HokejKoszykówka
Ostrów Wielkopolski (ul. Kusocińskiego 1) - Środa, 6 maja 2015, godz. 18:30
Liga polska - 2. runda play-off, 5. mecz
Herb Stal Ostrów Wielkopolski Stal Ostrów Wielkopolski 71
17-14, 16-8, 17-16, 21-20
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa58

Stal Ostrów Wielkopolski

  • 10. Wojciech Pisarczyk 20 *
    6. Tomasz Ochońko 17 (2) *
    12. Adrian Mroczek-Truskowski 9 (2) *
    15. Mateusz Zębski 8
    33. Nikodem Sirijatowicz 7 (1)
    14. Wojciech Żurawski (k) 4 *
    8. Łukasz Olejnik 3 (1)
    41. Adrian Suliński 3 *
    5. Szymon Milczyński -
    7. Mikołaj Spała -
    trener: Mikołaj Czaja, as. Marcin Grocki

Legia Warszawa

  • 13. Arkadiusz Kobus (k) 25 (3)
    21. Andrzej Paszkiewicz 6 (2)
    11. Łukasz Wilczek 6 *
    8. Grzegorz Malewski 5 (1) *
    5. Michał Aleksandrowicz 4 *
    10. Mateusz Bierwagen 4
    12. Bartłomiej Bojko 4
    18. Michał Świderski 4 *
    43. Michał Kwiatkowski 0
    14. Bartłomiej Ornoch 0
    15. Cezary Trybański 0 *
    16. Damian Cechniak -
    trener: Piotr Bakun, as. Robert Chabelski
  • Sędzia główny: Janusz Kiełbiński, Marek Januszonek, Jacek Dolski ; Komisarz: Arkadiusz Zagrodnik
  • Widzów: 1000

Stal za mocna dla Legii

Koszykarze Legii po bardzo dobrej grze w play-offach, w środę stanęli przed szansą na awans do finału play-off I ligi. Niestety legioniści nie potwierdzili świetnej dyspozycji z czterech wcześniejszych spotkań ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Nasi zawodnicy dobrze prezentowali się w pierwszych 15. minutach meczu, a później oddali pozwolili rywalom na serię 16-0 i do końca meczu strat nie udało się odrobić. Szkoda, bo nasz rozpędzony zespół był naprawdę o krok od największej sensacji rozgrywek - wyeliminowania największego faworyta rozgrywek i to grając jako beniaminek I ligi. Teraz legionistom nie pozostaje nic innego jak dobrze pokazać się w meczach o trzecie miejsce. Choć nie mają one tej rangi co walka o finał, czy też sam finał, na pewno przez ich pryzmat także będzie można ocenić faktyczną wartość drużyny. W przypadku wygranej, można będzie powiedzieć, że Legia dobrze reaguje na niepowodzenia.


Czarek Trybański kryty przez Żurawskiego, oddał 2 rzuty w całym meczu, oba w 2. pierwszych minutach - fot. Kasia

Legioniści zaczęli źle w obronie i ataku, przegrywając już po czterech minutach 0-7. Rzuty naszych zawodników zarówno spod kosza, jak i z dystansu były niecelne. Czarek Trybański w ciągu dwóch pierwszych minut meczu oddał dwa niecelne rzuty z gry... Później do końca meczu nie rzucał już ani razu! Trzeba przyznać, że kapitan Stali, Wojciech Żurawski tego dnia zupełnie wyłączył naszego środkowego z gry, skutecznie zastawiając legionistę. Żurawski sam rzucał w tym meczu trzykrotnie (2 razy celnie), ale ze swoje zadanie wykonał niestety doskonale - zupełnie odcinał Trybańskiego, nie zostawiając mu miejsca i odbierając mu ochotę na wejścia pod kosz.

Nasi zawodnicy przebudzili się po pięciu minutach spotkania, zdobywając pierwsze punkty. W kolejnych minutach było nieco lepiej - po skutecznej akcji 2+1 Kobusa, przegrywaliśmy już tylko 9-13, a chwilę później po trójce naszego kapitana i celnym rzucie Wilczka, wyszliśmy po raz pierwszy na prowadzenie (14-13). Po serii Legii 8-0, Mikołaj Czaja wziął czas dla Stali i już w pierwszej akcji po wznowieniu gry, skutecznie na nasz kosz wszedł Pisarczyk. W drużynie gospodarzy kilka dobrych zagrań pokazał rezerwowy, Mateusz Zębski. Najpierw zabrał piłkę Kobusowi, a później po stracie na rzecz "Świdra", zablokował Kobusa przy próbie rzutu z półdystansu. Po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy 17-14.

