HokejKoszykówka
Warka - Sobota, 19 listopada 2011, godz. 13:00
Liga polska - 6. kolejka
Herb Pułaski Warka Pułaski Warka 56
7-35, 16-30, 12-27, 21-31
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa123

Pułaski Warka

  • 14. Jachimowicz 19
    7. Gawroński 16
    10. Golański 10
    4. Chojecki 6
    5. Kamiński 4
    8. Pochylski 1
    6. Dobosz 0
    11. Durka 0
    12. Łuczak 0
    15. Grzelewski 0

    trener: Jarosław Susik

Legia Warszawa

  • 5. Jaremkiewicz 24
    14. Nawrot 21
    7. Podobas 18
    9. Miatkowski 12
    18. Świderski 9
    12. Chojecki 9
    10. Złomańczuk 8
    15. Piesio 8
    16. Nogajski 7
    17. Rudko 6
    6. Piętka 1

    trener: Robert Chabelski
  • Sędzia główny:
  • Widzów: 100

Rywale nie istnieli

Koszykarze Legii jak burza idą przez rozgrywki III-ligowe. W wyjazdowym meczu w Warce, nasz zespół rozbił miejscowy KS Pułaski aż 123-56 (35-7, 30-16, 27-12, 31-21). Na trybunach pojawiło się 60 fanów Legii, którzy głośnym dopingiem wspierali nasz zespół. Kluczem do tak wysokiego zwycięstwa była obrona strefowa na całym boisku przez całe spotkanie. Legioniści wywiązywali się z założeń taktycznych i od samego początku wyraźnie dominowali na parkiecie, nie dając gospodarzom najmniejszych szans.

Dzisiejsza wygrana, różnicą 67 punktów była najwyższa w obecnym sezonie. Przed tygodniem Legia wygrała 66. punktami.

Kolejne spotkanie Legia rozegra w kolejną niedzielę, 27 listopada o godzinie 17 na Bemowie. Naszym rywalem będzie Jagiellonka Warszawa.

Autor: Gacek

Pomeczowe wypowiedzi:

Robert Chabelski: "Przeciwnicy, z którymi przychodzi nam się mierzyć, nie są może zbyt wymagający, ale staramy się wykorzystywać każdą z konfrontacji do polepszenia pewnych elementów naszej gry. Wiadomo bowiem, że na regularnym treningu koszykarze znają się, wiedzą, czego mogą się po sobie spodziewać. Z kolei mecz ligowy sprawia, że zawodnicy wykazują nieco większą mobilizację i zaangażowanie. Co tu dużo mówić – mocny trening zawsze się przydaje.

Praktycznie każdy z zawodników przebywał równą ilość minut na parkiecie. Robię to po to, aby żaden z graczy nie czuł się ani zbyt zawiedziony ani nad wyraz rozentuzjazmowany.

Próbujemy grać nieco bardziej agresywnie, wychodząc wysoko i wykorzystując możliwość częstej rotacji zawodników. Dzięki temu dysponujemy mocą praktycznie przez całe spotkanie. Musimy to jednak nieustannie doskonalić, ponieważ nie ustrzegamy się głupich błędów.
Nie będę ukrywał, iż czeka mnie poważna rozmowa z podopiecznymi, ponieważ nie może dochodzić do sytuacji, w których zespół niższy od nas średnio o pół głowy skacze nam na desce i zbiera piłki. Rozumiem, że w ataku zawsze znajdujemy się w niekorzystnej sytuacji, jeśli chodzi o ustawienie, ale obrona nie może szwankować. Mimo iż graliśmy dzisiaj bez typowego centra, który najprawdopodobniej i tak by niewiele wniósł do gry, bo przewaga wzrostu na tym polu nie była nam potrzebna, to bezwzględnie należy poćwiczyć zbiórkę na tablicy. Każdy z koszykarzy musi sobie zdawać sprawę z tego, że jest pięciu graczy i że każdy z nich ma atakować piłkę po rzucie przeciwnika – zastawić go, by ją zebrać.

Zawodnicy nie mogą patrzeć jeden na drugiego, że może ten ją złapie albo tamten, bo wówczas najczęściej skończy się to tak, że rywale złapią piłkę i ponowią atak na nasz kosz.

W przerwie meczu założyliśmy sobie, że nie pozwolimy rywalom na zdobycie więcej niż pięćdziesięciu punktów. Niestety, rywalom udało się pokonać tę barierę przez nasze pewne niedoskonałości w obronie. Nasi koszykarze nie zdołali dobiec do nich i przez to warczanie zdołali rzucić dwie trójki w ostatniej kwarcie meczu.

W kolejnych konfrontacjach będziemy starali się lepiej prezentować w obronie. Tak jak już jednak wielokrotnie podkreślałem, nie zależy mi na jakichś spektakularnych, rekordowych zwycięstwach, a przede wszystkim na tym, by gracze mogli pograć i by byli z tego zadowoleni."

