HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 11 grudnia 2011, godz. 17:00
Liga polska - 9. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa 101
(23-10, 21-16, 31-9, 26-13)
Herb MKS Ochota MKS Ochota48

Legia Warszawa

  • 11. Błaszczyk 17
    4. Piesio 14
    18. Świderski 12
    9. Miatkowski 10
    5. Jaremkiewicz 9
    17. Rudko 9
    14. Nawrot 8
    15. Adamski 7
    16. Nogajski 7
    10. Złomańczuk 4
    12. Staszewski 2
    13. Kawczyński 2

    trener: Robert Chabelski, as. Piotr Lewandowski

MKS Ochota

  • 16. Cechniak 13
    9. Dobrowolski 11
    14. Gajewski 8
    10. Kopczyński (k) 4
    17. Kowalski 4
    5. Sokołowski 3
    6. Muszyński 2
    13. Grabowski 2
    18. Mentka 1
    7. Wołyniec 0
    8. Popiołek -

    trener: Piotr Łukawski, as. Łukasz Kopczyński
  • Sędzia główny: Marcin Woźniak, Łukasz Sudoł
  • Widzów: 299

Odebrali rywalom ochotę do gry

Kolejny przeciwnik nie zdołał nawet przez moment zagrozić koszykarskiej drużynie Legii. W hali na Bemowie wojskowi, mimo osłabień związanych z kontuzjami Podobasa, Kowalika i Chojeckiego rozgromili MKS Ochota 101-48. Wyniki poszczególnych kwart: 23-10, 21-16, 31-9, 36-13. Mecz tradycyjnie obejrzał komplet kibiców, którzy znakomicie dopingowali podopiecznych Roberta Chabelskiego.

Koszykarze Legii zagrali w niedzielę jedno z najlepszych spotkań w ostatnich czasie. Grając bez Podobasa, Kowalika, Chojeckiego, Piętki i Zajączkowskiego od samego początku meczu narzucili rywalom swój styl gry i po pięciu minutach osiągnęli na tyle wyraźną przewagę (16-2), że odebrali rywalom ochotę do gry.

Legia nie tylko skutecznie kończyła prawie wszystkie akcje w ataku (świetnie spisywał się pod tym względem Bartek Błaszczyk), ale i doskonale broniła, czego efektem była wspomniana wcześniej przewaga. W końcówce MKS odrobił nieco straty, ale i tak po pierwszych 10 minutach było już pewne, kto będzie zwycięzcą spotkania.

W końcu Legia nie przespała pierwszej połowy, co więcej z każdą kolejną kwartą rozkręcała się. W drużynie nie było słabszych ogniw - kto wchodził na parkiet, wnosił coś do gry drużyny. Bardzo dobrze rozgrywali Piesio i Złomańczuk. Szymon po przerwie doskonale zanotował dwa przechwyty z rzędu na własnej połowie i zdobył cztery punkty w sytuacjach sam na sam z koszem. Nietuzinkowo udało się naszej drużynie zakończyć pierwszą połowę meczu - celnym rzutem wraz z końcową syreną Jakuba Miatkowskiego z "trumny"... na własnej połowie. Te trzy punkty ustaliły wynik do przerwy na 44-26.

Po przerwie zobaczyliśmy Legię jeszcze bardziej zdeterminowaną i walczącą. Z minuty na minutę przewaga powiększała się, a trenerzy naszej drużyny mogli dać dłużej pograć Staszewskiemu, Kawczyńskiemu, Adamskiemu i Nogajskiemu. Wszyscy starali się za dwóch. Po zmianie stron świetnie z dystansu zaczął trafiać Michał Świderski. Wygrana 31-9 trzecia kwarta, rozbiła komplenie zespół gości, który co ciekawe przed tym meczem - podobnie jak Legia - nie zaznał porażki.

