|
Siedlce - Sobota, 18 października 2014, godz. 18:00 Liga polska - 4. kolejka |
|
SKK Siedlce |
58 |
| 23-26, 14-23, 14-21, 7-19 |
|
Legia Warszawa | 89 |
|
SKK Siedlce
- 19. Rafał Sobiło 12 (2)
5. Kamil Sulima (k) 9 (1)
15. Kamil Michalski 7 (1)
9. Kamil Gawrzydek 6
35. Aaron Weres 5 (1)
55. Marek Szumełda-Krzycki 4 (1)
25. Wojciech Osiński 4
6. Karol Dębski 4
13. Mateusz Bal 4 (1)
11. Daniel Wall 3
4. Łukasz Perciński 0
21. Marcin Nędzi 0
trener: Wiesław Głuszczak
|
Legia Warszawa
- 10. Mateusz Bierwagen 17
8. Grzegorz Malewski 15 (1)
15. Cezary Trybański 12
13. Arkadiusz Kobus 11 (2)
43. Michał Kwiatkowski 10 (2)
21. Andrzej Paszkiewicz 6 (2)
11. Łukasz Wilczek 6 (1)
5. Michał Aleksandrowicz 5
16. Damian Cechniak 4
6. Rafał Holnicki-Szulc (k) 3
12. Bartłomiej Bojko 0
18. Michał Świderski 0
trener: Piotr Bakun, as. Robert Chabelski
|
- Sędzia główny: Grzegorz Dziopak, Piotr Stepaniuk, Mateusz Tychowski ; Komisarz: Jarosław Czeropski
|
|
Dobra forma potwierdzona
W rozegranym dziś w Siedlcach meczu 4. kolejki I ligi koszykówki Legia wygrała z miejscowym SKK 58-89 (23-26, 14-23, 14-21, 7-19). Kolejny mecz legioniści rozegrają w Wilanowie, w najbliższy piątek o 19:16, a ich przeciwnikiem będzie GKS Tychy.
Przed meczem nie było łatwo wskazać faworyta meczu SKK Siedlce z Legią. Po spotkaniu szczęśliwi mogą być tylko legioniści, którzy zagrali najlepszy jak do tej pory mecz w sezonie, ograniczając najmocniejsze punkty siedlczan, a sami pokazali coraz lepsze zgranie.
Tym razem w wyjściowej piątce zagrali Łukasz Wilczek, Michał Świderski, Mateusz Bierwagen, Grzegorz Malewski i Czarek Trybański. "Świder", który zastąpił Aleksandrowicza, już w pierwszej akcji mógł wyprowadzić nasz zespół na prowadzenie, ale jego rzut z zerowego kąta nie wpadł do kosza, a w rewanżu nasz rzucający nie upilnował Sulimy, który trafił za 3 punkty. Wydawało się, że to zły znak, bo właśnie upilnowanie doświadczonego Sulimy, miało być kluczem do zatrzymania SKK. Jak się później okazało, kolejnych 6 prób za 3 Sulimy nie znajdowało drogi do kosza. Po minucie to jednak gospodarze prowadzili 6-0, po trójce Michalskiego. Legia jednak szybko odnalazła właściwy rytm gry i w kolejnej akcji Trybański najpierw niecelnie rzucał, ale zebrał piłkę i zdobył dwa punkty, będąc do tego faulowanym przez Sulimę. Legia punktowała także w kolejnych akcjach, do tego dobrze grając w obronie i po trzech minutach, po trójce Wilczka wyszliśmy na pierwsze w tym meczu prowadzenie 8-6.
