|
Piaseczno - Sobota, 17 listopada 2012, godz. 13:00 Liga polska - 6. kolejka |
|
PWiK Piaseczno |
100 |
| 24-15, 26-26, 31-21, 19-15 |
|
Legia Warszawa | 77 |
|
PWiK Piaseczno
- 8. Majewski 27 (5)
21. Paszkiewicz 16 (4)
9. Wojtyński 13 (1)
10. Bocianowski 10
12. Andres 10
5. Zapert 9 (1)
6. Borkowski 7
33. Lewandowski 6
7. Pietrzak 2
4. Jankowski 4
17. Wójcikowski 0
18. Okoła -
trener: Teodor Mołłow, as. Wojciech Makowski
|
Legia Warszawa
- 5. Jaremkiewicz 17 (2)
14. Nawrot (k) 11 (1)
4. Zajączkowski 11 (1)
6. Holnicki-Szulc 10
17. Pawlak 6 (1)
15. Świderski 6 (1)
10. Piesio 6
7. Podobas 4
21. Nędzi 4
9. Nowerski 2
12. Jaworski -
34. Janiewski -
trener: Piotr Bakun, as. Robert Chabelski
|
- Sędzia główny: Grzegorz Łata, Bartłomiej Kucharski; Komisarz: Wojciech Imiołek
|
|
Kolejna porażka...
W rozegranym w Piasecznie meczu ligowym pomiędzy PWiK a Legią, zwycięstwo 100-77 odnieśli gospodarze. O losach meczu zadecydowała trzecia kwarta, w której gracze Piaseczna odskoczyli na 19 punktów.
Sam początek meczu w Piasecznie nie zwiastował porażki Legii. Przez pierwszych kilka minut nasi gracze byli nawet stroną przeważającą. Po trzech minutach spotkania, po celnej "trójce" Jaremkiewicza, legioniści wyszli na prowadzenie 5-2. Przez kolejnych kilka minut jeszcze kilkakrotnie wychodzili na prowadzenie... szkoda, że ostatni raz przy stanie 12-10.
Legia fatalną serię zaliczyła w ostatnich dwóch minutach pierwszej kwarty, kiedy od stanu 15-17, pozwoliliśmy rywalom na prowadzenie 24-15, a później - już w drugiej kwarcie nawet 27-15. Straty udało się jednak odrobić. W dalszej części spotkania górą była Legia, która zdecydowanie lepiej grała w obronie i skutecznie w ataku, co doprowadziło do stanu 29-31. Jeszcze na 4 minuty przed przerwą Piaseczno prowadziło tylko trzema punktami i wydawało się, że mecz będzie zacięty do samego końca...
Do przerwy gospodarze prowadzili dziewięcioma punktami, ale mają w pamięci zryw legionistów, byliśmy dobrej myśli. Po przerwie odrabianie strat skończyło się po celnym rzucie Piesia (43-50) i osobistych Nawrota (50-58). Wtedy też nastąpiła kolejna seria błędów w wykonaniu naszej drużyny i niemal bezbłędna gra gospodarzy, którzy wyszli na 19-punktowe prowadzenie! Zbyt łatwo. Nasz zespół popełniał zbyt wiele prostych strat, za słabo wykonywał osobiste i to pozwoliło gospodarzom na pewne prowadzenie. Ponadto Piaseczno często trafiało w ważnych momentach za 3 punkty. Tak też było na koniec trzeciej kwarty i przed ostatnią odsłoną spotkania było 81-62 na korzyść gospodarzy.
Legia nie złożyła jednak broni i dobra passa "Zająca" (dwa celne rzuty za 2 i jeden za 3) pozwoliła zmniejszyć straty do 11 oczek (73-84) na 7 minut przed końcem meczu. Szkoda, że ponownie przy stanie -11 (75-86) nie trafił Rafał Piesio, chociaż jeszcze na cztery minuty przed końcem (75-88) nic nie było przesądzone. Błędów rywali nasz zespół jednak nie potrafił wykorzystać - popełniając straty (Nawrot 2), czy pudłując (Nawrot, Zajączkowski). Na dwie minuty przed końcem było już właściwie po zawodach - Piaseczno wyszło na 20-punktowe prowadzenie i nie oddało go do końca.
Legia nie uchroniła się straty setnego punktu - Pietrzak na 9 sekund przed końcem wyprowadził swój zespół na najwyższe w tym meczu prowadzenie 100-75. W odpowiedzi Rafał Piesio trafił za 2 punkty i Legia przegrała 77-100. Szkoda, bo grając lepiej w obronie można było pokusić się o zdecydowanie lepszy wynik.