Na drugą kwartę trener Bakun w miejsce Świderskiego pierwszy raz w tym meczu wpuścił Bierwagena. Nasz skrzydłowy starał się, ale tego meczu nie zaliczy do udanych. W pierwszej połowie zaliczył co prawda dwa skuteczne wejścia pod kosz, a jeden z jego niecelnych rzutów dobił Bojko, kolejny raz wyprowadzając naszą drużynę na prowadzenie (18-17). Po wspomnianych celnych rzutach Bierwagena, wyszliśmy na najwyższe w tym meczu prowadzenie 22-17. Niestety dobrą serię naszej drużyny zakończyła kolejna przerwa na żądanie Czaji. Po wznowieniu gry, gospodarze zaczęli trafiać raz za razem, a nasz zespół nie był w stanie zatrzymać rywali.


Mateusz Zębski był świetnym zmiennikiem w zespole Stali - fot. Kasia

Po siedmiu straconych punktach z rzędu i utracie prowadzenia, Piotr Bakun wziął czas, ale i po nim legioniści grali źle. Kolejne nasze rzuty nie wpadały do kosza, Arek Kobus spudłował też dwa rzuty wolne i na przerwę schodziliśmy przegrywając 33-22. Ostatnich 5 minut drugiej kwarty przegraliśmy... 16-0! W drugiej kwarcie warszawiacy zdobyli zaledwie 8 punktów. Niestety po zmianie stron działo się niewiele lepiej. Malewski co prawda przerwał serię Stali, ale chwilę później gospodarze rozpoczęli... kolejną, zdobywając aż 10 punktów z rzędu i wychodząc na prowadzenie 43-24.

Fatalna gra Legii szczególnie w ataku sprawiała, że o wygranej marzyli już tylko wielcy optymiści. Sprawy w swoje ręce próbował wziąć Kobus, ale chyba czasami zbyt szybko próbował rzucać. Po jednym niecelnym rzucie wolnym, sam zebrał piłkę, wyszedł za linię 6,75 i oddał niecelny rzut za 3. Pewnie, gdyby rzut był celny, może dałoby to legionistom kopa. Tak jednak nie było. W odpowiedzi Suliński, który tego dnia był słabo dysponowany (1/11 z gry w całym meczu), spudłował rzut za 3, ale świetnie pod naszym koszem odnalazł się Pisarczyk, który dobił rzut swojego kolegi, bez żadnej reakcji ze strony naszej obrony. Do końca meczu pozostawało niespełna 15 minut, a do odrobienia było aż 20 punktów.

Wrócić do gry pozwoliły nam w końcu dwie celne "trójki" Paszkiewicza, który w pierwszej połowie nie trafił żadnego z 5 rzutów. Gdy chwilę później "trójką" poprawił jeszcze Kobus, wydawało się, że w końcu może nawiążemy walkę. Dystans zmalał do 9 oczek. Przed ostatnią kwartą Stal powiększyła przewagę jeszcze o trzy oczka i prowadziła 50-38.


Arek Kobus zdobył 25 punktów, ale nie poprowadził Legii do zwycięstwa - fot. Bodziach

Niestety w decydującej partii meczu nasi zawodnicy dość szybko złapali 5 przewinień i rywale często stawali na linii rzutów wolnych. W naszą grę wkradały się nerwy, czego efektem były niewymuszone straty (Ornoch, Wilczek), powodujące kontry rywali. "Panda" po jednym z przechwytów, pognał na kosz rywala i choć jego rzut został zablokowany, szybko dobił Kobus. Chwilę później opłaciła się agresywna obrona Wilczka, którzy przechwycił piłkę, pognał na kosz rywala, mając na plecach oprócz Ochońki także Kobusa, ale w sytuacji 1-0... spudłował. Po szybkim faulu na Ochońce, zamiast 9 punktów straty, znów mieliśmy ich 13. Ostatni szturm legioniści przypuścili na dwie i pół minuty przed końcem. Po trafieniu Kobusa, zmniejszyliśmy straty do 9 punktów, a gdyby minutę później za 3 trafił Paszkiewicz, mielibyśmy zaciętą końcówkę. Zamiast niej, w ostatnich akcjach spotkania legioniści punktowali już tylko raz, zaś gospodarze starali się rozgrywać jak najdłuższe akcje, które skutecznie kończył świetnie tego dnia dysponowany Pisarczyk. Przy stanie 71-58, legioniści w ostatniej akcji Stali odpuścili krycie, co... próbował wykorzystać Suliński oddając rzut, który nie znalazł drogi do kosza. Chwilę później, jeszcze zanim wybrzmiała końcowa syrena, gospodarze zaczęli świętować awans do finału, legioniści zaś mieli nietęgie miny.