Później dwa dobre wejścia pod kosz zaliczył Mateusz Bierwagen, prezentując swój popisowy numer. Pierwsza kwarta była najbardziej wyrównana w całym meczu. Prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie, a siedlczanie głównie starali się rzutów z dystansu. Gdy podchodzili bliżej kosza, musieli liczyć się na walkę z Trybańskim, która nie była dla nich łatwa, o czym przekonał się m.in. Osiński, którego zablokował nasz center. Trenerzy rotowali składem, wprowadzając na parkiet m.in. Kobusa, Paszkiewicza, czy Holnickiego i każdy z nich dawał coś drużynie. "Czarny" trafił trójkę, Hol co prawda najpierw spudłował trzy z czterech rzutów wolnych, ale nasi zawodnicy zebrali piłkę i na koniec pierwszej kwarty Holnicki zapunktował z bliskiej odległości po dograniu Bierwagena. Legia prowadziła po pierwszej kwarcie 26-23.
W drugiej kwarcie sygnał do ataku dał Arek Kobus. Najpierw trafił dwa rzuty wolne po faulu Michalskiego, a na dobre udało się odskoczyć (na 36-25) po dwóch celnych trójkach "Kobiego". Wysoką formę potwierdzał Trybański, który najpierw zablokował Gawrzydka, a następnie efektownym alley-oopem wykończył dogranie Wilczka, w czym nie przeszkodził mu faulujący Weres. Była to kolejna akcja 2+1 Trybańskiego. Później dwie akcje z rzędu skutecznie kończył Grzesiek Malewski - trafiając zarówno za 3, jak i z półdystansu. Po akcji 2+1 Kobusa prowadziliśmy już 47-30. Gospodarze mieli trochę szczęścia, że sędziowie popełnili kilka rażących błędów, co pozwoliło gospodarzom na zmniejszenie dystansu do 12 punktów do przerwy.
Po zmianie stron Legia nie zamierzała ograniczać się do utrzymania przewagi wypracowanej w pierwszej części gry. Bardzo aktywny w ataku był Malewski, celnie za 3 zaczął rzucać także Michał Kwiatkowski, który był tego dnia drugim rozgrywającym. Rafał Holnicki tym razem zagrał krótko, ale w bardzo krótkim czasie był aktywny. Po jednym ze starć po przerwie runął jednak na parkiet jak długi i dopiero po dłuższej przerwie wstał. 20-punktowe prowadzenie osiągnęliśmy już w 26. minucie gry, po drugiej trójce "Kwiatka". Dogrywał mu "Świder", który akurat tego dnia nie mógł się wstrzelić, ale swoje zrobił w obronie. Raz po raz trwały kłótnie pomiędzy zawodnikami obu drużyn, w czym brylowali - ze względu na wynik - gospodarze. Kilku z nich puszczały nerwy, czasem zachowywali się niezbyt elegancko, ale wysokie prowadzenie Legii musiało ich wyprowadzić z równowagi. Tym bardziej, że po trzech kwartach legioniści prowadzili 70-51 i byli w gazie.
SKK z każdą nieudaną akcją, a akurat w czwartej kwarcie mieli ich najwięcej, coraz bardziej podłamywali się, czego efektem było zaledwie 7 punktów zdobytych w tej części gry. Siedlczanie rzucali głównie za 3 punkty, licząc że nagle "zaskoczy". Legia tymczasem punktowała na różne sposoby - z półdystansu (Aleksandrowicz), czy spod kosza (Trybański, Bierwagen). Nasi zawodnicy przeprowadzili kilka niezłych, szybkich ataków. Jeden z nich został zakończony faulem Nędziego na Cechniaku, który miał czystą pozycję do wsadu. Radość na ławce siedlczan była olbrzymia, jakby Nędzi czysto zatrzymał naszego zawodnika. Tymczasem sędziowie za to przewinienie spokojnie mogli odgwizdać faul niesportowy. SKK w ataku zacięło się na 58 oczkach i przez ostatnich 4,5 minuty nie zdobyło ani punktu! Legia nie miała z tym problemu, a kilka ostatnich punktów dla naszej drużyny zdobył Damian Cechniak, który tego dnia dość krótko przebywał na parkiecie i to mimo szybkich fauli odgwizdanych Trybańskiemu. Słabiej tego dnia spisywał się Bartek Bojko, który kilka razy popełnił zupełnie niepotrzebne przewinienia.