Marcin Nogajski: "Mecz z Pułaskim stanowił tak naprawdę spotkanie treningowe, podczas którego testowaliśmy kilka nowych elementów gry. Staraliśmy się między innymi koncentrować na obronie strefowej. Przyznam, że przeciwnicy zdobyli zbyt wiele punktów. Założyliśmy sobie z trenerem, że nie pozwolimy im na przekroczenie magicznej liczby pięćdziesiąt, ale niestety nie udało nam się tego celu zrealizować.

W drugiej połowie meczu w nasze szeregi wdarło się rozluźnienie i to ono spowodowało, że straciliśmy swego rodzaju czujność na parkiecie.
Cały czas się zgrywamy. Mamy zespół ludzi, którzy od jakiegoś czasu grają w koszykówkę na wysokim poziomie i dlatego uważam, że z każdym kolejnym meczem będzie tylko lepiej. Musimy jedynie skupić się na poprawieniu elementów gry w obronie.

Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, że nasi kibice zjawili się w całkiem pokaźnej liczbie w Warce i wspomogli nas swoim dopingiem."

Jakub Miatkowski: "Z zespołem z Warki grało nam się bardzo łatwo. Pierwsze dwie kwarty (a de facto pierwsza) rozstrzygnęły już tak naprawdę całe spotkanie. Potem mieliśmy po prostu cały czas napierać na przeciwników i powiększać wypracowaną przewagę. Udało nam się tego dokonać, bo ogółem rzuciliśmy prawie siedemdziesiąt punktów więcej niż rywale.

W zasadzie spodziewaliśmy się tego, że zwyciężymy w tym pojedynku dość wysoko i cieszymy się z tej wygranej, bo każda kolejna przybliża nas do upragnionego celu, jakim jest awans do drugiej ligi.

W przerwie spotkania odbyliśmy z trenerem rozmowę w szatni. Powiedział nam, abyśmy nie pozwolili warczanom zdobyć więcej niż pięćdziesiąt punktów. Niestety, nie udało się – zdobyli kilka 'trójek'. Tak naprawdę to stanowi chyba jedyny minus tej konfrontacji. Pod względem taktycznym bowiem wszystko wyglądało dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania, kiedy zastosowaliśmy na boisku pressing. Wówczas odskoczyliśmy oponentom na znaczną liczbę punktów i kontrolowaliśmy przebieg meczu.

Bardzo się cieszymy i jesteśmy mile zaskoczeni, że w Warce zjawili się nasi kibice, którzy wspierali nas głośnymi okrzykami. Mamy nadzieję, że udadzą się za nami także na inne spotkania wyjazdowe."

Autor: Hugollek


Zapowiedź

Pułaski z Radomia do Warki

Koszykarze Legii w sobotę zagrają w Warce, która jak do tej pory tylko raz wywalczyła komplet punktów w obecnych rozgrywkach i to tylko dlatego, że AZS UW nie zapewnił na meczu powodu braku pomocy medycznej. Pułaski przegrał z Ochotą (d, -14), Mazowszem Grójec (w, -21) i Sokołem Ostrów (d, -40). Spotkanie z GLKS-em Nadarzyn (w) zostanie powtórzone. Legia nie powinna mieć najmniejszych problemów ze zdobyciem kompletu punktów na tym niedalekim wyjeździe.

Występujący w III lidze Pułaski Warka to rezerwy II-ligowej drużyny o tej samej nazwie. Co ciekawe, Pułaski zaczął grać w obecnych rozgrywkach w II lidze tylko dzięki przekazaniu zespołu (i miejsca w lidze) przez AZS Politechnikę Radomską. Wcześniej w Warce występował zespół znany ze szkolenia młodzieży.

Zachęcamy wszystkich fanów Legii do Warki. Spotkanie rozegrane zostanie w Warce w hali CESIR przy ul. Warszawskiej 45, która może pomieścić 1500 kibiców. Wstęp na mecz jest bezpłatny. Do oddalonej o 55 km od Warszawy Warki można szybko dotrzeć m.in. pociągiem. Pociąg z Warszawy Centralnej, którym spokojnie można zdążyć na mecz, odjeżdża o godzinie 11:05 i jest na miejscu o 12:21. Koszt biletu w jedną stronę to 13,80 zł. Do Warki można także dojechać PKS-em ze stacji Metro Wilanowska. Odjazd PKS-u o godzinie 11:00. PKS powrotny o godzinie 15:30.

Na pierwszym wyjazdowym meczu koszykarzy w tym sezonie na Służewcu pojawiło się 200 fanów z Łazienkowskiej, którzy wspaniałym dopingiem poprowadzili do zwycięstwa nasz zespół w meczu z AZS-em UW. Zachęcamy do wspierania drużyny w najbliższą sobotę.
Autor: Bodziach