W barwach naszej drużyny, z powodu kontuzji nie zagrał Tomek Rudko. W trakcie spotkania kontuzji nabawił się Piotr Nawrot. Najdłuższy występ w obecnym sezonie zaliczył Rafał Piesio, który starał się jak mógł. Trenerzy Legii skorzystali w tym spotkaniu z 10 zawodników - nawet na moment na parkiecie nie pojawili się będący w składzie Jaworski i Janiewski. W drużynie Piaseczna nie zagrał tylko były legionista - Sebastian Okoła. Krótko zagrał także Michał Wojtyński (12:35 min.), który trafił 4 z ośmiu rzutów z gry, cztery osobiste i zaliczył 4 zbiórki i dwa przechwyty.
Zdecydowanie najlepszym graczem w drużynie gospodarzy był Dominik Majewski - zdobywca 27 punktów (10/20 z gry). Legioniści nie byli w stanie upilnować także Andrzeja Paszkiewicza, który znany jest z rzutów za trzy punkty i przeciwko Legii trafił 4 z 8 rzutów zza linii 6,75 metra.
Po sześciu kolejkach Piaseczno zajmuje trzecie miejsce w tabeli, podczas gdy Legia jest druga od końca. Kolejne mecze za dwa tygodnie. Nasz zespół podejmować będzie na Bemowie rezerwy Rosy Radom.
Autor: Bodziach
Pomeczowe wypowiedzi:
Łukasz Zajączkowski: ""Muszę zobaczyć video z tego meczu, żeby dobrze ocenić to spotkanie. Moim zdaniem obie połowy nie były najlepsze w naszym wykonaniu. Gospodarze popełnili tylko 6 strat, podczas gdy my 19".
Czyli ten sam problem, który mieliście w pierwszych meczach sezonu.
- Nie mieliśmy aż tak dużo strat jak w pierwszych meczach sezonu. Jednak ten element gry musimy poprawić – 19 strat, to ciągle nie najlepsza statystyka. Rywale mieli tylko 6, czyli obroną nie zmusiliśmy ich do popełnienia błędów. Ponadto rzucali z czystych pozycji: 57 procent za 2 punkty to dużo. Nie zmusiliśmy Piaseczna do oddawania rzutów z trudniejszych pozycji, nie wymuszaliśmy strat. Z kolei końcówka meczu w naszym wykonaniu to dużo niecelnych rzutów i sporo strat. Każdy z nas chciał zadecydować o wyniku i tak się skończyło - z 11 punktów straty na kilka minut przed końcem, zrobiło się 23. Tak wyglądała nasza pogoń...
Przed sezonem jak graliście sparingi z Piasecznem, wydawało się, że te mecze są bardziej wyrównane.
- Ten zespół, jak każdy inny, jest w naszym zasięgu. Dzisiaj nie zagraliśmy na tyle dobrze, żeby wygrać mecz.
Wczesna pora rozegrania meczu nie miała wpływu na Waszą postawę?
- Nie, w takich niuansach nie doszukiwałbym się przyczyny porażki. Co prawda w tym roku nie graliśmy jeszcze tak wcześnie, ale to nie powinno wpływać na naszą dyspozycję.
Kolejny mecz gracie dopiero za 2 tygodnie. To dobrze z Waszej perspektywy, przy pięciu porażkach w sześciu meczach?
- Może to i lepiej? Po przerwie musimy odwrócić ten niekorzystny bilans.
Rosa to na pewno drużyna w Waszym zasięgu.
- Wszyscy są w naszym zasięgu.
Autor: Bodziach
Zapowiedź
Pójść za ciosem!
Zespół z Piaseczna jest zdecydowanie najlepiej znaną nam drużyną ze wszystkich ligowych rywali. Przed sezonem nasze drużyny mierzyły się trzykrotnie - wszystkie sparingi rozegrano w Piasecznie. Co ważne, legioniści z meczu na mecz prezentowali się coraz lepiej i ostatni sparing, który miał miejsce 23 września przegrali dopiero w końcówce różnicą pięciu punktów.
W barwach Piaseczna występują dobrze znani z występów w Legii Wojtyński, Okoła i Opalski. Zdecydowanie najlepiej z nich prezentuje się obecnie Michał Wojtyński, który w każdym meczu jest ważną postacią Piaseczna i potrafi świetnie rzucać za trzy punkty. Na "Wojtynę" trzeba uważać także pod koszem, gdzie potrafi świetnie zbierać piłki. Sebastian Okoła, gdyby nie dłuższa przerwa w grze, spowodowana kontuzją, byłby dziś pierwszoplanową postacią podwarszawskiego zespołu. "Malina" również potrafi dobrze rzucać z dystansu, ale największy pożytek z niego drużyna ma pod koszem.