Trenerzy Legii mogą być jednak zadowoleni z postawy swojej drużyny. Każdy gracz wniósł coś do zespołu, a pamiętajmy że dwóch kolejnych nie zmieściło się w kadrze meczowej - tym razem byli to Zapert i Ornoch. 31-punktowa wygrana z SKK na jego terenie to wynik, którego nikt się nie spodziewał. Widać jednak, że w Legii dobrze działa zarówno rozpracowywanie rywali, jak i wykonywanie zaleceń trenerów przez zawodników. O ile SKK ma przed sobą trudny okres, bo passa 0-4 prawdopodobnie przedłuży się, ze względu na serię trudnych meczów, które czekają siedlczan, Legia tymczasem może rozpocząć passę wygranych. Kolejny mecz już w piątek z GKS-em Tychy i w tym przypadku bez dwóch zdań faworytem będzie nasz zespół. Nie pozostaje nic innego jak udowodnić swoją wyższość w Wilanowie i dopisać do naszego konta kolejne dwa punkty.
Autor: Bodziach
Zapowiedź
Potwierdzić wysoką formę
W sobotę o 18:00 w siedleckiej hali przy ulicy Prusa, zagrają ze sobą miejscowy SKK i Legia Warszawa. Dla gospodarzy będzie to walka o pierwszą wygraną w obecnych rozgrywkach. Legia wystąpi pokrzepiona pewną wygraną z Zagłębiem Sosnowiec. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na mecz!
Bilans 0-3 od 1-2 różni się niby nieznacznie, ale to właśnie on sprawia, że przed sobotnim meczem koszykarze SKK Siedlce zagrają... z nożem na gardle. Trzy porażki z rzędu na początku rozgrywek, to wynik, którego nie spodziewał się chyba nikt.
Legia zaś jest na fali wznoszącej i jeśli tylko skupi się na wyeliminowaniu najważniejszych punktów rywali i przede wszystkim na twardej grze w obronie, może osiągnąć drugie zwycięstwo w obecnym sezonie.
Słaby początek SKK
Patrząc na terminarz rozgrywek, wydawało się, że siedlczanie bez większych kłopotów zwyciężą przynajmniej dwa z pierwszych trzech meczów obecnego sezonu. Wyjazdowa porażka z niżej notowaną Politechniką Poznańską była największą sensacją pierwszej kolejki. O ile strata punktów w meczu z mocną Stalą Ostrów nie była większym zaskoczeniem, to w trzeciej kolejce Siedlecki Klub Koszykówki wydawał się znów faworytem w wyjazdowym starciu z Pogonią Prudnik. Siedlczanie na ten wyjazd pojechali w dniu meczu i być może to właśnie miało wpływ na porażkę, chociaż ta była nadspodziewanie wysoka: 56-72 i na dodatek zadecydowała o niej dopiero druga połowa. Do przerwy SKK przegrywało tylko dwoma punktami, minutę po przerwie prowadzili przez moment jednym punktem.
Legia na fali wznoszącej
Legia po porażce w Krośnie, gdzie fatalnie zaprezentowała się w pierwszej połowie, w drugiej części wróciła do gry, następnie w Pruszkowie była o krok od zwycięstwa, a to zapewniła sobie aż nadto pewnie w pojedynku z Zagłębiem Sosnowiec, w pierwszym meczu przed własną publicznością. Nasi gracze prezentują się z meczu na mecz coraz lepiej. Widać coraz lepsze zgranie, a ponadto do drużyny dołączył Łukasz Wilczek, który już w meczu z sosnowiczanami, po zaledwie kilku treningach, pokazał się z dobrej strony. Tak naprawdę dopiero sobotni mecz będzie w stanie powiedzieć więcej w kwestii aktualnej formy Legii. Wygrana z Zagłębiem nie jest bowiem żadnym wyznacznikiem... wygrana z SKK będzie jak najbardziej.