Legioniści w końcówce potrafili wykorzystywać głupie błędy rywali, dzięki czemu w ciągu kilkunastu ostatnich sekund meczu przekroczyli barierę 100 punktów. Po takim spotkaniu, w którym ręce same składały się do oklasków, trudno mieć do zespołu jakiekolwiek pretensje. Brawo i oby tak dalej! Po meczu kibice z Łazienkowskiej mogli w końcu zaśpiewać "Mamy lidera, w Warszawie mamy lidera!". Co prawda piłkarzom dzień wcześniej nie udało się objąć prowadzenia w rozgrywkach piłkarskiej ekstraklasy, ale na czele tabeli koszykarskiej III ligi, z ośmioma wygranymi na koncie i bez porażki, jest stołeczna Legia.

Już w najbliższą sobotę wielki mecz koszykarskiej Legii na Kole. Na tym spotkaniu nie może Was zabraknąć! Bilety (10 zł) na mecz będą dostępne jeszcze w środę w godzinach 19:00 - 20:30 w Źródełku.


Autor: Bodziach

Pomeczowe wypowiedzi:

Robert Chabelski (trener Legii): "Muszę powiedzieć, że spodziewaliśmy się większego oporu ze strony zawodników z Ochoty. Mimo to trzeba przyznać, iż mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze – nasi zawodnicy znajdują się w świetnej dyspozycji. Szybko udało nam się wypracować bezpieczną przewagę, dzięki której mogliśmy grać swobodnie przez dalszą część pojedynku. Tak wysoki wynik wprawdzie może zaskakiwać, lecz nasza drużyna jest przygotowana na 'lepsze granie'. Stale ćwiczymy, by polepszać nasze umiejętności.

W tym tygodniu zmagaliśmy się z problemami kadrowymi, ponieważ kilku zawodników zostało wyeliminowanych przez urazy. Jak jednak widać, mamy szeroką kadrę i brak kontuzjowanych koszykarzy nie wpłynął ujemnie na naszą grę. Myślę, że ci, którzy wystąpili w tym meczu, pokazali, że wykazują gotowość do grania w kolejnych spotkaniach, by jak najlepiej wypełnić swoje koszykarskie 'obowiązki'.

Trzeba się cieszyć, że przez cały pojedynek mocno prezentowaliśmy się zarówno w obronie, jak i w ataku. Wprawdzie pewne małe rozkojarzenie wkradło się w nasze szeregi na początku czwartej kwarty, kiedy odnotowaliśmy kilka strat, ale należy przyznać, że prowadząc czterdziestoma czy pięćdziesięcioma punktami trudno jest utrzymać stałą, pełną koncentrację. Najważniejsze, że odnieśliśmy kolejne zwycięstwo i że liderujemy w ligowej tabeli.

Cały czas konsekwentnie postępujemy według motta, że nikogo się nie boimy. Nie po raz pierwszy powtarzam, że jesteśmy gotowi na walkę o awans do samego końca. Jak do tej pory jedynie drużyna Jagiellonki nieco nas zaskoczyła. Mogło to jednak wynikać z faktu, że byliśmy nieco rozkojarzeni i że nie spodziewaliśmy się, iż rywale zechcą nam trochę poprzeszkadzać. Wielokrotnie rozmawialiśmy jednak z zawodnikami, że wszystkich rywali mają traktować na równi i że wchodząc na parkiet, mają od początku do końca grać tak, że nie spoglądają na tablicę wyników, a po prostu konsekwentnie realizują nasze 'szatniane' założenia."

Piotr Łukawski (trener Ochoty): "Oczywiście zespół Legii był lepszy od nas w dniu dzisiejszym, co pokazuje wynik. Jedyne na co miałem dziś nadzieję to to, że powalczymy, pokażemy trochę więcej charakteru. Do połowy trzeciej kwarty w miarę się jeszcze broniliśmy, natomiast później nastąpiła już zupełna katastrofa, o czym świadczy wynik trzeciej kwarty 31-9.

