|
- Piątek, 30 marca 2012, godz. 17:30 Liga polska - turniej półfinałowy o awans do II ligi, 1. mecz |
|
Legia Warszawa |
100 |
| (23-15, 29-20, 23-18, 25-17) |
|
Noteć 2020 Inowrocław | 70 |
|
Legia Warszawa
- 15. Zajączkowski 14 (1)
9. Miatkowski 14(3)
7. Podobas 14
17. Rudko 12
11. Błaszczyk 12
14. Nawrot 11 (1)
4. Piesio 8
12. Chojecki 7
5. Jaremkiewicz 4
16. Nogajski 2
10. Złomańczuk 2
8. Kowalik 0
trener: Robert Chabelski, as. Piotr Lewandowski
|
Noteć 2020 Inowrocław
- 9. Korólczyk 16 (4)
30. Szyttenholm 12 (2)
8. Milak 10 (1)
10. Gromek 10
5. Tomczak 5
11. Filipiak 5
13. Marciniak 5 (1)
21. Żywiczka 4
22. Piotr Pomieciński 2
4. Nieroda 1
12. Kujoth 0
34. Michał Pomieciński 0
trener: Wojciech Kujoth
|
- Sędzia główny: Marcin Hryszczyszyn, Piotr Cyniak
|
|
Pierwszy mecz wygrany
Koszykarze Legii wygrali 100-70 z Notecią Inowrocław w pierwszym meczu turnieju półfinałowego o II ligę. Legioniści prowadzili od początku meczu, początkowo nawet 6-0. Później był fragment bardziej wyrównanej gry, ale nasz zespół ani przez chwilę nie tracił przewagi, która w I połowie urosła do kilkunastu punktów. W pierwszej połowie goście bardzo skutecznie grali za 3 punkty, ale gorzej szło im pod koszami. Po przerwie Legia podwyższyła prowadzenie, które ostatecznie osiągnęło nawet 30 punktów. Pewna wygrana napawa optymizmem przed kolejnymi dwoma spotkaniami. Szczególnie w sobotę trzeba jednak zagrać skuteczniej i popełniać mniej strat. Spotkanie obserwowało ok. 250 osób. Więcej informacji i zdjęcia wkrótce.
Autor: Bodziach
Pomeczowe wypowiedzi:
Robert Chabelski: Na tym etapie rozgrywek nie ma już słabych drużyn, każda z nich musiała przejść przez pierwszy etap. W półfinałach startują już drużyny potrafiące grać w koszykówkę. Drużyna Noteci, przez długie fragmenty gry, niestety przy naszej wydatnej pomocy, prowadziła w miarę wyrównany mecz.
Co prawda cały czas prowadziliśmy różnicą kilkunastu punktów, ale przydarzyło nam się kilka błędów w obronie, brak rotacji, zbyt późne pójście do skrzydła. Do tego rywale w I połowie dobrze rzucali za 3 punkty i to wszystko sprawiło, że ten mecz tak właśnie wyglądał przez 2/3 spotkania.
Trzeba przyznać, że lepiej wytrzymaliśmy ten mecz pod względem kondycyjnym, mieliśmy więcej zawodników do gry. Noteć starała się grać do końca, ale naszą siłą jest to, że jest 12 osób do grania. Jak jednemu nie idzie, wprowadzamy na parkiet zmiennika i to ma przełożenie. Trzeba się cieszyć, że wygraliśmy pierwszy mecz i zrobiliśmy mały krok do przodu.
Myśleliście o tym, że różnica małych punktów może mieć jakieś znaczenie, dla końcowego układu tabeli turnieju?
- Nikomu nie będę odbierał szans na awans, ale powiem szczerze, że moim zdaniem jutro rozstrzygnie się kto będzie na pierwszym miejscu, a kto na drugim [rozmawialiśmy przed meczem Basket - UKS]. Trzeba grać trzy dni, co jest dla nas nowością w tym sezonie. Graliśmy co prawda sparingi dzień po dniu, ale to jest co innego. Dobrze, że dziś wygraliśmy, do tego każdy choć trochę zagrał, mógł się pokazać. A mecz otwarcia jest zawsze niewiadomą, szczególnie w takim turnieju, gdzie nie znamy się tak dobrze. Gdybyśmy jednak zagrali lepiej, to do przerwy powinniśmy prowadzić taką różnicą punktów, żeby spokojniej kontrolować wynik meczu. Trzeba się cieszyć z tego co jest. Nasza gra nie wyglądała źle. Za dużo było na pewno strat wynikających z naszej nonszalancji.
Bardzo dużo fauli było ze strony Legii w tym meczu.
- Nie będę się wypowiadał na temat pracy sędziów. Przyjechali panowie z Polski, nie z naszego okręgu, natomiast trochę było różnych problemów z oceną sytuacji. Trochę głupich odgwizdanych fauli przy grze 1 na 1. Spóźnialiśmy się z przesunięciem w obronie, co czasem kończyło się faulem. Widocznie dzisiaj więcej faulowaliśmy niż zazwyczaj.
