HokejKoszykówka
Bydgoszcz (ul. Toruńska 59) - Sobota, 21 marca 2015, godz. 20:00
Liga polska - 25. kolejka
Herb Astoria Bydgoszcz Astoria Bydgoszcz 59
14-17, 11-34, 17-28, 17-22
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa101

Astoria Bydgoszcz

  • 24. Tomasz Prostak 13 (1)
    4. Dorian Szyttenholm 13
    9. Paweł Lewandowski 9 (2)
    15. Mateusz Fatz 4
    17. Łukasz Frąckiewicz 4
    32. Tomasz Krzywdziński 4
    14. Paweł Robak 4
    3. Adrian Barszczyk 3
    22. Piotr Łucka 3 (1)
    1. Karol Kutta 2
    23. Łukasz Domański 0
    5. Łukasz Wardziński 0
    trener: Przemysław Gierszewski

Legia Warszawa

  • 17. Marcel Wilczek 25 (3)
    8. Grzegorz Malewski 19 (3)
    10. Mateusz Bierwagen 15
    13. Arkadiusz Kobus 12
    5. Michał Aleksandrowicz 9 (1)
    14. Bartłomiej Ornoch 8 (2)
    18. Michał Świderski 8 (2)
    43. Michał Kwiatkowski 4
    16. Damian Cechniak 1
    21. Andrzej Paszkiewicz 0
    11. Łukasz Wilczek 0
    trener: Piotr Bakun, as. Robert Chabelski
  • Sędzia główny: Łukasz Jankowski, Piotr Stepaniuk, Tomasz Wójcik ; Komisarz: Przemysław Lipka
  • Widzów: 350

Wilczek rozgryzł Astorię

W rozegranym w sobotę w Bydgoszczy meczu 25. kolejki I ligi koszykówki Legia Warszawa wygrała z Astorią 101-59. Architektem zwycięstwa był Marcel Wilczek, który zaliczył podwójną zdobycz zaliczając 25 punktów i 18 zbiórek. Kolejny mecz legioniści rozegrają w niedzielę 29 marca o 18:00 w hali przy Wiertniczej 26 w Wilanowie. Ich przeciwnikiem będzie Rosa Radom.
Koszykarze Legii nadspodziewanie łatwo pokonali w Bydgoszczy Astorię. Nasz zespół musiał wygrać, by dalej walczyć o czwarte miejsce przed play-off, zaś gospodarzom zależało na dwóch punktach, które dałyby im większe szanse na utrzymanie w I lidze.

Mecz tylko w pierwszych minutach był wyrównany, później przewaga Legii rosła. Nasi gracze bardzo dobrze, mimo braku w składzie Czarka Trybańkiego, spisywali się na tablicach. Marcel Wilczek zebrał w sobotnim meczu 18 piłek, z czego 6 na tablicy atakowanej. Nasz skrzydłowy był bardzo aktywny, dużo rzucał, a w całym spotkaniu trafił 9 z 13 rzutów z gry i to pomimo tego, że zagrał zaledwie 25 minut. Tego dnia Astoria nie miała na niego sposobu. W pierwszej kwarcie dość długo żaden z zespołów nie mógł osiągnąć większej przewagi. Niesamowita była ostatnia akcja pierwszej kwarty, w której Marcel Wilczek zebrał piłkę na własnej tablicy i mając dwie sekundy do końca, oddał rzut z własnej połowy... piłka leciała, leciała, odbiła się od tablicy i wpadła do kosza! Wielka radość w naszych szeregach, co na pewno miało psychologiczne znaczenie przed dalszą częścią pojedynku.





W drugiej kwarcie losy meczu wyjaśniły się dość szybko. Co prawda najpierw na 16:17 rzucił Szyttenholm, ale kolejnych siedem punktów zdobyli legioniści, w tym Grzesiek Malewski, który dał świetną zmianę. Legioniści dość łatwo radzili sobie pod atakowanym koszem, gdzie kilka razy dogrywali piłki na czystą pozycję do Marcela lub właśnie Malewskiego. Swojego dnia nie miał Łukasz Wilczek, który zbyt często gubił piłkę i nie miał najlepszego rzutowo dnia. Ważne, że jego zmiennik, Michał Kwiatkowski prezentował się przyzwoicie i kilka razy popisał się nietuzinkowym rozegraniem. Nasi gracze mieli bardzo dobrą serię rzutów za 3 punkty. Początkowo nie mógł się wstrzelić "Świder", ale po trzech próbach, w końcu "odpalił". Krótko tego dnia na parkiecie przebywał Andrzej Paszkiewicz, który przez niespełna cztery minuty nie oddał rzutu.