To zupełnie podcięło nam skrzydła i stąd taki wynik, abstrahując oczywiście od tego, że Legia jest od nas zespołem zdecydowanie lepszym i życzę Legii na dalszej drodze sukcesu.

Zaczęliśmy ten sezon bardzo dobrze, mam nadzieję, że ta porażka nas czegoś nauczy. Mam tu na myśli w szczególności odporność psychiczną, której nam dziś zabrakło przy tej doskonale dopingującej publiczności.

Tego też się trzeba uczyć, na co dzień gramy w trzeciej lidze jak nie przy całkowicie pustych halach, to przy halach milczących, gdzie ludzie przyszli popatrzeć na zawody niekoniecznie utożsamiając się i oddając serce dla swojego zespołu.

Porównując Legię z Sokołem, z którym udało nam się wygrać, bez dwóch zdań mogę powiedzieć, że Legia jest zespołem nieporównywalnie lepszym, lepiej zorganizowanym, sprawniejszym. Myślę, że co najmniej jest to różnica klasy. W pojedynku tych dwóch drużyn, patrząc od strony Legii byłbym optymistą."

Rafał Piesio: "Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się aż tak łatwego meczu. Zespół z Ochoty nie zawiesił nam poprzeczki aż tak wysoko, jak to zakładaliśmy przed pojedynkiem. Należy cieszyć się z faktu, iż nasza forma rośnie i że permanentnie pniemy się na szczyt.

Od samego początku tego spotkania byliśmy w pełni skoncentrowani w przeciwieństwie do poprzednich konfrontacji, w których zwłaszcza podczas pierwszych dwudziestu minut bywaliśmy rozkojarzeni, przez co popełnialiśmy proste błędy, a co odzwierciedlały wyniki na tablicach świetlnych. W tym meczu było inaczej – już od pierwszych minut graliśmy swoje, tzn. prezentowaliśmy się agresywnie w obronie i konsekwentnie w ataku. To pozwoliło nam na odniesienie zwycięstwa.

Nie należy lekceważyć żadnego przeciwnika, ale myślę, że w tej chwili jesteśmy na naprawdę dobrej drodze do awansu do dalszej rundy rozgrywek o drugoligowe parkiety.

Kibice są cały czas w tak samo dobrej dyspozycji, jak i my. Oby tak dalej!"

Tomasz Jaremkiewicz: "Wydaje mi się, że zagraliśmy najlepszy mecz w sezonie. Co więcej, uważam, że było to najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu od półtora roku. Wprawdzie w ataku znalazłoby się kilka mankamentów do skorygowania, ale w przerwie pojedynku sam trener powiedział nam, że jest zadowolony z większości zagrywek, a to się rzadko zdarza.

Jesteśmy zadowoleni, ponieważ ciężko trenowaliśmy i odniosło to spodziewany skutek. Nie obawialiśmy się tej konfrontacji, ale mimo wszystko mieliśmy świadomość, że zagramy z zespołem, który w lidze tak samo jak my nie odniósł jeszcze porażki i wygrał między innymi z zespołem z Ostrowi Mazowieckiej. Oczywiście nie spuszczamy z tonu – zarówno przed świętami, jak i w okresie międzyświątecznym będziemy ostro trenować. Myślę, że drzwi do drugiej ligi będą dla nas otwarte.

W naszej grupie z tych najmocniejszych rywali pozostał jeszcze zespół Sokoła z Ostrowi. Naturalnie w każdym meczu staramy się dawać z siebie wszystko i próbujemy jak najlepiej się zgrywać i wprowadzać nowe elementy do naszej gry. Z każdym tygodniem wygląda to zdecydowanie lepiej. Trudno prorokować, co będzie dalej w strefie ogólnopolskiej, ale mamy nadzieję, że dzięki szerokiej kadrze, jaką teraz dysponujemy, nie będziemy mieć zbyt dużych problemów z wejściem do wyższej klasy rozgrywkowej.