Jutro będziecie wiedzieli więcej o Baskecie, tak jak i on o Was, bowiem obie drużyny mogły zobaczyć się na żywo. Będzie to miało jakiś wpływ na grę, zagrywki?
- Scouting, nawet na tym poziomie jest potrzebny, żeby wiedzieć co nieco o przeciwniku. Czego spodziewać się o graczach. My mamy wyjść na boisko, grać to co sobie zakładamy. Są elementy gry nawet z dzisiejszego meczu, które trzeba jutro powtarzać. Oglądałem drużynę Basketu, część zawodników rozpoznaję, dziś pewnie też ich trochę podpatrzę, ale jutro mamy wyjść i grać swoje.
Wojciech Kujoth (trener Noteci): "Niestety nasza drużyna jest pierwszy raz w tak ważnym turnieju i to było widać, szczególnie w zdenerwowaniu chłopaków w zaganiach podkoszowych. Zabrakło nam zbiórek i zagrywek pod koszem. Obwód prezentował się całkiem przyzwoicie, bo punktów za 3 pkt. zdobywaliśmy spoko, ale nie uzupełnialiśmy tego grą pod koszem.
Nerwy i jeszcze raz nerwy. Miejmy nadzieję, że uda się je opanować i jutro będzie już normalnie.
Właściwie teraz, żeby awansować...
- Musimy oba mecze wygrać i w tym momencie liczyć, że Legia także wygra oba pozostałe jej mecze.
Jak w ogóle traktowaliście ten turniej półfinałowy przed przyjazdem?
- Przyjechaliśmy oczywiście z wielkimi nadziejami. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że jesteśmy Kopciuszkiem w gronie tych drużyn, jak Legia i Basket Piła. Oni po spadku z II ligi wzmocnili się paroma zawodnikami, choćby Piotrem Ignatowiczem. To są zawodnicy, którzy mają bardo duże doświadczenie, przy naszych zawodnikach, którzy nie grali zbyt wiele w wyższych ligach. I to doświadczenie bierze górę.
Czy Legia czymś Was zaskoczyła?
- Legia nas nie zaskoczyła, bo o niej wiedzieliśmy najwięcej. Głównie dzięki filmom z legionisci.com, można było trochę się poduczyć, jak gra. Ale grali dziś bardzo dobrze, przekazywanie, mnóstwo zasłon, trudno to było opanować na parkiecie. Dodatkowo zdenerwowanie, kilka piłek nie wyszło. Kilka decyzji sędziowskich, choć o tym nie powinno się mówić, to wszystko razem wzięte... odjechali i już nie było czego gonić.
Jak Legia prezentowała się na tle Sketu Chełmno, który wygrał Waszą strefę?
- Sket również ma mocną drużynę, ale myślę, że w konfrontacji ze Sketem, powinniście wygrać. Macie bardziej zrównoważoną drużynę. Sket gra 3-4 zawodnikami i jeśli ich się w jakimś stopniu wyeliminuje, to nie powinniście mieć z nimi większych problemów.
Autor: Bodziach
Zapowiedź
Zaczynamy walkę o awans!
Znamy już dokładne godziny rozpoczęcia meczów turnieju półfinałowego o II ligę, które odbędą się w przyszły weekend w hali przy Obrońców Tobruku 40 na Bemowie. Koszykarze Legii zagrają w piątek o 17:30 z Notecią 2020 Inowrocław, w sobotę o 19:45 z Basketem Piła i w niedzielę o 13:15 z UKS Kielno. Do turnieju finałowego awansują dwie z czterech drużyn.
Najtrudniejszym rywalem w półfinałach wydaje się Basket Piła, który przed rokiem grał w II lidze. Po przeciętnym początku obecnego sezonu, w Pile zatrudniono Piotra Ignatowicza, przed którym postawiono cel - szybki awans do II, a następnie I ligi. Od czasu zmiany trenera pod koniec zeszłego roku, Basket nie przegrał żadnego meczu w rozgrywkach III ligi w Wielkopolsce. Z ekipą z Piły, która do Warszawy przyjedzie w czwartek, zmierzymy się w sobotę o 19:45.
Pierwszym rywalem Legii będzie Noteć 2020 Inowrocław, która podobnie jak Legia chce nawiązać do dawnych sukcesów. Legia i Noteć mierzyły się ze sobą jeszcze kilkanaście lat temu w ekstraklasie. Zespół z Inowrocławia po spadku z ekstraklasy przed sześciu laty został rozwiązany i od niedawna pod nową nazwą rozpoczął reaktywację sekcji. W rozgrywkach strefowych Noteć zajęła drugie miejsce i będzie jednym z rywali Legii do awansu do turnieju finałowego o II ligę. Początek piątkowego meczu Legia - Noteć o godzinie 17:30.
Na zakończenie turnieju podopieczni Roberta Chabelskiego zmierzą się z UKS-em Kielno, który na Pomorzu zajął trzecie miejsce. Młodzież z Kielna zagra w półfinałach w stolicy, bo do rozgrywek nie mógł przystąpić SMS PZKosz Władysławowo. Mecz Legii z UKS-em w niedzielę o 13:15.
Autor: Bodziach