny drużynie.
ŚWIDERSKI: Doping był taki, że przechodziły mnie ciarki
"Gładko pokonaliśmy dzisiejszego przeciwnika. Na razie ciężko trenujemy, uczymy się zagrywek. Dziś w debiucie przechodziły mnie ciarki, było naprawdę fantastycznie, jeśli chodzi o doping kibiców. Naszym fanom można pogratulować wspaniałej atmosfery stworzonej na trybunach. Tacy kibice to skarb" - powiedział Michał Świderski, nowy zawodnik Legii.
Jak to się stało, że grasz w Legii? Patrząc na Twoje CV wydaje się dziwne, że grasz w III lidze?
- Miałem 1,5 roku przerwy. Zerwałem więzadła krzyżowe przednie. Rehabilitacja przebiegła w porządku, ale miałem problemy z mięśniem. Miałem już nie grać, ale chłopaki z Legii zadzwonili do mnie, czy nie pograłbym z nimi i doszedłem do wniosku, że to dobry pomysł. Mam nadzieję, że pomoże mi to w powrocie do dawnej dyspozycji, a ja pomogę Legii awansować do II ligi.
Autor: Bodziach
Zapowiedź
Zaczynamy 15 października
Koszykarze Legii rozgrywki sezonu 2011/12 rozpoczną od meczu z AZS-em UW. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę, 15 października o godzinie 12, w hali przy ul. Szturmowej 1/3 na warszawskim Służewie. W poprzednim sezonie Legię wspierało głośnym dopingiem 200 fanów, a nasz zespół wygrał 81-69. W zespole AZS-u zabraknie na pewno Łukasza Zajączkowskiego, który od tego sezonu będzie zawodnikiem Legii. "Zając" na pewno nie zagra w spotkaniu ze swoją byłą drużyną, z powodu kontuzji.
Autor: Bodziach