Odnośnie przyszłotygodniowego spotkania na Kole słyszałem, że jak na razie nie sprzedano na nie jeszcze zbyt wielu biletów, ale jako że kibice Legii nie zawiedli nas do tej pory ani razu, myślę, że nie zawiodą nas też na Kole. Bardzo liczymy na ich wsparcie. Ze swojej strony obiecujemy, że pokażemy całej Warszawie, a nawet i całej Polsce, na co nas stać.

Przyznam, że coraz więcej osób interesuje się nami w skali ogólnopolskiej – wchodzą one na naszą stronę internetową, przeglądają relacje czy nawet dzwonią do nas. Myślę, że dzieje się tak w znacznej mierze zarówno przez atmosferę, jaką nasi fani tworzą podczas każdego spotkania na Bemowie, jak i dzięki Waszemu zaangażowaniu w legijną koszykówkę – zaangażowaniu redakcji Legionisci.com. Nie pozostaje to bez odzewu."

Autor: Hugollek i Gacek


Zapowiedź

O pozycję lidera

W najbliższy weekend odbędzie się mecz, po którym już tylko jedna z drużyn w naszej grupie III ligi będzie niepokonaną. W związku z tym, że Sokół Ostrów pauzuje, zwycięzca meczu Legia - MKS Ochota obejmie prowadzenie w rozgrywkach. Początek meczu w niedzielę o 17 przy Obrońców Tobruku.
Zespół MKS-u początkowo pokonywał słabszych przeciwników, ale dopiero zwycięstwa z Jagiellonką (+23), AZS-em UW (+24) i Sokołem Ostrów Maz. (+12) pokazały siłę drużyny. Najwięcej punktów dla drużyny zdobywają Mateusz Dobrowolski, Igor Muszyński, Damian Ciechniak, Maciej Wołyniec i Łukasz Kopczyński. W drużynie z Ochoty gra były zawodnik legii, Łukasz Gajewski.

W przedsezonowym sparingu Legia pewnie zwyciężała MKS Ochota 96-64. Sztab szkoleniowy Legii obserwował wygrany przez MKS wyjazdowy mecz z Sokołem Ostrów Mazowiecka. W niedzielę trzeba będzie potwierdzić swoją wyższość nad zespołem z Ochoty. Miejmy nadzieję, że po fatalnych pierwszych połowach z Jagiellonką i GLKS-em Nadarzyn, tym razem legioniści wyjdą na boisko skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty i potwierdzą swoją wyższość nad przeciwnikiem.

Nasz zespół na pewno wystąpi bez kontuzjowanych Łukasza Zajączkowskiego, Marcina Chojeckiego i Michała Kowalika.

Dotychczasowe wyniki MKS-u Ochota:
MKS Ochota 87-38 MG UKS Kozienice
Pułaski Warka 63-77 MKS Ochota
MKS Ochota 84-61 Jagiellonka Warszawa
GLKS Nadarzyn 69-121 MKS Ochota
MKS Ochota 107-53 Mazowsze Grójec
Sokół Ostrów Maz. 64-76 MKS Ochota
MKS Ochota 78-64 AZS UW

Wygrane: 7
Porażki: 0
Punkty zdobyte: 630 (średnio: 90)
Punkty stracone: 412 (śr. 59)

Wstęp na mecz kosztuje tylko 2 złote, a przy wejściu do hali prowadzona będzie rywalizacja dzielnic. Zachęcamy do wcześniejszego przybywania na Bemowo (wstęp na trybuny od godziny 16), aby uniknąć kolejek.

Przypominamy jednocześnie, że w niedzielę przed meczem można będzie kupić bilety (w cenie 10 zł) na niesamowite spotkanie koszykarskiej Legii z Mazowszem Grójec w hali Koło, które rozegrane zostanie 17 grudnia o godzinie 18.

Podczas spotkania zbierane będą nakrętki dla Justyny Krawczyk.

Niedziela, g.17:00: Legia Warszawa - MKS Ochota [ul. Obrońców Tobruku 40]

Autor: Bodziach