W drużynie Piaseczna zawsze groźny jest Andrzej Paszkiewicz, który w każdym meczu potrafi dziurawić kosz rywali za 3 punkty. W trzech sparinach z Legią uczynił to 11 razy (w lidze może pochwalić się 50 procentową skutecznością, podobnie zresztą jak Patryk Andres). Liderem zespołu wydaje się jednak obecnie bardzo doświadczony Przemysław Lewandowski - obecnie najskuteczniejszy zawodnik Piaseczna - 17 punktów na mecz. Na deskach najlepiej radzi sobie Damian Zapert (8 zbiórek na mecz), a także wspomniany Lewandowski (śr. 6,4). W Legii pod względem zbiórek najlepiej prezentuje się Marcin Nędzi (6,6 zbiórki na mecz) i to mimo stosunkowo krótkiej gry, wymuszonej faulami. Właśnie liczba fauli naszych środkowych może zaważyć na wyniku sobotniej potyczki - w ostatnich spotkaniach zarówno Nędzi, jak i Nowerski szybko łapali faule i w końcówkach spotkań musieli się wybitnie pilnować, by nie spaść za pięć przewinień.
Drużyna PWiK na pewno będzie faworytem sobotniej potyczki, jak i całych rozgrywek II ligi. Nie oznacza to jednak, że legioniści nie będą w stanie sprawić niespodzianki. Mamy nadzieję, że nasz zespół zaprezentuje się jeszcze lepiej niż w ostatnich dwóch meczach: z Turem i Novum. Właśnie wygrana z lublinianami, pierwsza w sezonie, dała drużynie kopa i mamy nadzieję, że Legia pójdzie za ciosem. O tym, że w Piasecznie można sprawić niespodziankę, przekonał w pierwszej kolejce Tur. Zespół dowodzony przez Andrzeja Sinielnikowa zwyciężył 100-95 i po meczu z Legią "Siny" przekonywał, że w meczu z Turem lepiej prezentowała się Legia.
Wyniki przedsezonowych sparingów Legii i Piaseczna:
23.09: Legia Warszawa 82-87 (21-26, 23-20, 24-20, 14-21) KS Piaseczno
Legia: Nędzi 12, Rudko 11, Pawlak 10, Jaremkiewicz 10, Nawrot 9, Cechniak 8, Podobas 6, Zajączkowski 4, Świderski 4, Jaworski 4, Holnicki-Szulc 2, Piesio 2, Janiewski 0.
Piaseczno: Lewandowski 21 (2), Paszkiewicz 21 (5), Okoła 10, Jankowski 8 (2), Wojtyński 8, Pietrzak 6, Zapert 4, Wójcikowski 4, Andres 3 (1), Myśliwiec 2, Ciejka 0, Borkowski 0, Szczepański -.
15.09: KS Piaseczno 88-74 (30-10, 26-24, 16-26, 16-14) Legia Warszawa
Piaseczno: Lewandowski 19, Pietrzak 14, Andres 12 (1), Zapert 11, Paszkiewicz 11 (3), Wojtyński 9 (1), Wójcikowski 7, Jankowski 7 (1), Okoła 4, Borkowski 4, Myśliwiec 2, Szczepański 0, Opalski 0.
Legia: Zajączkowski 12 (1), Podobas 12 (1), Nowerski 9, Nędzi 8, Pawlak 6 (1), Cechniak 6, Adamski 6, Świderski 4, Holnicki 2, Piesio 0.
09.09: KS Piaseczno 96-69 (14-15, 26-10, 30-29, 26-15) Legia Warszawa
KS Piaseczno: Myśliwiec 18, Wojtyński 16 (3), Jankowski 13, Paszkiewicz 11 (3), Lewandowski 10, Zapert 10, Pietrzak 8, Okoła 6, Wojciechowski 4, Ciejka 0, Szczepański 0.
Legia: Nawrot 17, Nędzi 13 (1), Nowerski 11, Świderski 9 (1), Janiewski 7, Piesio 5 (1), Rudko 3, Holnicki-Szulc 2, Jaworski 2, Jaremkiewicz 0, Ciechniak 0, Kowalik 0.
Autor: Bodziach