Trenerzy dali tego dnia dłużej pograć Bartkowi Ornochowi i Damianowi Cechniakowi. Ten drugi rozpoczął mecz w wyjściowej piątce i przyzwoicie prezentował się pod naszym koszem. Nieco słabiej było w ataku, gdzie środkowy Legii kilka razy nie mógł utrzymać piłki w rękach po zbiórce. Do przerwy warszawiacy prowadzili 51-25 i wygrana wydawała się pewna.



Zaraz po przerwie nastąpił słabszy moment naszego zespołu. Kilka strat i lepsza skuteczność Astorii sprawiła, że pierwszych kilkadziesiąt sekund trzeciej kwarty gospodarze wygrali 7:0. Po przerwie na żądanie Piotra Bakuna, legioniści wzięli się w garść i sami zdobyli kolejnych 7 punktów (wszystkie Marcel Wilczek!). Cechniak w kolejnej akcji rywali dwukrotnie zablokował Szyttenholma i bydgoszczanom szybko odebrało to chęć do gry. Co prawda bydgoscy kibice starali się wspierać swój zespół do walki do końca, ale na niewiele się ona zdała. Legia momentami grała koncertowo i dalej powiększała przewagę. Po trzech kwartach prowadziliśmy już różnicą 37 punktów, 79-42.

Nasi gracze kilka razy próbowali kończyć akcje w efektowny sposób, ale wsady Kobusa i Cechniaka były nieudane. Podwójnie zmotywowany był Mateusz Bierwagen. Popularny "książę Bydgoszczy" miał na trybunach liczne wsparcie rodziny i znajomych i starał się pokazać z jak najlepszej strony. Niesamowity aplauz miał miejsce, gdy wykończył akcję wsadem. W drugiej połowie nasz skrzydłowy dwukrotnie zbyt łatwo tracił piłkę na własnej połowie, co za pierwszym razem co prawda nie zakończyło się punktami Astorii, ale za drugim razem rywale wykorzystali prezent legionisty. Na 7 minut przed końcem, Szyttenholm faulował Arka Kobusa w akcji rzutowej i gry "Kobi" stał na linii rzutów wolnych, sędziowie odgwizdali przewinienie techniczne zawodnikowi Astorii, za komentarze pod adresem sędziego. Kobus wykonywał w związku z tym trzy rzuty wolne, trafił wszystkie trzy, a akcję, którą legioniści rozpoczęli z boku wykończył spod kosza Malewski.



Legioniści wyszli wtedy na 42-punktowe prowadzenie. Astoria w kolejnych minutach odrobiła siedem punktów, ale później stanęli i znów przewaga warszawiaków wróciła do 40 punktów. W końcówce nasi zawodnicy robili wszystko, by przekroczyć granicę stu punktów. Udało się w przedostatniej akcji meczu, za sprawą Mateusza Bierwagena, który z lewej strony wszedł na kosz i wykończył akcję lay-upem, ustalając wynik meczu na 101-59.

Po słabym występie z GTK Gliwice, można było mieć obawy o formę naszych zawodników. Na szczęście legioniści na tle słabej Astorii grali naprawdę nieźle. Nie pozostaje nam nic innego, jak równie dobrze zagrać w kolejnych meczach. W kolejną niedzielę czeka nas w Wilanowie ostatni mecz sezonu zasadniczego z UTH Rosą Radom. Miejmy nadzieję, że Legia zwycięży i odpłaci się za grudniową porażkę w Radomiu. Zwycięstwo zapewni nam czwarte miejsce w tabeli przed play-off, w których na pewno zmierzymy się ze Zniczem Basket Pruszków. Czwarte miejsce zapewni nam jednak przewagę parkietu, co w tej fazie rozgrywek jest niezwykle istotne.