Dwa przedsezonowe sparingi
Szczególnie mając w pamięci dwa przedsezonowe sparingi naszych drużyn. W pierwszym, rozegranym w Pomiechówku, nasz zespół zwyciężył 81-77, kiedy siedlczanie grali bez Kamila Sulimy. W Legionowie, w ramach Mazovia Cup, Legia była jednak wyraźnie słabsza od rywali, przegrywając ostatecznie 80-87, po słabszej ostatniej kwarcie (19-26). W tym właśnie meczu nieprzeciętnymi umiejętnościami wykazał się Kamil Sulima, który raz za razem trafiał za trzy punkty (łącznie czterokrotnie), a ponadto świetnie odnajdował się w ataku (asysty) i w obronie (przechwyty i blok na Aleksandrowiczu).
Wall kontra Trybański
Legia bez dwóch zdań zdaje sobie sprawę z mocnych i słabych stron SKK. Nikt z pewnością nie zlekceważy Sulimy, ale jeśli ten będzie miał dobry dzień... zatrzymać go będzie piekielnie trudno. Wobec dwóch poważnych strat kadrowych siedlczan (Paweł Kowalczuk i Łukasz Ratajczak), Legii wcale nie będzie łatwiej, bowiem SKK zakontraktowało Daniela Walla i Marcina Nędziego. O ile ten drugi jest dobrze znany trenerom i przy Czarku Trybańskim nie powinien stanowić większego problemu na naszej tablicy, to Wall jest graczem zdecydowanie bardziej doświadczonym i na niego uważać trzeba za każdym razem. W Prudniku co prawda zagrał słabo - pudłował na potęgę (1/8 z gry) i do tego popełnił aż 6 strat i cztery faule (w 17 minut!), ale... jeśli będzie miał swój dzień, wszystko jest możliwe. Mocne i słabe strony Daniela z pewnością zna Trybański, który był z nim w jednym zespole w Polpharmie Starogard Gdański.
Do mocnych punktów siedlczan na pewno zalicza się także doświadczony Karol Dębski, kolejny po Sulimie wychowanek Legii. Oprócz dobrej "trójki", Dębski ma świetne warunki fizyczne i doskonale radzi sobie pod koszem - dotyczy to zarówno rzutów z bliskiej odległości, jak i zbiórek i bloków.
Kto faworytem?
Kogo można uznać faworytem sobotniego spotkania dwóch beniaminków tej klasy rozgrywkowej? Teoretycznie będą nim gospodarze, głównie ze względu na fakt gry we własnej hali. Siedlczanie będą tym bardziej zmotywowani do zwycięstwa, że w pierwszych trzech spotkaniach zawiedli. Legia musi jednak wyjść ze spokojną głową, nastawieniem na walkę w obronie i ataku... Wygrana na pewno jest w naszym zasięgu i nie pozostaje nic innego, jak... udowodnienie tego na parkiecie.
Wyniki SKK w sezonie 2014/15:
AZS Politechnika Poznańska 65-61 SKK Siedlce
SKK Siedlce 69-90 Stal Ostrów Wlkp.
Pogoń Prudnik 72-56 SKK Siedlce
Wygrane: 0
Porażki: 3
Punkty zdobyte: 186
Punkty stracone: 227
Wyniki Legii w sezonie 2014/15:
Miasto Szkła Krosno 62-52 Legia
Znicz Basket Pruszków 72-69 Legia
Legia 88-57 Zagłębie Sosnowiec
Wygrane: 1
Porażki: 2
Punkty zdobyte: 209
Punkty stracone: 191
Przedsezonowe sparingi:
Legia 81-77 SKK Siedlce [Pomiechówek]
Legia 80-87 SKK Siedlce [Legionowo]
Wygrane: 1
Porażki: 1
Punkty zdobyte: 161
Punkty stracone: 164
Ostatnie mecze Legii z SKK w lidze:
18.10.2014 SKK Siedlce - Legia ??-??
27.01.2010 Legia Warszawa 62-90 SKK Siedlce
13.10.2009 SKK Siedlce 92-61 Legia Warszawa
Wygrane: 0
Porażki: 2
Punkty zdobyte: 123
Punkty stracone: 182
Autor: Bodziach