W całej półfinałowej serii, najgorszy występ przytrafił się im w tym najważniejszym, decydującym pojedynku. W środę Legia nie była tym zespołem, który w czterech meczach dominował na parkiecie, grał mądrze, skutecznie i zespołowo. Zbyt wiele indywidualnych popisów, fatalny przestój w ostatnich minutach pierwszej połowy i na początku trzeciej kwarty sprawił, że w finale zagra zwycięzca sezonu zasadniczego. Legię zamiast finału, czeka teraz mecz o trzecie miejsce z Miastem Szkła Krosno. Z pewnością zapowiada się na ciekawy dwumecz, bowiem ekipa z Podkarpacia też ma wiele do udowodnienia. Po wygranych dwóch pierwszych meczach z Sokołem w Łańcucie, krośnieńscy zawodnicy wydawali się zdecydowanym faworytem do finału... tymczasem przegrali trzy kolejne potyczki i ich brak awansu do finału z pewnością boli jeszcze bardziej.

Początek rywalizacji o 3. miejsce (mecz i rewanż) już w najbliższą sobotę o 19:00 w Wilanowie. Zapraszamy!


Autor: Bodziach

Pomeczowe wypowiedzi:

Czaja: Byliśmy zdeterminowani od początku do końca

Bakun: To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu

Pisarczyk: Mecz pod nasze dyktando

Zapowiedź

Decydujące starcie

W środę o 18:30 w hali przy Kusocińskiego w Ostrowie Wielkopolskim, rozegrany zostanie piąty, decydujący o awansie do finału play-off I ligi mecz pomiędzy Stalą a Legią. Legioniści przed tygodniem "odczarowali" halę Stali, w której ostrowianie nie przegrywali od kilkunastu miesięcy. Mamy nadzieję, że podobnie będzie w środę. Zwycięzca awansuje do finału (rywalizacja do trzech zwycięstw), przegrany zagra w dwumeczu o 3. miejsce.
Faworytem jest zespół Stali - najlepsza drużyna sezonu zasadniczego, grająca do tego przed własną publicznością. Legia choć faworytem nie jest, na pewno zrobi wszystko, żeby zwyciężyć. Nasi gracze w sezonie zasadniczym zaliczyli kilka wpadek, ale w fazie play-off rozkręcają się z meczu na mecz i wszystko wskazuje na to, że szczyt formy przyjedzie na play-offy.



W półfinale Legia zagrała cztery bardzo dobre mecze i każde z nich było zacięte. W decydującym meczu legioniści muszą grać jak do tej pory, może nie licząc pierwszej połowy meczu numer 3, w którym nasza obrona była dziurawa jak szwajcarski ser, zaś rywale rzucali na takim procencie, że to wprost niewyobrażalne. Trenerzy i zawodnicy obu drużyn znają się już doskonale, w obecnym sezonie grali ze sobą 6-krotnie. O tym kto zwycięży, zadecyduje dyspozycja dnia. Wierzymy, że agresywna obrona i walka od pierwszej do ostatniej minuty zapewni naszym zawodnikom awans do finału. Z jednej strony, obecny wynik nie jest zły jak na beniaminka, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. A Legia w ostatnich meczach prezentuje się tak, że śmiało może już w obecnym sezonie awansować do ekstraklasy. Do boju, Legio marsz!



Liczba wygranych/porażek Stali: 22-8
Wygrane/porażki Stali u siebie: 15-1

Liczba wygranych/porażek Legii: 20-14
Wygrane/porażki Legii na wyjeździe: 9-8



Najlepsi strzelcy Stali: Tomasz Ochońko 476, Adrian Mroczek-Truskowski 380, Wojciech Pisarczyk 344, Adrian Suliński 341, Wojciech Żurawski 325.

Najlepsi strzelcy Legii: Arkadiusz Kobus 458, Mateusz Bierwagen 370, Michał Aleksandrowicz 366, Łukasz Wilczek 266, Cezary Trybański 260.

Przewidywana wyjściowa piątka Stali: Tomasz Ochońko, Adrian Suliński, Adrian Mroczek-Truskowski, Tomasz Pisarczyk, Wojciech Żurawski.

Przewidywana wyjściowa piątka Legii: Łukasz Wilczek, Michał Aleksandrowicz, Michał Świderski, Grzegorz Malewski, Cezary Trybański.

Wyniki dotychczasowych meczów:
03.05.2015 Legia Warszawa 67-59 Stal Ostrów Wlkp.
02.05.2015 Legia Warszawa 83-86 Stal Ostrów Wlkp.
26.04.2015 Stal Ostrów Wlkp.67-79 Legia Warszawa
25.04.2015 Stal Ostrów Wlkp. 78-68 Legia Warszawa
14.02.2015 Stal Ostrów Wlkp. 86-79 Legia Warszawa
07.11.2014 Legia Warszawa 69-80 Stal Ostrów Wlkp.

Autor: Bodziach