Autor: Bodziach

Pomeczowe wypowiedzi:

Pod koszem: Mateusz Bierwagen

Pod koszem: Przemysław Gierszewski (VIDEO)

Pod koszem: Piotr Bakun (VIDEO)

Zapowiedź

Ważne spotkanie dla obu drużyn

Koszykarze Legii w sobotę zagrają wyjazdowe spotkanie z 12. drużyną I ligi, Astorią. Bydgoszczanie cały czas walczą o zajęcie bezpiecznego miejsca, który zagwarantuje im utrzymanie bez konieczności gry w play-out. Aby przedłużyć swoje nadzieje, muszą pokonać Legię. Nasz zespół tymczasem walczy o miejsce 4. przed play-off, które zagwarantowałoby nam przewagę parkietu w pierwszej rundzie. Nasi gracze po niespodziewanej porażce u siebie z GTK Gliwice, muszą w Bydgoszczy zwyciężyć, żeby nie musieć oglądać się na wyniki rywali.



Wygrali w Bydgoszczy z Sokołem i Zniczem
Astoria w obecnym sezonie gra bardzo nierówno, ale we własnej hali jest trudna do zatrzymania nawet dla najlepszych. W Artego Arenie bydgoszczanie mają bilans 6 wygranych i 6 porażek. Zwyciężyli tam m.in. Sokoła Łańcut (+15), Znicz Basket Pruszków (+26), czy GKS Tychy (+3). W ostatnim meczu w Bydgoszczy, Astoria przegrała różnicą 16 punktów ze Stalą Ostrów. Tydzień później bydgoszczanie doznali prawdziwej klęski, przegrywając w Prudniku, z drużyną broniącą się przed spadkiem, aż 28. punktami.

Astoria bez Dymały i Obarka
Największym osłabieniem drużyny było odejście, tuż przed zamknięciem okienka transferowego, Marcina Dymały - wcześniej najskuteczniejszego gracza bydgoskiego zespołu. Po meczu w Prudniku, z klubem kontrakt rozwiązał także Karol Obarek, który nie spełniał oczekiwań działaczy. Legia do meczu z Astorią przystąpi po niespodziewanej porażce przed własną publicznością z GTK Gliwice. Taki występ, szczególnie po świetnym meczu w Łańcucie, nie przystoi drużynie z czołówki I ligi. Wierzymy, że w sobotę nasi gracze wezmą się w garść i pewnie pokonają Astorię. W naszym zespole przeciwko GTK nie zagrał Czarek Trybański, ale oczywiście nie może to tłumaczyć naszej porażki. Tym bardziej, że środkowy Legii wciąż się leczy i nie pojedzie także z zespołem do Bydgoszczy. Coraz bliższy powrotu na boisko jest natomiast Bartek Bojko - w Bydgoszczy pewnie zobaczymy go, ale jeszcze nie w kadrze meczowej.


Dorian Szyttenholm i Bartłomiej Bojko - fot. Paweł Kołakowski

Szyttenholm i Prostak liderami Astorii
Najskuteczniejszym zawodnikiem obecnego składu Astorii jest Tomasz Prostak, który zdobywa średnio 12,7 punktu na mecz, a także Sebastian Laydych (11,4) Dorian Szyttenholm ze średnią 9,8. Na tablicach najlepiej radzi sobie Szyttenholm, zbierający niespełna 7 piłek w meczu.
W skłądzie Astorii znajduje się trzech zawodników powyżej dwóch metrów - Mateusz Fatz (205 cm), Łukasz Frąckiewicz (205) i Sebastian Laydych (203). Fatz i Laydych przebywają na parkiecie zdecydowanie dłużej niż Frąckiewicz i często grają razem na placu - wówczas Laydych zazwyczaj pełni rolę silnego skrzydłowego. Blokiem najbardziej straszy Tomasz Krzywdziński, na którego szczególnie muszą uważać nasi skrzydłowi - Bierwagen i Kobus przy wejściach pod kosz.

Za trzy punkty najczęściej rzuca Tomasz Prostak i czyni to na niezłym procencie (35/101). Trójki rzuca także Szyttenholm (7/16), czy Laydych (25/89). Na linii rzutów wolnych najczęściej staje Prostak, który trafia z 81-procentową skutecznością (68/84). Jak już faulować, to najlepiej Szyttenholma (18/38, 47%), Fatza (29/52, 56%), czy Krzywdzińskiego (9/16, 56%).


Bartłomiej Ornoch - fot. Paweł Kołakowski

Kobus i Wilczek podwójnie zmotywowani
Po ostatnim meczu, na pewno podwójnie zmobilizowani będą Arek Kobus i Łukasz Wilczek, którym spotkanie z GTK Gliwice ewidentnie nie wyszło. "Kobi" trafił tylko 1 z 9 rzutów z gry, zaś "Wilku" 2 z 10. Mamy nadzieję, że także skuteczność z linii rzutów wolnych zdecydowanie wzrośnie i będzie stała na poziomie naszego meczu z Sokołem. Wobec bardzo dobrej skuteczności w meczu z GTK, na więcej minut niż do tej pory może liczyć Bartek Ornoch. Wydaje się, że pod nieobecność Trybańskiego, trenerzy ponownie tak samo jak z GTK zestawią wyjściową piątkę, w której nominalną "piątką" będzie Marcel Wilczek. Na pewno szansę na przełamanie otrzyma także Damian Cechniak, nominalny zmiennik Trybańskiego. W meczu z GTK zagrał 12 minut, a trener Bakun tłumaczył po meczu, że Cechniak jest w słabszej dyspozycji na swojej nominalnej pozycji niż skrzydłowi - Kobus, Wilczek, czy Bierwagen. Nie można zapominać także o Grześku Malewskim, który szczególnie przy przesunięciu Marcela na centra, może sporo namieszać pod koszem rywali.

Książę wraca na włości
Wszystkie oczy w najbliższą sobotę będą zwrócone jednak na Mateusza Bierwagena. Popularny "Książę Bydgoszczy" wraca na swoje włości i z pewnością postara się przypomnieć bydgoskiej publiczności. W meczu z Sokołem, Mateusz zagrał bardzo przyzwoicie, zaś z GTK prezentował się nawet jeszcze lepiej... gdyby jeszcze tylko skuteczniej wykonywał osobiste. Bierwagen trafił zaledwie 5 z 11 z nich i nawet niezły dorobek 27 punktów, nie pomógł Legii w odniesieniu zwycięstwa.

Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:00. Bilety kosztować będą 5 i 10 złotych.

Mecze Astorii w obecnym sezonie:
GTK Gliwice 83-68 Astoria Bydgoszcz
Spójnia Stargard 67-49 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 72-71 UTH Rosa Radom
Miasto Szkła Krosno 90-38 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 83-57 Znicz Basket Pruszków
Zagłębie Sosnowiec 106-76 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 78-88 SKK Siedlce
GKS Tychy 79-83 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 78-75 AZS Politechnika Poznań
Stal Ostrów 78-57 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 76-64 Pogoń Prudnik
Legia Warszawa 82-74 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 75-60 Sokół Łańcut
Astoria Bydgoszcz 62-73 GTK Gliwice
Astoria Bydgoszcz 53-71 Spójnia Stargard
UTH Rosa Radom 92-75 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 71-73 Miasto Szkła Krosno
Znicz Basket Pruszków 92-68 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 63-73 Zagłębie Sosnowiec
SKK Siedlce 76-64 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 74-71 GKS Tychy
AZS Politechnika Poznań 62-73 Astoria Bydgoszcz
Astoria Bydgoszcz 73-89 Stal Ostrów
Pogoń Prudnik 90-62 Astoria Bydgoszcz

Liczba wygranych/porażek Astorii: 8-16
Wygrane/porażki Astorii u siebie: 6-6
Punkty zdobyte/stracone: 1645-1862
Miejsce w tabeli: 12.

Liczba wygranych/porażek Legii: 14-10
Wygrane/porażki Legii na wyjazdach: 6-6
Punkty zdobyte/stracone: 1870-1638
Miejsce w tabeli: 5. (Znicz rozegrał o 1. mecz więcej)

Najlepsi strzelcy Astorii: Tomasz Prostak 267, Marcin Dymała 243, Dorian Szyttenholm 215, Mateusz Fatz 196, Sebastian Laydych 171.

Najlepsi strzelcy Legii: Arkadiusz Kobus 322, Mateusz Bierwagen 280, Michał Aleksandrowicz 247, Cezary Trybański 188

Przewidywana wyjściowa piątka Astorii: Tomasz Prostak, Paweł Lewandowski, Adrian Barszczyk, Dorian Szyttenholm, Mateusz Fatz.

Przewidywana wyjściowa piątka Legii: Łukasz Wilczek, Michał Aleksandrowicz, Mateusz Bierwagen, Arkadiusz Kobus, Marcel Wilczek.

Wynik pierwszego meczu: Legia Warszawa 82-74 Astoria Bydgoszcz

Autor: Bodziach